Magnussen został oczyszczony z zarzutów o niesportowe zachowanie
Po wielu godzinach oczekiwania sędziowie wreszcie podzielili się swoimi rozstrzygnięciami niebezpiecznych sytuacji, do których doszło podczas sobotnich rywalizacji w Miami. Najważniejsze z nich dotyczy braku jakiejkolwiek surowej sankcji dla Kevina Magnussena.Duńczyk został bowiem antybohaterem wczorajszego sprintu, gdy wyraźnie w wątpliwy sposób bronił się przed Lewisem Hamiltonem. Aż trzykrotnie wyjeżdżał za tor w celu zyskania przewagi i łamał też wytyczone limity. Łącznie otrzymał za to 35 sekund kary, a po zakończeniu zmagań próbował to wytłumaczyć graniem zespołowym.
LAP 15 / 19
— Formula 1 (@F1) May 4, 2024
Magnussen goes off, delaying Hamilton and Tsunoda pounces to take what will eventually become P8! 😱#F1Sprint #MiamiGP pic.twitter.com/n3FX3Z5iEe
Oczywiście nie zostało to zbyt dobrze przyjęte w środowisku F1, tym bardziej że nie była to pierwsza taka zagrywka Haasa i 31-latka. Podobną popisali się w Arabii Saudyjskiej, co mocno wówczas nie spodobało się przedstawicielom Visy RB. Teraz arbitrzy przyjrzeli się jeździe Kevina pod kątem niesportowego zachowania.
Chociaż sam kierowca zgodził się z tym, że wielokrotnie łamał przepisy, sędziowie nie nałożyli na niego żadnej surowej kary. Powód? Poziom niesportowego zachowania musi być niezwykle wysoki, a takowego - zdaniem oceniających - nie było. Zasugerowali natomiast FIA zmiany w regulacjach pod kątem nakładania surowszych sankcji za powtarzające się przewinienia.
W związku z tym K-Mag otrzymał jedynie trzy punkty karne, co miało związek z notorycznymi wyjazdami poza tor w celu obrony pozycji. Kluczowa w tym aspekcie jest ich powtarzalność, bo za samo pojedyncze takie przewinienie nie są przyznawane dodatkowe oczka. Magnussen ma ich teraz osiem.
W kontekście sprintu należy wspomnieć o kierowcy, przed którym tak zaciekle bronił się Kevin, czyli Lewisie Hamiltonie. Sam Brytyjczyk znalazł się bowiem dwukrotnie pod lupą sędziów. Jedno śledztwo dotyczyło jego zachowania na starcie, za jakie uniknął wszelkich konsekwencji. Stewardzi nie uzasadnili to jednak narodowością, a typowym incydentem 1. okrążenia.
Za drugie otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową, co po zakończeniu zmagań zamieniło się w dodatkowe 20 sekund i spadek na 16. lokatę. Zawodnik Mercedesa przekroczył bowiem prędkość w alei serwisowej aż o 10.7 km/h, a wedle utajnionych wytycznych wykroczenia między 6-15 km/h muszą skutkować tak surową sankcją.
Z sobotnim wyścigiem bardzo szybko pożegnał się Lando Norris, a mimo to znalazł się pod lupą sędziów za przejście przez tor bez zgody marshali. Z racji potencjalnego niebezpieczeństwa takiego zachowania nałożono na niego grzywnę w wysokości 50 000 euro (z czego połowa została zawieszona) i reprymendę niezwiązaną z jazdą.
Należy również wspomnieć o przedwyścigowym wjeździe Estebana Ocona w Charlesa Leclerca w alei serwisowej. Jak się okazało, było ono całkowicie winą Francuza, który opuścił garaż mimo braku zgody ze strony mechanika nr 1. Z tego powodu oprócz dodatkowych 10 sekund dostał także premierowy punkt karny.
Drama before we've even started!
— Formula 1 (@F1) May 4, 2024
Ocon picks up a 10-second time penalty for this contact with Leclerc on the way to the grid 💥#F1Sprint #MiamiGP pic.twitter.com/wx4vYR8maZ
Jeśli chodzi przewinienia kwalifikacyjne, z nich dwukrotnie musiał tłumaczyć się Zhou Guanyu. Za przekroczenie białej linii przy wyjeździe z boksu otrzymał reprymendę, zaś za wciskanie się do kolejki wyjeżdżających na tor samochodów ostrzeżenie.
Co ciekawe, za podobny drugi przypadek z udziałem Pierre'a Gasly'ego odstąpiono od wymierzania jakichkolwiek sankcji. Zawodnik z Rouen wjechał na szybki pas na tyle wolno, że zdołał jeszcze wpuścić inny samochód. Takiego czegoś zabrakło natomiast w przypadku chińskiego kierowcy.
After you! 👋#F1 #MiamiGP pic.twitter.com/lM8aipDrQA
— Formula 1 (@F1) May 4, 2024
Tabelę z punktami karnymi i reprymendami kierowców można znaleźć TUTAJ.
komentarze
1. Malmedy19
Acha, czyli w porządku? Po mojemu za egoistycznie jechał, ale ja chyba za stary jestem.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz