Stroll: gdybyśmy skopiowali Red Bulla, bylibyśmy o dwie sekundy szybsi
Kanadyjski kierowca nie przejmuje się pogłoskami sugerującymi, że jego zespół skopiował samochód Red Bulla. Ma świadczyć o tym potężna strata, jaką Aston Martin miał do austriackiej ekipy w czasówce do GP Hiszpanii. Podobnego zdania jest również Sebastian Vettel.Weekend wyścigowy pod Barceloną upłynął pod znakiem kontrowersyjnych poprawek Astona Martina. Brytyjczycy przygotowali bowiem drugą wersję swojego bolidu, która łudząco przypomina maszynę Red Bulla. Niemal od razu pojawiły się głosy, że po prostu skopiowali ten projekt.
Niewiele pomogło oświadczenie FIA w tej sprawie. Federacja dała jasno do zrozumienia, że nie dopatrzyła się żadnych nieprawidłowości w AMR22B. Z tym nie zgodziła się jednak strona poszkodowana, czyli Red Bull. Zważywszy na ostatnie przejścia z Milton Keynes do Silverstone, Austriacy mają wątpliwości co do tego, czy ktoś przypadkiem nie wykorzystał ich danych.
Tak naprawdę temat ten nieco ucichł dopiero po czasówce, w której oba Astona odpadły już na etapie Q1, tracąc około 2 sekund do bolidów Maxa Verstappena i Sergio Pereza. Zdaniem Lance'a Strolla, taka różnica jest najlepszym potwierdzeniem tego, że jego team nie dopuścił się żadnego przewinienia:
"Gdzie znajduje się Red Bull? Gdybyśmy ich skopiowali, bylibyśmy o dwie sekundy szybsi. Naprawdę walczyłem z ustawieniami tego samochodu. Tak naprawdę nie uporałem się z tym przez cały weekend", mówił Kanadyjczyk, cytowany przez The Race.
"To zupełnie inny pakiet. Inna wysokość, inne ustawienia. Wiele rzeczy się zmieniło, więc musimy zobaczyć, czy czegoś nie przeoczyliśmy i czy mogliśmy coś zrobić inaczej. W poprzednim weekendzie byliśmy przecież w Q3, a teraz odpadliśmy już w Q1. Musimy się dowiedzieć, dlaczego tak się stało."
Do całej sprawy odniósł się też parter Strolla, Sebastian Vettel. Niemiec uważa, że tylko Red Bull dopatrzył się jakichś nieprawidłowości w zmodyfikowanym Astonie:
"Z jakiego powodu jest to kontrowersyjne? Kto tak mówi? Według mnie takiego zdania jest tylko Red Bull, a pozostałe osoby już nie", oznajmił czterokrotny mistrz świata, cytowany przez GPFans.
komentarze
1. Manik999
Skopiować to jedno, ale wykorzystać ów właściwości aero to drugei.
2. hubi7251
Co to jest za idiota...
3. lucasdriver22
Skopiować to jedno a drugie to trzeba mieć lepszych kierowców niż Stroll
4. Globtrotter
no patrz, Merca skopiowali ale do czołówki się nie wbili.
Zwycięski bolid to nie tylko to co widać na zewnątrz.
Zawsze uważałem, że Stroll inteligencją nie grzeszy
5. Andrzej369
Zwróćmy jeszcze uwagę na jedną rzecz, nazwę bolidu - AMR22B. Jeśli usuniemy numer 22 ze środka, to zostaje AMRB, co może być skrótem od Aston Martin Red Bull ;)
Na poważnie - sidepody, podłoga, tylna część pokrywy silnika, lotki na HALO - to wszystko nie jest podobne, a identyczne jak u Red Bulla. Problemem jest to że u Red Bulla wiedzą co ma za co odpowiadać i jak współgrać, natomiast w Astonie jest wiele elementów z którymi ten koncept nie powinien współgrać, choćby inne upakowanie silnika i skrzyni biegów, inny przód który odpowiada za prawidłową pracę reszty pakietu, ten bolid nie ma prawa być tak szybki jak Red Bull, szkoda tylko że z fajnego zespołu który regularnie notował wyniki powyżej swoich możliwości, od 2020 w zasadzie nie jestem w stanie nazwać ich konstruktorem. Najpierw 2 lata Mercedesów w starszych specyfikacjach, a teraz to. Jeśli sprawa skończy się na tym że przycichnie, to niedługo AM wprowadzi kolejny pakiet poprawek, w skład którego wejdą nowe przednie skrzydło i nos, może nowe wloty powietrza i pare innych detali 'inspirowane' Red Bullem.
6. I_am_speed
To, że Stroll gada śmieszne rzeczy to nie dziwi.
Ale widzę, że Seb skutecznie dostosowuje się do poziomu swojego teamu. Takiego zdania jest tylko Red Bull? Już cały padok wręcz się śmieje z Astona i Papy Strolla, a ten podobno ma kłopoty bo się okazało, że nie ma obiecanych wielkich sukcesów, a jego wybitny syn jak się okazuje nie jest nowym Lewisem Hamiltonem ani Maxem Verstappenem, co starał się wmówić całemu światu. Koledzy milionerzy z udziałami nie są za bardzo zachwyceni.
Mam nadzieję, że sprzeda ten zespół jak najszybciej, to jest po prostu żałosne, że z takim potencjałem i zapleczem finansowym oni są tam gdzie są, nic nie potrafią skutecznie sami zrobić.
A każdemu kto ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości odnośnie kopiowania i uparcie twierdzi, że to inne projekty polecam grafikę, na której z profilu są zaznaczone wszystkie identyczne wręcz elementy, które mają zapewnić dokładnie taki sam przepływ powietrza jak w konstrukcji RB. No cóż za niezwykle zrządzenie losu, że akurat tak samo wymyślili... Zupełnie jak wtedy gdy ze zdjęć udało im się zrobić identyczne kanały chłodzenia hamulców wewnątrz jak w Mercedesie. Niewiarygodne zdolności inżynierów Racing Point/Astona.
7. Grzesiek 12.
Pod rządami starego Strola zespół schodzi na psy...
8. belzebub
@6 Ta kopia to najprawdopodobniej dzięki wiedzy inżynierów którzy przeszli z RBR do Astona. ;) Kwestia tylko, że to tylko na podstawie tego co zostało w głowach czy wynieśli to na nośnikach.
Na razie niby wszystko jest ok., ale jeśli doszło do przypadku drugiego, a RBR to będzie się starał udowodnić, to może się zrobić smród jak z Mclarenem i Ferrari w 2007.
Poza tym zgadzam się, że przed przejęciem przez Strolla zespół zszedł na psy. Kiedyś mając skromny budżet potrafili osiągać zaskakujące wyniki, a teraz przypominają pierwsze sezony Force India.
Polityka Strolla w przypadku zespołu wydaje się coraz bardziej czytelna, zrobić najszybszy bolid z jak najmniejszym zaangażowaniem swoich inżynierów. Pewnie taki był cel ściągnięcia m.in. ich z RBR, żeby stworzyć kopię ich mistrzowskiego bolidu. Tylko kopia będzie zawsze kopią.
9. belzebub
Poza tym zgadzam się, że po przejęciu przez Strolla zespół zszedł na psy.
10. Frytek
Może I papa Stroll potrafi zarabiać miliony.
Ale te miliony nie potrafią zrobić porządnego bolidu. Jedyne co potrafią to kopiować, niedługo każdy będzie kojarzyć Aston Martina jako jedną wielką podróbę a nie szanującą się markę. To też może odbić się na cywilnych autach. Każdy szanuje Mercedesa czy Ferrari bo to jest klasa sama w sobie ale Aston przy nich robi się po prostu śmieszny i żałosny. Mogli zostać przy poprzedniej nazwie, mniejszy wstyd
11. I_am_speed
@8
Zdaje sobie z tego sprawę, nie ma przypadku w tym, że bodajże 7 osób z RB przeszło do Astona i nagle mamy zielonego Red Bulla. Zobaczymy, myślę, że jak AM nadal będzie wolny to sprawa powoli ucichnie i zostanie zamieciona pod dywan, ale jak nagle zanotują wzrost osiągów to nawet nie tyle co Red Bull się tym mocniej zainteresuje ale zespoły z środka i ogona stawki, dla których Aston jest bezpośrednim rywalem w klasyfikacji.
Dokładnie, w czasach Force India potrafili być kreatywni i mimo niskiego budżetu notować dobre wyniki, podobno był nawet okres, w którym mieli najlepszy stosunek osiągi/budżet.
A teraz proszę, niby jest całe zaplecze, rozwinięta siedziba, są mądre głowy opłacane za grube pieniądze ale właśnie, problem zaczyna się na górze, a jest nim Pan Stroll, który chce wciskać nos wszędzie gdzie się da mimo, że o wielu kwestiach nie ma najmniejszego pojęcia, wszystko bierze się ze złego zarządzania, arogancji i podejścia do ludzi. To najlepszy przykład na to, że pieniądze to nie wszystko, nawet w Formule 1. Ten zespół naprawdę ma potencjał, a powoli staje się pośmiewiskiem, przykre to.
Tak jak mówię, mam nadzieję, że plotki się sprawdzą i Stroll faktycznie chce sprzedać zespół, oby ktoś zrobił z tego porządny team wyścigowy.
12. QuatrusPL
@9 Z drugiej strony gdyby Stroll nie przejął tego teamu to albo przejąłby go Mazepin i wsadziłby do Force Indii w 2019 Mazepina, który wówczas był jeszcze gorszym kierowcą niż obecnie, albo zespół by splajtował.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz