Newey dostrzegł problemy Red Bulla, jeszcze zanim go opuścił
Były dyrektor techniczny Red Bulla, Adrian Newey, twierdzi, że zdawał sobie sprawę z problemów przy rozwoju zeszłorocznej konstrukcji Red Bulla zanim jeszcze go opuścił.Zespół z Milton Keynes wygrał siedem z dziesięciu pierwszych wyścigów w zeszłym roku, ale tylko dwa w pozostałej części sezonu, tracąc w ten sposób szanse na tytuł w klasyfikacji konstruktorów. Max Verstappen sięgnął po wszystkie zwycięstwa zespołu, zdobywając po raz czwarty tytuł mistrzowski w karierze, podczas gdy Sergio Perez spadł na ósme miejsce.
W maju ekipa potwierdziła, ze jej szeregi opuści techniczny guru, Adrian Newey. Niedługo później inżynier przestał podróżować z zespołem na wyścigi.
Biegło się to w czasie ze zniżką formy zespołu, ale Newey przyznaje, że oznaki takiego stanu rzeczy zauważył znacznie wcześniej.
"Oczywiście częściowo stało się to za sprawą McLarena i Ferrari, które rozwijały swoje bolidy i wykonywały bardzo dobrą robotę w tym względzie" mówił cytowany przez Auto Motor und Sport.
"Ale myślę, że w Red Bullu, z tego, co widziałem, bolid z 2024 roku, a także w ostatnich etapach sezonu 2023, zaczął stawać się trudniejszy do prowadzenia."
"Oczywiście Max potrafił sobie z tym poradzić. Nie pasowało mu to, ale dawał radę. Checo nie potrafił sobie z tym poradzić. Dlatego też w trakcie sezonu 2023 zaczęliśmy dostrzegać coraz większą różnicę w osiągach między zespołowymi kolegami, Maksem i Checo."
"To przeniosło się na początek sezonu 2024, ale samochód nadal był wystarczająco szybki, by sobie z tym poradzić. Zaczynało mnie to niepokoić, ale niewielu innych ludzi w organizacji wydawało się tym przejętych."
Newey uważa, że jego byli współpracownicy nie zdali sobie na czas sprawy z faktu, że trzeba zmienić kierunek rozwoju konstrukcji RB20.
"Z tego, co widzę z zewnątrz - ale nie wiem - wydaje mi się, że ludzie w Red Bullu, i nie jest to żadna krytyka, po prostu, być może z powodu braku doświadczenia, nadal podążali w tym samym kierunku. Problem stawał się coraz bardziej dotkliwy, aż w końcu nawet Max miał trudności z prowadzeniem."
Gdy Max Verstappen zaczął głośno narzekać na problemy z prowadzeniem bolidu, ekipa postanowiła przeciwdziałać, szukając ratunku w zmianie ustawień auta. Adriana Newey twierdzi, że to tylko maskowało główny problem.
"Ustawienia mogą do pewnego stopnia maskować problemy, ale problem wciąż pozostaje" mówił konstruktor. "Dla mnie ustawienia to po prostu optymalizacja charakterystyki samochodu i, oczywiście, w pewnym stopniu dopasowanie do kierowcy, ale myślę, że przecenia się ich znaczenie."
"Głównie chodzi o dopasowanie do charakterystyki samochodu, a następnie o różnice między poszczególnymi torami, w zależności od ich specyfiki."
Większość zespołów F1 miała spore problemy przy rozwijaniu swoich bolidów w zeszłym roku. Newey uważa, że jest to konsekwencja obecnych przepisów dotyczących efektu przyziemnego. Dzisiejsze regulacje pozwalają bowiem z niego korzystać, ale zabraniają stosowania z tzw. fartuchów uszczelniających krawędzie podłogi, tak jak to miało miejsce w późnych latach '70 i '80 minionego wieku. Zespoły zmuszone są więc do prowadzenia ciągłych eksperymentów z geometrią podłogi.
"Bolid oparty na efekcie przyziemnym, który nie ma uszczelniających osłon, jak stare auta z fartuchami, zawsze będzie bardzo podatny na niestabilności aerodynamiczne" twierdzi Newey.
"Ponieważ zaczynasz generować bardzo niskie ciśnienia pod podłogą, ale jednocześnie dochodzi do przecieków powietrza z boków, co może powodować znaczne straty i problemy, zwłaszcza gdy zbliżasz się coraz bardziej do nawierzchni toru."
"Ale jednocześnie to skuteczny sposób na generowanie docisku. Zawsze próbujesz znaleźć balans między dociskiem a stabilnością. To trudny problem."
komentarze
1. kawabandos
moim zdanie stracili tytuł nie przez to, że wygrali tylko 2 wyscigi w drugiej częsci, tylko dlatego że perez zdobył 30 punktów w tej czesci
2. ekwador15
no tam były newsy pod koniec 2024, że oni wprowadzali podłogi, ktore byly wolniejsze od poprzednich, ale chodzilo o znalezienie balansu. taki paradoks ze wolniejsza podłoga mogła przyspieszyć auto. to jednak może zauważyli to co mówi Newey
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz