Wolff broni strategii Hamiltona
Szef Mercedesa broni swój zespół po GP USA. Austriak uważa, że jego team nie mógł "odpowiedzieć" na wczesny zjazd do boksu Maxa Verstappena, ponieważ Lewis Hamilton miałby kłopoty ze spokojnym dojechaniem do mety.Amerykańska runda rozpoczęła się znakomicie dla Lewisa Hamiltona, albowiem już w pierwszym zakręcie objął prowadzenie, wyprzedzając Maxa Verstappena. Potem przez kilka okrążeń zmagania rozgrywały się pod dyktando Brytyjczyka, którego w żaden sposób nie mógł zaatakować 24-latek. Wtedy do gry dołączyli jednak stratedzy Red Bulla.
Nieoczekiwanie już na 10. okrążeniu Holender zameldował się u swoich mechaników, próbując "podciąć" rywala. Z kolei Mercedes ściągnął swojego kierowcę na pit-stop dopiero trzy "kółka" później, kiedy musieli odpowiedzieć na zjazd Sergio Pereza. Po wyjeździe z alei serwisowej Hamilton znalazł się oczywiście za Verstappenem, do którego systematycznie się zbliżał.
Red Bull znowu jednak postanowił zaszachować aktualnych mistrzów świata, wzywając Holendra do boksu w trakcie 30. okrążenia. Nie mający nic do stracenia Hamilton pozostał na torze jeszcze przez 8 "kółek". W końcówce przewaga świeższego ogumienia działała naturalnie na korzyść 36-latka, aczkolwiek ostatecznie nie był w stanie nawet przypuścić ataku na Verstappena. Wjechał za nim na metę ze stratą 1,333 sekundy.
Po wyścigu Toto Wolff stanął jednak w obronie strategii siedmiokrotnego mistrza świata:
"Różne strategie się sprawdzały. Oni postawili akurat na "podcięcie". Był to odważny manewr, gdyż był to początek zmagań. Dzięki temu zyskali jednak przewagę", mówił boss Mercedesa, cytowany przez Motorsport.
"Podczas ostatniego stintu można było zauważyć, że Verstappen wyciągnął wnioski z drugiego przejazdu. Nie naciskał tak bardzo, ponieważ chciał zostawić sobie opony na końcówkę. My natomiast znajdowaliśmy się z tyłu, bowiem nie byliśmy wystarczająco szybcy na pośrednim ogumieniu."
"Nie mogliśmy zjechać wcześniej na pit-stop. Dane dotyczące pośrednich opon wskazywały na to, że będziemy mieć problemy z ukończeniem wyścigu przy tak wczesnym postoju."
Wolff wyjaśnił też, dlaczego Mercedes nie zostawił Hamiltona jeszcze dłużej na torze:
"Przychodzi taki etap, na którym jesteś po prostu za wolny i tracisz za dużo czasu. Na takie coś mogliśmy sobie pozwolić w trakcie drugiego przejazdu, gdyż nie było presji ze strony Sergio. Natomiast i tak musieliśmy zjechać do boksu, ponieważ straciliśmy tempo."
Austriak nie omieszkał też pochwalić Hamiltona za jego postawę z GP USA:
"Zachował spokój, choć najpierw tracił 6,5 sekundy, a następnie 8,5 sekundy do Maxa. Podkręcił tempo i znakomicie zniwelował całą stratę. Na koniec nie mógł się jednak wystarczająco zbliżyć."
"Gdy jedziesz za innym bolidem, zaczynasz trochę cierpieć. Być może dwa okrążenia więcej i kto wie? Natomiast jest jak jest i trzeba po prostu pogratulować Red Bullowi za decyzje związane z pit-stopami."
komentarze
1. hubertusss
RB po prostu nie miał wyjścia. Max być może mając nawet minimalnie lepsze tempo jak Lewis utknął za nim i nie mógł wyprzedzić. Po prostu musieli to zrobić.
2. ekwador15
Lewis slabszym bolidem odrabiał te straty i wypadl dobrze, ale Max mial jeszcze troche tempa wiec atak nie udałby sie poki calkowicie Max nie straciłby opon.
3. Aeromis
@2. ekwador15
Oba bolidy były wystarczająco równe. Nie da się stwierdzić, że któryś na pewno był szybszy. Mercedes miał bardziej optymalną do szybszego ukończenia wyścigu strategię, ale został zahamowany przez niemoc w wyprzedzeniu Verstappena na tym torze (co potwierdza słaba postawa Bottasa). RBR z cała pewnością był wolniejszy w przekroju całego wyścigu, ale mieli taktykę na podcięcie i utrzymanie pozycji, a nie na szybkość ukończenia wyścigu, więc też nie pokazali 100%, tak samo jak Hamilton jadąc za Verstappenem.
Przy tak małych różnicach, różnych strategiach, innym zachowaniu się bolidów na różnym ogumieniu nie da się nic z całą pewnością stwierdzić, poza tym, że Mercedes pokazał więcej potencjału, ale gdyby to samo spróbowało zrobić RBR to by najpewniej przegrali.
4. Krukkk
@3 Aeromis. Pomijajac fanatyzm @ekwador15 w wiekszosci zgadzam sie z tym co napisales, natomiast nie skreslalbym RBR-Honda w przypadku odwrotnej strategii.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz