komentarze
  • 1. Mayhem
    • 2020-12-01 15:31:03
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Fajnie, że wszystko się dobrze skończyło ale Romain przestań opowiadać bajki :/ Miałeś parę sekund na ucieczkę, a w międzyczasie zdążyłeś pomyśleć o "wielu rzeczach" ? I nawet Lauda Ci się przypomniał xd.

  • 2. jogi2
    • 2020-12-01 15:31:36
    • *.

    Cud.... wracaj do zdrowia!

  • 3. jogi2
    • 2020-12-01 15:35:36
    • *.

    @1
    Ty i ja raczej nie wiesz o czym mówi
    W takich momentach pewnie więcej myśli mu przeleciało niż wspomniał.
    Po takim uderzeniu to nawet nie wiesz gdzie jesteś.... i co się stało
    Czy leżysz na boku czy do góry mogami.. czy masz wogóle nogi
    Taki ignoranckie zwroty to może pisać dziecko za konsoli

  • 4. belzebub
    • 2020-12-01 16:13:04
    • *.

    Pomijając kwestie emocjonalne, ten wypadek to niestety taka kropka nad i jeśli chodzi o jego karierę w F1. Grosjean nie raz jeździł niebezpiecznie, stwarzając zagrożenie nie tylko dla siebie, ale dla innych kierowców. Z tego co kojarzę, to chyba jedyny kierowca w ciągu ostatnich 20 lat wykluczony karnie z wyścigu za niebezpieczną jazdę - słynny karambol na Spa, gdzie skasował parę bolidów tuż po starcie. Potem było nieco lepiej ale i tak co jakiś czas zaliczał kolizje albo wycieczki w bandę.
    Po ostatnim wypadku może mówić o ogromnym szczęściu, ale jednocześnie powinien przemyśleć swoje ew. kolejne starty w innych seriach wyścigowych.

  • 5. sismondi
    • 2020-12-01 16:39:29
    • *.net.pl

    @4 Dokładnie i MAG nie lepszy .....

  • 6. Orlo
    • 2020-12-01 17:04:08
    • *.13-3.cable.virginm.net

    Masakra, jeśli się weźmie pod uwagę, że on kończy karierę w F1. Zrobić se krzywdę na 3 wyścigi przed końcem, to naprawdę nic fajnego. Ale jakby nie patrzeć, on sam zawinił i to cud, nie tylko, że nic mu się nie stało, ale że nie pociągnał Kvyata ze sobą, bo przywalił w niego naprawdę mocno...

  • 7. Artur fan
    • 2020-12-01 17:29:20
    • *.sokola.pl

    jechał tak jak zawsze każdy chyba wie jak. Wypadek potężny na szczęście nic mu się nie stało. ABU DHABI i bye bye ten drugi też bye bye

  • 8. lucasdriver22
    • 2020-12-01 19:53:46
    • *.play-internet.pl

    Jak zobaczyłem tą chmurę ognia to przypomniał się wypadek Laudy. Cały czas liczyłem że nic mu się nie stało ponieważ F1 jest bardzo bardziej bezpieczna niż w latach 70'

  • 9. ZS69
    • 2020-12-01 20:00:28
    • *.dynamic.chello.pl

    Pamiętam mój wypadek kiedy ciężarówka walnęła w tył mojego auta. Pamiętam potężne uderzenie i moment kiedy otwarłem drzwi pasażera i wyszedłem do góry gdyż auto leżało na lewym boku w rowie po dachowaniu. To naprawdę są sekundy a podświadomość nakazuje ratunek.Instynktownie wiesz gdzie się kierować. Wspomnienie Romaina o Nikim to raczej ubarwienie historii ale może to jego idol i faktycznie o nim myślał.Tego nikt nie sprawdzi. Wierzcie ,że jeżdżąc od 34 lat i mając blisko milion przejechanych kilometrów miałem widziałem wiele wypadków i dziwnych zdarzeń na szczęście tylko jeden wypadek i to nie z mojej winy ale reakcja poszkodowanych jest zawsze podobna- instynktowna .

  • 10. Mayhem
    • 2020-12-01 20:19:28
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    https://twit ter.com/mportilloES/status/13 33488155564122112

    Tutaj jeszcze zdjęcia jak Grosjean w trakcie tych 28 sekund próbował wydostać się środkiem także gdzie on znalazł czas żeby jeszcze myśleć o rodzinie, dzieciach czy Laudzie ? ;) Oczywiście na pewno przeszło mu to po głowie ale to już po wydostaniu się z bolidu, jak siedział zapewne w samochodzie medycznym lub karetce. Troszkę podkoloryzował nam to Groszek.

  • 11. gzr
    • 2020-12-02 07:48:32
    • *.play-internet.pl

    @10 w takich momentach czas dla ciebie biegnie trochę inaczej... Umysł potrafi rzeczy niesamowite.

  • 12. Mszostus
    • 2020-12-02 09:06:23
    • *.leon.com.pl

    11. gzr świetnie że to rozumiesz :)
    a tym którzy twierdzą że Grosjean opowiada bajki współczuję ograniczenia umysłow.

  • 13. Grze Hoo
    • 2020-12-02 09:53:23
    • *.play-internet.pl

    Jest coś na rzeczy - jako gówniarz wspinałem się bez asekuracji,straciłem kontrolę i spadłem z paru metrów. "Lot" nie trwał długo a zdążyłem pomyśleć o tym jakie podłoże jest pod skałą,gdzie i jak porozkładałem sprzęt,na czym wyląduję,co sobie uszkodzę,przypomniałem sobie wypadek kolegi,zastanawiałem co powiem starym jak wrócę ,co z wakacjami etc. Zgadzam się z tym że w takiej sytuacji czas płynie inaczej - coś z biochemią mózgu czy jakoś tak.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo