Horner: w kontrakcie Verstappena nie ma klauzul dotyczących silnika
Szef zespołu Red Bulla zdemontował pojawiające się plotki dotyczące istnienia w kontrakcie Maksa Verstappena klauzul pozwalających mu zerwać umowę na wypadek zmiany dostawcy silników.W zeszłym tygodniu Honda zszokowała wszystkich ogłaszając z wyprzedzeniem zakończenie programu F1, co sprawi, że oba zespoły Red Bulla będą musiały poszukać sobie na sezon 2022 nowego dostawcy silników.
Szybko w mediach zaczęły pojawiać się również spekulacje dotyczące klauzul w kontrakcie Maksa Verstappena, które sugerowały, że Holender może w takich okolicznościach zerwać swoją umowę.
Szef Red Bulla stanowczo zdementował te doniesienia, podkreślając jednocześnie, że decyzja Hondy o przyspieszeniu wdrożenia nowego silnika na przyszły sezon jedynie pozytywnie wpływa na cały zespół.
"Nie ma takiej klauzuli w jego kontrakcie" mówił Horner dla ServusTV, pytany o możliwe odejście Verstappena z zespołu. "Kontrakty między kierowcami i zespołem są prywatną sprawą, ale na pewno w umowie Maksa nie ma zapisów dotyczących silnika."
"Max jest konkurencyjny. Czuje się dobrze w zespole i mocno wierzy w program Hondy. Myślę, że także dostrzega to, że Honda przyspieszyła wdrażanie nowego silnika z 2022 na 2021 rok. To optymistyczna wiadomość."
"W przyszłym roku zaliczymy więc kolejny postęp. On jest tym podekscytowany, a do sezonu 2022 nadal mamy sporo czasu."
Mimo iż Red Bull został poinformowany o decyzji Hondy dużo wcześniej, nie rozpoczął jeszcze negocjacji z nowym dostawcą. Media z oczywistych względów wskazują, że ekipa z Milton Keynes będzie musiała powrócić do współpracy z Renault.
Christian Horner wydaje się zdawać sobie z tego sprawę, ale wskazuje, że nowy prezes Grupy Renault, Luca de Meo sprawił, że w koncernie tym zachodzą pozytywne zmiany.
"Musimy zacząć myśleć o partnerze silnikowym na sezon 2022" mówił. "Musimy mieć jasność w tym względzie do końca roku."
"Musimy przeanalizować wszystkie opcje. Niemniej ostatecznie to Pan Mateschitz musi podjąć decyzję. Dla nas ważne jest, abyśmy mieli wystarczająco dużo mocy, abyśmy mogli stawić czoła Mercedesowi."
"Rozumiem czemu ludzie zakładają, że będziemy rozmawiać z Renault. Od czasu naszego rozstania, Renault zmieniło się. Nowy zarząd wlał mnóstwo świeżego powietrza i dokonał zmian. Wszystko idzie do przodu."
Jedną z publicznie debatowanych opcji dla Red Bulla jest również przejęcie aktywów i własności intelektualnej Hondy i dalsze samodzielne rozwijanie silnika, ewentualnie przekonanie do takiego kroku innego producenta. Horner uważa jednak to za mało realny scenariusz.
"Koszt wprowadzenia nowego producenta przy obecnych przepisach jest po prostu zbyt wysoki" mówił. "Nie będzie więc nowego dostawcy silników, dopóki nowe silniki- prawdopodobnie w 2026 roku- pojawią się na rynku. Koszt rozwoju obecnych silników jest ogromnie wysoki."
"FIA i Liberty muszą sobie z tym poradzić. Wykonali już dobrą robotę jeżeli chodzi o podwozie. Teraz czas na homologowany silnik. Potrzebujemy także ograniczeń budżetowych na jednostki napędowe."
komentarze
1. hubertusss
Zerwać umowę zawsze można czy są klauzule czy nie. Sęk w tym, że Max nie ma dokąd pójść.
2. Skoczek130
@hubertuss - zważywszy na fakt, że Hamilton guzdra się z podpisaniem kontraktu, Merc może rozważyć jego zatrudnienie. Gdyby tak mógł zerwać kontrakt i podpisać z nimi umowę. Hamilton przez swoją chciwość by się doigrał.
3. hubertusss
Nie sądzę by tak się stało. W Mercedesie musieli by się mocno wkurzyć na Hamiltona. Wizerunkowo obie strony by na tym, straciły. Chyba, że w perspektywie jest jednak wycofanie się Mercedesa jako zespołu po 2021 i negocjacje toczą się o coś więcej niż tylko kwota.
4. Kruk
@3 hubertusss. Gdyby Mercedes pozbyl sie IQ 44, to zdecydowanie zyskalby na wizerunku.
5. Amator
Dopóki w Marcu będzie Toto, Hamilton też zostanie.
6. Skoczek130
@hubertuss - czas pokaże. :)
7. gulik3
@4 - Oj zdecydowanie nie wiesz co mówisz... Nawet sobie nie zdajesz sprawy jaką platformę marketingową Mercedes stworzył z LH i choćby z firmami odzieżowymi.
8. Kruk
@7. Tak, tak... Ta sama gadka byla o Vettelu. Jaka to On nie jest twarza marketingowa dla Ferrari.
9. mcjs
Szef Red Bulla jest utalentowanym demontatorem. Nieźle. Czasami mam wrażenie, jak taki kwiatek długo wisi na stronie, że redakcja również nie możliwości edycji opublikowanych tekstów, podobnie jak komentujący swoich komentarzy :)
10. maca
Vettel marketingowo jest prawie(gdyby nie Niemiec to nawet słabszy) słaby jak nasz Kubica który ledwo mówił przed kamerami... teraz jak otwierał szampana i mu prawie wypadł... smutne.
Vettel zachowuje sie jak frustrat Alonso.
Są dobrzy jako kierowcy jak mają dobry bolid ale tu trzeba coś więcej. ..
Fajny był Senna 20 lat temu
Kto jest teraz fajny przed kamerami jak muszą mówić co im każa a obok stoi ktoś z ich teamu nikt...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz