Kierowcy domagają się zmian w kwestii przyznawania pole position
Kwestia zabierania pole position kierowcy, który osiągnął najlepszego czasu w kwalifikacjach, ale nie startował w niedzielę z pierwszego miejsca, od dawna budzi liczne kontrowersje, a w tym sezonie problem ten jeszcze bardziej się nasilił. Wielu zawodnikom nie podoba się taka zasada i niektórzy z nich otwarcie domagają się zmian w przepisach.W tegorocznej rywalizacji zdarzyły się już cztery przypadki, w których kierowca wygrywający czasówkę nie stratował z pierwszego pola do wyścigu. Takie sytuacje często wzbudzają liczne kontrowersje, bowiem dziennikarze i media mają później problem z tym, komu przyznać pole position.
Pierwszym zawodnikiem, który doświadczył takiej sytuacji, był Charles Leclerc podczas domowego weekendu w Monako. 24-latek triumfował w kwalifikacjach, ale wskutek usterki w jego samochodzie nie był w stanie wystartować do głównych zawodów. Mimo tego formalnie to właśnie jemu zapisano pole postion.
Kolejne podobne zdarzenia dotyczyły kierowców Mercedesa i za każdym razem któremuś z nich odbierano takie osiągnięcie. W trakcie weekendu na Silverstone Lewisowi Hamiltonowi pierwsze pole startowe zabrał Max Verstappen, mimo iż to Brytyjczyk okazał się najlepszy w piątkowej czasówce. Podobny los spotkał Valtteriego Bottasa na Monzy.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż obu przypadkach odbywał się weekend ze sprintem kwalifikacyjnym. Początkowo F1 chciała przyznawać pole position zwycięzcy piątkowej czasówki, ale po interwencji FIA zmodyfikowano ten przepis. Z tego powodu taki sukces jest zapisywany kierowcy, który wygrał sprint. Kierowcom od początku nie przypadł do gustu taki pomysł, o czym głośno mówił Sebastian Vettel.
Przypadek Bottasa z Monzy jest o tyle ciekawy, że był on najlepszy w piątek oraz sobotę, a mimo to nie zapisano mu pole position. Powodem tego były kary silnikowe, przez które ruszał do wyścigu z ostatniego miejsca. Prawie identyczna sytuacja miała miejsce w Turcji, kiedy najszybszy w kwalifikacjach Hamilton, startował w niedzielę z 11. pola.
Podczas konferencji prasowej po czasówce w Stambule siedmiokrotny mistrz świata był zaskoczony takim stanem rzeczy. Z kolei Bottas dowiedziawszy się o tym, że to on zgarnął pole position, chciał otrzymać od swojego kolegi małą oponkę Pirelli, którą dostają kierowcy za ustanowienie najszybszego czasu.
???? ?So you need to give the tyre to me.? ???? - @ValtteriBottas pic.twitter.com/YVGIJrr4Aa
? Mercedes-AMG PETRONAS F1 Team (@MercedesAMGF1) October 9, 2021
Brytyjczyk postanowił spełnić prośbę partnera zespołowego, dodając ironiczny komentarz:
"Dla Valtteriego. Ciesz się moim trofeum za pole postion. Świetne okrążenie. 102", napisał Hamilton na oponie, którą podarował Finowi.
?To Valtteri,
? PlanetF1 (@Planet_F1) October 10, 2021
?Enjoy my pole trophy!
?Nice lap tho. 102.?
What a lovely gift from Lewis ???? #F1
[???? Valtteri Bottas/Instagram] pic.twitter.com/0s6HzQPNEv
Potem jednak zarówno obaj kierowcy Mercedesa, jak i Max Verstappen byli zgodni z tym, że kary przesunięcia na starcie nie powinny mieć wpływu na niektóre statystyki kierowców:
"Zdobyłem pole postion i nie wydaje mi się, by kara powinna mieć wpływ na to. Natomiast, jeśli mam być szczery, tak naprawdę mnie to nie obchodzi", mówił Hamilton.
"Podczas weekendów ze sprintem najszybszy w kwalifikacjach powinien otrzymywać oficjalną nagrodę za pole postion. Takie osiągnięcie powinno liczyć się też do statystyk, tak samo jak w przypadku Lewisa z jego najszybszym "kółkiem", dodał Bottas.
"Formalnie zdobył pole postion, a zabrano mu je dopiero, po tym jak przesunięto go na starcie. Moim zdaniem to niesprawiedliwe, aczkolwiek z chęcią odbiorę od niego tę oponkę."
"Jestem podobnego zdania. Gość, który przejechał najszybsze okrążenie, powinien zgarniać pole postion", posumował Verstappen.
komentarze
1. plmno
Pole position oznacza startowanie wyścigu z pierwszego pola, a nie przejechanie najszybszego kółka. Może należałoby prowadzić osobne statystyki odnośnie najszybszego okrążenia i rzeczywistego pole position.
2. Blazer
@1.plmno.
Nie do końca. Pole position osiąga kierowca który ustanowił najszybszy czas w kwalifikacjach. Jego późniejsze przesunięcie do wyścigu, w związku z karami nie powinno rzutować na fakt, że w sobotę był najszybszy i oto chodzi kierowcom. Moim zdaniem taka argumentacja ma sens, a skoro kierowcy zgodnie tego też chcą to powinno tak być.
3. plmno
@2 Tak i nie. Ustanowienie najszybszego czasu w kwalifikacjach jedynie uprawnia do startu z pole position, ale tego nie gwarantuje z powodu np. kary silnikowej. Oczywiście kierowcom się to nie podoba, bo psuje im statystyki i być może zostanie to zmienione, natomiast nie jestem przekonany, czy słusznie. Podobnie sprawa ma się z sprintami, gdzie wygranie kwalifikacji tym bardziej nie gwarantuje startu wyścigu z pierwszego pola (no chyba że uznajemy sprint kwalifikacyjny za wyścig). Ba, nawet wygranie sprintu może nie oznaczać startu z pole position. Aby spełnić życzenia kierowców wystarczy zmienić nazwę nagrody z "pole position award" na "fastest lap award".
4. Halu13
"mimo iż to Brytyjczyk okazał się najlepszy w sobotniej czasówce"
piątkowej czasówce
5. Glorafindel
3. plmno
Pole position się zdobywa wygrywając kwalifikacje.
Nagroda jest dla tego kto zdobył PP, a nie dla tego któremu się przyfarciło i dostał coś za frytki. O to chodzi.
Dlaczego Hamilton który wygrał kwalifikacje i zdobył PP ma oddać nagrodę którą się za to dostaje? Bottas nic takiego nie zdobył ani nie wygrał więc dlaczego ma dostawać cudzą nagrodę? Trzeba było pojechać lepiej w kwalifikacjach. Wystartował z PP ale tego PP nie zdobył, a co za tym idzie nie powinien też otrzymać nagrody dla zwycięscy kwalifikacji bo takowym nie był.
6. giovanni paolo
Ojej, wielki ambaras o dyplom za najszybsze okrążenie w Q3. A czy wspaniałomyślny lulu byłby gotów oddać trofeum za wyścig w Kanadzie w 2019 roku?
7. Malmedy19
Startowanie do wyścigu z pole position przez znaczącą większość historii F1 mogło być utożsamiane z wygraniem kwalifikacji, czyli uzyskaniem najlepszego czasu. Problem się pojawił od momentu wprowadzenia kar przesunięcia na starcie do wyścigu. Od tego momentu zdobycie PP utraciło trochę z ze swojego splendoru.
W mojej opinii należy teraz dokonać transformacji statystyki zdobytych PP na wygranych kwalifikacji. Wtedy nie będzie rozdźwięku i problemu, komu należy się oponka.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz