Albon: jesteśmy w zdecydowanie lepszej sytuacji w kwestii osiągów
Dave Robson i Alex Albon wypowiedzieli się na temat wydajności i zmian, do jakich doszło w konstrukcji FW45. Przedstawiciele Williamsa zgodnie podkreślili, że powinna ona zapewniać lepsze osiągi, ale nie pozwoli na regularną walkę w środku stawki.Chociaż Williams nie ujawnił prawdziwej maszyny FW45 w trakcie swojej prezentacji, bardzo ochoczo wypowiadał się w kwestii jej osiągów i zmian. Już w samym komunikacie prasowym wspomniano o kilku obszarach, które zostały poprawione minionej zimy, a wszystko oczywiście po to, aby wygrzebać się z samego dna tabeli konstruktorów.
Jeszcze więcej ciekawostek na późniejszym spotkaniu medialnym dostarczyli Dave Robson oraz Alex Albon. Główny inżynier zespołu wszystkie zmiany opisał jako "filozoficzną ewolucję" bolidu FW44. W Grove skupiono się bowiem na rozwoju unikalnej koncepcji sidepodów, która po raz pierwszy pojawiła się w bolidzie Taja podczas weekendu na Silverstone:
"[Zmiany] są widoczne, co zobaczycie, ale zdominowały je głównie modyfikacje przepisów wokół podłogi [więcej TUTAJ]. Inna, najbardziej oczywista rzecz to poprawienie pakietu sidepodów. Będzie to ewolucja tego, co przygotowaliśmy na Silverstone", mówił Brytyjczyk, cytowany przez The Race.
"Wtedy byliśmy jednak trochę ograniczeni z powodu układu radiatorów i nie chcieliśmy całkowicie go zmieniać. Teraz mogliśmy nad tym popracować i ułożyć to nieco inaczej. I to są prawdopodobnie najbardziej widoczne rzeczy."
Robson potwierdził także, że jego zespół mocno pracował nad poprawą wrażliwości samochodu na korekty zmian siły docisku. Była to jedna z większych wad poprzedniego modelu, przez co kierowcy Williamsa często byli pokazywani na powtórkach przy blokowaniu przednich opon:
"Zakręty pokonywane z niską prędkością i wykorzystujące większą siłę docisku były dla nas ważne pod względem ogólnej charakterystyki samochodu. Wiele bowiem zależy właśnie od nich i tego, jak kierowcy mogą wykorzystać daną siłę docisku. Dużo na tym pracowaliśmy i wyznaczyliśmy sobie pewne cele."
"Trudno jest jednak wyznaczyć docelowy czas okrążenia, opierając się tylko na tym. Wyznaczenie standardowej siły docisku oraz oporu też może być trudne. Ustawiliśmy sobie jednak właściwe cele i zanotowaliśmy nawet pewien progres, bazując na danych z tunelu aero i sprawdzonych przez kierowców w symulatorze. Oczywiście będziemy musieli to jeszcze zobaczyć [na torze]."
Brytyjski inżynier nie zapowiedział także większych zmian w obrębie tylnej części zmodyfikowanego bolidu. FW45 nadal będzie posiadać tam zawieszenie typu pull-rod:
"Obudowę [skrzyni biegów] nadal dostajemy od Mercedesa - podobnie jak w zeszłym roku. Jesteśmy dość zadowoleni z projektu tylnego zawieszenia. Dobrze się sprawdza dla rzeczy, które musimy robić i nie ma z nim żadnego problemu."
W podobny sposób nt. osiągów wypowiedział się rozpoczynający drugi rok w Grove Albon. W najbliższych miesiącach Taj chce regularnie meldować się w Q2 w kwalifikacjach, a nie tylko okazjonalnie, tak jak w sezonie 2022:
"Trudno coś powiedzieć. Mogę powiedzieć jedynie, że jesteśmy w zdecydowanie lepszej sytuacji niż w końcówce poprzedniego roku, ale nie mam pojęcia, jak to się przełoży na tor i jaki duży postęp zanotują inni. Tylko czas da temu odpowiedź."
"W symulatorze jest mnóstwo rzeczy jak np. korelacja danych itd., które mogą wprowadzić w błąd. Na razie więc jesteśmy po prostu w lepszym miejscu, natomiast ciężko powiedzieć, gdzie tak naprawdę się znajdujemy. W maszynie były wyraźne słabości, które nie tylko mnie dotknęły."
"Dotyczyło to także Nycka [Latifiego] i Logana [Sargeanta], którzy również prowadzili ją w zeszłym roku. W samochodzie były po prostu oczywiste niedociągnięcia. Niemałym problemem było np. blokowanie przednich kół przy niskich prędkościach i staramy się zrozumieć, dlaczego mieliśmy z tym takie trudności."
"Wspólny cel to ulepszenie bolidu na tym polu. Logan i ja, nawet w poprzednim sezonie, mieliśmy podobne opinie. Zna trudności tego samochodu i wyczucie go nie jest dla niego czymś całkowicie nowym. Wie, jak dotrzeć do obszarów, w których auto musi być szybsze. Wszyscy są zaangażowani w ten rozwój i starają się pokonać te słabości."
Lider Williamsa podkreślił jednak, że jego zespół potrzebuje jeszcze sporo czasu, zanim powróci do regularnej walki w środku stawki:
"To trochę potrwa. Nie można tego zrobić [postępu] w ciągu jednego sezonu, tak jak tego byśmy sobie życzyli. Wciąż jest to proces uczenia się. Zawsze odnoszę wrażenie, że samochody mają swój język - coś w stylu DNA. I uważam, że wszystkie bolidy, niezależnie od zmian w przepisach, będą miały podobne właściwości z roku na rok."
"Próbujemy natomiast sobie z tym poradzić. Można przecież dostrzec te problemy, zrozumieć je i rozwiązać, ale to ogólnie skomplikowana sprawa. Obecnie wchodzimy w proces pełnego zrozumienia i uporania się z tym. Zobaczymy, co będzie się działo w Bahrajnie, zwłaszcza w słynnych zakrętach numer 9-10 [gdzie często dochodzi do blokowania kół]. Miejmy nadzieję, że wrócimy i wtedy będzie to dobry sygnał."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz