Perez: nasze problemy są teraz tak duże, że nawet Max je odczuwa
Sergio Perez przed GP Azerbejdżanu rzucił nieco więcej światła na problemy z jakimi boryka się za kierownicą swojego RB20, twierdząc, że "wiąskość ludzi nie ma pojęcia" o sytuacji w jakiej znajduje się obecnie jego ekipa.Po mocnym otwarciu mistrzostw, gdzie zarówno Max Verstappen, jak i Sergio Perez notowali świetne wyniki i zdołali sobie wypracować, wydawałoby się, ogromną przewagę w mistrzostwach w drugiej części sezonu Red Bull zdecydowanie obniżył loty.
Sergio Perez nie zdołał wskoczyć na podium w żadnym z ostatnich 11 wyścigów, a Max Verstappen nie wygrał Grand Prix od wyścigu Hiszpanii.
Perez twierdzi, że jego brak osiągów wiąże się z problemami, z którymi "boryka się przez ostatnie 15 miesięcy", a które wynikają z "kierunku rozwoju auta i trajektorii jaką obrali."
Max Verstappen dla odmiany nieco lepiej radził sobie z RB20 i dłużej był w stanie wykrzesać z niego dobre osiągi, co stawiało w złym świetle samego Pereza, który przez media został już prawie wyrzucony z Milton Keynes, a jednocześnie zapewne uśpiło też czujność inżynierów.
Meksykanin zapytany czy obecne problemy z jakimi boryka się również jego zespołowy kolega stanowią dla niego jakąś formę pocieszenia i potwierdzają, że bolid cały czas źle się prowadził, odpierał: "Myślę, że tutaj chodzi o styl Maksa. On jest naturalnie mniej wrażliwy na problemy z jakimi się borykamy."
"Niektórzy ludzie tego nie rozumieją, zwłaszcza jeżeli chodzi o media, a różne style kierowców mogą prowadzić do różnych wniosków. Problem był… No może nie problem- dobrą rzeczą było to, że Max był mniej wrażliwy na to niż ja."
"Dziesięć, 12 wyścigów temu narzekałem już na te problemy, ale teraz są one tak duże, że nawet Max je odczuwa. Myślę, że rozwiązanie ich będzie bardziej korzystane dla mojego stylu."
"Z danych jasno to wynika, a zespół jest w pełni świadomy sytuacji i mamy nadzieję, ze wkrótce uda się uporać z problemami i iść do przodu. Wtedy będziemy mogli odblokować osiągi auta."
Sergio Perez przybył do Baku jako jedyny kierowca, któremu udało się więcej jak raz wygrać GP Azerbejdżanu. Meksykanin po triumf w Baku sięgał w 2021 oraz 2023 roku, potwierdzając opinię o sobie jako specjalisty od ulicznych torów.
Zapytany jednak o to czy w ten weekend będzie miał wystarczająco dużo pewności, aby tak samo cisnąć między betonowymi ścianami, odpierał: "Nie teraz. Nie po Monzy, to zupełnie inny tor, ale powiedzmy to w ten sposób."
"W symulatorze czujemy się jakbyśmy mieli najlepszy balans w tym roku ze względu na układ toru, więc liczę, że ograniczenia z jakimi się borykamy nie będą aż tak odczuwalne, a my będziemy mogli atakować na całej długości toru."
"To jedyny sposób, aby wykręcić dobre okrążenie tutaj- potrzeba pewności, aby wrzucać ten bolid na ściany, aby mocno hamować. Jeżeli uda nam się to osiągnąć, a liczę na to… Na papierze to nasza najlepsza okazja [na dobry wynik]. Te dwa weekendy [wraz z Singapurem] powinny być dla nas dobre."
Sytuacja w mistrzostwach konstruktorów mocno skomplikowała się dla Red Bulla po wyścigu na torze Monza. Zespół McLarena traci do niego skromne 8 oczek i już w ten weekend łatwo może wyjść na prowadzenie w mistrzostwach. Nie można również przekreślać szans Ferrari, które traci do lidera 39 oczek, a Charles Leclerc również ma swoje sukcesy na torze w Baku.
komentarze
1. mm27m
czegoś nie rozumiem:
"Dziesięć, 12 wyścigów temu narzekałem już na te problemy, ale teraz są one tak duże, że nawet Max je odczuwa. Myślę, że rozwiązanie ich będzie bardziej korzystane dla mojego stylu."
to znaczy że z wyścigu na wyścig, z poprawki na poprawkę "psuli auto" i brnęli w to mimo spadku osiągów i pogłebiania proiblemów?
trochę tego nie kumam :D
2. ekwador15
tak, dostaje baty w każdym sezonie, wygrywał tylko pojedyncze wyscigi kiedy Max miał problem, ale to na pewno tylko teraz jest kłopot. on nawet z dobrym bolidem nie dowozi wyników i nie bylo tego tak widać jak mieli totalną dominacje w ostatnich 2 latach. teraz inne zespoły doszły do glosu i strata 0,5 do Maxa to nie jest juz jedna, dwie pozycje niżej na starcie tylko 6-7 pozycji nizej. ale co do tych dziennikarzy to się zgadzam, 95% naczyta sie newsów i udają wielkich specjalistow. w Polsce np jest tylko 1 co się zna, reszta udaje.
3. DixSplott
Powtarza się sytuacja z sezonu np 2019 i wokół tegoż mianowicie
Max preferuje bardzo nadsterowne bolidy, wystarczy mu przyczepność przodu a z latającym tyłem sobie poradzi. Tak dobrze kontroluje tył ze nawet jeśli on jest fatalny to skill Maxa to tuszuje i wnioski mogą być mylne odnośnie rozwoju bolidu czy setupu.
Z tak hardcorowym bolidem Max sobie jeszcze jakoś radził ale Albon Gasly (czy Perez w pozniejszych latach) mieli przerąbane. Mało kto byłby w stanie jeździć tak niestabilnym nadsterownym niebezpiecznym bolidem.
Najbardziej stabilny bolid i malo nadsterowny mial w 2022 w 1 polowie. Co bardzo pasowalo Perezowi i nie do konca Maxowi, wtedy jechali blisko siebie, Perez jechal swoje Max niekoniecznie.
Później rozwój bolidu poszedl w strone nadstera i Max odjechal. Przykładowo na SPA 2022 chyba mieli inne ustawienia aerodynamiki, inżynier zaproponował Perezowi by aero ustawić bardziej nadsterownie tak jak ma Max, żeby wolne zakręty lepiej jeździć ale będzie musiał uważać w szybkich. Perez nie zdecydował się na to.
Z tego co rozumiem to w tym sezonie 2024 powtarza się sytuacja z lat 2019 i wokół tegoż, idą z rozwojem bolidu w złym kierunku, skill Maxa to tuszuje dla niego ciągle jest ok gdy tak na prawde nie jest. Max jest zajebistym kierowcą z mega skillem prowadzenia, ale jest średni jeśli chodzi o odczytywanie zachowania bolidu przekazywanie wszystkich informacji inżynierom + jego skill co tuszuje problemy z bolidem. Inżynierowie muszą brać poprawkę na to inaczej się nie pozbierają.
4. szachu1991
#1 Tak naprawdę bolid był długo pod maksa a redbull raczej skupił się na 2025 bo myśleli że nikt ich nie dogoni. Inni popracowali i teraz nie mogą wyjść z problemów. Może są tak głęboko w czarnej d... że nie wiele mogą poradzić i skupiają się na następnym sezonie.
5. Lulu
@4
Bolidy na 2025 rok to rozwinięcie i ulepszenie obecnych konstrukcji a nie budowanie wszystkiego od zera .
6. bartekk1
"Te dwa weekendy [wraz z Singapurem] powinny być dla nas dobre."- Singapur i Redbull? Jakoś nie chce mi się wierzyć.
7. fistaszeq
Zazwyczaj nie czepiam się takich rzeczy, ale czym jest "wiąskość ludzi" z pierwszego akapitu?
8. Jacko
@ 5. Lulu
Tu w grę mogą wchodzić też ograniczenia budżetowe. Jeśli rzeczywiście bardzo wcześnie zaczęli pracować nad 2025, to może po prostu brakować kasy na jakieś radykalne zmiany. Tym bardziej, że de facto trzeba poprawiać i tegoroczną i przyszłoroczną konstrukcję.
Ale moim zdaniem oni nie mają problemu z samą konstrukcją, a bardziej z korelacją danych i ustawieniami. Coś jak wczesniejsze ogromne problemy Mercedesa. Niby na papierze i w tunelu wszystko działa, ale nie mogą tego przełożyć na bolid w realu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz