Brembo wyklucza własną winę w awarii Verstappena
Firma Brembo wykluczyła własną winę w problemach Maksa Verstappena z GP Australii, wskazując, że przyczyna awarii układu hamulcowego może leżeć po stronie zespołu i ustawień jakie zostały wybrane na ten wyścig.Max Verstappen wycofał się w niedzielnej rywalizacji już na trzecim okrążeniu, gdy jasne stało się, że ma problemy z układem hamulcowym, a konkretniej prawym tylnym zaciskiem, który cały czas dociskał tarczę.
Problemy z balansem o jakich od początku wyścigu informował Holender miały być wynikiem właśnie tej usterki. Ostatecznie piasta feralnego koła zapaliła się i eksplodowała niwecząc starania zawodnika.
Jak podał serwis Planet F1, firma Brembo odpowiedzialna za dostarczanie klocków i tarcz hamulcowych dla Red Bulla, wykluczyła własną winę, twierdząc, że "nie może przypisać" winy do materiałów czy części użytych podczas wyścigu i również nie dostrzegła w nich żadnych nieprawidłowości w działaniu.
W takiej sytuacji wina najprawdopodobniej zostanie zrzucona na ustawienia jakich dokonał Red Bull, mimo iż sam zespół nie wydał w tej sprawie jeszcze żadnego oświadczania.
Była inżynier F1, Bernie Collins, cytowana przez Sky F1 rzuciła jednak kilka nurtujących pytań co do tego co wydarzyło się w niedzielny poranek w bolidzie Red Bulla, dodając, że ustalenie przyczyny będzie zdecydowanie utrudnione przez fakt iż piasta eksplodowała i w dużej części została strawiona ogniem.
"Pierwszym krokiem jest ustalenie przyczyny problemu i jest to interesujące… Gdy oglądaliśmy wyścig i słuchaliśmy konwersacji radiowej Verstappena, bardzo mało mówiło się o temperaturze hamulców" mówiła dla Sky F1. "Nie ma żadnej realnej informacji z pit wall mówiącej, że widzą zaciśnięty zacisk i że widać ciśnienie w układzie. Nie było mowy o rosnącej temperaturze, a to musiało być w danych."
"Miejmy nadzieję, że w danych Red Bulla jest coś więcej, co nie było przedmiotem dyskusji. Widzieliśmy jak Ocon miał problem ze zrywką w kanale chłodzącym. Gdy widzisz nagły wzrost temperatury hamulców pierwsze co powinieneś naprawdę rozważyć jest zjazd bolidu do boksu. Nie chcesz tego robić, ale to lepsze niż nieukończenie wyścigu i wybuch z jakim mieliśmy do czynienia."
"Ponieważ wszystko eksplodowało, pozostanie niewiele dowodów. Przyczyny będzie trzeba szukać w danych."
"To może być wszystko. Będą przyglądali się konkretnym elementom, jakie założyli, jaki był ich cykl życia i sprawdzą wszelkie inspekcje tych części zanim trafiły one do bolidu."
"Może to być wadliwa partia tarczy lub klocków? Red Bulla czeka dogłębne dochodzenie, a jest wiele zmiennych jeżeli chodzi o to jak do tego doszło. Czy to może być drobna śrubka lub nakrętka, która odpadła i utknęła gdzieś tam, powodując dodatkowe tarcie?"
"Powinni mieć wiele wskazań, że tylne prawe koło robi się zbyt gorące, a pierwszą tego oznaką były doniesienia Maksa przez radio. Trzeba więc sprawdzić wiele rzeczy, gdyż mocno by mnie zdziwiło, gdyby oni nie mogli wcześniej sprawdzić wzrostu temperatury lub ciśnienia i nie podjęli żadnych działań."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz