Kolejny, ostateczny zwrot akcji ws. Sainza? Hiszpan jednak w Williamsie?
Belgijski weekend wyścigowy dostarczył kolejnych ciekawych doniesień ws. przyszłości madryckiego kierowcy. Kilka źródeł zasugerowało, że Hiszpan bliski jest dołączenia do Williamsa, a oliwy do ognia dolał sam James Vowles.Od początku sezonu 2024 Carlos Sainz pociąga za sznurki na transferowym rynku F1 i tajemnicą poliszynela jest to, że niektóre zespoły - mimo raportów o kończącej się względem niego cierpliwości - czekają na jego finalną decyzję Przyjmuje się, że o usługi Hiszpana zabiega Audi, Williams i Alpine.
W ostatnich tygodniach wydawało się, że to Francuzi stoją na pole position do podpisania z nim kontraktu. Wszystko przez osobę Flavio Briatore i obietnic co do współpracy silnikowej z Mercedesem. Mieli ubiec w tym stajnię z Grove, ale ardeński weekend wyścigowy zaowocował kolejnym zwrotem akcji.
Już po sobotnich kwalifikacjach zaczęły przewijać się obrazki hiszpańskiego obozu w motorhomie Williamsa. Uchwycono w nim m.in. Carlosa Sainza seniora i Carlosa Onoro (ojca i menadżera kierowcy). Wieczorem doszedł do tego artykuł F1Insider.com, w którym podano, że Hiszpan podpisał roczną umowę z brytyjską ekipą z opcją przedłużenia.
not will buxton having receipts of carlos sainz sr. and carlos oñoro heading into the williams facility pic.twitter.com/YBuK528K8j
— gen (@forsainz) July 26, 2024
Co więcej, oprócz dość wysokiej pensji na poziomie 10 milionów euro miała znaleźć się w niej klauzula umożliwiająca odejście do Mercedesa lub Red Bulla, jeśli w tych zespołach pojawi się wakat. Trudno było jednak wyrokować autentyczność tych doniesień, dopóki w niedzielę chwytliwe cytaty nie padły z ust Jamesa Vowlesa:
"Chcę perfekcyjności w zespole. Chcę, żeby zespół prezentował zwycięskie osiągi. Chcę indywidualności, które są liderami. Po prostu aby było to ustalone, a ze wszystkich opcji na liście najlepszą - mówię to od samego początku i wciąż to podtrzymuję - jest Carlos. Wbrew przeciwnościom losu w zeszłym roku wygrał wyścig", przyznał szef Williamsa, cytowany przez Motorsport
"Zrobił w to niezwykle mądry sposób i to przeciw najlepszym jednostkom jak Lando [Norris] czy Charles [Leclerc]. Pokonał ich w tych okolicznościach. W sobotę zaliczył słabą czasówkę, ale patrząc na Q1 i Q2, był naprawdę blisko. Zapewnia tę perfekcję. Powiedziałem to raz i nadal to podtrzymuję, co leży mi na sercu i zobaczymy, czy nasze podróże ze sobą się zbiegną."
Vowles musiał też odnieść się do wcześniejszych sygnałów sugerujących, że Williams traci cierpliwość do Sainza, biorąc pod uwagę, że obie strony miały być już ze sobą dogadane przed GP Hiszpanii:
"W ciągu ostatnich kilku nocy odbyliśmy z nim ciekawe rozmowy. Podąża za nim jeden z największych producentów OEM na świecie. Trudno odrzucić taką ofertę. Zresztą to producent OEM, który w tym samym czasie wygrywał z jego ojcem. Ma też na stole opcję zespołu, który - żeby mieć jasność - historycznie pokonywał nas znacząco. Ją też trudno odrzucić."
"Mogę zrozumieć tę perspektywę. Powiedział mi jednak, że robi to dlatego, iż jeśli w coś się angażuje, musi to robić całym sercem i w 100%, w związku z czym nie może mieć żadnych wątpliwości. Z tego powodu zajmuje to tyle czasu. To do mnie przemówiło najbardziej."
Po GP Belgii jeszcze mocniejsza pogłoska padła z ust Marcina Budkowskiego na antenie polskiego Viaplay. Były działacz Alpine zasugerował, że w umowie Sainza z Williamsem znajdzie/znajduje się klauzula pozwalająca na zamianę miejsc z Kimim Antonellim - prawdopodobnym kierowcą Mercedesa na sezon 2025 - jeżeli ten nie będzie dowozić odpowiednich wyników.
Co w padoku piszczy na temat Carlosa Sainza? Marcin Budkowski zdradza, iż Hiszpan miał już... podpisać kontrakt z Williamsem. 😯 A to nie koniec! #viaF1 pic.twitter.com/bD9eLMXUMU
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) July 28, 2024
Tutaj należy jednak wspomnieć, że Vowles kategorycznie zaprzeczył wszelkim takim klauzulom w kontrakcie 29-latka:
"Nie. Tylko niewielka grupa osób wiedziała, o czym rozmawialiśmy i to nawet nie z zespołu. Na pewno nie są to dziennikarze działający poza motorhomem.
Zapytany o ocenę swoich szans na porozumienie się z Sainzem, brytyjski inżynier zdradził, że wynoszą one ponad 50%. Co więcej, podkreślił, że chciałby je osiągnąć przed zamknięciem fabryki w Grove, co oznacza, że ewentualna "oficjalka" powinna się pojawić na dniach. Media nie wykluczają jej nawet już w poniedziałek.
komentarze
1. devious
Sytuacja analogiczna jak w przypadku Alonso przez dużą część jego kariery:
-w Mercu wolny wakat, w Red Bullu powinni już dawno wywalić Sergio Ogóreza a Hiszpan pójdzie zamykać stawkę w Williamsie (przynajmniej w 2025, bo już zapowiedzieli, że skupiają się na 2026, więc szansa na Williamsa na podium choć w jednym wyścigu w 2025 to jakiś ułamek procenta)
W RBR jak rozumiem "vetują" Carlosa panowie Verstappenowie, natomiast w Mercu ewidentnie Toto chciałbym mieć "swojego' Versappena.
Ale jak wezmą Kimiego to automatycznie skazują się na 2 lata "uczenia" się młodego. Niestety tego nie da się przeskoczyć, nawet młody Verstappen dostał ponad sezon w Toro Rosso, bez presji. A i tak musiał się kilka razy rozbić w takim Monako i zawalić ileś wyścigów, zanim zaczął być naprawdę regularny - to jest tzw. frycowe. Hamilton niby walczył o tytuł od pierwszego sezonu, ale on debiutował w F1 w wieku 22 lat, po dobrych kilku latach w niższych seriach, i był na tyle gotowy, że w wieku 21 lat zmiażdżył stawkę GP2. I w pierwszych latach kariery popełniał i tak sporo błędów, zawalił przez własne błędy tytuł w 2007 i omal też nie w 2008 (ale miał szczęście, bo w Ferrari jeździły wtedy dwa frędzle).
Merc może mieć bolid na walkę o MŚ w 2025, ale biorąc Kimiego automatycznie wycofują z walki jeden bolid i zmniejszają szanse na tytuł MŚ Konstruktorów.
Prawda jest taka, że Merc powinien brać Sainza, a Kimi powinien się "uczyc" w Williamsie lub innym zespole z dołu stawki.
Swoją drogą na miejscu Sainza już bym wolał Alpine chyba, choć tam jest bałagan to jednak oni nawet w kryzysie i tak są przed Williamsem, który ponoć "staje na nogi". W 2025 pewnie będzie podobnie. Tym bardziej jak przejdą na silniki Merca, gdzie to wlasnie silnik był zawsze u nich piętą achillesową... To samo było z McLarenem i odkąd wrócili do Merca to idą w górę cały czas...
2. Vendeur
No właśnie, nie pojmuję, dlaczego Sainz w ogóle rozważa Williamsa... Jeśli nie Merc, to już wolałbym zaryzykować z Audi.
3. devious
@2
Bo Sainz szuka topowej ekipy na 2026 a 2025 ma być ew. na przeczekanie.
A w 2025 Audi nie będzie w F1 nadal.
Poza tym Audi szuka kogoś na długi kontrakt a nie na rok czy dwa. Sainz nie chce się z nimi wiązać na 3 lata bo boi się, że zmarnuje 3 lata - i słusznie.
A Audi jest totalny rozpiździel, dopiero co przecież zwolnili dwóch szefów i zatrudnili jednego nowego w ich miejsce - w kuluarach się słyszy, że są mocno w plecy z projektem. Do tego robią własny silnik - a nie mają żadnego doświadczenia w F1. Tutaj w oczywistej przewadze są Merc, Honda i Ferrari - do tego stopnia, że nawet Renault chce przejść na Merca.
"Marka" Audi tutaj nie ma żadnego znaczenia, tak samo jak "Marka" Forda w przypadku Red Bulla - ile znaczy "historia producenta' pokazała Honda w 2015 i później - kompromitowali się rok po roku. Zeszło im ok. 6 lat, by wygrać wyścig... Tyle to mniej więcej trwa w F1 "zaczynając od czystej kartki papieru" czy budując zespół, czy silnik. Tutaj przecież Ferrari ma problemy by wygrać wyścig - choć teoretycznie mają wszystko: kasę, infrastrukturę, najlepszych ludzi, doświadczenie, historię, wsparcie FIA itd. itp.
A są jeszcze Merc, Red Bull, McLaren, Aston z ambicjami - Audi będzie musiało zrobić "wszystko lepiej" od każdego z nich. Ja nie mam wątpliwości, ze będą potrzebowali wielu, wielu lat.
Nawet Merc choć kupił mistrzowskiego Brawna i miał już wcześniej kilkanaście lat doświadczenia jako dostawca silników - to od 2010 do 2013 miał problemy by nawiązać walkę z czołówką. Dlatego projekt Audi jest bardzo ryzykowny dla kierowcy - będą musieli swoje frycowe zapłacić. Biedny Hulkenberg chyba się tego podium w F1 nie doczeka :D (choć mu kibicuję by jednak choć raz stanął... to by była fajna historia)
Zresztą czysto sportowo Audi-Saubery są obecnie najgorszą ekipą i taką pozostaną zapewne w 2025. Więc nie dziwię się Carlosowi, że nie chce do nich iść, nie mają nic do zaoferowania dobrym kierowcom.
Skończą zapewne z parą Hulk-Bottas, czyli 2 doświadczonych, którzy już są na granicy wylotu z F1, więc im ciepła i dobrze płatna posada w Audi będzie pasowała :D
Chyba, ze Perez wyleci z RBR teraz, to byłaby tez dobra opcja dla Audi.
4. Michael Schumi
@1 Z Alpine to moim zdaniem strzał w kolano, jak u nich nie działa komunikacja. Otmar nie wiedział nic o odejściu Alonso (chociaż Ferdek mówił czego chce a oni go zbywali), potem nie wiedzieli, że Piastri w sumie nie jest z nimi związany żadną wiążącą umową. Dalej, Gasly myślał że mają przedwyścigowe ustalenia a tu taki Ocon się wyłamuje i taranuje go w Monako. I ostatnio, w ich fabrykach nie wiedzieli, że rozważają zamknięcie programu silnikowego, co się dowiedzieli z mediów. Zaraz się okaże, że jak taki Sainz do nich przyjdzie to nie będzie miał wejścia do fabryki lub symulatora, bo nikt nie powiedział nikomu, że trzeba mu załatwiać wejściówkę i w sumie to nikt mu nie załatwił numeru na bolid :D
5. xandi_F1
Mercedes się rozkręca, ale nie ma szans, żeby wychowanek ich miał przegrywać z Sainzem. Jedyną osobą, której pozwolono by pokonać Gekona byłby Max. Williams moim zdaniem ma szansę z mocnym silnikiem, ale wskoczyć tylko przed Astona. TOP4 zabite chyba, że to Audi zaskoczy lub Bagiety z silnikiem Mercedesa.
Nie ździwi mnie Bottas w Mercedesie to momentu aż Andrea Kimi nie dorośnie do F1.
6. xandi_F1
UWAGA: sekundę po wysłaniu tej wiadomości kolega wyslal mi ze Sainz w Williamsie, to prawda?
7. TZ4Z
@6 tak - jest oficjalnie na stronie F1
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz