Masi: czułem się jak najbardziej znienawidzony człowiek na świecie
Były dyrektor wyścigów F1, Michael Masi po powrocie do rodzinnej Australii udzielił pierwszego publicznego wywiadu, w którym przyznał, że po owianym wieloma kontrowersjami finale sezonu 2021 w Abu Zabi otrzymywał liczne groźby śmierci i czuł się jak "najbardziej znienawidzony człowiek na świecie".To z czym Masi musiał radzić sobie po ubiegłorocznym finale mistrzostw świata F1 ciężko sobie wyobrazić. Po dwóch miesiącach szczegółowej analizy FIA opublikowała raport, w którym przyznała, że Masi działał w "dobrej wierze", ale dopuścił się "ludzkich błędów".
Konsekwencją jego postępowania była utrata prestiżowego stanowiska dyrektora wyścigu, do której przez lata był szykowany przez zmarłego nagle i nie odżałowanego Charliego Whitinga.
Dla niego osobiście z pewnością nie to było najgorszą rzeczą, tym bardziej, że FIA nie chciała pozbywać się go kompletnie ze swoich struktur. W kwietniu jednak Masi sam podjął decyzję o opuszczeniu szeregów Federacji i powrócił do rodzinnej Australii.
W pierwszym publicznym wywiadzie dla News Corp podzielił się tym przez co przechodził osiem miesięcy temu, przyznając się do stawienia czoła "trudnym chwilom", obelgach i groźbach śmierci.
"Czułem się jak najbardziej znienawidzony człowiek na świecie" mówił Masi. "Otrzymywałem groźby śmierci, ludzie mówili, że przyjdą po mnie i moją rodzinę."
"Wiadomości były szokujące. Nie tylko na moim Facebooku, ale także na LinkedIn, który powinien być platformą zawodową dla biznesu. Tam otrzymywałem takie same obelgi."
Australijczyk przyznał, że wydarzenia z finału mistrzostw świata F1 odcisnęły na nim fizyczne piętno, ale "bardziej chodziło o mentalną stronę", która sprawiła, że ten "nie chciał" w ogóle rozmawiać ze swoją rodziną czy przyjaciółmi.
"Chciałem być po prostu sam, a to było duże wyzwanie" mówił Masi, który przyznał jednak, że to doświadczenie sprawiało, że stał się "znacznie silniejszą osobą".
Po kontrowersjach z zeszłego roku FIA zmieniła strukturę swojej wyścigowej działalności i wdrożyła system rotacyjny dla stanowiska dyrektora wyścigu. W sezonie 2022 funkcję tę pełnią Niels Wittich oraz Edurdo Freitas. Dodatkowo stworzono także specjalny wirtualny pokój kontroli wyścigu na wzór piłkarskiego VAR.
komentarze
1. Mayhem
To co, powinniśmy mu teraz wszyscy współczuć ? Robił bałagan przez cały sezon, a na sam koniec postawił wisienkę na torcie... Jest dorosły, trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny.
Żeby nie było, nie pochwalam tego, że Masi otrzymywał obelgi czy groźby śmierci, ale po tym co odwalił można było się tego spodziewać.
2. czajan101
Ahh ci tolerancyjni i poprawni fani Lady Lewisa. Aż dziw ze merc nie nakrecił afery, że to kibice red bulla grozili Masiemu.
3. nonam3k
Niestety 80% społeczeństwa to debile i psychopaci . Jak można przez błędna decyzje człowieka dopuszczać się do takich czynów ?
4. Vigil
Toto, its called a motor race ok?
5. grenszuc
Usunięty
6. manikspy
5@ Ale jesteś prostym dzbanem. Sposób wypowiedzi klasyfikuje cię jasno.
7. grenszuc
@6. manikspy
a jakich "czynów" według niego sie dopuszczono?... dzbanie bez ucha?
8. nonam3k
7. Widocznie jesteś w grupie tych 80% debili i psychopatów skoro nie rozumiesz o co chodzi i pierdzielisz takie farmazony
9. Bromba
@5 zawsze mnie fascynowało, że niektórzy potrafią wpleść politykę i różne dewiacja w każdy temat. To trzeba być dobrym prawdziwkiem.
10. mcjs
Masi dał sobie, niestety, wejść na głowę. W obecnym sezonie wcale nie jest lepiej, co tylko pokazuje jak trudna to robota.
11. Raptor Traktor
@5
losowy użytkownik internetu: grożenie komuś śmiercią nie jest w porządku
korwinowski wysryw umysłowy z komentarza numer 5: PeDaŁy PaNiE iNsPeKtOrZe
12. Michael Schumi
Mam nadzieję, że Masi podniesie się i wytoczy proces wszystkim tym, którzy mu grozili. Są granice tego wszystkiego. Choć swoją decyzją zagrał ewidentnie na korzyść jednej strony, tak nigdy nie zgodzę się na takie traktowanie go.
13. Manik999
Tak robili tylko psychofani-bandyci, sfrustrowani nieudanym życiem lub nie mający własnych pasji poza skupianiem się na sprawach od nich niezależnych. Rozumiem, oglądać wyścigi, ale żeby zwykła rozrywka sportowa miała aż tak duży wpływ na zachowanie człowieka? Przypomnę, że igrzyska zostały stworzone dla ciemnego ludu, by odwieść od spraw ważnych. I nic w tej materii się nie zmieniło...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz