Montoya nie żałuje odejścia z F1
Charyzmatyczny, były już kierowca Formuły 1, Juan Pablo Montoya, który w połowie sezonu w 2006 roku postanowił przenieść się do NASCAR stwierdził, że nie ma zamiaru wracać do F1 i nie żałuje podjętej decyzji.„Wielu ludzi w F1 zapomina, że to sport. Przykładowo McLaren podchodzi do tego za poważnie. W BMW-Williams było najlepiej, szczególnie z Patrickiem Headem. Patric zawsze mówił to co myślał – tak jak ja. Zawsze w każdej rozmowie starał się być miły, ale ostatecznie nigdy mu to nie wychodziło – to było zabawne! Z Ronem, jadłeś udany obiad, a następnego dnia rano kiedy mówisz mu ‘cześć’ jest zupełnie innym człowiekiem.”
Przy okazji Montoya tłumaczy, dlaczego Fernando Alonso nie mógł zostać w McLarenie. Wszystko przez Rona Dennisa, gdyż:
„On zobaczył, że przyszłością zespołu jest Lewis Hamilton, a nie Fernando Alonso.”
Były kierowca McLarena nie zapomniał wypowiedzieć się na temat swojego byłego kolegi z zespolu, Kimi Raikkonena:
„Z Kimim nie chodzi o to czy z nim współpracujesz czy nie, ponieważ on nigdy nic nie mówi. A ciężko poznać kogoś, kto z tobą nie rozmawia, czyż nie?”
komentarze
1. Piotre_k
Trafna uwaga co do McLarena - oni rzeczywiście traktują F1 zbyt poważnie, chyba dlatego nigdy nie kibicowałem McLarenowi.
2. Voight
To chyba jedyny kierowca zza oceanu który przyjął się w europie. Chociaż taki Bourdais pewnie też by sobie lepiej radził gdyby tylko był w lepszym zespole. Troche tego wariata jednak brakuje.
3. farkf1
Montoya to jednak była barwna postać F1. Takich ludzi właśnie potrzebuje ten sport a nie przynudzaczy. A McLaren takich ludzi nie chce, oni szukają kierowców, którzy bedą robili wszystko co oni zechcą. Montoya odszedł bo potrafił powiedzieć swoje zdanie i to samo Alonso, Hamilton za to im pasuje, robi co chcą odwdzięczając się im za wieloletnią opiekę nad jego karierą. Fakt, że przynosi to dobre efekty, ale jak już powiedział Montoya jeżeli kierowca ma silną osobowość to ma problemy, nie dlatego, że nie potrafi jeździć, ale dlatego, że potrafi postawić na swoim. Powodzenia w NASCAR mu życzę !
4. Krzysztof-n
Również trafna uwaga o Kimim... nawet podczas wywiadów czy wręczania nagród widać, że to mało komunikatywny mruk a taki nigdy w F1 miejsca nie zagrzeje.
5. gia_88
Voight, ale przecież Bourdais jest z Francuzem :)
a co do Montoyi...przypomniały mi się takie słowa: "śmiejecie się ze mnie, bo jestem inny, a ja się śmieję z was, bo wszyscy jesteście tacy sami". Brakuje takich "innych" ludzi, którzy mają własne zdanie i nie boją się mówić o tym, o czym inni milczą.
W ostatnim F1Racing, Fernando mówił, ze jest zamknięty w sobie. Mam nadzieję, że to tylko takie chwilowe;p
6. maro1993
Brakuje mi Montoy i jego pojedynków z Ralfem Schumacherem...fajnie było popatrzeć jak nawzajem wypychają się z toru....raz Montoya Schumachera raz naodwrót...szkoda, że nie ma go w F1 ale to był jego wybór a jak widać jest nadal z tej decyzji zadowolony więc jest ok :)
7. Voight
Wiem ale co to ma do rzeczy?
8. Hubi
wywiad z F1 Racing chyba ;]
9. Marti
@ del - Montoya charyzmatyczny? Chyba raczej chimeryczny :-) Racja Voight, trochę brakuje tego wariata, gdyż tak jak napisał farkf1, był barwną postacią w tym sporcie. Jednak z powodu swojej wybuchowości i niewyparzonej gęby nie zagrzał za długo miejsca w F1. W Nascar też mu "odwala". To juz po prostu taki swoisty typ :-)
10. tomek83f
No i niestety fanom mclarena i rona nie spodoba sie wypowiedz Juana no ale przynajmniej szczerze powiedzial co było nie tak,szkoda tylko ze nie jezdzi w innym teamie,mysle ze bał sie juz podobnych niemilych doswiadczen. Co do maca to przydałby sie nowy konsekwentny ale uczciwy szef,najlepiej niech ktos odkupi od denisa te jego kilkanascie procent udzialow i bedzie spokoj,moze nie bedzie sie ciagnal za mclarenem ten smród
11. obi216
Sporo w tym prawdy , co powiedział Montoya. ....Ja również nie żałuję , że Pablo nie jest i nie ma zamiaru wracać do F1 :-)
12. Marti
Ja jednak myślę, obi216, że przydał by się znowu w tym sporcie taki agent pokroju Montoyi. Chociaż na chwilę, aby trochę życia tam wprowadzić :-)
13. SoL Crusader
a jak tam mu się w ogóle wiedzie w tym NASCARze, jakieś sukcesy?
14. Marti
Coś tam wygrał, jeden wyścig zdaje się. Generlanie jednak chyba raczej słabo mu tam idzie. Poza tym pyszczy tak jak to robił w F1. Coś mi się wydaje, że w Nascar o mały włos do bijatyki nie doszło z jego udziałem. Nie oglądam jednak tej serii ani nie śledzę dalszych losów Juana, więc na 100% nie moge nic powiedzieć.
15. obi216
He he he ...Dobre określenie Marti >>agregat << Z pewnością ożywiłby - szczególnie czołówkę , która nie byłaby pewna ani jednego okrążenia he he he :-).......A tak na poważnie - właśnie ta jego bezpardonowa jazda mnie drażniła. I to bardzo :-)
16. Marti
<lol> obi216 - do okulisty na kontrolę marsz :-) napisałam "agent", nie "agregat" :D. Owszem, jego kontrowersyjny styl jazdy był drażniący, jednak mimo tego był pewną osobowością w padoku ;-)
17. obi216
Fakt->>agent<<--skrzywienie zawodowe he he he ale to samo mieliśmy na myśli :-)
Ooo tak ! Z nim nie byłoby ani jednego nudnego wyścigu :)
18. Leeloo
Montoya powinien wtedy przejść do Ferrari a nie do Mclarena, fakt jazda z MSC !! dziwnie by wyglądała ale pewnie team lepiej by mu przypadł do gustu.
19. obi216
Leeloo.....To dopiero byłby " kotlet " - zarówno w trakcie , jak i po wyścigu he he he
20. bimota1
Witam wszystkich fanow tych mlodszych i tych przemadrzalych np Marti & obi216 od ilu lat chlopcy sledzicie f1 ?? Juan jest byl i bedzie wspanialym kierowca i niczego Wam nie musi udowadniac zobaczcie sobie jego fantastyczne pojedynki z schumacherem itp byl to jedyny kierowca ktory otwarcie mowil o lobbingu, ustawianiu i pieniadzach w f1 - MSC zobaczcie sobie jego wywiady po wyscigach gdzie okazalo sie ze np BUtton jest slepy... itp wiec jak kogos zaczniecie krytykowac to sie zastanowcie bo ja osobiscie nie pamietam aby mistrz Indy odnosil sukcesy w F1 Pzdr
21. Leeloo
ale nikt nie narzekałby na nudę :)
22. darecky3
montoya ma jeden problem, to taki "Korwin Mikke" albo Maradona, niewyparzona geba od dziecka, kierowca moze i wspanialy ale styl jazdy mial bardziej wulgarny a jezyk zarozumialy. Wiele co gada to czyste chlapanie, wciaz musi byc na topie, krnabrny zazdrosnik, a konflikty dotyczyly zawsze tego samego, to on ma byc numer jeden, jesli nie to zaraz wojna. Najmniej lubiany z tego co wiem. Jedynie ma zatrudnienie bo czasem zablysnie talentem, reszte nadrabia geba. Z f1 sie nie wycofal tylko zakonczyl jak Sato, nawet najgorsze stajnie go nie chcialy. Goraca krew do scigania to nie wszystko. Mozna szybko skonczyc albo dlugo jezdzic jak np. Barichello. A pojedynki z Schumacherem? Raczej przepychanki. Jedynie raz w rownej walce wyprzedzil Schumachera i to nawet w ladnym stylu, reszte przegrywal. Wiec bimota1 faktycznie mlodszym ciemnote moze wcisniesz ale wielu sledzi ten sport dluzej. teraz Montoya karmi wszyskich historyjkami na dobranoc jak wielki fachowiec a kariere w f1 mial krotka i burzliwa a wszedzie gdzie sie pojawi tylko klotnie i problemy. pozdrawiam
23. sivshy
Ja szczerze mówiąc nie pamiętam czasów o których mówicie. Zacząłem oglądać F1 dopiero, gdy zaczęli ją nadawać w szerokodostępnej TV, do której tylko mam dostęp. Ale moje zainteresowanie f1 nie jest efektem kubicomanii, bo widziałem kilka wyścigów sprzed debiutu Roberta, i wtedy połknąłem bakcyla, ale nie o tym mowa w tym poście. Mimo że zdania na temat JPM są podzielone, ja chciałbym go zobaczyć jeszcze w f1, bo dzięki swojemu uporowi i chęci bycia nr 1, wyścigi musiały być bardziej atrakcyjne niż teraz, gdy zazwyczaj kolejność kierowców będących kolegami z zespołu "ustala" team za pomocą odpowiedniej strategii. Może i JPM o miał okropny charakter, ale takich wojowników dzisiaj brakuje.
24. cubusek1
co do McLarena ti sie zgodze bo faktycznie HAMilton jest faworyzowany przez sędziów i przez rona denisa i wogóle
25. choleryk
cubusek1? hamilton jest faworyzowany przez sędziów ? w tym sezonie? heh, coś Ci się chyba slogan z poprzedniego sezonu chyba przypomniał
26. Voight
darecky3 Montoye McLaren wywalił za dwie rzeczy. Za podpisanie kontraktu w NASCAR i za przywalenie w kimiego. Z tego co się orientuje to w pierwszym wyścigu miał wypadek i pożar. czyli standard
27. pz0
Mi tam jednak brak tego gostka. Co by o nim nie powiedzieć to przynajmniej ''ma jaja'' i fantazję. Taki wirus kalibru Montoya przydałby się w stawce.
28. Kriss81
Mi też trochę tęskno za Montoyą, ale również znam kibiców F1, którzy szczerze go nie cierpieli i z radością przyjęli jego odejście. Znamienna jest wypowiedź na temat Kimiego - po upokorzeniu w 2005 r., Montoya może mu zarzucić tylko i wyłącznie małomówność.
29. omoachifari
Jak już zamieszczacie wywiady z F1 Racing to chociaż ich nie przekręcajcie!!
30. 5 5 5
Szkoda, że nie wróci.
31. piotrek
konkretny facet takich ludzi brakuje w tym sporcie
32. Maxy
zawsze mi sie podobał Montoya jako kierowca :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz