Perez zapewnia, że pozostanie kierowcą Red Bulla w przyszłym roku
Sergio Perez jest pewny, że w przyszłym roku dalej będzie kierowcą Red Bulla mimo iż w ostatnich dniach plotki o jego przyszłości sugerowały zupełnie coś innego.O wszystkim miało przesądzić zaplanowane na przyszły tydzień, poniedziałkowe spotkanie udziałowców, którzy mają podjąć decyzję co do przyszłości składu zespołu.
W czwartek na torze Yas Marina Sergio Perez po raz kolejny zaprzeczał tym doniesieniem, zapewniając, że będzie reprezentował zespół w przyszłym roku.
"Nic się nie zmieniło względem tego co mówię przez cały rok" mówił coraz bardziej irytując się Perez. "Mam kontrakt na przyszły rok i będę jeździł dla Red Bulla."
Dopytywany czy w związku z licznymi plotkami na 100 procent jest tego pewny, odpierał: "Kolego. Już powiedziałem. Nie mam nic więcej do dodania. Mam kontrakt na przyszły sezon."
W ostatnim czasie szefostwo Red Bulla dawało znać, że Perez nie jest dłużej porządny w zespole, ale z drugiej strony jawnie dawało do zrozumienia, że to sam kierowca powinien wyjść z propozycją zakończenia swojej kariery. Media takie wypowiedzi łączą z kwestią sowitego odszkodowania dla kierowcy w przypadku jednostronnego zerwania umowy.
Perez zapytany czy czuje, że Christin Horner i Helmut Marko dalej go wspierają, odpierał: "Myślę, że ważne jest, aby trzymać się razem, ponieważ, jak powiedziałem, decyzja nie była najlepsza, ale ostatecznie jest powód, dla którego przedłużyli ze mną kontrakt i wiedzą, że stać mnie na dobre występy i jest to ważnym czynnikiem."
Media nie mają litości dla Pereza i zgodnie oceniają, że Red Bull przegrał mistrzostwa w klasyfikacji konstruktorów przez Meksykanina. Red Bull przed ostatnim wyścigiem sezonu traci 59 punktów do McLarena, podczas gdy Sergio Perez do swojego zespołowego kolegi traci aż… 279 oczek.
Zawodnik z Guadalajary częściowo przyjmuje na siebie odpowiedzialność za taki stan rzeczy, ale zaprzecza jakoby miała to być tylko jego wina.
"Oczywiście, oczywiście. Biorą na siebie odpowiedzialność, ale nie czuję, że jest to wina tylko jednej osoby. Jestem częścią większej organizacji, dużego zespołu i pechowo złożyło się, że nie walczymyśmy mocniej w klasyfikacji konstruktorów."
komentarze
1. Vendeur
Chyba jako rezerwowy... :)
2. kawabandos
Niech będzie, chce zobaczyć jak za rok max ma 400 punktów znowu, a on 50 na koniec
3. TomPo
Ja tez wierze i mam nadzieje, ze pozostanie kierowca RedBulla... rezerwowym xD
4. Frytek
Perez to największa porażka obecnej F1, przebił nawet Ricciardo. Ze szczytu na samo dno.
"oczywiście. Biorą na siebie odpowiedzialność, ale nie czuję, że jest to wina tylko jednej osoby. Jestem częścią większej organizacji, dużego zespołu i pechowo złożyło się, że nie walczymyśmy mocniej w klasyfikacji konstruktorów."
A to jak profesjonalnie nie przyznaje się że to jego wina przebija wszystko. W tym momencie któryś z mechaników powinien wsiąść do bolidu I pokazać mu jak się jeździ i czyja to wina
5. Lulu
@2 Uważam patrząc na formę ekipy z końca sezonu że o 400 punktach możesz zapomnieć.
6. NieantyF1
Carlos Slim znów posmaruje
7. Schumi83
Zostanie w Red Bullu. Bo nie będzie Maxa. Te wszystkie potyczki słowne na lini Maxa i Rysia to mam wrażenie że to zasłona dymna. Bo to awantura z d..... Wyciągnięta.... A za kulisami rozmowy o przejściu do Mercedesa
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz