Shovlin twierdzi, że Marko i Horner byli świadomi winy Verstappena
Główny inżynier Mercedesa, Andrew Shovlin, skomentował głośny incydent ze wczorajszego Grand Prix Włoch. Według Brytyjczyka bardzo wymowne było to, że tym razem obóz Red Bulla nie starał się zrzucić winy na Lewisa Hamiltona.Wydarzenie z 26. okrążenia wczorajszego wyścigu ciągle jest zewsząd komentowane. Kolejne osobistości oceniają incydent między Maksem Verstappenem, a Lewisem Hamiltonem, którzy wspólnie ugrzęźli w żwirowej pułapce.
Według Christiana Hornera zajście między dwójką pretendentów do tytułu to czysty incydent wyścigowy, sytuacja "50 na 50", i sędziowie nie powinni przypisywać kary jednemu z kierowców, co jednakże uczynili w stosunku do Verstappena.
Shovlin przyznaje, że zapoznanie się z wypowiedziami szefa Red Bulla utwierdziło go w przekonaniu, że to prowadzący w klasyfikacji generalnej Holender jest winny całemu zajściu.
"Oczywistą rzeczą według nas jest to, że Lewis absolutnie nie zrobił niczego złego i w przeważającej mierze to Max jest winien wypadkowi."
"Sądzę, że świadczy o tym nawet zachowanie Helmuta [Marko] i Christiana [Hornera], którzy tym razem nie starali się zrzucić winy na Lewisa. Wydaje się, że oni po prostu wiedzieli, że to Max popełnił błąd, bo przy każdej okazji starają się obwinić Lewisa."
"Gdyby nie wypadek, Lewis walczyłby później tylko przeciw Danielowi [Ricciardo]. Znamy Lewisa i jego tryb, gdy widzi realną szansę na wygraną. W końcówce wyścigu zobaczylibyśmy świetny pojedynek, który jednakże musiałby być zwieńczony skutecznym manewrem wyprzedzania.
"Kara dla Verstappena? Przesunięcie o trzy miejsca na starcie to relatywnie mała kara, gdy ma się w posiadaniu konkurencyjny bolid."
"Wszystko to już jednak przeszłość. Teraz musimy się skupić na tym, aby jak najlepiej przygotować się do weekendu w Rosji."
komentarze
1. sliwa007
Oczywiście, że wiedzieli. Już sama mina Marko, gdy do garażu wszedł Verstappen wystarczy za cały komentarz do tej sprawy. Helmut był zmieszany i on już wtedy wiedział, że Max konkretnie się pomylił w ocenie tej sytuacji.
+3 na starcie kolejnego wyścigu to jest śmieszna kara za tak bezczelny manewr.
2. hubertusss
Ale to są domysły tylko domysły. Shovlin serio ma ludzi z RB za idiotów? Przecież nikt normalny nie zrzucił by tego na Lewisa. Nawet ludzie z RB aż tak głupi nie są by aż tak się ośmieszyć. Jak dla mnie to incydent wyścigowy. Bez winnego. Ale sędziowie zdecydowali inaczej i tyle. A mówienie, że to mała kara w kontekście kary dla Hamiltona w UK jest śmieszne.
3. belzebub
@1 Kara dla Verstappena adekwatna jak ta dla Hamiltona na Silverstone. Nie bądź hipokrytą!
Verstappen popełnił błąd, jak wtedy Ham. Chociaż wtedy Ham wygrał i tylko Verstappen był de facto poszkodowany. W obu przypadkach doszło wskutek agresywnej jazdy. Nie ostatni incydent między nimi w tym i pewnie w następnym sezonie.
4. belzebub
Przypomnę tylko, że Bottas za demolkę na Węgrzech też dostał 3 miejsca do tyłu, więc psychofanie Hamiltona zdejmij klapki z oczu.
5. Del_Piero
Widzę, że Mercedes posiada umiejętność czytania w myślach. A co jeśli oni po prostu uznają to za incydent wyścigowy? Werdykty sędziów były nieadekwatne zarówno na Silverstone jak i na Monzy.
@1. jaki bezczelny? Bezczelny to był manewr Hamiltona na Silverstone, gdzie jego wina była znacznie bardziej ewidentna. Tutaj to był incydent wyścigowy. Zarówno jeden jak i drugi mógł zrobić więcej by uniknąć kolizji. Manewr Maxa był optymistyczny, ale nie bez szans powodzenia. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Hamilton w niego nie skręcił tak jakby Maxa tam nie było, a Max mógł ściąć szykanę, co było efektem tego, że Hamilton spychał go z toru.
6. hubertusss
@4 dokładnie jeśli dali za to wczorajsze Maxowi - 3 pozycje to Bottas za Węgry powinien dostać - 10 pozycji co najmniej.
7. sliwa007
+ 5 na starcie w Rosji byłoby adekwatne, Hamilton za Silverstone gdzie wina była 60/40 na niekorzyść Hamiltona dostał 10s, tutaj 100% winy Verstappena i +3 na starcie.
Trudno, jest jak jest. Dobrze, że chociaż uznali jego winę, bo patrząc na ostatnie decyzje FIA nie było to takie oczywiste.
8. belzebub
@Sliwa to ile powinien dostać Bottas za Węgry? Tam zdemolował parę bolidów.
9. sliwa007
8. belzebub
To są dwie różne sytuacje. Bottas popełnił błąd w trudnych warunkach, na pierwszym okrążeniu, które zawsze jest traktowane inaczej a dalszy przebieg tej kolizji to po prostu efekt jazdy w tłumie, gdzie Bottas był pasażerem w swoim bolidzie i nic nie mógł zrobić.
Verstappen raz, że miał gdzie uciec, dwa, że tam kompletnie nie było miejsca, trzy, że warunki były bardzo dobre i cztery - znając jego podejście do bezpośredniej rywalizacji mógł zrobić to celowo.
10. MiszaElk
Ver dostał karę analogiczną jak Bot. Nie ocenia się skutków, tylko rodzaj przewinienia.
11. Glorafindel
2. hubertusss
Jak tutaj był incydent wyścigowy to na Silverstone także.
Sędziowie nie mieli innego wyjścia jak ukarać Verstappena po tym jak ukarali Hamiltona. To było oczywiste i pytanie brzmiało nie czy ale jaką karę dostanie Max.
Druga sprawa to różnica w zachowaniu Merca i RB po wypadku. Red Bull zrobił z siebie pośmiewisko, a Merc wcale nie rozdmuchał sprawy. Niee płakali ani o to że Max kompletnie zlał rywala któremu przejechał po głowie ani nie domagają się żadnych napraw czy innych bzdur jakie wymyślali w Red Bullu. Od taka mała różnica.
12. belzebub
@9 Sliwa nie odwracaj kota ogonem. Była kolizja w obu przypadkach i w obu przypadkach sprawcy dostali taką samą karę, koniec kropka. To jak jakbyś chciał szukać usprawiedliwienia sprawcy wypadku na normalnej drodze w porównaniu do tego co miał idealne warunki. Gorsze warunki atmosferyczne nie są żadnym usprawiedliwieniem, a wręcz przeciwnie tutaj kierowca powinien zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza na torze gdzie bolidy jadą z większą prędkością.
Bottas pojechał tak, jakby tor był suchy, a Verstappen pojechał zbyt optymistycznie. W konsekwencji obaj dostali odpowiednią karę.
13. belzebub
Powinno być: "To jak jakbyś chciał szukać usprawiedliwienia sprawcy wypadku na normalnej drodze w deszczu czy na mokrej nawierzchni w porównaniu do tego co miał idealne warunki."
14. Skoczek130
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wolff and company nie są lepsi. RBR nie popisał się pitstopem i zapewne ustawieniem sprzęgła. Zawiedli swojego kierowcę. Wyścig do zapomnienia. Max się podpalił i jego atak był zbyt optymistyczny. Sędziowie uznali jego winę i słusznie - to Hamilton miał prawo dyktować linię, nawet jeśli sam nie zachował się najlepiej (stąd niska wartość kary). Soczi to tor Merca, więc i tak byłoby ciężko. W grę wchodzi też wymiana jednostki. Była szansa na odskoczenie w punktacji na Monzie, ale przed weekendem raczej Holender w ciemno brałby dwa punkty do przodu względem Brytyjczyka, bo Merc był ewidentnie szybszy. Mam nadzieję, że w Rosji Max nie poniesie dużych strat i do Turcji pojedzie z podobną ilością punktów, co rywal. :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz