Odświeżona nawierzchnia w Szanghaju zaskoczyła F1
Pierwszy dzień chińskiego weekendu wyścigowego przyniósł trochę zaskakujących informacji odnośnie tutejszej nawierzchni. Jak się okazało, nie doczekała się ona takich zmian, na jakie wskazywały różne wcześniejsze sygnały.W ostatnich dniach sporo mówiło się o obawach kierowców związanych z rozgrywaniem sprinterskiego weekendu akurat w Chinach, które powracają do kalendarza po pięciu latach przerwy. Jednym z głównych tego powodów były wzmianki o zmienionym asfalcie wykonanym za pomocą nowoczesnych metod. Miało to całkowicie wyeliminować wszelkie nierówności.
Przyjazd na tor wywołał jednak pewne zaskoczenie w stawce. W przedweekendowych notatkach FIA nie znalazła się bowiem żadna informacja o nowej nawierzchni. Mimo to tzw. track walk kierowców wyraźnie wykazał pewne na niej modyfikacje. Niektórzy z nich - jak np. Daniel Ricciardo czy Max Verstappen - zasugerowali nawet, że została po prostu pomalowana.
En esta foto se ve que algunas de las zonas que parecen reasfaltadas sólo son "pintadas" con alquitran o bitumen.#f1 # pic.twitter.com/zbvGBMkHdf
— Albert Fabrega (@AlbertFabrega) April 18, 2024
Mieli ku temu solidne podstawy, biorąc pod uwagę różne kolory linii na nitce toru. Serwis Motorsport postanowił zająć się całą sprawą i dowiedział się, że asfalt został pokryty farbą bitumową, co skutecznie ma zapobiec jego rozpadowi. Zabieg ten wykonano już w zeszłym roku, a zróżnicowana kolorystyka ma być efektem jazd, jakie odbyły się od tamtej pory.
Nie zastopowało to natomiast obaw stawki. Szczególnie niepokojącym komentarzem podzielił się Ayao Komatsu, który zwrócił uwagę na różne poziomy przyczepności w jednym zakręcie. Na szczęście - zdaniem Carlosa Sainza - ma to nie sprawiać aż takich problemów jak podczas zawodów w Turcji w 2020 roku, kiedy odświeżona nawierzchnia również zaskoczyła zespoły:
"Obawiam się nieco o niespójność. Dotyczy to zwłaszcza ścieżki między wejściem a środkiem zakrętu i wyjść z każdego z nich. Jeśli będzie się zmieniać, będzie to naprawdę zdradliwe. Do tego chodzi sprinterski weekend. Masz tylko jedną godzinę, podczas której możesz wykonać trzy przejazdy z niskim i wysokim poziomem paliwa. To będzie trudne wyzwanie", przyznał szef Haasa.
"Jest wiele niewiadomych, a szczególnie asfalt wygląda w nietypowy sposób. FIA i zespoły chyba nie do końca rozumieją, co tutaj zrobiono. Czy dokonano pełnej wymiany nawierzchni czy pokryto ją bitumem? Wygląda to naprawdę niecodziennie i dawno takiego czegoś nie widzieliśmy na torach F1", powiedział z kolei zawodnik Ferrari.
"Mam przeczucie, że nie będzie to taki sam przypadek jak w Turcji, bo tamten był naprawdę szczególny. Jeżeli jednak pojawi się jakiś graining, mogą wystąpić pewne wątpliwości co do wyborów na resztę weekendu."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz