Kubica: Alonso jest najmocniejszym kierowcą w całej stawce F1
Polski zawodnik bez żadnego zastanowienia wskazał najlepszego kierowcę w obecnej stawce F1. Ma to być Fernando Alonso, z którym krakowianin miał okazje rywalizować już w 2006 roku.Robert Kubica był niedawno gościem włoskiego podcastu Gurulandia, z którego kilka cytatów nie przeszło bez echa w mediach. Mowa głównie o tych związanych z Formułą E i ewentualnym ściganiem się w tej serii w przyszłości:
"Nie jestem przeciwnikiem zawodów samochodów elektrycznych. Sam zresztą otrzymałem kilka ofert z FE i odrzucałem sporo pieniędzy. Dla mnie bowiem bolid wyścigowy musi po prostu hałasować. Mam takie powiedzenie, ale nie wiem, czy powinienem mówić je nagłos", powiedział były zawodnik Saubera czy Williamsa.
"To tak jak seks z dmuchaną lalką, a ja zawsze pamiętam zapach benzyny unoszący się nad torem. Gdy w 2006 roku znajdowałem się w alei serwisowej i obok przejechał Alonso swoim autem Renault, było to coś [ten zapach], co przypominało mi czasy kartingu."
Nazwisko Hiszpana nie padło jednak z ust Kubicy tylko przy wątku elektrycznej serii. Polak nie miał bowiem żadnych wątpliwości, gdy miał wskazać lepszego kierowcę z dwójki Alonso-Hamilton:
"Alonso."
Dopytany o to, czy jego wybór zmieniłby się, gdyby do tego porównania dołączono Maxa Verstappena, Robert też trzymał się swojej odpowiedzi:
"Wcale nie. Dla mnie Alonso jest najmocniejszym kierowcą w całej stawce, mając w dodatku bolid, który nie jest aż tak konkurencyjny. Zawsze powtarzam, że będąc w dwóch czy tam trzech pierwszych rzędach, to zupełnie inny sport niż gdy masz bolid z końca stawki."
"Prawda jest taka, że jeżdżąc w takim Red Bullu i tracąc do zespołowego partnera 0,5 sekundy, i tak znajdujesz się na podium. Natomiast jeśli jesteś fenomenalnym debiutantem, ale jeździsz w takim Williamsie lub innym mniejszym teamie, to trudno znaleźć się nawet w pierwszej piętnastce."
komentarze
1. Addd
Dla mnie Lewis, Max i Fernando są na tym samym wybitnym poziomie. Po prostu świetni kierowcy
2. xandi_F1
Jeśli wsadzimy wszystkich do jednakowych RedBulii to wygra Max. Jeśli wsadzimy wszystkich do jednakowych Mercedesów to wygra Lewis. Jeśli wsadzimy ich do Haasa z 2021 roku to wygra Alonso.
3. fan_93
Kto jak kto, ale Robert to wie co mówi :D
Ja tam stawiam, że Fernando na równi byłby z Maxem i najmniejsze detale decydowały by który byłby lepszy
Na pewno obaj to poziom TOP
4. Mariusz_Ce
Fernando jest najbardziej komleptnym kierowcą w stawce. Nie dość, że ma naturalny spryt to jeszcze doświadczenie i nie tylko z F1. Czyta przeciwnika jak mało kto, daje sobie czas na torze i o ile ma w miarę czym to nie zostawia złudzeń kto tu jest scigantem a kto Panem Kierowcą.
5. Dawid-_F1
Ludzie którzy naprawdę mają pojęcie o wyścigach to większość z nich to potwierdzi. Dodatkowo w 21 wieku nie było lepszego kierowcy od Alonso. Ani M.Schumacher, ani L.Hamilton, ani S.Vettel, ani M.Verstappen nie są lepsimi ani tak samo dobrymi kierowcami jak Alonso. Wiele osób się z tym nie zgadza, fanboje krytykują, wyśmiewają, hejtują, przypominają rok 2007 a zapominająco Ron Dennis powiedział, że McLaren ściga się nie przeciwko Kimiemu tylko przeciwko Alonso. Czy to się komuś podoba czy nie, pod względem umiejętności to Alonso jest absolutnie wyjątkowy. Najlepszy z 21 wieku i jeden z najlepszych z całej historii Formuły 1.
Jak chce się podważyć umiejętności Alonso no to oczywiście przypomina się rok 2007, przypomina się, że "przegrał z Oconem" i z Buttonem. Tylko ludzie już nie piszą, że przegrał z Oconem i Buttonem bo miał znacznie więcej awarii a z L.Hamiltonem "przegrał" bo zespół faworyzował Hamitlona.
Co ciekawe Angielskim kibicom bardzo nie spodobała się ta wypowiedź Kubicy. Piszą, że Robert Kubica się nie zna, że Kubica to idiota, że ten kto ma tylko 1 pole position i jedną wygraną to nie wie nic o Formule 1. Ludziom się nie podoba, że Alonso jest najlepszy. Jest to ciekawe zjawisko, warto by to zbadać. Jak trudno przełknąć prawdę ludziom, to jest nie wiarygodne, będą takie fikołki robić, nazywać czarne białym aż w końcu wyjdzie, że ich "prawda" jest ta jedyna właściwa i nie omylna.
Wiele razy pisałem też o statystykach, ktoś może wygrać 1000 wyścigów i może ten ktoś być gorszym kierowcą od kierowcy który wygrał 0 wyścigów. Formuła 1 to nie jest równy sport. Niestety nie wszyscy mają do dyspozycji takiego Red Bulla. Też kierowcy sami nie rozwiną samochodu w ten sposób że z Haasa zrobią Red Bulla. Kierowcy aż takich inżynierskich zdolności nie mają, to nie od nich zależy. Dlatego zawsze bawi mnie to jak ludzie piszą, że Lewis Hamilton rozwinął Mercedesa i dlatego Mercedes był tak dominujący. Tak samo z S.Vettelem, to Vettel Red Bulla tak rozwinął albo Aston Martina, Nie, to tak nie działa, kierowcy mają bardzi znikomy wpływ na osiągi auta. Pozdrawiam :)
6. Sebolinho
@5
Może i mają znikomy wpływ na osiagi auta, ale to właśnie Ci kierowcy ścigają się tymi bolidami i żeby osiągnąć sukces, to muszą mieć tę rzadką umiejętność wyciśnięcia absolutne maksimum z bolidu. W tej chwili w stawce jest tylko czterech kierowców którzy potrafią wycisnąć 110 procent ze swojego samochodu. Verstappen, Hamilton, Alonso i Norris. Reszta stawki tego zrobić nie potrafi. Trzech z tych czterech kierowców już są wielokrotnymi mistrzami. Ktoś może powiedzieć a Leclerc? Russell?...to są ponadprzeciętni kierowcy, być może uciułają kiedyś jakiś tytuł, ale daleko im do wspomnianej czwórki. Czy Alonso jest taki najlepszy? Spierałbym się z tym...aczkolwiek w tym co napisałeś jest dużo prawdy. Napewno nie porównywałbym go w tej chwili z Verstappenem. Max ma jeszcze lata ścigania przed sobą i jeszcze ma okazję wiele pokazać, reszta kierowców których wymieniłeś, to albo ci którzy już mają kariery za sobą, albo są w podobnym miejscu co Alonso....czyli Hamilton. Osobiście myślę że Alonso i Hamilton są na podobnym poziomie. Obaj mają duże doświadczenie, obaj potrafią zarządzać bolidem, oponami, obaj mają jaja i nie boją się zaatakować, widzą okazję i momentalnie ją wykorzystują, a nie wleczą się tydzień za rywalem z nadzieją że ten popełni błąd. Ktoś by tu mógł podać przykład Maxa że ten to dopiero ma jaja do ścigania....owszem ma, ale wiele z jego manewrów to bardziej akt desperacji, w sytuacjach gdzie jest na równi to wciska się w najmniejszą lukę i wywozi rywali na spacer po łące. Max jest strasznie niecierpliwy, ale być może z wiekiem i do tego dojdzie. Prawda jest taka że jego umiejętności zostaną zweryfikowane w momencie gdy nie będzie miał dominującego bolidu w stawce, tylko znajdzie sie w takim położeniu jak np teraz czy wcześniej Lewis, czy Alonso kiedyś, Vettel...oni wszyscy tego doświadczyli i wyciskali tyle ile mogli. Max też miał taki moment, ale prawda jest taka że był młodszy i nieoszlifowany. Popełniał masę głupich błędów i regularnie kasował siebie i rywali.
Ciężko jest też porównać kierowców gdyż nie jeżdżą oni wszyscy w bolidach o tych samych lub bardzo zbliżonch osiągach. Alonso jest jednym z najlepszych kierowców, ale czy aby tym najlepszym? Kto wie. Ilość zdobytych tytułow o tym nie dowodzi, ale też nie miał okazji jezdzić w zespole który dominował przez kilka lat. Ponadto Alonso jest konfliktowy i w dużej ilości przypadków zostawia za sobą syf. Są momenty w których bardziej ubolewa nad osiągnięciami innych, niż samemu się skupić. Jest wybitny, ale ciężko tak jednoznacznie stwierdzić że jest tym naj.
7. MB4ever
Nie ma kogoś takiego jak najlepszy !!!!
Są przeciętni , solidni i wybitni kierowcy, niestety aby stać się wybitnym potrzeba najlepszego bolidu.
Nie ma sensu licytować, co do Alonso to jak jeden z nielicznych kierowców miał okazję prowadzić przeciętne bolidy.
Tak jak wspominał przedmówca f1to nie jest równy i sprawiedliwy sport.
odejdzie, Lewis, Alo , Max i przyjdą nowi których kibice będą wynosić na piedestał i stwierdzą że to oni są najlepsi w historii f1.
Kto dziś pamięta kierowców z lat 50-60tych ?
8. Bromba
Kubica przestał być dla mnie wiarygodny od czasu wywiadu z redaktorami, jeszcze wtedy Elevenu, gdzie zjechał w arogancki sposób Aldonę Marcinak, która go zapytała o chybione strategie Ferrari. On wtedy twierdził, że złych strategii nie było, a redaktorzy się czepiają Ferrari nie będąc na miejscu strategów. Jak było faktycznie w ferrari, każdy widział.
9. NieantyF1
Wróble ćwierkają że Kubica ma jeździć za Pereza
10. alfaholik166
@8.Bromba
No chyba trochę przesadzasz z tą oceną wiarygodności, bo Robert to jednak mistrz dyplomacji i przemycania treści niewypowiedzianych wprost. Można sobie teraz zadać pytanie, czy gdyby Robert publiczną wypowiedzią skrytykował Ferrari za to za co wszyscy ich krytykują, to czy dzisiaj cieszyłby się z umowy, którą Włosi dali mu do podpisania? ;-)
Nawiasem mówiąc przypominam sobie ten jego wywiad z Aldoną i czy on ją rzeczywiście aż tak zjechał? Raczej po swojemu się z nią przekomarzał podrzucając inny punkt widzenia i tłumacząc, że na dany moment wyścigu trudno jest przewidzieć jaka strategia będzie najlepsza, a po wyścigu zawsze wszyscy są mądrzy. Z tak przedstawioną tezą akurat trudno jest się nie zgodzić :)
11. mcjs
Dziwne, żeby inaczej wypowiedział się o Alonso z którym łączy go ponoć serdeczna przyjaźń.
12. Lulu
@5 . Dawid-_F1
Na jakiej podstawie oceniasz tak wysoko Alonso ?
Zaznaczam że i ja uważam że jest świetny, bardzo bardzo dobry ale zastanawiam się na jakiej podstawie oceniasz go jako najlepszego , lepszego niż Max czy Lewis ? No chyba nie masz na myśli osiągnięć sportowych . Co do Sebastiana trochę się zgadzam . Był przeciętny w bardzo dobrym bolidzie , nie był dobry w bardzo dobrym bolidzie i z trójki Alonso , Vertsappen , Hamilton u mnie jest na czwartym miejscu ok , ale czemu Fernando najlepszy w historii ??.
13. Emer7
Robert zna się na rzeczy. Jest jeszcze kwestia wieku
Zobaczymy, czy Hamilton i Verstappen bedac w wieku Alonso beda w stanie utrzymać formę i jezdzic na topowym poziomie (jak Fernando). Oczywiście, jeżeli będą w tym wieku nadal ścigać się w F1
Czas pokaże...
14. tysu
Ciężko wskazać jednoznacznie, czy Max, czy Alonso. Myślę, że na przestrzeni całej kariery Alonso był i jest poprostu mega szybki i to go wyróżnia, że nie ma spadku formy. Natomiast Max ma całą karierę przed sobą i będzie trzeba to ocenić, natomiast aktualnie Verstappen jest królem systematyczności. Jeździ mega szybko i jak maszyna, zero błędów i cały czas najlepszy możliwy wynik.
Lewisa w sumie nie wiem gdzie dać w tej układance, ale chyba dałbym go minimalnie za tą dwójką. Hamilton dla mnie to był zawsze taki kierowca, który z kapelusza wyciąga super wynik i jest wstanie pokazać coś niemożliwego, ale często łapał jakiś dołek na pewien okres czasu. Ta forma była taka przeplatana.
Ale ogólnie super byłoby jeszcze w przyszłym sezonie zobaczyć ich wszystkich na jednym podium.
15. Brzoza2
Bez wątpienia Alonso jazdą lub wypowiedziami przykuwa uwagę kibiców .
16. Michael Schumi
Nie przejmowałbym się zdaniem Brytyjczyków, ich opinia nie jest warta wysłuchania czy powielania. Nie umniejszam Hamiltonowi, ale jednak Alonso ma w sobie coś więcej. Lewis za to potrafi robić różne dziwne akcje jak np. udostępnienie telemetrii po kwalifikacjach z Belgii 2012 r., bo wkurzył się, że przegrał tam z Buttonem, albo gdy pierwszy raz w 2014 r. w Monako przegrał z Nico (nie biorę pod uwagę Australii, bo tam odpadł przez awarię) to tak go to zabolało, że wyparł się ich wieloletniej przyjaźni.
17. Malmedy19
mcjs (@11) przedstawił całą prawdę na temat wartości tej wypowiedzi.
Fernando jest dobry, ale bez rozwiązań z "szarej strefy", jak puchnące Micheliny, tytułu nie jest w stanie zdobyć.
Stawianie go powyżej Michaela jest uwłaczające zdrowemu rozsądkowi.
Michael orał 4 sezony jak wół, aby wreszcie zdobyć tytuł. Reszta mistrzów XXI w. razem wzięta nie napracowała się tyle co on. Koniec. To widać nawet w wikipedii.
Reszta sobie wsiadła do auta i po prostu obudziła się z pucharkiem w dłoni.
Przesadzam, ale to jest różnica skali meteorytu względem planety.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz