Russell przyznał, że regularnie korzysta z pomocy psychologa
Zawodnik Williamsa jako drugi kierowca F1 w obecnej stawce wyznał, że korzysta z rad psychologa i otwarcie rozmawia o swoich problemach mentalnych. Brytyjczyk uważa, iż profesjonalna pomoc ułatwi mu później rywalizację na torze.W listopadzie ubiegłego roku Lando Norris napisał specjalny list, w którym otwarcie przyznał, że nie radził sobie z presją, jaka dotknęła go w pierwszym sezonie startów w F1. Brytyjczyk wyjawił w nim, iż musiał regularnie rozmawiać z zaufaną grupą ludzi. W ślady swojego rodaka postanowił pójść teraz George Russell.
Kierowca Williamsa na łamach rozmowy z brytyjską gazetą The I wyznał, że po nieudanej ubiegłorocznej rundzie o GP Sakhir, zdecydował się skorzystać z usług psychologa. Przypomnijmy, że wówczas 23-latek był o krok od pierwszego zwycięstwa w karierze, ale na drodze do tego stanęły błędy na pit-stopach Mercedesa:
"Czuję się jeszcze silniejszy. Im więcej czasu mija od tamtego wydarzenia, tym jeszcze lepiej uczę się o tym rozmawiać z odpowiednią osobą. Oczywiście dyskusja z przyjaciółmi czy rodziną jest dobra, aczkolwiek uzyskanie profesjonalnej pomocy było naprawdę ważne", mówił Russell.
"Dzięki temu wróciłem jeszcze silniejszy, lepszy, zdrowszy niż kiedykolwiek wcześniej. Mogę spokojnie pracować."
"Moim zdaniem wielu ludzi, a zwłaszcza mężczyźni, postrzegają psychologię jako słabość. Jednakże to nieprawda. Twój umysł jest najważniejszą bronią w twoim ciele."
"Nigdy nie należałem do osób, które twierdziły, że zdrowie psychicznie nie jest ważne i, albo jesteśmy mocni w tym elemencie, albo słabi. Jeśli kiedykolwiek będziecie mieć trudniejszy moment, musicie przezwyciężyć to i wzmocnić się."
Jednak Russell przyznał również, że pamiętny wyścig na torze w Bahrajnie będzie dla niego znakomitym "ćwiczeniem edukacyjnym":
"Jeśli chcę wygrywać wyścigi i mistrzostwa, nie mogę sobie pozwolić na to, aby trudne momenty zostały we mnie."
"Zdobyłem drugie miejsce w kwalifikacjach do GP Sakhir i byłem rozczarowany. Natomiast do tamtego momentu moją najlepszą lokatą była dwunasta lokata, z której byłem przecież zadowolony. Następnie wywalczyłem drugą pozycję i byłem rozczarowany."
"To też nauczyło mnie, że walka o triumfy będzie w przyszłości mentalnie trudniejsza od kończenia na końcu stawki. Doświadczenia te były szczęściem w nieszczęściu."
komentarze
1. jmformates
I dobrze, to nie żaden wstyd. Jeżeli tylko czuje, że mu to pomaga i staje się dzięki temu lepszym kierowcą i człowiekiem to niech kontynuuje współpracę z psychologiem do kiedy będzie czuł taką potrzebę. Masa profesjonalnych sportowców korzysta z takich usług i wielu z nich dzięki temu osiągało wielkie sukcesy, podkreślając głośno wkład takiego wsparcia.
2. RA
Gratuluję, u nas w Polsce pójście do psychologa jest postrzegane jako hańba i bycie wariatem. Jeszcze dużo czasu musi upłynąć aby to się zmieniło
3. Krukkk
@1 jmformates i @RA. Kazdy czlowiek ze swoimi problemami zostaje sam i terapia jest na tyle skuteczna, na ile pacjet poradzi sobie z problemem. Psychika ludzka to nie stan zapalny organizmu, ze wystarczy skonsultowac sie z lekarzem/terapeuta a ten przepisze odpowiednie lekarstwa lub porozmawie i po problemie. Problemy psychologiczne jak i psychiczne slusznie uchodza NIE TYLKO W POLSCE za dolegliwosc wykluczajaca danego czlowieka z okreslonych zawodow albo zadan.
Russell, grubo na wyrost jest okreslany przez wielu ekspertow za niezwykly talent i wielki pewniak do fotela w Mercedesie.
Dodam jeszcze od siebie, ze to nie jest normalne, zeby po jednym wyscigu w Mercedesie klasc sie przed garazem.
4. Ewenement
Mam nadzieję, że nie do tego z filmu Chłopaki nie płaczą ;)
5. Mayhem
Jakbym jeździł w Williamsie to też chodził bym do psychologa.
6. hubertusss
Normalna sprawa. Wielu sportowców to robi ale nie każdy się przyzna.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz