Wszystko wskazuje na to, że zespół Lotusa nie zamierza popierać wprowadzenia nowych opon od GP Wielkiej Brytanii.
Opony Pirelli w sezonie 2013 wzbudzają duże kontrowersje zarówno wśród zespołów, które są podzielone co do opinii na ich temat, jak i kibiców.Firma Pirelli pierwotnie planowała wdrożyć poprawione opon od GP Kanady, jednak na kilka dni przed wizytą w Montrealu okazało się, że włoski producent dostarczy poprawione tylne opony tylko na piątkowe treningi z nadzieją, że uda się je wdrożyć dopiero na GP Wielkiej Brytanii.
Aby tak się stało pogrzebana jest jednak jednomyślna zgoda wszystkich zespołów, a o tę może być ciężko.
„Nowe opony nie będą używane w Anglii” mówił Eric Boullier szef zespołu Lotusa dla radia RMC Sport. „Pirelli przetestuje opony, ale potrzebuje jednomyślności wśród zespołów, aby zmienić zasady a już na pewno typ opon [w trakcie sezonu]. Aktualnie nie mają takiej zgody.”
Boullier stwierdził, że lobby ze strony Red Bulla i Mercedesa nic w tej kwestii nie zmieni.
„Zasady są takie same dla wszystkich. Opony na sezon 2013 były testowane w ubiegłym roku w Brazylii.”
„To nie jest najważniejszy element sportowej czy technicznej strony F1 w tym roku, więc nie widzę powodów dlaczego mielibyśmy zmieniać opony w trakcie sezonu.”
Obóz Red Bulla w Kanadzie cały czas podkreśla, że zmiana ogumienia jest konieczna ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa kierowców.
07.06.2013 10:12
0
I bardzo dobrze, były testy w grudniu, były testy zimowe i trzeba było się tak przygotować, żeby teraz posiadać bolid nie niszczący ogumienia. Lotus wykonał pracę najlepiej i teraz mają prawo bronić swojej pozycji. Płaczki z Red Bulla niech biorą się do roboty...
07.06.2013 11:33
0
Jestem za Lotusem. Red Bull zacznie płakać i wszyscy mają robić tak jak oni chcą? O nie. Poprawa bezpieczeństwa- Helmut i Vettel cały czas o tym trąbią. Dokładnie sliwa007 niech puszki biorą się do roboty.
07.06.2013 11:39
0
HaHa, tak, na pewno o "poprawę bezpieczeństwa" im chodzi :D Płaczki nie mogą zdzierżyć, że nie są najlepsi i bezkonkurencyjni. Już się bałem, że narzuci się po prostu zmianę opon, a tu musi być jednomyślność teamów. Nie liczyłbym, że Boullier się ugnie, nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja (no, może nie do końca złote, ale lepsze niż przeciętne w każdym razie). Opony wybuchały zawsze, podobnie jak silniki, poziom bezpieczeństwa współczesnej F1 jest na tyle wysoki, że delaminacja opony nie jest realnym zagrożeniem. No ale z drugiej strony co takie teamy jak RBR i merc mają mówić? "zmieńmy opony, bo sobie nie radzimy tak, jakbyśmy chcieli?"
07.06.2013 13:42
0
Trzymają się tych opon w Lotusie, bo wiedzą, że dzięki nim zdobywają dobre rezultaty. Niestety w tym sezonie nie liczy się dobry pakiet kierowca-samochód, a łagodna, cierpliwa jazda i oczywiście bolid który nie musi być najszybszy, a najłagodniej obchodzić się z oponami. Co to za sport, że podczas wyścigu podczas żadnego okrążenia kierowca nie zbliża się do limitu auta. Dramat. Lotus trzyma się opon z innego jeszcze powodu, dobre wyniki to szansa na przetrwanie. Nikt jeszcze w sporcie nie notuje takich strat jak teraz Lotus o czym ostatnio informowano. A info, ze nie chcieli zapłacić mechaniką i ogólnych problemach z kasą powtarzają się już coraz częściej.
07.06.2013 14:55
0
Przepychanka z oponami zaczyna być nudna. Już kiedyś pisałem, że to nie opony do bolidu, a bolid do opon trzeba dopasować. Jeśli Vettel czuje się niebezpiecznie na torze, to raczej za sprawą niedorobionej maszyny. Wszyscy krzyczą jednym głosem, że Newey to jakieś bożyszcze w F1 - ja polecam zapoznać się z życiorysem pana a potem gardłować. 2013 to sezon, (w założeniu) bez zmian regulaminowych i kończący pewną epokę. RBR zapowiedział ostrą walkę o kolejny tytuł i jak widać walczy. Mierzi mnie jednak przeniesienie walki za kulisy, obarczanie innych winą za swoje niepowodzenia. Są bogaci, niech więc się wykażą inwencją, niech guru Newey da Vettelowi coś, w czym będzie bezpieczny i przejedzie wyścig na jednym komplecie opon. Jakoś inni, czy chcą czy nie, muszą się bić o pozycje. Czy RBR to nie dotyczy? Jest jeszcze Mercedes i ich wpadka. Akurat tutaj to inny kaliber i poczekam do orzeczenia trybunału. Jestem jednak zgodny co do korzyści jakie osiągnęli. Inna sprawa, czy teraz z tej wiedzy skorzystają, a sezon przyszły to inna bajka. Mercedes produkuje silniki, mają pewną wiedzę co do przyszłorocznych opon, kupili cały sztab inżynierów - to co im szkodzi zbudować pojazd zdolny do dominacji na torze, mając do tego zdolnych i sprawdzonych kierowców. A co na to Lotus? Bieda i afery. Cała para w gwizdek Raikonnena. Grosjean nie może liczyć na dobrą maszynę (pomijając jego skłonność do dzwonów) z powodu zwykłego braku pieniędzy. Stawka z wyścigu na wyścig jest coraz bardziej wyrównana, sam Kimi tytułów nie zdobędzie. Blokowanie zmian jest tylko przesunięciem w czasie tego co sami przewidują. JPS miał złote napisy na czarnym tle. Jak Boullier i reszta nie zrobią jakiejś "rewolucji" natychmiast, to zostaną tłem. I tak będę trzymał za nich kciuki, tak jak trzymam za Franka. Tu w grę wchodzą ogromne pieniądze. Ja mam ubaw wtedy, jak cieniasy dokładają mocarzom. Powodzenia w Kanadzie.
07.06.2013 20:37
0
@4. ekwador15 - Potwierdzam. Opony są ich ostatnią szansą w tym sezonie. A niech jeszcze odejdzie Kimi, to zobaczymy jak wystartują w "nowej erze". @1. sliwa007- Może jest cień prawdy w tym, że Lotus posiada więcej danych odnośnie Pirelli, dzięki testom z 2010... Do tego dochodzi łagodna jazda Raikkonena, stanowiąca klucz do przewagi. @5. silvestre1 - Jakie masz uwagi do życiorysu Neweya??? A tak na marginesie to też jestem za tym, żeby Red Bull wziął się do roboty. Nie takie rzeczy już przechodzili... ;))
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się