Stefano Domenicali, który kilka miesięcy temu został nowym dyrektorem zarządzającym Lamborghini zdementował spekulacje iż może on przygotowywać markę do rychłego wejścia w świat F1.
„W krótkim terminie na pewno nie” mówił Włoch, który po rozstaniu z Ferrari dołączył do Audi wzbudzając podobną falę spekulacji.„Obecnie nasze priorytety są inne” mówił w wywiadzie dla Tuttosport. „Musimy skupić nasze inwestycje na realizacji naszego SUVa Urus i konsolidacji naszego wizerunku.”
Pytany czy Lambroghini jest na przedzie jeżeli chodzi o rozwój w pełni elektrycznego supersamochodu, odpierał: „Na pewno nie przed 2024 rokiem- cały czas brakuje odpowiedniej technologii.”
„Jestem jednak przekonany, że musimy przygotować się na taką zmianę.”
21.06.2016 14:55
0
I bardzo dobrze :) Ta marka ma tyle wspólnego ze sportem co szachy :D
21.06.2016 18:46
0
Od nich zalatuje obornikiem, oni są dobrzy w traktorach i tak już niech zostanie, a szybkie auto potrafią zrobić wszędzie ale nie każde z nich będzie nadawało się do sportu.
21.06.2016 20:25
0
Szkoda, szkoda. Stawka by się zwiększyła, a taka marka na pewno nie chciałaby pozwolić sobie na słabe wyniki. Więc pompowaliby kasę. I tym samym nie mielibyśmy kolejnego Manora, a co najmniej na dzień dobry zespół ze środka stawki. Być może byłby to też ratunek dla Saubera...
22.06.2016 01:42
0
F1 i lambo... no nie wiem. Prędzej zobaczymy ich w wyścigach 24h w kategorii LMP1
23.06.2016 16:24
0
@3 - a czego ci szkoda?Lamborghini to marka bez historii, producent TRAKTORÓW i szybkich samochodów, należy do VW, a oni raczej myśleliby o promowaniu Audi bo to marka ze sportową historią.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się