Wolff: gdy jestem prowokowany, oddaję i atakuję z podwójną siłą
Toto Wolff zabrał głos po wizycie u sędziów w Abu Zabi, która dotyczyła jego zachowania podczas poprzedniej rundy mistrzostw świata w Las Vegas.Oprócz niego u sędziów stawił się także szef Ferrari, Fred Vasseur. Obaj panowie dali się ponieść emocjom w Las Vegas z różnych powodów. Szef Scuderii był poirytowany incydentem z pierwszego treningu, gdzie poluzowana pokrywa studzienki kompletnie zniszczyła bolid Carlosa Sainza, a szef Mercedesa zaatakował dziennikarza, który cały czas próbował tworzyć negatywną narrację wokół weekendu w Las Vegas.
Sędziowie w Abu Zabi dali obu szefom formalne ostrzeżenia i przypomnieli im, że są osobami publicznymi, które muszą stanowić przykład dla wszystkich.
"Uważam, że to bardzo dobrze, że przypominamy wszystkim udziałowcom, którzy mają profil publiczny, że jesteśmy odpowiedzialni za to co mówimy mediom i w telewizji" mówił Wolff na torze Yas Marina.
"Jeżeli Fred i ja mamy iść do sędziów, jeżeli możemy wpłynąć na ogólną zmianę podejścia sędziów i FIA do sankcjonowania przekleństw, to dobrze."
"Nikt nie powinien używać przekleństw w bolidzie, czy poza nim. Powinniśmy stanowić przykład dla wielu naszych fanów, zwłaszcza tych młodszych. Uważam, że to ważne."
"Z drugiej jednak strony, ważne jest również przypomnienie udziałowcom, niezależnie czy są to kierowcy, szefowie ekip, przedstawiciele FIA, że mamy kodeks sportowy- jest kodeks etyki FIA, umowa Concorde, których musimy przestrzegać i trzymać się przepisów, szczerości, przejrzystości, które ma na celu przede wszystkim rozwój sportu i działania na jego rzecz."
"Wszyscy mamy tą odpowiedzialność i powinniśmy być odpowiedzialni za nasze działania, bez względu, w którym obozie się znajdujemy i jak wysoką pozycję zajmujemy."
"Dlatego właśnie postrzegam to jako dobrą sytuację i działania sędziów, którzy nasz upominają, zaczynając od języka, który powinien być wykorzystywany, aby wyzwolić ogóle przypomnienie to jak powinniśmy się ze sobą komunikować."
Wolff dodał jednak, że w Las Vegas poczuł się sprowokowany przez dziennikarza: "Nigdy nie wyciągnę z tego nauczki. Gdy jestem prowokowany, oddaję, atakuję podwójnie. Tego nauczyło mnie niestety życie."
"Ale jest dobrze- język, szczerość, przejrzystość, prawdomówność, szacunek do procesów zarządzania, podejmowania decyzji, sprawiedliwość i sportowa równość. To ważne słowa dla nas wszystkich."
komentarze
1. devious
"szczerość, przejrzystość, prawdomówność, szacunek do procesów zarządzania, podejmowania decyzji, sprawiedliwość i sportowa równość."
Typowy polityk, bredzi coś o szczerości, przejrzystości, uczciwości i sportowej równości, przewodząc zespołowi, który osiągnął sukces na wielkim sportowym wałku z silnikami, który potem wielokrotnie naciągał przepisy do granic możliwości a pewnie i je przekraczając, który jak tylko przestało "iść" wygrywanie, to odstawiał cyrki by te przepisy zmienić (co ostatecznie jeszcze bardziej w nich uderzyło i wzmocniło ich największych rywali) itd. itp.
Przecież cała Formuła 1 to cyrk, w którym liczy się właśnie polityka i naciąganie przepisów - kto kogo "wydyma" przy "zielonym stoliku" FIA albo przy "deskach kreślarskich" (wiem, że już się ich prawie nie stosuje, to figura retoryczna) oraz później broniąc swojego "nielegalnego" bolidu w trakcie interpretacji sędziów... Przecież wszyscy o tym wiemy jak to działa.
No ale "politycy" jak Toto oczywiście będą zawsze mieli gęby wypchane frazesami dla "durnej gawiedzi". Może niektórzy faktycznie uwierzą :))) To tak jak z Lewisem, dla którego co 2 tygodnie na każdym kolejnym wyścigu publiczność jest "wyjątkową, najlepszą na świecie publicznością" :)))
Już widzę, jak dział aero Mercedesa odkrywa jakiś cudowny patent, idą z tym do Toto i prawników i wspólnie dochodzą do wniosku, że to da im 1 sekundę przewagi nad rywalami, ale to ewidentna luka w przepisach i na pewno FIA tego zakaże... Ale zajmie to z pół roku, więc będą już daleko przed rywalami w mistrzostwach 2024.
I wtedy Toto mówi:
-"Panowie, to nieuczciwe, to naginanie przepisów. My gramy uczciwie! Zgłoszę całą sprawę FIA, niech zmienią przepisy, my z tego nie skorzystamy! Wolę być na 4 miejscu uczciwie, niż wygrać naciągając przepisy" :))))
Na pewno tak było, potwierdzam - byłem na tym spotkaniu. True story :D
2. MB4ever
devious, przestań
3. From1993
Uczciwie i sprawiedliwie było tylko przez 7 lat dominacji MESIA.... Wszystko inne jest niesprawiedliwe...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz