Button zapewnia, że właściciele Williamsa mają nowatorskie podejście
Starszy doradca Williamsa podzielił się kilkoma obszerniejszymi spostrzeżeniami na temat przyszłości legendarnego zespołu, w którym przyjdzie mu pracować w kolejnych latach.Optymizm i nadzieja. Tak można by krótko określić nastrój, który towarzyszy brytyjskiemu mistrzowi świata z 2009 roku. Zdaniem Jensona Buttona bezowocne lata Williamsa mają wkrótce dobiec końca.
Podstawą do wysnuwania takich wizji jest oczywiście niedawna zmiana na stanowisku kierowniczym ekipy z Grove. Rodzinny interes został przejęty przez firmę Dorilton Capital, zaś w miejsce Claire Williams wszedł Simon Roberts. Co o swoich szefach sądzi więc sam Button?
"Uważam, że nie boją się zmian", odpiera. "Wszystkie zespoły Formuły 1 mają swój pewien schemat działania, a oni [właściciele Williamsa] wychodzą temu naprzeciw - starają się trochę zmienić ten sport."
"Nie boją się nowinek, chociaż to ludzie bardzo doświadczeni. Mają głowy pełne wspaniałych pomysłów i tworzą w zespole kapitalną atmosferę."
"To przecież ekipa, która ma na koncie wiele mistrzostw świata i choć załoga ciągle transformuje, to trzon ciągle pozostaje ten sam."
"Nie mogę doczekać z nimi współpracy; będę pomagał jak tylko to możliwe. Każdy musi tutaj dać od siebie 100%. W zespole potrzeba zaangażowania. Praca nie może sprowadzać się wyłącznie do wykonywania poleceń - potrzeba tu pasji i miłości do sportu. Dzięki takiemu podejściu będziemy mogli ponownie walczyć z najlepszymi."
"Wydaje się, że jest to doskonała okazja na powrót do Williamsa - do zespołu, który na początku mojej kariery w Formule 1 obdarzył mnie sporym zaufaniem. [...] Panuje tu pewnego rodzaju optymizm. Mnóstwo pozytywnych zmian czeka nas w przyszłości. I choć do przemiany nie może dojść w ciągu ?jednej nocy?, to jesteśmy na dobrej drodze. Nie mogę się doczekać. Jestem gotowy na to nowe wyzwanie."
Po południu funkcjonariusze przekazali, że sprawa wypadku komunikacyjnego, w którym poszkodowany został Fernando Alonso, będzie wymagała przeprowadzenia szczegółowego dochodzenia. Ustalono już jednak kilka zasadniczych kwestii.
"Policja kantonalna informuje, że wczoraj, kilka minut po godzinie 14:00, w Viganello [dzielnica Lugano], 42-letnia kobieta kierująca pojazdem jechała ulicą Via Santa, w kierunku ulicy Pregassona."
"Według wstępnych ustaleń, podczas wykonywania lewoskrętu, chcąc dostać się na parking supermarketu, uderzyła ona prawą stroną swojego samochodu w 39-letniego obywatela Hiszpanii, który poruszając się rowerem mijał rząd zaparkowanych samochodów."
"Lokalni policjanci przybyli na miejsce wypadku, gdzie dokonali podstawowych czynności i wezwali pogotowie ratunkowe", oznajmiła szwajcarska policja, która będzie teraz dokładnie ustalić stan faktyczny - przyczyny wypadku, winnego oraz kwestię ewentualnego odszkodowania.
Jak wygląda opisana w przytoczonej notce ulica? Oczywiście hiszpańscy dziennikarze momentalnie to ustalili i przedstawili prawdopodobną symulację wypadku Alonso. W popołudniowych wiadomościach sportowych Jugones w telewizji La Sexta ukazano poniższe zdjęcie satelitarne z odpowiednimi oznaczeniami.
Niebieska linia to prawdopodobny linia jazdy wyznaczona przez poruszującego się rowerem Alonso. Czerwona to oczywiście samochód 42-letniej kobiety.
Dziennik MARCA dodał do tego rzeczywistą panoramę tejże feralnej ulicy. Na środku widoczny jest pas, z którego kobieta wykonywała lewoskręt.
komentarze
1. sliwa007
Nowatorskie podejście, czyli kupić ile się da od Mercedesa, resztę tanim kosztem wyprodukować we własnym zakresie + Russell, który ma potencjał i można funkcjonować w środku stawki a nawet coś zarobić.
Dorilton Capital to fundusz inwestycyjny, zrobią rewolucję, "uzdrowią" zespół i jak się trafi jakiś Mazepin to odsprzedadzą zespół z dobrym zyskiem.
2. lucasdriver22
@1
Wyniki sportowe są sprawą trzeciorzedną, w tej sytuacji,
3. Jacko
@1. sliwa007
Ale kiedy rodzina Williamsów przez lata próbowała właśnie tego uniknąć, to wszyscy na nich psy wieszali... Teraz też niedobrze?
4. iceneon
@3. Jacko
To jest typ człowieka, który budzi się rano i mówi: "Ku**a znowu nie umarłem!"
5. hubos21
Dla nich to kolejny biznes, nie będą jechać na tradycjach i sentymentach.
6. sliwa007
3. Jacko
A czy ja gdzieś napisałem że to źle? Po prostu odniosłem się do słów Buttona o "nowatorskim podejściu", które z nowatorskim podejściem nie ma nic wspólnego. Poszli dobrze przetartym szlakiem, tak jak wcześniej większość małych ekip i wydaje się to jedynym sensownym rozwiązaniem, nie ma tutaj krytyki z mojej strony.
4. iceneon
A Ty jesteś typem człowieka, który jak zwykle nie ma nic ciekawego do napisania, ale i tak musi swoje głupie zdanie wyrazić.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz