Hamilton skrytykował zespoły, które nie zgodziły się na 4. strefę DRS
Kierowca Mercedesa jasno dał do zrozumienia, że nie rozumie, dlaczego niektóre zespoły nie poparły pomysłu stworzenia czwartej strefy DRS na singapurskim torze. "Ekipy powinny opowiadać się za ściganiem, a nie przeciwko" - skomentował Brytyjczyk.Zmieniony układ Marina Bay Street Circuit stworzył prawie 400-metrową prostą kończącą się na hamowaniu do zakrętu nr 16. Z tego powodu powstała inicjatywa wśród kierowców, aby dodać tam czwartą strefę DRS, co potencjalnie mogłoby ułatwić im wyprzedzenie.
FIA szybko ustosunkowała się do tego pomysłu, przyznając, że zapytała o niego wszystkie zespoły. Ponieważ nie wszyscy byli do tego przekonani, Federacja zdecydowała się zamknąć całą sprawę, oczywiście nie wprowadzając kolejnego odcinka pozwalającego na otwarcie tylnego skrzydła.
Decyzję tę po zakończeniu piątkowych treningów skrytykował Lewis Hamilton. Siedmiokrotny mistrz świata wydawał się bardzo zadowolony z wprowadzonych zmian w 3. sektorze, ale jasno stwierdził, że brak strefy DRS nie pomoże w niedzielnym ściganiu:
"Zmiany na tym torze są świetne. Dzięki temu stał się jeszcze bardziej zjawiskowy. Z powodu zmienionej nawierzchni i nowego asfaltu jazda sprawia więcej frajdy. Nie uważam natomiast, aby było więcej wyprzedzania. Być może nieco lepszym do tego miejscem będzie wejście w "siódemkę", ale to kwestia po prostu lepszych pierwszych zakrętów", mówił 38-latek, cytowany przez RaceFans.
"Osobiście twierdzę, że potrzebujemy DRS-u w nowej ostatniej sekcji i wszyscy kierowcy o niego prosili FIA. Ta zapytała o to zespoły i kilka z nich odrzuciło ten pomysł. Wobec tego poruszymy ten temat na odprawie kierowców. Ekipy powinny opowiadać się za ściganiem, a nie przeciwko. Interesujący jest fakt paru teamów, które były temu przeciwne. Podyskutujemy o tym."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz