Zespoły pozytywnie odbierają ostatnie działania FIA i dyrektywę techniczną
Przed GP Włoch na torze Monza FIA niespodziewanie wydała dyrektywę techniczną, która ma na celu ograniczenie wykorzystania przez zespoły szarej strefy przepisów Formuły 1, dotyczących ruchomych elementów aerodynamicznych.Każdy kibic Formuły 1 dobrze zdaje sobie sprawę, że za wyjątkiem systemu DRS w F1 od zawsze panuje ścisły zakaz wykorzystywania ruchomych elementów aerodynamicznych, a te muszą być na sztywno mocowane do podwozia.
Każdy fan wie również dobrze, że zespoły sprytnie próbują naginać przepisy w tej sferze, zdając sobie sprawę z ułomności statycznych testów, jakie FIA przeprowadza w trakcie weekendów wyścigowych.
Walka na tym polu toczyła się od zawsze, a schemat z reguły jest podobny. Część ekip podejrzewa, że jakiś zespół nagina przepisy po czym kieruje się zapytania do FIA o legalność takich, a nie innych rozwiązań. Jeżeli FIA uzna, że zespoły zbyt mocno wykraczają poza obowiązujące przepisy wydawana jest dyrektyw techniczna, która ma za zdanie doprecyzować regulamin techniczny.
Nie inaczej było i tym razem. Pytanie czy Federacja, która pod wodzą nowych zarządzających nie raz już wytaczała ciężkie działa a to przeciwko kierowcom, a to samej F1, teraz z równie dużą determinacją będzie dążyć do wyeliminowania ruchomych elementów aerodynamicznych.
W swojej dyrektywie jasno bowiem przyznała iż zdaje sobie sprawę, że zespoły wykorzystują różne triki, aby obchodzić testy obciążeniowe elementów aerodynamicznych, a na torze czerpać korzyści z uginających się lub odkształcających skrzydeł.
W dyrektywie padły ogólne wskazówki z jakich trików mogą korzystać inżynierowie ekip, a te sprowadzały się do gumowych uszczelniaczy między elementami oraz projektowaniem elementów tak, aby te obracały się wokół pewnej osi lub przesuwały się względem siebie.
Nowa dyrektywa ma wejść w życie od GP Singapuru, a zespoły tradycyjnie robią dobrą minę do złej gry, twierdząc, że są zadowolone z działań FIA i że sprawa ich nie dotyczy.
Christian Horner, szefujący Red Bullowi zwrócił uwagę, że od dawna przyglądał się "gumowym nosom" niektórych rywali.
"To nas nie dotyczy, ale widzieliśmy już kilka gumowych nosów, jeżeli tak możemy je określić. Domyślam się, że rozwiązania te zostaną wykluczone w Singapurze."
Szef zespołu McLarena, który niedawno poczynił gigantyczne wręcz postępy ze swoim bolidem również z zadowoleniem przyjął nowe wytyczne FIA.
"FIA posiada wiele informacji i widzi rzeczy, których inne zespoły nie mogą dostrzec w innych bolidach podczas inspekcji" wyjaśniał Andrea Stella. "To bardzo kompetentni ludzie, więc w stu procentach ufamy ich ocenie i podejściu. Jeżeli uważali, że nadszedł czas na dyrektywę techniczną, to znaczy, że był ku niej jakiś powód."
"Nie przejmujemy się tym za bardzo jeżeli mam być szczery. Uważamy, że to pozytywne, gdy FIA działa. To znaczy, że jest coś do ograniczenia. Dla nas to dobra wiadomość."
Szef Ferrari, Fred Vasseur, dodawał: "Musimy ufać FIA, gdy uważają, że muszą wydać dyrektywę techniczną. To oznacza, że przepisy nie były wystarczająco jasne. Ufamy FIA w tym względzie."
Według spekulacji jedną z ekip, które już wcześniej musiały dokonać zmian w swoich projektach, jest Aston Martin, ale i jego szef, twierdzi, że zmiany nie będą miały wpływu na osiągi AMR23.
"Nie mogę mówić w imieniu innych ekip, ale dla nas, nie będzie to stanowiło żadnego problemu" mówił Mike Krack.
O tym kto straci, a kto zyska na wprowadzonej niedawno dyrektywie przekonamy się w Singapurze i kolejnych rundach mistrzostw świata, a przede wszystkim w Japonii, gdzie wyścig rozgrywany będzie na legendarnej Suzuce, wymagającej dobrej efektywności aerodynamicznej.
komentarze
1. Gumek73
No to kto przeginał skoro szefowie największych ekip mówią: To Nie My :))
Może Hass, albo Williams, skoro są tacy szybcy na prostych ;)
2. Mayhem
Horner:" To nas nie dotyczy"
Szkoda tylko, że jest masa filmików na YT czy X pokazujących, że Was jednak też :/
Chyba nie ma zespołu w którym się nie ugina, jestem bardzo ciekaw jak to zostanie wykonane i jakie będą tego skutki.
3. Gumek73
@ 2. Mayhem
Czemu się przyczepiłeś tylko do Hornera/Redbula, przecież w samym artykule jest wypowiedź kilku szefów i wszyscy mówią że ich to ich nie dotyczy.
Bo co zresztą innego mieliby powiedzieć ?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz