Verstappen nie wierzy w możliwość wygrania jutrzejszego wyścigu
Zespół Red Bulla w Singapurze zaliczył spektakularny spadek formy. Ani Max Verstappen, ani Sergio Perez nie awansowali do Q3. Holender od początku narzekał na prowadzenie się RB19. Sergio Perez twierdzi, że do jego obrotu na finałowym przejeździe w Q2 doprowadziło dziwne zachowanie silnika."To nie jest najlepszy weekend dla nas, a kwalifikacje były chaotyczne. Nie mogłem późno i mocno hamować, gdyż wtedy mocno mnie dobijało do nawierzchni toru. Miałem również problemy na wolnych zakrętach i nie mieliśmy w ogóle wsparcie ze strony tylnej osi. W Singapurze bardzo ciężko się wyprzedza, więc jutro nie spodziewam się wiele. W tym roku mieliśmy już wiele udanych wyścigów i możemy być dumni z tego co osiągnęliśmy do tej pory. Teraz ważniejsze jest to, abyśmy zrozumieli gdzie popełniliśmy błąd w ten weekend."
Sergio Perez, P13
"To była kompletna katastrofa. Jestem rozczarowany wynikiem, gdyż nie tego się spodziewaliśmy. To naprawdę boli. W ten weekend mocno zmieniliśmy bolid, ale nic się nie sprawdzało. Musimy to zrozumieć. Rozpoczęliśmy weekend nieźle z fajnym balansem w pierwszym treningu, ale w drugim było już bardzo trudno i od tamtej pory było nam ciężko. Dokonywaliśmy zmian w różnych obszarach, ale nic nie zmieniało balansu. Było ciężko przy tak dużej liczbie uślizgów, a balans zmieniał się dosłownie z zakrętu na zakręt. Wszystko pogorszyło się za sprawą tego iż nie mogłem awansować do Q2. Najbardziej mieliśmy problemy z prowadzeniem się auta. Miałem nagły spadek mocy silnika, który mocno mną szarpnął i straciłem panowanie nad autem. Szkoda, naprawdę bardzo szkoda. Singapur to uliczny to i ciężko się tutaj wyprzedza. Jeżeli uda nam się juro zdobyć jakieś punkty będę zadowolony."
komentarze
1. markus202
ja też nie wierzę. Singapur jest ciężkim torem do wyprzedzania i tu by musiał się stać jakaś paranormalna rzecz lub ogromna kraksa by los odwrócił się do Red bulla
2. markak
Jutro jeden i drugi z nowym silnikiem itd...
3. poppolino
Nie widać na to perspektyw zbytnio. Wierzyłbym w zwycięstwo, gdyby ten kiepski wynik w kwalach wynikał z jakiegoś pecha czy coś. Ale tu po prostu od początku weekendu wyraźnie widać, że w Red Bullu nic nie gra jak do tej pory. Choć z drugiej strony, czy jest się w ogóle czym martwić będąc ich fanem? Rekordy pobite, tytuły prawie klepnięte. Gdyby to była bliska walka o tytuł a'la 2021, to wtedy można by się było podłamać taką sytuacją. A tak? Można bez stresu obserowować, jak w wyścigu chłopakom będzie szło przebijanie się wyżej.
4. hubos21
@3
Można się martwić jedynie tym, że tytułu w Singapurze nie przyklepią.
5. Mariusz80
Nie ma co się dziwić Redbull od ponad 2 miesięcy nie rozwija bolidu, to konkurencja ich dogania, było już to widać w ostatnich wyścigach, że różnica jest coraz mniejsza, że Ferrari trafiło z poprawkami i będą groźni, druga sprawa większość ekspertów mówiła ze Singapur to nie jest tor który pasuje bolidów RB, jak widać tak jest. Jeśli tempo jest w miarę dobre to może Max dojedzie do top6
6. hubos21
@5
Już wcześniej mówili, że ten tor nie będzie im leżał, w Manaco też rywale byli blisko, VER w desperacki sposób przejechał 3 sektor indzięki temu miał PP, bolid Red Bulla nie lubi ciasnych, wolnych zakrętów zobaczymy dalej czy dyrektywa mogła ich trochę spowolnić. Od zeszłego roku mają problemy jeszcze z tą skrzynią biegów, ciekawe czy mają w planach jakieś poważne zmiany w tym obszarze.
7. Falarek
Cały sezon i nawet na tych mniej pasujących torach byli w czołówce a tu nagle taki zjazd. Ciekawe jak będzie na Suzuce
8. hubos21
@7
Sztuczku o które podejrzewany był RB wiązały się ze zmniejszaniem docisku na prostych, w Singapurze walczą z balansem i brakiem przyczepności.
9. Manik999
Tor w Singapurze jest wyboisty. Podobnie było z Mercedesem, który również nie miał tempa w 2015 roku. Co ciekawe, wówczas zakazano stosowania systemu FRIC i każdy się zastanawiał, czy to kres dominacji srebrnych strzał. Tydzień później w Japonii wszystko wróciło do normy. Myślę, że wyboista nawierzchnia ma tu ogromny wpływ na balans bolidu RBR, który nie może w pełni wykorzystać swoich walorów aero z podłogi. Dyrektywa? Weryfikacja przyjdzie w Japonii. :) Dla samej rywalizacji ciekawie. Rekord pobity, więc można spuścić z tonu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz