Marko zapowiedział kolejne poprawki RB20 na Hungaroring
Po ostatnich niepowodzeniach Red Bull zamierza wprowadzić ważny pakiet aktualizacji na torze pod Budapesztem. Ten ma pozwolić austriackiemu zespołowi zrobić oczekiwany krok naprzód.Po wejściu w europejską część sezonu Red Bull nieoczekiwanie stracił swoją moc z początku sezonu 2024 i obecnie nie brakuje opinii, że dysponuje słabszymi narzędziami od McLarena czy nawet Mercedesa. Te dwie ekipy wprowadziły zdecydowanie lepsze ulepszenia, podczas gdy aktualizacje Byków nie poprawiły RB20 w tak dużym stopniu.
Świadomi tego są sami przedstawiciele zespołu, czego w swoim felietonie dla Speedweeka nie ukrywał Helmut Marko. Austriak wyjawił, że ekipa z Milton Keynes ma wprowadzić kolejne ważne poprawki pod Budapesztem. Sęk w tym, że jej rywale takowe również zapowiedzieli, więc niezwykle trudno będzie pokusić się o duży, oczekiwany krok naprzód:
"Ogólnie chodzi o to, że wszystko musi perfekcyjnie dla nas się ułożyć, byśmy wygrali. Nie może być nawet najmniejszego błędu. Byliśmy za wolni na pośredniej mieszance [na Silverstone], ale dzięki Bogu w Budapeszcie pojawią się poprawki i liczymy, że pozwoli to nam zrobić kolejny krok naprzód", zdradził konsultant Red Bulla.
"Patrząc na nadchodzące wyścigi, Budapeszt to raczej wolny tor, a Spa to jeden z ulubionych obiektów Maxa [Verstappena], na którym zawsze spisuje się wyjątkowo dobrze. Pewne jest to, że ulepszenia muszą się sprawdzić, bo na papierze znajdujemy się za McLarenem, a bazując na rundzie w Anglii, także za Mercedesem. Kluczowe jest wejście we właściwe okno temperaturowe, ale obecnie Red Bull nie ma najszybszego auta i musimy to naprawić dzięki tym poprawkom."
Bardzo interesujący raport odnoszący się do nie do końca trafionych dotychczasowych aktualizacji Austriaków wypuściło Formu1a.uno. Włoski serwis podał, że już były ich guru techniczny, Adrian Newey, sprzeciwiał się kierunku rozwoju obranego przez team. Miało to dotyczyć zwłaszcza zmian w układzie chłodzenia i bocznych wlotów powietrza, które przybrały kształt "rekina".
Dział dowodzony przez Pierre'a Wache miał jednak nie posłuchać Brytyjczyka i stąd rozwój RB20 został wyhamowany. Co ciekawe, podobne rozwiązania do Red Bulla wprowadziło również Ferrari, które osunęło się w układzie sił i obecnie wydaje się 4. siłą w stawce.
komentarze
1. mcjs
Nie posłuchali Neweya i mają co mają, a Ferrari bezmyślnie kopiuje i pewnie sami nie wiedzą co się dzieje.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz