Horner wyznał, że problemy Red Bulla zaczęły się już w GP Hiszpanii 2023
Szef Red Bulla wskazał moment pierwszych oznak słabości swojego zespołu, które obecnie są aż nadto zauważalne. Po raz pierwszy miały pojawić się one podczas zeszłorocznej rundy pod Barceloną.Znaczący spadek formy Red Bulla to obecnie jeden z najważniejszych wątków w środowisku F1. Wszakże w pierwszych rundach sezonu 2024 Byki nie miały sobie absolutnie równych, a po GP Azerbejdżanu straciły prowadzenie w klasyfikacji generalnej konstruktorów na rzecz McLarena. Różnica między tymi ekipami wynosi aktualnie 20 punktów.
Niewiele jednak wskazuje na to, aby były w stanie to nadrobić. Główne trudności dotyczą znalezienia właściwych ustawień RB20, na co szczególną uwagę zwracał w Baku Max Verstappen. Nie pomagają w tym też za bardzo wprowadzane poprawki, chociaż te ostatnie - przynajmniej w bolidzie Sergio Pereza - wydawały się dość pozytywne.
Meksykanin prezentował bardzo dobre tempo, a mimo to nie zdobył żadnych punktów. Wszystko przez potężną kraksę z Carlosem Sainzem, która teraz odbije się nie tylko na finansach Red Bulla, lecz także przygotowaniach do GP Singapuru:
"Brakuje nam części zamiennych. Będziemy musieli ciężko pracować przez pięć dni w fabryce, by dostarczyć potrzebne elementy na piątkowe zajęcia w Singapurze", powiedział Christian Horner, cytowany przez Auto Motor und Sport.
Brytyjczyk podzielił się jeszcze jednym dość ciekawym cytatem odnoszącym się do początku problemów Red Bulla. Miały one objawić się już w zeszłym roku przy okazji wprowadzenia poprawek do podłogi na GP Hiszpanii. W tym sezonie spotęgować je miały aktualizacje dostarczone na Imolę:
"Przeanalizowaliśmy historię naszego rozwoju i wyszło na to, że pierwszy błąd popełniliśmy przy okazji zmian podwozia w Barcelonie w 2023 roku. To właśnie od tego Grand Prix Checo zaczął mieć swoje problemy z samochodem. Nie traktowaliśmy jednak tego zbyt poważnie ze względu na to, iż Max ciągle wygrywał."
komentarze
1. kiwiknick
Horner odstawił Adriana a teraz płacze ;)
2. ekwador15
Horner musi cos wymyslic, bo musi bronic swojej decyzji o pozostawieniu Pereza za co teraz placą cene. chcia miec spokoj w zespole, to ma. a mogliby zaryzykowac i wziac kogos pokroju Sainza, ktory bylby mocniejszy od Pereza a Max i takby go pokonywal.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz