Sainz: nigdy nie będzie drugiego Alonso
Carlos Sainz, który niebawem wsiądzie do bolidu Ferrari, unika porównywania się do swojego rodaka, Fernando Alonso, który w Scuderii spędził pięć lat.Młodszy z Hiszpanów w przededniu sezonu, który będzie dla niego otwarciem nowego rozdziału w karierze, udzielił obszernego wywiadu dla serwisu Crash.net. Oprócz komentarzy dotyczących nadchodzącej kampanii, poruszono także temat autorytetu Sainza, Fernando Alonso, z którym w 2021 roku ponownie będzie mógł rywalizować.
Zapytany o podobieństwo swojej kariery do tej rodaka, żartuje: "Jest o to ciężko, bo ja już byłem w Renault... i chyba nie zdobyłem tam dwóch mistrzostw świata."
"Według mnie porównywanie karier jest niemożliwe, gdyż są to kompletnie inne czasy, kompletnie inni rywale, a także inne zespoły, w których się występuje. Wszystko jest inne. Wiem tylko tyle, że pewnego dnia chcę walczyć o tytuł i pragnę dojść do poziomu, na którym jest to osiągalne tak szybko jak tylko się da. Czuję, że jestem gotowy na takie wyzwanie."
"To był niezwykle mocny kierowca i nigdy nie będzie drugiego Fernando Alonso. On był tym jedynym w swoim rodzaju, a do tego pod wieloma względami był pionierem. Ja tymczasem skupiam się na sobie, swojej karierze, swoim sposobie postrzegania i swoim sposobie jazdy. Zobaczę gdzie mnie to doprowadzi."
"Presja? Poczułem ją nieco, gdy ogłoszono mój transfer. W Hiszpanii przybrało to ogromne rozmiary i spodziewam się, że ciągle będzie rosło. To jest jednak dobre. Dobrze mieć kochających fanów i zainteresowanie mediów. Podczas moich domowych wyścigów zawsze spisywałem się świetnie, więc już nie mogę się ich doczekać."
26-latek z Madrytu opowiedział również o swoim zachowaniu poza torem i tym jak przejście z McLarena do Ferrari może na nie wpłynąć.
"Ja po prostu lubię bycie sobą. Nie zamierzam zmieniać postrzegania mnie w jakiś szczególny sposób. Jestem bardzo rodzinną osobą. Nieustannie czekam na powroty do Hiszpanii, by móc spędzić czas ze swoimi psami, rodziną, czy przyjaciółmi. Szczerze mówiąc nie prowadzę życia, które w szczególny sposób odbiega od życia normalnego faceta."
"Jeśli dzięki jeździe w Ferrari stanę się bardziej popularny, moje podejście się nie zmieni. Nie zwrócę się nagle ku modzie, czy czemukolwiek, co nie jest ze mną związane. Jeśli przyjdzie do mnie sponsor z czymś, co będzie mi odpowiadało, to go przyjmę, ale nie planuję wychodzić poza coś więcej."
Oczywistym celem Carlosa Sainza jest utrzymanie się w Ferrari najdłużej jak tylko to możliwe. Hiszpan jest bardzo zadowolony z tego, że w zeszłym roku podpisał kontrakt na dwa sezony występów w czerwonych barwach i naturalnie ma nadzieję na parafowanie kolejnych umów z włoską ekipą. Wszyscy w Scuderii liczą na zażegnanie marazmu i nowe otwarcie w sezonie 2022.
"W moim drugim roku w McLarenie zauważyliśmy postęp względem tego pierwszego, co pokazuje, że pozostanie na dłużej w jednym zespole pozwala osiągać lepsze wyniki. To mój cel w Ferrari - dlatego podpisałem z nimi dwuletni kontrakt. Tak długo jak będziemy ze sobą szczęśliwi, będę tego oczekiwał w swoich umowach. Nie chcę tylko jednego roku, jak miało to miejsce w Renault, ponieważ nie jestem wówczas pewien co do przyszłości."
"Zobaczyłem już pewne pozytywne przesłanki w Ferrari. Wchodzi teraz nowy silnik, który, taką mam przynajmniej nadzieję, powinien nieco poprawić sytuację. Uważam przy tym jednak, że 2021 rok będzie dla wszystkich trudny. Mercedes wciąż będzie dominował bez wielkiej zmiany w przepisach. Reszta, więc w tym także i my, powinna bardziej skupić się na sezonie 2022, aby stworzyć sobie wtedy największą szansę."
"Jestem pewien, że Ferrari jest tego świadome - będziemy próbować, lecz 2021 rok będzie rokiem przejściowym. Postaram się o zbudowanie dobrych relacji, poznanie samochodu i w 2022, wraz z nowym regulaminem, zaczniemy z czystą kartą. Czuję się pewnie wobec czegokolwiek co ma nadejść. Zawsze powtarzałem, że w Formule 1 chcę zostać mistrzem świata, więc jestem przygotowany na przejście do Ferrari. Jestem w 100% gotowy."
komentarze
1. Jameson
Błąd jest na początku, Alonso jeździł w Ferrari 5 lat, 2010-2014.
Niby 5 lat to sporo, ale czy warto było odchodzić? Podejrzewam, że Alonso wywalczyłby predzej czy później trzeci tytuł mistrza swiata, gdyby był cierpliwy. Samochód w latach 2017-2018 naprawdę miał potencjał na mistrzostwo.
2. dawidjama
@1
a tak, jasne, nie wliczyłem tego 'zerowego' pewnie. Poprawione
3. Malmedy19
Bez Flabio? W życiu.
4. fpawel19669
@1 Jeśli Vettel otarł się o tytuł, to naturalnie Alonso wykorzystałby szansę. Ale jest tak jak napisałeś, zawsze brakiwalu mu cierpliwości.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz