Coraz większymi krokami zbliżają się wybory na prezydenta FIA. Pozycja Jeana Todta, dotychczasowego sternika, może być zagrożona, bowiem do wyścigu o fotel dołączy prawdopodobnie mocny kandydat.
David Ward, który jest szefem fundacji FIA na rzecz bezpieczeństwa na drogach, ma zamiar wystartować w wyborach na prezydenta FIA. Ward przyznał, że chce dać możliwość zadecydowania o przyszłości federacji tym, którzy nie chcą głosować na Jean’a Todta.„Ważne, aby pojawiła się w tej kwestii dyskusja, dlatego myślę o tym, aby wystartować mimo, że to nie było w moich planach” – mówi Ward. „Jeżeli nie będzie kontrkandydatów, nie będzie na ten temat żadnych rozmów i debat” – dodaje.
Szef fundacji FIA z ramienia międzynarodowej federacji samochodowej współpracował z brytyjskim rządem i europarlamentem. Jego kandydaturę musiałoby poprzeć kilka sprzymierzonych z fundacją Warda organizacji narodowych, aby zyskał na wiarygodności.
Jean Todt nie chce odchodzić ze stanowiska, choć jeszcze nie ogłosił oficjalnie swoich intencji. Pod koniec tego roku kończy się jego pierwsza 4-letnia kadencja. Doradcą Francuza jest sam Max Mosley, który prawdopodobnie nadal będzie rekomendował Todta do roli prezydenta FIA.
Wybory odbędą się w grudniu tego roku.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się