Toto Wolff z Mercedesa jest przekonany, że jego ekipa potrafi wyciągnąć odpowiednie wnioski z minionego sezonu i lepiej poradzi sobie z kontrolowaniem temperamentu obu swoich kierowców.
Mercedes w minionym sezonie dysponował zdecydowanie najlepszą konstrukcją wyścigową w stawce, głównie za sprawą świetnej jednostki napędowej i ostatecznie sięgnął po podwójną koronę Formuły 1, zgarniając tytuły w klasyfikacji konstruktorów oraz kierowców.Mimo iż zawodnicy Mercedesa wygrali w sumie 16 z 19 ubiegłorocznych eliminacji mistrzostw świata F1, na nagłówkach gazet kilkukrotnie pojawiali się z zupełnie innego powodu. Iskrzące relacje między kierowcami miały kilka punktów zwrotnych w trakcie sezonu, jednak kluczowe wydarzenia rozegrały się podczas GP Belgii na torze w Spa.
Nico Rosberg już na drugim okrążeniu w zakręcie Les Combes doprowadził do kolizji w wyniku, której Lewis Hamilton stracił swoje szanse w tym wyścigu, a on sam na metę wjechał na drugiej pozycji, za Danielem Ricciardo, obejmując sporą przewagę w klasyfikacji generalnej mistrzostw.
Po wyścigu padło wiele słów krytyki z jednej i drugiej strony i wydawało się, że zespół Mercedesa może mieć dalsze problemy ze swoimi zawodnikami. Ostatecznie tytuł zdobył Lewis Hamilton, a po sezonie obaj kierowcy publicznie pogodzili się, przy czym Nico Rosberg zapowiedział iż porażka z minionego roku motywuje go podwójnie do wygranej w sezonie 2015.
Toto Wolff liczy, że jego ekipie uda się uniknąć nieprzyjemnych wpadek wizerunkowych związanych z rywalizacją dwóch dobrze jeżdżących kierowców.
„Oni są partnerami zespołowymi walczącymi przeciwko sobie o mistrzostwo Formuły 1, więc nie można oczekiwać, że będą swoimi najlepszymi kumplami” mówił Austriak w wywiadzie dla Press Association Sport. „Obaj mają długą przyjaźń za sobą, ale zespół nigdy nie spodziewał się, że będzie inaczej niż to co wydarzyło się w minionym roku.”
„To zawodowcy, którzy bardzo szanują się wzajemnie, a to jest ważne- utrzymać ducha w zespole.”
„W minionym roku byliśmy jednak bardzo świadomi tego iż może to doprowadzić do trudnych chwil i jesteśmy świadomi tego, że w tym roku również też tak może być.”
„Niemniej wiele nauczyliśmy się w minionym roku poprzez pracę z każdym z kierowców, przeanalizowaliśmy nasze błędy i postaramy się poradzić sobie z tym lepiej w sezonie 2015.”
19.02.2015 09:26
0
Drugi sezon z rzędu Rosberg nie będzie miał już tyle szczęścia i przewaga Hamiltona powinna się zarysować od samego początku. IV tytuł nadchodzi.
19.02.2015 09:36
0
IV to może w sezonie 2016...
19.02.2015 10:27
0
@RyżyWuj - albo też Rosberg nabierze rozpędu i będzie wręcz odwrotnie. Nie bądź wszystkiego taki pewny. ;) Hamiltonowi daleko do "Phelpsa F1"... ;)
19.02.2015 12:30
0
Ja myślę że Rosberg nie wytrzyma psychicznie jeśli Lewis będzie go pokonywać od razu. Ale forma Lewisa póki co jest zagadką. Rozstanie z pussy cat girl może mu zaszkodzić mentalnie.
19.02.2015 16:39
0
Faktycznie III. Moje analizy wyprzedzają zwykle rzeczywistość, ale bez przesady. Jak mawiał Leo Benhakker, little by little, step by step.
19.02.2015 18:52
0
Podejrzewam, że w tym roku zespół będzie jednak faworyzował troszkę bardziej Rosberga, żeby obaj mieli po tytule z Mercedesem. Jeżeli przy takiej formie zespołu nie zdobędzie tytułu przez 2-3 sezony, to nerwy mu całkiem puszczą, a frustraci zazwyczaj szkodzą zespołom. A po drugie to Niemiec, więc marketingowo też będzie plus. Nie może ciągle wygrywać Brytyjczyk, a swojak grać drugich skrzypiec.
19.02.2015 19:58
0
@6 Niby masz rację, ale jak faworyzować jednego kierowcę gdy jadą jeden za drugim? Wtedy wszystko należy do nich. Faworyzacja jednego może odnieść sukces w kwalifikacjach, ale tak jak udowadnia nam to sezon 2014, nie zostaje się MŚ poprzez dobycie najwięcej liczby PP. Najważniejsza jest walka na torze, a jeżeli podczas faworyzacji ROS nadal będzie wygrywał HAM a ten pierwszy popadnie w problemy psychiczne Merc będzie zmuszony do jakiejś konkretnej zmiany (np. zmiana kierowcy). O ile łatwiej Merc by miał, gdyby do walki o MŚ kierowców włączyłby się ktoś jeszcze, wtedy ROS i HAM walczyli by z nim, nie tylko ze sobą, co pomogłoby w faworyzacji jednego, ale i z drugiej strony nie byliby tacy pewni swego. I to jest najlepsze - nic nie można przewidzieć. Sezon 2014 był sezonem eksperymentalnym dzięki nowym V6 i gównie chodziło o rozwój jednostki i bolidu, a mimo to był to jeden z ciekawszych sezonów XXI wieku. Z niecierpliwością czekam na 2015 ! I nie ważne kto wygra, liczy się rywalizacja !
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się