Verstappen może sięgnąć po swój drugi tytuł mistrzowski już w Singapurze
Max Verstappen teoretycznie już w najbliższą niedzielę może definitywnie przyklepać swój drugi tytuł mistrzowski w F1, ale jak przekonuje nie zaprząta sobie tym głowy.Zawodnik Red Bulla obecnie ma przewagę 116 punktów nad drugim w zestawieniu kierowców Charlesem Leclerkiem i 125 nad swoim zespołowym kolegą Sergio Perezem. Do końca sezonu pozostało 6 wyścigów (plus sprint), a każdym z nich teoretycznie kierowca może zdobyć maksymalnie 26 punktów.
Szybkie mnożenie wskazuje, że po GP Singapuru do zdobycia będzie 130 punktów za niedzielne wyścigi oraz 8 punktów za sobotni sprint w Brazylii. Jeżeli więc po GP Singapuru Verstappen będzie miał przewagę przynajmniej 138 punktów nad drugim rywalem, to przypieczętuje tytuł na pięć wyścigów przed końcem sezonu.
Szanse na to są niewielkie, gdyż aby tak się stało Leclerc i Perez muszą dojechać do mety na bardzo niskich pozycjach. Pamiętać jednak trzeba, że Singapur to bardzo wymagający wyścig nie tylko dla kierowców, ale również samych bolidów, nierówna nawierzchnia i upał mogą wydatnie przyczynić się do usterki technicznej, nie wspominając już o błędach kierowców, które na ulicznym torze są znacznie bardziej kosztowne.
Mimo wszystko mistrz świata nie chce zaprzątać sobie głowy liczeniem punktów.
"Nie myślę za bardzo o mistrzostwach" mówił. "Chcę po prostu zaliczyć pozytywny weekend i podchodzę do tego z wyścigu na wyścig. Nie ma pośpiechu."
Formuła 1 wraca do Singapuru po raz pierwszy od 2019 roku. Ostatnie dwa wyścigi zostały odwołane ze względu na pandemię koronawirusa.
"Nie byliśmy w Singapurze od jakiegoś czasu, więc ciekawie będzie zobaczyć jak zmienił się tor" mówił Holender. "To z pewnością jeden z najlepszych wyścigów sezonu i piękne miejsce. Ważne jest dobre okrążenie kwalifikacyjne, więc na tym będziemy się skupiali."
"Podczas wyścigu musimy być przygotowani na wszystko, gdyż zazwyczaj pojawia się tam wiele neutralizacji. Ogólnie to wymagający tor, wilgotność utrudnia życie i bardzo ciężko jest pokonać idealne okrążenie ze względu na ciasne zakręty i fakt jak blisko band jeździmy."
komentarze
1. Ilona
Dobrze, że przypominacie. Szampan już sie chłodzi w lodówce.
2. Grzesiek 12.
Aż dziw bierze że tak szybko, przy porównywalnych bolidach Red Bulla i Ferrari.
Ale to tylko pokazuje różnice między zespołami, zaczynając od szefa zespołu, strategów aż po kierowców.
Jestem przekonany, żeby Holender jeździł dla Włochów i zamienił się miejscami z Leclerciem, to na dzisiaj nic nie byłoby przędzone. Po prostu Max wymiata swoją szybkością i prawie bezbłędną jazdą. Jest kanibalem nie tylko dla Checo, ale również dla Leclerca. W tych samych bolidach niezależnie w jakim zespole, zrobiłby to samo, co Alonso z Raikkonenem czy z Massa. Po prostu topowi kierowcy robią różnice, co ten sezon pokazał dobitnie :-P
3. Raptor Traktor
@2 Nic by nie ugrał przy tych oszołomach z Ferrari.
4. Midnight
Mało realne żeby Max zapewnił sobie majstra już w najbliższą niedzielę w Singapurze. Musiałoby się stać coś bardzo złego Leclercowi i Checo. Prędzej 9 października w Japonii. Ale jedno jest pewne - czy to w Singapurze, czy to w Japonii, dzień koronacji Maxa na dwukrotnego Mistrza Świata F1 zbliża się wielkimi krokami. Red Bull 473 ml, koszulka i czapka Red Bulla są już u mnie gotowe do użycia przy okazji świętowania tego wspaniałego dnia. :)
Przy okazji ciekawostką jest to, że gdyby Maxowi jakimś cudem udało się przypieczętować tytuł w Singapurze, byłoby to najwcześniejsze zapewnienie sobie tytułu od 2002 roku.
5. Brzoza2
On już zapewnił sobie mistrzostwo.
6. Krukkk
Spokojnie, na swietowanie przyjdzie czas. Trzeba skupic sie na robocie, bo licho nie spi.
7. Grzesiek 12.
@3
Czasami szybciej o 0.2 s.na kółku robi różnicę. Inna pozycja na torze i inne wybory w strategii. Być może wówczas i mniej błędów by się urodziło. Zawsze to bolid jest podstawą, a ten Czerwoni mają na przestrzeni sezonu porównywalny jeśli nie szybszy.
Poza tym z Verstappenem w zespole wybór hierarchii wśród kierowców byłby oczywisty ( mam wrażenie że to Sainz był wybrany na 1 przed sezonem) , co by też przełożyło się na wybory w Monaco czy Hiszpanii ... Dlatego jestem przekonany że walka o tytuł trwałaby do końca i kto wie czy to Holender w Ferrari by po niego nie sięgnął.
8. Grzesiek 12.
Oczywiście chodziło mi o wybory w Monaco i na* Silverstone *
9. Cadanowa
Najszybszy bolid w stawce, nawet Mercedes nie miał tak szybkiego bolidu w czasach dominacji. Szybko przypieczętowany tytuł nie kojarzę zeby Merc tak szybko to zrobił.
10. Iron Man
@9 "nawet Mercedes nie miał tak szybkiego bolidu w czasach dominacji"
.....(facepalm)
11. giovanni paolo
9. Bo Hamilton nigdy nie potrafił przejechać całego sezonu tak jak robili to wielcy mistrzowie, albo nie chciał. Mercedes uzyskiwał nieuczciwie przewagę i się kryli ze swoją wydajnością bo mieli w głowie rok 2013. Sezony w których RBR wygrywał były o wiele bardziej wyrównane i zróżnicowane pod względem wygranych. A jednak okrzyknięto je jako te, w których jeden kierowca posiada bolid o 2 sekundy szybszy na okrążeniu od reszty stawki. Tak się ludziom usrało w głowach. A gdy wreszcie nastał rok 2021 to po trzech wyścigach już słychać było stękanie, że przeskakujemy z dominacji jednego kierowcy w dominację innego kierowcy, chociaż że to Hamilton wygrał dwa wyścigi a Verstappen jeden. Kibice F1 nie różnią się niczym od innych kibiców, to ta sama szara masa myśląca skrajnościami i kontrastem bo trzy odcienie szarości to dla nich za dużo do zrozumienia.
Czegoś Hamiltonowi brakowało? Nawet Rosberg (który rzekomo nie zasługuje na tytuł mistrzowski) sieknął lepszy wynik kolejnych zwycięstw niż absolutnie najlepszy kierowca w historii ludzkości.
12. Krukkk
@9 Cadanowa. Lejesz miod na moje serce.
13. Manik999
@Cadanowa - tegoroczna dominacja jest domieszką szybkości bolidu i kierowcy, bezbłędnej strategii oraz bezawaryjności. W czasach Mercedesa robotę robiła głównie przewaga technologiczna. RBR z pewnością takowej nie ma. Merc miał tak dużą przewagę, że bez większego wysiłku zdobywali tytuły. W drugiej połowie 2019 roku wręcz odpuścili, by nie spadła oglądalność (paradoksalnie kolejne wygrane byłyby na niekorzyść).
14. sismondi
No wreszcie MAX będzie mistrzem :)
15. Davien 78
Zaczęło się. Przedszkolaki rozpoczęły ,,umotywowanie miszcza" na mistrza. To nie tylko samochód. To przecież Max miażdżący konkurentów w swoim zespole (mogliśmy się przekonać kolejny już raz po występie ,,zamiennika Alb, jakim tęgim kierowcą jest Alb) i konkurentów z innych torów. Niestety przeciętniak Per nie leje już zadka (za duże rozbieżności w samochodach) to można wrócić to stałej narrarcji. To samo było w zeszłym sezonie, 2/3 sezonu się człowiek naczytał jak to Max miażdży Hama (zdaje się nawet taki artykuł był) czystą prędkością. Po czym Merc opanował sztukę ustawiania W12 na ostatnie 8 wyścigów i potrzeba było FIA by ten tytuł dokleić do ,,czempiona", bo było bardzo ,,bidnie". No coż w tym sezonie jest jak jest. Nie da się przenieść czerwonego samochodu do garażu z nr 44. Myślę że szampan by się nie mroził jeszcze, a może wogóle.
16. Krukkk
@15 Dewiant 78. Nie pisz glupot chlopie! Mercedes za pozno wdrozyl "ostry silnik". Dlaczego za pozno? Bo Wolff wolal lezec w FIA i skamlac na RBR niz zajac sie tym co do Niego nalezy.
Kto na poczatku sezonu 2021 powiedzial, ze Mercedes nie palnuje wdrazac wiekszych poprawek- ja, czy Wolff?
17. hubos21
Następny rok płakania HAMów po Abu Zabi, oby już dożywotnio
18. poppolino
@4 Dosłownie wyjąłeś mi z ust to zdanie ze świętowaniem. Akurat dzisiaj przyszedł do mnie oficjalny t-shirt Red Bulla z tego sezonu, w samą porę. Oprócz tego mam jeszcze kilka innych ubrań związanych z nimi, jakieś inne gadżety także,, a jutro zamierzam kupić Red Bulla w butelce (kieliszki przygotowane). Nie nastawiam się wprawdzie na świętowanie już w TEN weekend, myślę że raczej ten dzień nadejdzie za tydzień w Japonii, natomiast jakby co to jestem gotowy. :D
@9 "nawet Mercedes nie miał tak szybkiego bolidu w czasach dominacji"
Oglądasz F1 od zeszłego sezonu?
19. Iron Man
Max jedziesz po kolejny tytuł bez względu na ujadanie dewianta 78! :)
20. Max3
Niestety, w tym sezonie Max w pełni zasłużył na mistrzostwo. Nie do pokonania.
Mam nadzieję,że za rok Merc wróci do gry.
Bo na Ferrari nie ma co liczyć.
21. Max_71
W tym sezonie ewidentnie Max nie ma konkurencji, indywidualnie i zespołowo. Im szybciej zdobędzie mistrzostwo, uratuje f1 przed kolejną farsą jak rok temu.
Zapewne to początek wieloletniej dominacji. Kibicom pozostaje czekanie do kolejnej zmiany przepisów, bo kolejne tytuły Maxa w RB to tylko formalność, a fani mają komu bić brawo.
22. VinniV
W końcu jego pierwsze mistrzostwo. Poprzednie to był przekręt historyczny. Niech ma. Osiągnięć największych i tak nie przebije. Jest zbyt wielkim bucem.
23. Kaki87 Aron
Bolid nie z tej planety. Nie gadajcie że Ferrari ma taki sam bolid jak Redbull! Przypomnę początek sezonu zaczynając od pierwszego wyścigu w Bahrajn gdzie bolidy były na zbliżonym poziomie a jednak Vrrstappen nie był w stanie wyprzedzić Leclerca a i później nie bardzo mu szło przez par wyścigów
24. ryan27
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat to mało było interesujących sezonów pod kątem walki.
ALO vs SHU - tam coś się działo
ALO vs HAM - walka o majstra i wykiwani przez Kimiego :D
HAM vs MAS - błędy i walka do końca.
HAM vs ROS - tak powinni walczyć w ramach zespołu
HAM vs VER - bardzo wiele kontrowersji, brak spójności w decyzjach a na koniec... chociaż się oficjalnie przyznali do błędu
Może coś pominąłem ale z mojej perspektywy tak to wygląda.
W tym sezonie wyścigi są interesujące pod kątem czekania co Ferrari znowu odwali.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz