Verstappen: Hamilton znowu wygra mistrzostwa
Max Verstappen stracił już nadzieję na zostanie najmłodszym mistrzem świata F1 w historii. Młody Holender w tym roku ma na to ostatnią szansę, ale kolejna dominacja Mercedesa po GP Wielkiej Brytanii nie pozostawiła mu złudzeń.Verstappen co prawda zakończył wyścig na Silverstone mając w zasięgu wzroku Lewisa Hamiltona i niewiele brakowało, aby sięgnął wczoraj po zwycięstwo. Stało się tak jednak tylko za sprawą problemów Bottasa i Hamiltona w końcowej fazie wyścigu, kiedy to ich opon zaczęły pękać.
"To mogło być zużycie lub resztki części" przyznawał Mario Isola z Pirelli, dodając: "Jeżeli będzie to konieczne odeślemy opony do Mediolanu, gdzie mamy lepsze narzędzia do analizy ogumienia niż tutaj na torze."
W najbliższy weekend zaplanowany jest drugi wyścig na torze Silverstone, GP 70-lecia F1. Firma Pirelli chcąc różnicować nieco strategie postanowiła na niego dostarczyć zespołom opony o stopień bardziej miękkie, dlatego Verstappen spodziewa się w najbliższą niedzielę przynajmniej dwóch pit stopów, ale nie spodziewa się dużych przetasowań w stawce.
"Nie sądzę, że to coś zmieni" dodawał. "Przewaga Mercedesa jest tak duża. Przestańcie! Może uda nam się znaleźć 0,1, może 0,15 sekundy, ale to za mało."
"Staram się, ale obecnie nie jest to możliwe. Jeżeli jeszcze marzycie o takich szansach, to nie dojdzie do nich. Musimy po prostu cały czas pracować."
"Następnym razem chyba zacznę liczyć owce wokół toru" żartował Holender odnosząc się do swojego samotnego wyścigu i żartobliwych komentarzy w kierunku swojego inżyniera wyścigowego, któremu przypomniał o konieczności nawadniania organizmu.
"Powiedziałem inżynierowi, aby dużo pił. Nawadniaj się bo to tutaj bardzo ważne" wspominał z uśmiechem na ustach Verstappen. "To był samotny wyścig."
Zapytany o to czy ktokolwiek może powstrzymać Hamiltona przed zdobyciem rekordowego 7-tytułu mistrzowskiego, odpierał krótko: "Nie."
Sam Hamilton przyznał, że wolałby mieć większą konkurencję: "Szczerze, jestem prawdziwym wyścigowcem. To nie są mistrzostwa na jakie liczyłem."
"Dużo bardziej wolałbym, abyśmy toczyli super zaciętą rywalizację, gdyż to mnie nakręca. Ostatecznie każdy zespół ma zestaw przepisów. My wykonujemy wyjątkową robotę i nie można za to winić zespołu. To nie nasza wina."
komentarze
1. Fanvettel
Niestety.......Max ma racje .
2. sliwa007
Przykład Pereza pokazuje, że mamy czynnik losowy, który może namieszać w stawce.
3. osmose
Max jest jednym z trzech kierowców w obecnej stawce który nigdy nie był mistrzem niczego.
4. matf1
Hamilton tak tylko mówi.
Gdyby w tym sporcie chodziło o rywalizację bez poleceń zespołowych i o sam zespół ,to gdyby miał Alonso lub Maxa jako partnera wyścigowego to by inaczej śpiewał.
Bottas zawsze ma przebłysk,a w dalszej części sezonu podupada.
Pomagając Hamiltonowi.
5. sismondi
Na razie mistrz jest tylko jeden ...Lewis ...Max może też będzie...:)
6. Skoczek130
@matf1 - dlatego nigdy nie dopuści, by jego zespołowymi partnerami byli kierowcy pokroju Alonso i Verstappena. Stawiam, że nie chce też młodych wilczków w osobach Ocona i Russella. Bo okazałoby się jeszcze, że nagle jego "geniusz" prysłby, jak bańka mydlana.
7. KowalAMG
Liczę na Lewisa że zdobędzie w sumie 8 może 9 do 10 majstrów x) gdyby nie dwa potknięcia to już wyprzedził by Schumiego , ale i tak jest już współczesną Legendą :) Kręcimy wszystkie rekordy 3mam kciuki
8. FanHamilton
@1 fanvettel. Przecież wiadomo ale mój lewis wygra nawet 10.
Max trochę ma rację ale lewis sam przyznał się że nie ma vettel vs Hamilton.
9. Ewenement
Ojoj..... Max... wspaniały talent, który nigdy nie zostanie mistrzem.
10. kozera
@3 Jeżeli nie liczysz pasma mistrzostw zdobytych w kartingu w latach 2007-2012 (mając 10-15 lat), a tylko mistrzostwa w bolidach jednomiejscowych to masz rację.
Sęk w tym że pierwsze doświadczenie w bolidzie jednomiejscowym miał w październiku 2013 roku, a w Formule 1 pierwszy trening odbył już w październiku 2014 roku, będąc najmłodszym kierowcą F1 w historii.
Wszyscy wiedzieli że ten gość będzie mistrzem niższych serii to była tylko kwestia czasu. Nie musiał nikomu nic udowadniać i wzięli go do F1 jak najszybciej. Nie uwzględnili jednak fanów, mogli mu dać pojeździć rok ze słabszymi kierowcami, wtedy wszyscy byliby zadowoleni...
11. Hawaii Hawajski
@6 Nie " może okazałoby się" tylko by tak było. On nie jest wielkim talentem tylko szczęściarzem , który ma najlepszy bolid. Rosberg to pokazał. Jak Lewis nie miał szczęścia i musiał samemu się postarać żeby wygrać mistrza to już był problem.
12. Del_Piero
@6. Skoczek130
A Ocona to skąd wziąłeś? To kierowca co najwyżej solidny jak Perez, którego nie zdołał pokonać (nie chodzi o punktację, ale o tempo). Russella to też średnio widzę, skoro za każdym razem traci pozycje podczas ścigania się w tłoku.
Poza VER, LEC, RIC i ALO nie ma nikogo kto by wydostał Lewisa ze strefy komfortu przy takich samych szansach.
13. sliwa007
6. Skoczek130
Dobrze, że Verstappen z Vettelem dopuszczają walkę w zespole z silnym partnerem.
Max miał koszmary z Ricciardo w roli głównej, do tego stopnia, że zespół musiał się go pozbyć z zespołu, od tamtej pory dostaje tylko kelnerów, których leje niemiłosiernie, ale za to może chodzić po padoku niczym narcyz no i przestał się moczyć w nocy.
Drugi do kompletu - Vettel, najpierw dostał kelnera Webbera, później wymuszał kontrakty dla Kimiego tylko po to, by mieć święty spokój w zespole. Z Ricciardo dostał lanie, teraz to samo jest z Leclerciem.
Przestań bredzić Skoczek, bo kiedyś potrafiłeś coś z sensem napisać a teraz nie wiem czy wiesz, ale stałeś się pospolitym hejterem Hamiltona.
14. OOXXYY
Coś długo pan Verstapen dochodził do tego wniosku :)
Chyba w końcu dotarło też do niego że samym talentem się nie wygrywa. Mimo wszystko ja jednak obstaje przy tym że będzie to niedpełniony talent i może być podobnie jak z Alonso z tym że temu było dane wywalczyć dwa tytuły.
15. Heytham1
@14 Alonso nigdy nie miał najlepszego bolidu w stawce tak jak teraz Hamilton.
A Verstappen to kwestia czasu kiedy taki będzie miał. Jeśli ktoś się łudzi że to Russel zajmie miejsce Lewisa w Mercedesie to może się zdziwić. Verstappen tylko czeka na to by móc dołączyć do Mercedesa i na bank to się stanie.
16. OOXXYY
@15
Tak się składa że Alonso nie wywalczył tytułu jeżdżąc taczką tylko konkurencyjnym bolidem, może nie dominującym ale trzymającym poziom czołówki. Oczywiście i tak uważam że w jego przypadku decydujący był talent i u mnie on zawsze będzie najlepszym kierowcą na równi z Szumacherem.
A jeśli chodzi o Verstappena to owszem jest bardzo prawdopodobne że trafi do Mercedesa tylko skąd wiesz że wtedy tenże Mercedes dalej będzie dominował w stawce a nie będzie np. na poziomie obecnego Ferrari? O to mi właśnie chodziło że różnie mogą się potoczyć jego losy i jego wybory mogą być równie pechowy jak wybory Alonso, stąd to porównanie.
17. Heytham1
@16 No to tak można mówić o każdym, że nie wiadomo jak losy się potoczą.
Max ma przed sobą minimum 18 sezonów do końca kariery (no chyba że zakończy ją przed szybciej), więc ma potencjalnie bardzo dużo czasu na zdobycie tytułu.
18. dody
zyjemy w erze hamiltona. mozemy byc dumni z tego. max tez
19. Skoczek130
@sliwa007 - ty z kolei w drugą stronę. W trakcie obrony Hamiltona też zaczynasz brnąć w złą stronę. Fakt faktem Hamilton ani Vettela, ani Verstappena, ani Alonso, nie chce w zespole. Inaczej któryś z nich by tam jeździł. Druga sprawa to nie ma się mu co dziwić. Po co się narażać, skoro Bottas dowozi duże punkty dla zespołu, a przy tym specjalnie nie zagraża Anglikowi w walce o tytuł. Temat oczywiście dotyczy Hamiltona. Każdy inny kierowca na miejscu Lewisa zapewne postępowałby tak samo.
@Del_Piero - tego nie wiemy - skąd wiesz, że zarówno Francuz, jak i Brytyjczyk, nie stanowiliby większego wyzwania dla Hamiltona od Bottasa? Ocon, gdy był z Perezem, dopiero wchodzi do F1. A Meksykanin to szybki zawodnik, nierówny ale szybki.
@KowalAMG - a ile tytułów miałby Schumacher, gdyby nie odszedł z Benttona? Gdyby nie odniósł kontuzji w 1999 roku? Gdyby nie problemy na starcie w Japonii 1998 i niefortunna kraska z Coulthardem w Belgii 1998? Gdyby nie kontrowersyjny zakaz zmiany opon, który uderzał w Bridgestone? Gdyby nie awaria silnika w Japonii 2006? Gdyby nie zakończył kariery po 2006 roku? Miałby może i z 12 tytułów mistrzowskich. Hamilton skorzystał na awariach Rosberga w UK, Singapurze i Abu Zabi w 2014 roku, na awariach Vettela w Malezji i Japoni w 2017 roku, na kraksach Vettela w 2018 roku. na awariach Massy w 2008 roku. Gdyby nie odszedł z McLarena, miałby na koncie tylko jeden tytuł. Ach ta gdybologia...
20. FanHamilton
@19 Gdyby vettel był w Mercedese zamiast ferrari to vettel wygrał bez przerwy tytuły.
21. Artur fan
HAM mistrz nad mistrzami ale robi się to trochę nudne
22. FanHamilton
@11 Rosberg vettel też szczęściarzem więc nie ma różnicy
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz