McLaren zataił kluczowe obszary MCL38 podczas swoich premier
Zaskakujące podejście brytyjskiej ekipy do tegorocznej prezentacji swojego modelu odbiło się szerokim echem w świecie F1. Wyjątkowo postarała się bowiem o to, aby żaden z jego kluczowych obszarów nie mógł zostać zbadany przez techników.McLaren wspólnie z Mercedesem zadbali o miłe walentynki dla kibiców F1. Najpierw z rana obie ekipy oficjalnie zaprezentowały swoje bolidy na sezon 2024, a następnie zaliczyły nimi pierwsze kilometry na torze Silverstone. O ile jednak Niemcy nie szczędzili materiałów nowej maszyny, o tyle Brytyjczycy podeszli do tej kwestii dość nietypowo.
Już samą oficjalną prezentacją - trwającą zaledwie 39 sekund - wzbudzili mieszane uczucie, nie pokazując w pełnej krasie ani razu swej konstrukcji. Jeszcze bardziej interesująco zrobiło się po publikacji zaledwie trzech fotografii bez zbliżenia na nią.
Gdy techniczni eksperci zabrali się za jej analizy, okazało się, że zdjęcia zostały spreparowane. Na jednym z nich krawędź podłogi była całkowicie płaska, a drugim już nie. Innych takich smaczków było więcej, a później to samo uczyniono na jedynym udostępnionym obrazku z dnia filmowego. Na nim całkowicie rozmyli widoczność przedniego zawieszenia.
Feeling at home! 🧡
— McLaren (@McLarenF1) February 14, 2024
The #MCL38 takes to Silverstone for its track debut. 💫 pic.twitter.com/DHDAKh8XGp
Zresztą sam samochód różnił się od tego pokazanego z samego rana. Takie działania jasno wskazywały na to, że McLaren chciał ukryć kilka rozwiązań, a zwłaszcza w tylnej części bolidu, przy obu zawieszeniach oraz podłodze. O komentarz do tej sprawy zostali poproszeni Andrea Stella oraz jego kierowcy:
"Nie przygotowywałbym się na nic szokującego", powiedział krótko szef McLarena, cytowany przez The Race.
"Ponieważ możemy tak robić. Ta zabawa sprowadza się do wydajności i czy ktokolwiek chciałby coś zdradzać? Zobaczycie, jak ten samochód wygląda, ale dopiero za dwa tygodnie. Bądźcie cierpliwi!", oznajmił żartobliwie zawodnik z Bristolu.
"W przeciwieństwie do innych - my przynajmniej zaprezentowaliśmy nasz bolid, zanim wyjechał na tor", dodał z kolei Australijczyk w nawiązaniu do niezapowiedzianej próby Red Bulla.
Cała zabawa McLarena z zatajeniem swoich wrażliwych elementów miała jeszcze inny ciekawy aspekt. W porannym komunikacie prasowym znalazła się wypowiedź Stelli, w której ten zasugerował, że zespół znowu niewłaściwe przygotował pierwszą wyścigową wersję bolidu.
Przypomnijmy, że taki problem stajnia z Woking napotkała 12 miesięcy temu, kiedy zaliczyła fatalny start sezonu. Zważywszy natomiast na jej trudy z zakryciem pewnych części MCL38, można przypuszczać, że obecny stan przygotowań jest zdecydowanie lepszy niż wówczas:
"Wiele innowacji wprowadzono do tego auta, jednakże nie wszystkie obszary, które wzięliśmy sobie za cel, zostały skończone w naszej specyfikacji "premierowej". Te elementy stały się już częścią naszego rozwoju przewidzianego w trakcie sezonu", mówił jeszcze rano włoski inżynier.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz