Hill nie przekreśla jeszcze szans Hamiltona i Mercedesa
Lewis Hamilton po dwóch wyścigach traci do lidera mistrzostw świata, Charlesa Leclerca, aż 29 punktów, a co gorsza jego auto potwierdza, że póki co nie jest w stanie nawiązać żadnej walki o zwycięstwa.Damon Hill jest jednak przekonany, że 7-krotny mistrz świata nie może być jeszcze skreślany, mimo iż w pierwszym wyścigu tylko szczęśliwe finiszował na podium, a w drugim zagarnął skromny punkt za 10. miejsce.
Auto W13 prowadzone przez George'a Russella w Arabii Saudyjskiej kończyło wyścig na torze w Dżuddzie 30 sekund za Red Bullem Maksa Verstappena i jak przyznał sam zawodnik, aby myśleć o powrocie do walki w czołówce Mercedes musi odrobić blisko sekundę do swoich głównych rywali co w Formule 1 nigdy nie jest łatwym zadaniem.
Po dwóch eliminacjach mistrzostw świata F1 Lewis Hamilton traci do lidera już 29 punktów, a George Russell 23.
Mistrz świata z 1996 roku radzi jednak, żeby jeszcze nie przekreślać szans Hamiltona i ekipy Mercedesa. Sam również dobrze wie jak to jest gonić rywali w walce o tytuł mistrzowski po tym jak w 1994 roku stoczył ostatecznie przegrany, ale bardzo ekscytujący pojedynek z Michaelem Schumacherem.
"Nie wiem czemu [mielibyśmy go skreślać]" mówił pytany przez Sky Sports F1 o szanse Hamiltona na kolejny tytuł. "Myślę, że to strzał z dużej odległości. Kursy u bukmacherów są wysoko więc może warto postawić na Lewisa."
"Zapowiada się długa walka. Gdy dotrzemy do półmetka sezonu nie będziemy nawet pamiętali pierwszych kilku wyścigów. Zapowiadają się ciężkie 23 Grand Prix."
Mercedes po pierwszych wyścigach nie ukrywa iż znalazł się w tarapatach, ale robi co w jego mocy, aby odkręcić niekorzystną sytuację. Przyznaje również, że nic nie wydarzy się z dania na dzień i że na wszystko potrzeby jest mu czas.
Problem w tym, że z każdym kolejnym wyścigiem rywale będą się oddalali i w efekcie nawet jeżeli inżynierom Mercedesa uda się stworzyć wystarczająco szybką konstrukcję, w drugiej części sezonu może być ciężko odrobić straty.
Damon Hill zwraca jednak uwagę na to, na co ostatnio w nieco innym kontekście zwrócił ostatnio uwagę dr Helmut Marko. Im bardziej zaciętą walkę na czele prowadzi Red Bull z Ferrari, tym więcej czasu Mercedes będzie miał na doprowadzenie swojego auta do porządku.
"Jeżeli na przodzie toczy się walka i nie ma dominującego zespołu, wtedy mało prawdopodobne jest, że jakiś zespół aż tak odskoczy w punktach" mówił mistrz świata z 1996 roku. "Bardzo prawdopodobne jest, że Mercedes dołączy do tej walki."
komentarze
1. Iron Man
Bardzo mi przykro ale jeżeli na Imoli sytuacja nie ulegnie zmianie to niestety Hamiltoniarze(dla was oczywiście) ale już po waszym idolu. Oj bidoki, przed każdym wyścigiem będziecie musieli zaopatrzyć się w parę paczek chusteczek. Zrozumcie ludzie w końcu że ten czarnoskóry brytol z dredami jest przereklamowany. Zawsze był i do dziś nic się nie zmieniło w tej kwestii. Na obecną chwilę wygląda na to że nadchodzi zmiana warty w Mercedesie. Porażka z Russellem będzie już porządnym kopem w jaja. Już w ubiegłym roku wielu trzeźwo myślących kibiców pisało wam że Hamilton miał do dyspozycji lepszy samochód od Verstappena tylko słaby jest i dlatego tytuł trafił do Maxa a nie do niego. Gdyby w tym roku obok Hamiltona jeździł Bottas to wszyscy pisaliby że Merc jest w środku stawki. A tak nie jest! Merc jest obecnie trzecią siłą w stawce! Na szczęście Russell pokazuje jaki potencjał ma bolid Mercedesa i robi co może. Myślę że era Hamiltona a raczej siedmiokrotnie mistrzowskiego bolidu już minęła a w dodatku Russell może sprawić że 2022 będzie ostatnim sezonem brytyjskiego szofera w F1. A wszystko przez to że przegrał w ubiegłym roku i niestety nie mógł wymóc na Mercedesie aby podpisali kontrakt z Bottasem na kolejny sezon. Gdyby radził sobie bez problemu z Maxem, gdyby wygrał to dalej byłoby wszystko po staremu. No ale cóż i tak ma o 7 tytułów "miszcza śfiata" za dużo. I błagam was, nie wybielajcie już swojego przereklamowanego szofera bo się ośmieszacie.
2. Drs
Oby merc dołączył,bo trzy zespoły walczące na czele,to będzie super widowisko.
3. Drs
Iron Man, tylko Russella podpisali we wrześniu,A Hamilton tytuł przegrał w grudniu.
4. hubos21
RUS pewnie jeździ się lepiej niż Williamsem
5. Slazak
Iron Man: dużo słów nie znaczy dobrze.
W kwestii Hama i Merca, bolid póki co ma problemy ale to nie upoważnia nikogo do opiniowania kierowców. Siła Redbulla to geniusz Adriana, nikt z kibiców Hama nie odmawia talentu Maxowi, jednak tytuł WDC 2021 Max dostał w skutek błędu ludzkiego pracownika FIA.
Pozostaje nam czekac na Final 2022 i wtedy bedzie mozna ocenić wielkość talentu Maxa vs. Inni kierowcy. Bolidy czołówki beda raczej wyrównane w tym sezonie, byc moze dołączy do nich Merc.
Ponadto skończ z rasizmem i całym tym płaczem na Ham, czy tytuły MSCH tez bedziesz kwestionował z uwagi na bezkonkurencyjny bolid?
Czy Alo zawdzięcza tytułu oponom Michelin?
Ogarnij sie.
Era hybrydowa to Ham/Merc, skończyła sie, konie kropka
6. olejny
Nikogo nie można skreślać z możliwości powalczenia o najwyższe laury.Bo nawet bywają jednorazowe fuksy,że ten ostatni fuksem stanie na podium w jakimś wyścigu.
7. Sebolinho
@1 Trzeba być totalnym fanbojem Maxa żeby coś takiego napisać. Nie ma to jak kwestionować umiejętności 7-krotnego mistrza, który swój pierwszy tytuł zdobył w nie najlepszym samochodzie w stawce. Reszta owszem w dominującym bolidzie, ale nawet w takim aucie conajmniej połowa stawki nie byłaby wstanie osiągnąć tyle co Hamilton, z Bottasem na czele. Schumacher nie miał dominujacego bolidu w czasach gdy siegał po tytuły? Vettel? Oni też byli słabi, a swoje tytuły zawdzięczają tylko dominującym bolidom? Chłopie skończ bredzić. Jesteś tak zaślepiony blaskiem Hamiltona, że z tego powodu plujesz jadem na lewo i prawo. Nawet nie zauważyłeś że Max przez niemal cały zeszły sezon miał minimalnie lepszy samochód niż Lewis (ale od Brazylii coś im się popsuło) a mimo to musiał dostać tytuł na tacy na ostatnich okrążeniach od sędziów. Skończ biadolić bo ewidentnie masz kompleks Hamiltona, a teraz wylewasz swoje żale i świętujesz w niebiosa bo Lewis nie może walczyć o tytuł. Prawdziwy kibic F1 z Ciebie xDD....a raczej rasista. Żałosny jesteś typie. Każdy Twój wpis tutaj tylko mnie utwierdza w tym przekonaniu.
8. Jacko
@1. Iron Man
Jak na razie, to RBR ukończył tylko 50% wyścigów, co jest wynikiem fatalnym, ale nie skreślam ich jeszcze i kto wie, może powalczą nawet o tytuł ;]
i tak możemy sobie wróżyć do usranej...
9. giovanni paolo
Oczywiście że ta strata punktowa po zaledwie 2 wyścigach nie przekreśla szans na mistrza. Ale potrzebny jest przede wszystkim szybki i niezawodny bolid. Ale gdyby nagle mercedes pozostawił w tyle pozostałych z przewagą 1 sekundy na okrążeniu to komentatorzy by wieszczyli kolejny najbardziej bohatersko zdobyty tytuł mistrzowski, bo przecież aż dwa pierwsze wyścigi i drugie testy przedsezonowe na to nie wskazywały, on to musiał swoim talentem pojechać.
Gdzie w sezonach 2009-2013 był najlepszy kierowca w galaktyce? Dlaczego wtedy nie zdobył tytułów? Nie miał bolidu? W 2012 McLaren był najszybszy a w 2013 w pierwszych 11 wyścigach Mercedes 8 razy startował z PP. We wcześniejszych sezonach nie było jakoś szczególnie gorzej. Tylko w 2009 roku nie był w walce o cokolwiek.
10. berko
Ten z pierwszego komentarza to wypisz wymaluj kotwica, Angry Tiger itp. Dwie linijki przeczytałem i od razu zablokowałem.
11. Davien 78
Ale po co blokować idiotę? Mądrze nic nie napisze ale za to przynajmniej śmiesznie. Ale wymiękłem po 1/4 tekstu.
12. Midnight
Odpowiedzi na komentarz @1 potwierdził wszystko co jest zawarte w poniższym tekście:
Fanatyk Hamiltona - osobnik wyjątkowo agresywny słownie, pozbawiony skrupułów, hipokryzyjny i rozchwiany emocjonalnie. Jego zachowanie w 99% pokrywa się z zachowaniem osoby cierpiącej na zaburzenia z pogranicza czyli tzw. borderline. Przy pierwszym kontakcie sprawia wrażenie normalnej i zdrowej osoby tylko pod warunkiem że czyjeś przemyślenia i poglądy są zgodne z poglądami innego fanatyka Hamiltona. W przeciwnym razie staje się nerwowy i wybucha agresją którą wyładowuje pluciem jadem i nienawiścią oraz tyradą wyzwisk i niekiedy nawet wulgaryzmów na forach internetowych oraz straszy zablokowaniem lub pisze o nim zamiast działać. Fanatyk Hamiltona żyje w swoim wyimaginowanym świecie w którym Hamilton jest niczym Bóg, a każdy kto ma odwagę napisać brutalną prawdę lub go skrytykować nawet w najmniejszym stopniu z automatu staje się największym wrogiem i wywrotowcem. Działanie fanatyka Hamiltona ma wszelkie przesłanki za tym by przekształcić się w hamiltonofanatyzm skrajnego stopnia.
13. Jacko
@12. Midnight
Doktor Freud byłby zadowolony, bo dokonałeś podświadomie pięknej samooceny ;)
Idealny autoportret :)
14. gen_jaruzelski
Oczywiście, że Hamilton znalazł się we właściwym miejscu o właściwej porze, miał przez lata bezkonkurencyjny bolid, ale znalazł się w Mercedesie właśnie nie kto inny tylko on.
Nie został wybrany losowo, został zwerbowany na podstawie tego jaki pokazywał talent wcześniej, m. in. walka z Alonso. Wykorzystał narzędzie które podstawił mu Mercedes i tyle. Jest 7-krotnym mistrzem świata i nikt mu tego nie odbierze.
Jest takim samym "torowym zabójcą" jakim był Alonso czy jakim jest teraz Verstappen - czyli jest wielkim kierowcą, ale jak wszyscy wiemy do efektywnej pracy trzeba mieć dobry sprzęt.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz