Sainz oferował swoją pomoc Leclercowi w sezonie 2022?
Po potwierdzeniu odejścia Mattii Binotto na jaw wyszły ciekawe "smaczki" odnośnie hierarchii kierowców z minionego sezonu i jaka może być ona w kolejnych. Coraz więcej wskazuje na to, że Charles Leclerc zostanie "jedynką" w zespole, choć oficjalnie ma tego się nie domagać.
Jak na razie Ferrari nie znika z nagłówków mediów, odkąd rozpoczęła się zima przerwa w F1. Wszystko za sprawą niespodziewanego odejścia Mattii Binotto, które może wywrócić do góry wiele rzeczy w Maranello. Oprócz oczekiwanych przetasowań na szczeblu kluczowego personelu takowe mogą towarzyszyć też kwestii kierowców.
Nie chodzi wcale o to, że swoją posadę straci Charles Leclerc bądź Carlos Sainz. Mowa o zmianach dotyczących zarządzaniami nimi w trakcie rywalizacji, o czym donosi włoski Motorsport. Wiele w tym względzie będzie zależeć od wyboru nowego szefa, bo jeśli zostanie nim Frederic Vasseur, zapewne - z racji dobrej znajomości - Monakijczyk otrzyma status numero uno.
Nie wiadomo jednak, jak sytuacja na tym polu ułoży się, gdy władzę w Maranello przejmie inny śmiałek. Z drugiej strony nie można zapominać, że brak wyraźnej "jedynki" w 2022 roku pozbawił Leclerca wiele punktów, kiedy te jeszcze teoretycznie mogły mieć znaczenie w kontekście walki o mistrzostwo. Kibice dobrze pamiętają przecież wydarzenia z Monte Carlo czy Silverstone.
Binotto wielokrotnie z kolei mówił o równym statusie swoich zawodników. Jak natomiast wynika ze środowych doniesień włoskiej pracy, nawet sam Sainz kilkukrotnie podczas odpraw miał zaproponować pomoc partnerowi w zmaganiach. Na pewno taka sytuacja miała miejsce w Brazylii, co zresztą sugerował Leclerc. Zdaniem jednak Scuderii, w tegorocznych wyścigach rzadko pojawiała się taka "dynamika", by pozwolić sobie na takie kombinacje.
Czy można więc spodziewać się zdecydowanego postawienia na Leclerca od początku sezonu 2023? Nie do końca. Włoski Motorsport podkreśla, że 25-latek nie domaga się takiego podziału i chciałby rozpocząć zmagania na podobnych warunkach do hiszpańskiego kolegi. Ma natomiast oczekiwać tego, aby w kluczowym momencie sezonu, Ferrari skupiło się już tylko na jednym kierowcy.
komentarze
1. Muni
Nad czym się tu zastanawiać Sainz nie ma podjazdu do Leclerca.
2. Markok
@1 Oj tak, przypomnij mi tylko proszę kto był wyżej w tabeli w 2021 i zdeklasował zespołowego kolegę w ilości zdobytych podium? Sainz? Ale jak to, przecież on nie ma podjazdu do Leclerca! :)
Jakie by złe Ferrari nie było, jednak mają najlepszych całkiem równych sobie kumpli w bolidach. W żadnym innym zespole nie widzę takiej przyjaźni.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz