Ben Sulayem: polityka w F1 jest nie do uniknięcia
Przewodniczący Międzynarodowej Federacji Samochodowej zdaje sobie sprawę z faktu, że Formuła 1 staje się coraz bardziej polityczna, ale jego zdaniem jest to nie do uniknięcia w obecnych czasach.Daleko szukać nie trzeba, wśród najbardziej prominentnych zawodników dwóch mistrzów świata wyróżnia się aktywnością "społeczną", często poruszając kwestie środowiskowe, społeczne i polityczne na padoku, co w teorii jest sprzeczne ze statusem FIA, która chce zachowywać neutralność.
"Niestety jest to nie do uniknięcia" mówił Mohammed Ben Sulayem dla Speed Weeka. "Oczywiście starasz się rozdzielać sport i politykę, gdyż jedną z podstawowych wartości jakie posiada FIA jest jej neutralność. To sport musi być zawsze w centrum uwagi."
"Czasami jednak działania polityczne są nieuniknione. Zawsze powtarzam, że bycie politykiem jest w porządku, ale my nie możemy nimi tak po prostu być. Musimy zachować równowagę."
Przewodniczący FIA twierdzi, że Niki Lauda i Alain Prost skupiali się jedynie na F1, podczas gdy w obecnej stawce Vettel "poświecą dużo uwagi ochronie środowiska oraz tolerancji dla orientacji seksualnych."
"Lewis poświęca się walce z rasizmem, a Lando Norris stara się rozwiązywać drażliwe kwestie zdrowia mentalnego."
"Wszystko to jest świadectwem tego jak zróżnicowany stał się nasz świat i jak wiele kwestii jest do rozwiązania. Chodzi jednak o to, aby nie narzucać swojego poglądu innym czy stawiać go ponad sportem."
"Jestem muzułmaninem, ale nigdy w życiu nie zmuszałbym innych ludzi do mojej kultury? Nigdy!"
Formuła 1 przeżywa obecnie rozkwit, za który w dużej mierze odpowiedzialni są jej amerykańscy właściciele, ale Ben Sulayem twierdzi, że dzieje się tak także ze względu na to co działo się podczas pandemii koronawirusa.
"Pandemia zmieniła podejście ludzi" mówił. "Ludzie ponownie chcą rozrywki i cieszyć się życiem tak jak przed pandemią."
"Potem jest kwestia Ameryki, gdzie Formuła 1 doświadcza boomu. Mieliśmy już amerykańskich kierowców i wyścigi, ale to co teraz się tam dzieje to coś innego."
"Musimy utrzymać ten rozmach utrzymując zdrowy balans między sportem, środowiskiem i biznesem."
komentarze
1. BigBen
Ma pan rację panie Benie.Ludzie chcą rozrywki.Problem w tym, że ludzie chcą też ucziwych zawodów,a nie drukowanych mistrzostw.Dla mnie to żadna rozrywka, kiedy na ostatnich okrążeniach dyrektor wyścigu postanawia sam wyłonić mistrza.
2. hubos21
@1
To on jechał w bolidzie VER? Teraz wszystko jasne
3. zero.nero
Najbardziej podoba mi się ten fragment wypowiedzi:
"...gdyż jedną z podstawowych wartości jakie posiada FIA jest jej neutralność."
...
4. Globtrotter
zaczynam odnosić wrażenie, że ten facet nie ma pojęcia jak ogarniać F1 i może być gorszy niż Masi.
Za chwile znowu wróci temat biżuterii i ognioodpornych gaci.
5. Sasilton
Ten pan mentalnie jest w średniowieczu. Dla niego walka o prawa człowieka to "narzucanie wierzeń".
6. FanCypis3
@5 z całym szacunkiem ale przeczytaj cały artykuł ze zrozumieniem. Według jego wypowiedzi wynikało że nigdy nie narzucał swoją wiarę innym.
Szczerze mówiąc to nienawidzę tego jak miesza się polityki do Formuły 1 ale skoro nie da się przeskoczyć tego żeby jak najmniej było polityki a żeby była neutralnie. Chociaż w związku z inwazją trzeba było odwołać GP Rosji.
7. Sasilton
6. FanCypis3
Prawa człowieka i równouprawnienie to nie jest polityka.
Według niego, skoro on nie narzuca wiary innym, to kierowcy nie powinny narzucać swoich poglądów politycznych.
Ten typ robi już problemy z kolczykami, bo jego wiara zakazuje noszenia biżuterii.
Czy to przypadek, że nagle komuś nie pasuje? Być może, ale po tej wypowiedzi mam wątpliwości.
8. fistaszeq
@7 ten przepis o zakazie biżuterii był wcześniej xd
9. Sasilton
8. fistaszeq
Który był ignorowany, aż sobie nagle przypomnieli z jakiegoś powodu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz