komentarze
  • 1. xandi_F1
    • 2022-09-19 19:55:09
    • *.25.26.32.ipv4.supernova.orange.pl

    Kimi 23 wyścigi w bolidach przed F1. Max 32 wyścigi w bolidach przed F1. To są liderzy jeśli chodzi o statystykę najmniejszego doświadczenia w seriach juniorskich przed jazdą w F1. Wsadzając ich do F1 ktoś musiał być nieźle pi****. Z drugiej strony okazał się też geniuszem bo obaj są mistrzami świata.

  • 2. devious
    • 2022-09-20 12:41:40
    • *.134.70.206

    Pan Zak Brown jak wielu szefów i innych ekspertów lubi sobie pobredzić.
    Tak już ten nasz świat jest skonstruowany, że ludzie nawet na wysokich stanowiskach nie są zbyt bystrzy i lubią sobie pogadać głupoty bez głębszego zastanowienia się, czy mają rację :)

    Do sedna :)

    FAKTY:

    1)
    "Cały system wymaga zrewidowania. Oczywiście rozumiem, że zasady to zasady i nie powinno się ich łamać, aczkolwiek zastanawiam się, czy obecne regulacje są tymi właściwymi. Ktoś pokroju Coltona, Pato [O'Warda] czy połowy stawki IndyCar poradziłaby sobie w F1."

    Ale przecież Pato O'Ward kwalifikuje się do super licencji F1, jego 3 ostatnie sezony w IndyCar to:
    -4 miejsce w 2020 (10 pkt do superlicencji)
    -3 miejsce w 2021 (20 pkt do superlicencji)
    -7 miejsce w 2022 (4 pkt do superlicencji)
    Wiec brakuje mu 6 pkt - akurat do końca sezonu jest 6 weekendów GP, za każdy oficjalny trening, gdzie przejedzie 100 kilometrów, kierowca moze dostać 1 pkt do superlicencji.

    Czyli Pato wsiada 6 razy do bolidy Alpha Tauri na 1 piątkowy trening i ma 6 pkt.
    10+20+4+6 = 40 pkt.

    I może w przyszłym roku jeździć w F1.

    Czyli Zak BREDZI.



    2)
    "Jeżeli ktoś taki jak Colton, który wygrał parę wyścigów IndyCar, nie może uzyskać tej superlicencji, to moim zdaniem musimy przejrzeć ten cały system""

    Aj waj, wygrał jakieś wyścigi, a na koniec sezonu był w czarnej dupie w punktacji, bo się więcej rozbijał niż wygrywał. Drugi Maldonado?
    Coltonek biedny dawał dupska w IndyCar i nie uzbierał przez 3 lata punktów, no to nie będzie jeździł. Kto mu bronił jeździć lepiej?
    Kto Red Bullowi bronił Coltona (skoro to taki MEEEEEGA talent) wsadzić na sezon do F2, zrobiłby tam choćby jakieś 4 czy 5 miejsce na koniec sezonu i miałby super licencję.

    Skoro jednak Colton nie uzbierał punktów bo jeździł słabo, a Red Bull w niego nei chciał inwestować za dużo to znaczy jedno = był za słaby. Problem sam się rozwiązał? Fotel dostanie ktoś lepszy?

    Coltonowi nikt nie broni wygrać Indy w 2023 roku i jednak dostać super licencji i jeździć w F1 od 2024. W Alpha Tauri pewnie jakieś miejsce będzie :)

    Nadal nie rozumiem tego bólu dupska niektórych, zwłaszcza Amerykanów, duma urażona bo ich najlepszy młody talent jest za słaby?

    Poza tym będą być może mieli Sargeanta, wiec problem rozwiązany :) Ale Logan za mało medialny, ciśnienie jest widzę na Coltona bo to showman :) Ale czemu pan Zak Brown w takim razie sam nie inwestował w Coltona, tyle czasu było, 3 lata mógł jeździć w treningach, zbierać punkty, w jakiejś slabszej serii pojechac może i te kilka pkt dołożyć. Ale woleli Norrisa i Piastriego - czyli jednak moja teoria, że by chcieli Coltona, ale lepiej u rywali bo sami mają lepszych - jest prawdziwa :)


    3)
    "Nie wydaje mi się, by Max Verstappen czy Kimi Raikkonen kwalifikowaliby się do superlicencji. Jeśli by się tak trochę cofnąć i popatrzeć, to okazałoby się, że jest paru mistrzów świata, którzy nie mieliby tej licencji w obecnych czasach."

    Max nie licząc przepisu o wieku mógłby jednak starać się o superlicencję:
    -3 miejsce w F3 = 20 pkt
    -w kartingu miał cała serię tytułów Mistrza Świata, każde warte 2-4 pkt, kumulują się z 5 sezonów więc miałby tam masę punktów, ale regulamin mówi - maksymalnie z kartingu jest 12 pkt

    Wiec Max ma 20+12 = 32 pkt. Pozostałe 8 pkt uzbierałby z piątkowych treningów w sezonie 2014 - jakby była potrzeba, to żaden problem dla Red Bulla by był.


    Co do Kimasa - to było ponad 20 lat temu, więc ciężko oceniać z perspektywy dzisiejszej, nawet serie wyścigowe były inne, więc nie mogę policzyć punktów. Kimi miał na pewno masę mistrzostw w kartingu (czyli pewnie 12 pkt by uzbierał), do tego wygrał 2 pomniejsze serie wyścigowe w Formule Renault, pewnie 40 pkt by nie uzbierał i tutaj się zgadzam, że jego awans był za szybki - musiał się uczyć trochę jeszcze w F1.

    Tutaj jak najbardziej popieram obecne przepisy, że młody musi trochę pojeździć przynajmniej rok w porządnej serii juniorskiej. Kimi nawet tego nie zrobił i to było duże ryzyko Saubera. A że został mistrzem F1? Jedno nie wyklucza drugiego. Mogę podać kilkadziesiąt przykładów gości, którzy za szybko weszli do F1 i nie zostali mistrzami np. Jamie Alguersuari. Więc to głupi argument Zaka.


    Podsumowując:

    Właśnie po to wprowadzono te przepisy, by takich Maxów i Kimich nie było już. Max debiutował w wieku 17 lat i to po prostu za młody wiek, facet był i jest fenomenem, ale był niedojrzały mentalnie. Przez pierwsze sezony się eweidentnie "uczył", popełniał błędy, rozbijał siebie albo rywali. Nawet taki unikatowy talent jak Max... Teraz w wieku 24 lat jest w pełni dojrzałym kierowcą, głowa dojechała na miejsce i mamy prawie cyborga - nawet nie musi już być tak agresywny, nie rozbija się, nie popełnia (prawie) błędów. Ale też Max czy Kimi trafiają się raz na dekadę, a byli tak dobrzy za młodu, że jakby nie dostali licencji wtedy, to przejeździliby sezon w F2/GP2 i by wygrali te serie i awansowali rok później do F1 - na ich rozwój by to nie miało znaczenia.

    Tutaj nadal stoję po stronie przepisów - jak ktoś jest dobry, to jego talent sam się obroni. Za szybki awans do F1 też nei zawsze jest dobry - vide Button, który za szybko wszedł i zmarnował pierwsze lata, o czym sam mówił. Został w końcu MŚ, ale dopiero blisko dekadę od debiutu w F1.

    Wracając do Coltona - skoro to taki wielki talent, to w końcu znajdzie drogę do F1. Jak Jacques Villeneuve kiedyś. A jak nie znajdzie, to nikt płakał nie będzie.


    Z tymi punktami do super licencji chodzi właśnie o to, by dobrzy kierowcy aspirujący do F1 faktycznie byli dobrzy, czyli:
    -walczyli w czubie mocno obsadzonej F2 (czyli żeby talenty kumulowały się w jednej mocnej serii, a nie zbierały gdzieś punkty w jakiejś Formule Asia Championship) - im więcej kierowców najpierw będzie musiało jeździć w F2 lub choćby F3 tym lepiej, bo będzie tam poziom wyższy, jak wszystkie topowe talenty skupią się w 1-2 seriach wyścigowych, a nie jak kiedyś kierowca X jeździł w F3, Y jeździł w GP2, a Z jeździł w Formule Renault 3,5, zaś W jeździł w Japońskiej Super Forumule i ponoć wszystkie serie były "godne". No to jak ich porównać? Ja wolę jedną mocną serię z kierowcami X, Y, W i Z :)

    -ew. byli absolutną czołówką kilku innych mocnych serii jak IndyCar. Jakby Colton w wieku 21 lat wygrał Indy to by miał punkty z marszu do superlicencji (40 pkt) i nei byłoby dyskusji. Ale mówimy o gościu, do ledwo na 10 miejscu skończył ost. sezon i nie był to wypadek przy pracy bo rok wcześniej też był dopiero piąty, daleko za czołówką serii. Czyli system działa.

    Więc ja nie rozumiem tej burzy.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo