Ferrari obawia się, że wkrótce wszystkie bolidy będą wyglądały podobnie
Laurent Mekies, dyrektor sportowy Ferrari uważa, że już w 2023 roku wszystkie bolidy F1 mogą być bardzo podobne do siebie.Zespoły obecnie finalizują swoje projekty na sezon 2022, który stanowi dla nich nie lada wyzwanie gdyż zakres zmian przepisów technicznych jest ogromny. Niektórzy postrzegają to jako szanse, inni twierdzą, że nawet czołowym graczom mogą przytrafić się błędy.
Z czasem osiągi wszystkich bolidów zbliżają się do siebie, a najlepszym przykładem na to jest cła era silników V6 turbo, w której na początku ekipa Mercedesa bez problemu ogrywała wszystkich, a jej największym problemem było to jak mocno mają skręcić osiągi silnika, aby nie przestraszyć konkurencji a jednocześnie nie przegrać przez to walki o zwycięstwo.
Od czasu opublikowania nowych przepisów technicznych na sezon 2022 wiele osób zwracało uwagę na duże restrykcje w projektach, które niewątpliwie mogą doprowadzić do dużych podobieństw bolidów. Jeżeli nie stanie się tak już w tym roku, dyrektor sportowy Ferrari, Laurent Mekies twierdzi, że może dojść do tego już w sezonie 2023 kiedy zespoły poznają rozwiązania zaproponowane przez konkurencję.
"Mamy mniej wolnej ręki jeżeli chodzi o projekt, to na pewno" mówił Mekies. "Wszyscy jesteśmy podekscytowani, gdyż będzie to coś zupełnie innego niż w sezonie 2021. Ale jak bardzo bolidy będą się od siebie różniły? Zobaczymy."
"Myślę, że na początku wszyscy możemy stwierdzić, że różnice będą wystarczające. Może powiemy sobie: nie jest tak źle."
"Potem jednak pojawia się pytanie co stanie się po upływie sześciu miesięcy i co ważniejsze po upływie roku, gdy będziemy przygotowywać bolidy na sezon 2023? Czy wszyscy będą mieli dokładnie takie same auta?"
"Nie mówię, że to wystarczy. Po prostu wskazuję, abyśmy uważnie przyjrzeli się, również media, na początku sezonu 2023, aby zobaczyć czy mamy wystarczające różnice w bolidach i czy zespoły mają miejsce na stworzenie tych różnic."
O tym jak bardzo bolidy różnią się między sobą będziemy mogli przekonać się dopiero po prezentacjach bolidów a tak naprawdę dopiero podczas zimowych testów.
Obawy o zbyt duże podobieństwa konstrukcji rozwiewa za to szef departamentu bolidów jednomiejscowych FIA i były projektant Ferrari, Nikolas Tombazis, który uważa, że bolidy F1 będą w stanie odróżnić od siebie tylko eksperci i nie jest to żadna nowość.
"Ciężko to określić, gdyż wszystko zależy od tego jak spostrzegawcze ma się oko i jaki ma się punkt odniesienia" mówił inżynier. "Powiem tylko tyle, że obecne bolidy, gdy prowadziliśmy nad nimi debatę w 2019 roku, zostały wyrenderowane na biało, aby pokazać członkom ekip, szefom zespołów itp."
"Nie wszyscy byli w stanie rozpoznać prawidłowo bolidy i stwierdzić, który jest który. Tak więc nawet bolidy z 2021 roku wyglądają dość podobnie i ciężko jest powiedzieć, w którym momencie zaczynają się różnić."
"Uważam, że będzie można rozróżnić bolidy jeżeli jest się wystarczająco dobrym ekspertem od Formuły 1."
komentarze
1. berko
Mówi tak, jakby przez ostatnie lata bolidy znacznie różniły się od siebie. A tak naprawdę mieliśmy w stawce 4 RB, 4 Mercedesy, i w 2018 4 Ferrari. To dopiero była zróżnicowana stawka...
Wiadomo, że z czasem producenci będą wprowadzać w swoich konstrukcjach pomysły innych, jeśli da im to korzyści. A co za tym idzie bolidy będą do siebie podobne, ale tak było i w poprzednich sezonach, więc nie wiem czym się tu przejmować.
2. Andrzej369
@1 Jasne, że chodzi o obawę, że różnica między RBR, Mercedesem i Ferrari się zatrze, bo o ile bolidy wyglądają bardzo podobnie, to wiele rozwiązań jest innych, ciekawym przykładem są sidepody.
3. Jakusa
Ja nie mam nic przeciwko temu, F1 musi stać się w większej części mistrzostwami kierowców a nie konstruktorów. Do tej pory i tak wszystkie bolidy wyglądały bardzo w transmisji TV, dopiero analiza zdjęć pozwala dostrzegać różnice.
4. Andrzej369
@3 F1 od dawna skupia się na zespołach, ale też nie może być tak że dla zaspokojenia widzi-mi-się jakiegoś zespołu, wyścigi będą pozbawiane emocji. Celem powinien być 'złoty środek' między ciekawym ściganiem, ale też pewną wolnością dla inżynierów. W wyścigach wytrzymałościowych kilka lat temu był świetny okres, gdzie Audi i Porsche w znacznie różniących się konstrukcjach blisko ścierały się na torze, radzę poszukać "Audi vs Porsche vs Toyota WEC", jest w tej serii szansa na powrót ciekawego ścigania, bo tam też się szykuje rewolucja, a z nią powrót wielu producentów, oby F1 również dobrze wykorzystało nadchodzącą szansę, bo obecne bolidy choć ciekawe technicznie, to są zbyt szerokie i strata w zakrętach podczas jazdy za kimś jest zbyt duża.
5. Skoczek130
Nie oszukujmy się... tylko "koneserzy" rozróżnią bolidy poszczególnych zespołów w sytuacji, gdyby wszystkie pomalowano w tym samym kolorze.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz