Brown: trzeba ponownie ocenić przepisy
CEO McLarena, Zak Brown, po bardzo niecodziennym GP Belgii mówi o potrzebie zmiany regulaminu na przyszły sezon.49-letni Brytyjczyk sugeruje, że Formuła 1 nie była odpowiednio przygotowana na sytuację, do jakiej doszło wczoraj na Spa-Francorchamps. Jego zdaniem, zamiast farsy w postaci jazdy za samochodem bezpieczeństwa by uznać wyścig za odbyty, włodarze powinni rozważyć przełożenie rundy na inny termin, mimo strat finansowych, które się z tym wiążą.
"Z pewnością był to rozczarowujący dzień. Chcieliśmy się ścigać, kierowcy chcieli się ścigać i wy, kibice, zapewne także chcieliście to obejrzeć, a do tego nie doszło."
"FIA zrobiła wszystko, by przeprowadzić wyścig. Oni nie kontrolują pogody, a przede wszystkim dbają o bezpieczeństwo kierowców. Warunki zaś nie pozwalały na ściganie."
"Regulamin mówi nam o tym, że po kilku okrążeniach można uznać wyścig za odbyty. Według mnie trzeba ponownie ocenić ten przepis. Potrzebujemy lepszego rozwiązania jako sport. Gdy dzieje się coś takiego, wyjściem nie powinien być wyścig z trzema okrążeniami za samochodem bezpieczeństwa."
"Tak stanowią zasady, ale to trzeba przejrzeć... Musimy wyciągnąć wnioski z tego co się dzisiaj stało, żeby w przyszłości, w podobnej sytuacji, zareagować inaczej - czy to przez przełożenie wyścigu na kolejny dzień, czy zupełnie nowy termin."
"Harmonogram jest napięty, ale nie sądzę, że to co dziś się stało, może być przez kogokolwiek nazwane wyścigiem. Musimy nad tym popracować - wszystkie zespoły razem z FIA, żeby poprawić regulację na przyszły rok. Przeanalizujemy różne scenariusze i zobaczymy co inni o nich sądzą."
Serwis Autosport informuje, że szef F1, Stefano Domenicali, miał być niezadowolony z rozstrzygnięcia wczorajszych zawodów i chętnie przyjrzy się możliwym modyfikacjom prawnym. Takowe jednak musiałby być zatwierdzone zarówno przez FIA, F1 oraz same zespoły.
komentarze
1. TomPo
Nie ocenic, tylko zmienic.
Bo te co sa to kuriozum, a jak przychodzi co do czego, to i tak je na szybko obchodza, jak z zatrzymaniem czasu.
2. Skoczek130
F1 od lat jest bardzo źle zarządzana, stąd z rasowej serii wyścigowej stała się parodią siebie samej. Niech uczą się od MotoGP - tam ryzyko jazdy w deszczu i konsekwencje dla zawodników mogą być dużo surowsze. Podczas GP Austrii mieliśmy prawdziwy dreszczowiec, w którym ostatecznie wygrał Brad Binder, ryzykujący jazdą na mokrym na slickach.
3. XandrasPL
Masi zatrzymał zegar, który wg przepisów nie powinien ruszyć. Potem sprawdzał w Google jak zatrzymać obracanie się ziemi.
4. Krukkk
Zak Brown moze tyle, ile ja z @Xandi-czyli popierdziec w kanape. Tym musi zajac sie Mercedes i Red Bull. Ferrari trzeba zostawic w spokoju, bo Oni zdziwieni sa, ze nadal scigaja sie w F1.
5. Majk-123
Obejrzyjcie sobie wywiad z Masim po wyścigu. To jest jakiś cep. Zachowuje się jak narkoman na głodzie.
6. Malmedy19
Kto ustala treść regulaminu, a kto podejmuje decyzje o rozpoczęciu wyścigu?
7. Krukkk
@6. Regulamin jest tworzony przez FIA i przy wspolpracy z zespolami, rozpoczecie wyscigu okreslone jest regulaminem a w sytuacjach nadzwyczajnych decyzje o rozpoczeciu albo przesunieciu podejmuje Dyrektor Wyscigu.
Jezeli myle sie, to poprawcie mnie.
8. Majk-123
7. Ty ostatnio twierdziłeś, że regulamin nie istnieje. Tak szybko mądrzejesz?
9. Krukkk
@8 Majk-123. Nie klam! Przypomnij co ostatnio napisalem na temat regulaminu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz