Czego możemy spodziewać się w sezonie 2021? Część: 2
Zapraszamy na drugą i ostatnią część artykułu dotyczącego przewidywań przed sezonem 2021.Alpine - czy wszystkie zmiany przyniosą zamierzony efekt?
Przed startem rywalizacji w stajni z Enstone doszło do bardzo dużych zmian w strukturze organizacyjnej i sportowej zespołu.
Oczywiście najważniejszą jest nowa nazwa teamu. Od tego roku logo Renault będziemy widzieć tylko jako dostawcę silnika na samochodach Alpine. Kolejną istotną kwestią było odejście Cyrila Abiteboula. 43-latek nieoczekiwanie rozstał się z francuską ekipą i na jego miejsce wskoczyło trzech przełożonych.
W tym gronie możemy znaleźć Polaka, Marcina Budkowskiego, który pozostał na swoim stanowisku i nadal pełni funkcję dyrektora wykonawczego. Obok niego nowym/starym teamem będą zarządzać CEO Alpine, Laurent Rossi oraz ściągnięty w ostatniej chwili z MotoGP, Davide Brivio.
Do zespołu postanowił wrócić po wielu latach Fernando Alonso. Hiszpan, który miał dwuletnią przerwę od F1, ma za zadanie nawiązać do swoich sukcesów z sezonów 2005-2006. Niestety wypadek rowerowy w Szwajcarii pokrzyżował plany 39-latka, ale jak sam przyznaje - będzie w stu procentach gotowy na pierwszy wyścig w Bahrajnie.
Pytanie, jak w nowej rzeczywistości odnajdzie się Esteban Ocon? Francuz w poprzedniej kampanii nie przypominał kierowcy, którym każdy zachwycał się przed przerwą w 2019 roku. Tak naprawdę przeciętną postawę 24-latka uratowało podium wywalczone podczas GP Sakhir.
Kolejnym ciekawym wątkiem, jest to, czy Renault zdecyduje się już w tym sezonie zastosować koncepcję silnikową Mercedesa. W dużej mierze wszystko zależy od tego, jak Alpine rozdysponuje ograniczonym budżetem na 2021 rok.
Przewidywana końcowa pozycja według F1 - Dziel Pasję: 6 - 7 miejsce, zacięta walka z AlphaTauri
Nowe rozdanie w zespole z Silverstone - pretendent do walki o mistrzostwo świata?
Aston Martin wraca na pola startowe F1 po 61 latach. Czy powrót okaże się skuteczny? Zobaczymy, ale na pewno przyjście Sebastiana Vettela i nowych patentów od Mercedesa pomoże brytyjskiej stajni.
Czterokrotny mistrz świata przychodzi do Astona Martina w jednym celu - odbudować się po wypadku z Hockenheim z 2018 roku. Powiedzmy sobie szczerze od tamtego momentu Vettel tylko nazwiskiem i sylwetką przypomniał młodego kierowcę, który zdominował z Red Bullem ostatnie lata ery silników V8.
33-latek będzie chciał za wszelką cenę udowodnić, że nie zapomniał, jak jeździ się w F1. Z pewnością przysłuży mu w tym samochód AMR21. Dyrektor techniczny stajni, Andrew Green, już zdążył "pochwalić się", iż Aston Martin w zimę koncentrował się na dostosowaniu tylnej części auta do ubiegłorocznej konstrukcji Mercedesa. Taka zmiana ma zaowocować lepszymi osiągami i walką o podia w wyścigach.
Swój talent będzie chciał pokazać również Lance Stroll. Ojciec Kanadyjczyka, Lawrence, musiał sporo się napocić, aby wytłumaczyć decyzję o zwolnieniu Sergio Pereza, a zostawieniu swojego syna. 22-latek wypadł bardzo słabo na tle Meksykanina w poprzednim sezonie, więc ten rok będzie dla niego ważny w kwestii pojedynku z zespołowym partnerem.
Przewidywana pozycja według F1 - Dziel Pasję: 3 - 5 lokata, zacięta walka z McLarenem i Ferrari
Powrót do przeszłości w McLarenie + uśmiechnięty Australijczyk - mieszanka, która pozwoli powtórzyć sukces z sezonu 2020?
McLaren w ubiegłym sezonie nieoczekiwanie znalazł się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Mimo, że ekipa z Woking dysponowała słabszym sprzętem niż Racing Point, to trzeba uczciwie przyznać, że ta lokata była zasłużona.
Przede wszystkim brytyjski team dysponował najrówniejszym składem kierowców, dzięki czemu potrafił wykorzystać wpadki głównych konkurentów i po raz pierwszy od 2012 roku uplasował się na podium w zestawieniu zespołowym.
Teraz McLaren jest teoretycznie w jeszcze lepszej sytuacji. Po trzech latach współpracy z Renault zdecydował się powrócić do Mercedesa i od 2021 roku będą korzystać z ich jednostki napędowej. Choć dwa tokeny rozwojowe zużyli na odpowiednie upakowanie silnika, to jednak dyrektor techniczny ekipy, James Key, zapewnia, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Do utytułowanego zespołu dołączył Daniel Ricciardo. 31-latek przychodzi do stajni z Woking jako kierowca już bardzo doświadczony i odważnie mówi o tym, iż chciałby zdobyć z nimi mistrzostwo świata.
Partnerem Australijczyka będzie znany wszystkim Lando Norris. Wicemistrz świata F2 z 2018 roku ma za sobą dwa lata w F1, więc w tym sezonie także należy go rozpatrywać w kategorii zawodnika doświadczonego. Pytanie, czy duet Norris-Ricciardo będzie tak samo skuteczny jak duet Norris-Sainz? Już niedługo powinniśmy się o tym przekonać.
Przewidywana końcowa pozycja według F1 - Dziel Pasję: 3 - 5 lokata, zacięta walka z Ferrari i Astonem Martinem
Red Bull - ostatnia nadzieja na walkę z Mercedesem?
Stajnia z Milton Keynes zdecydowała się na największą zmianę od 2007 roku. Przez lata w austriackim teamie przewinęło się wielu członków akademii, ale słaba postawa Alexa Albona zmusiła ich do zatrudnienia Sergio Pereza.
Meksykanin staje przed największą szansą w swojej karierze. Poza epizodem w McLarenie z sezonu 2013 nie dysponował samochodem, pozwalającym na walkę o zwycięstwa. W tym roku to się zmieni. Zawodnik z Guadalajary zrobi wszystko, aby wspólnie z Maxem Verstappenem wreszcie zdetronizować niedoścignionego w erze hybrydowej, Mercedesa.
Co do Holendra, sezon 2021 będzie dla niego istotny z dwóch powodów. Przede wszystkim po raz pierwszy zmierzy się z kolegą zespołowym, który nie ma nic do stracenia. Wcześniej 23-latek nie miał takiego problemu, więc tegoroczna rywalizacja będzie dla niego w pewnym sensie nowością.
Drugą kwestią jest możliwość przejścia do Mercedesa po sezonie 2021. Być może Verstappen już nie planuje przyszłości z Red Bullem i skupi się na tym, by przenieść się do stajni z Brackley? Na pewno potwierdzi to na torze, ale czy będziemy świadkami jednego z największych transferów ostatnich lat? Zobaczymy.
Ważną rolę odegra w tym wszystkim Honda. Japoński producent i Helmut Marko zapewniają, że będą w stanie rzucić rękawice Mercedesowi. Choć fani zdają sobie sprawę, iż niemiecki team także nie marnował czasu podczas przerwy zimowej, pojawiają się głosy, że to może być w końcu sezon Red Bulla.
Przewidywana końcowa pozycja według F1 Dziel - Pasję: druga pewna lokata
Mercedes - ostatni sezon w składzie Hamilton-Bottas?
To pytanie zadaje sobie każdy kibic przed pierwszą rundą w Bahrajnie. Oczywiście nieprędko poznamy na nie odpowiedź, ale pojawiają się różne opinie w tej sprawie.
Na początek trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że stajnia z Brackley jest murowanym faworytem do zdobycia podwójnej korony w tym sezonie. "Problemy" z silnikiem pojawiły się tylko na filmie Mercedesa, ponieważ już po prezentacji bolidu Toto Wolff potwierdził, że jednostka napędowa jest w stu procentach gotowa. Pod względem aerodynamicznym zapewne samochód W12 też będzie wyznacznikiem dla innych ekip.
Z tego powodu warto przeanalizować sytuację Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa. Siedmiokrotny mistrz świata ma jeden cel na sezon 2021: zdobyć ósmy mistrzowski tytuł. Czy to się uda? Prawdopodobnie tak, ale Brytyjczyk ma inne kłopoty przed startem rywalizacji. Wiele osób donosi, iż Mercedes nie zamierza współpracować z 36-latkiem, gdyż na rynku pozostają bardziej perspektywiczni kierowcy, tacy jak Max Verstappen czy George Russell.
W zupełnie innym położeniu znajduje się Valtteri Bottas. Jeżeli Fin chce zachować fotel w niemieckiej ekipie, musi w końcu powalczyć z Brytyjczykiem przez cały sezon, a nie tylko przez pierwszych parę wyścigów. 31-latek ciężko pracował w zimę nad aspektami fizycznymi i psychologicznymi, więc może przełamie barierę zawodnika numer dwa i udowodni, że również należy do grona najlepszych kierowców na świecie.
Przewidywana końcowa pozycja według F1 - Dziel Pasję: zdecydowana pierwsza lokata
Pierwszą część artykułu można przeczytać TUTAJ.
komentarze
1. Raptor202
Moje przewidywania na sezon 2021:
1. Mazepin zdobędzie więcej punktów karnych, niż punktów do klasyfikacji generalnej.
2. Ten sezon okaże się bardziej udany dla Williamsa, niż poprzedni.
3. Kimi Raikkonen po raz kolejny udowodni, że w F1 trzyma się już tylko dzięki nazwisku.
4. Być może nawet przegra na punkty z Giovinazzim.
5. Gasly tym razem nie wygra wyścigu.
6. McLaren napotka trudności przy przejściu na silniki Mercedesa.
7. Różnica punktowa między Strollem a Vettelem będzie mniejsza, niż między Strollem a Perezem.
8. Różnica między kierowcami Ferrari także się zmniejszy.
9. Co najmniej jeden kierowca opuści któryś z wyścigów z powodu koronawirusa.
10. Niewykluczone, że zastąpi go wtedy Alex Albon.
11. Lando Norris skończy sezon z bilansem 0-3 z partnerami zespołowymi.
12. Bottas wygra więcej wyścigów, niż w roku 2020.
13. Ale i tak straci ponad 100 punktów do Hamiltona.
14. Powrót Alonso nie okaże się tak spektakularny, jak niektórym się wydaje.
15. Co nie zmienia faktu, że Ocon będzie oglądał plecy Hiszpana.
16. Sergio Perez nie wygra ani jednego wyścigu w tym roku.
17. Zdobędzie za to znacznie więcej miejsc na podium, niż Albon w całej swojej karierze.
18. Hamilton znowu wywoła kontrowersje związane z jego poglądami.
19. Nie przeszkodzi mu to jednak w zdobyciu ósmego tytułu mistrzowskiego.
20. W tym roku Bottas odniesie swoje ostatnie zwycięstwo w karierze.
Sam jestem ciekaw, ile z tego się sprawdzi.
2. Fanvettel
Moim zdaniem Williams wykona kolejny krok do przodu i tym razem zakończy sezon na 9 miejscu wyprzedzając zespół Haasa .
3. goralski
Raptor, masz talent :)
Ja obstawiam że większość, choć z bobasem bym nie był aż tak optymistyczny, realnie powinien wygrać więcej razy ale coś czuję że bottas 10.0 klęknie po 3 wyścigu...
4. szachu1991
Raptor, dużo prawdy będzie w tym co piszesz:)
5. Raptor202
@3 W zeszłym sezonie wygrał dwa, co biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek rywali w postaci innych zespołów już jest wynikiem żenującym. Jeżeli przy 23 rundach (i podobnym układzie sił) nie będzie w stanie wygrać trzech lub więcej, to skompromituje się już do końca.
6. FanHamilton
21. Max Verstappen może wygrał wyścig.
Perez może wygrać jeśli Verstappen będzie piąty a Hamilton czwarty
7. Dostojny Kocur7
?Meksykanin staje przed największą szansą w swojej karierze. Poza epizodem w McLarenie z sezonu 2013 nie dysponował samochodem, pozwalającym na walkę o zwycięstwa".
Przecież McLaren w 2013r. to był samochód co najwyżej na czołówkę środka stawki. W tamtym sezonie McLaren nie zdobył ani jednego podium.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz