Todt: Ferrari sprzeciwiło się opublikowaniu szczegółów śledztwa
Jean Todt po raz pierwszy publicznie odniósł się do kwestii sekretnej ugody FIA z Ferrari dotyczącej legalności jednostki napędowej Scuderi z sezonu 2019.Ekipa Ferrari pod koniec minionego roku była podejrzewana o naginanie przepisów a Max Verstappen w jednym z wywiadów pokusił się nawet o otwarte stwierdzenie, że Włosi oszukiwali.
Seria dyrektyw technicznych dotyczących sposobu pomiaru i pracy silników wydanych pod koniec minionego sezonu były wymierzone w ukrócenie procederu i wydawały się skutkować, gdyż forma Ferrari na prostych odcinkach toru znacząco się obniżyła. Szefostwo zespołu twierdziło, że działo się tak na skutek zmiany filozofii aerodynamicznej auta.
Żadna z ekip nie wniosła jednak oficjalnego protestu, a gdy wydawało się, że sprawa przycichła, FIA na 10 minut przed zakończeniem przedsezonowych sesji testowych pod Barceloną zrzuciła w padoku prawdziwą bombę, informując o sekretnej ugodzie z Ferrari, dotyczącej silników.
Zasugerowano wtedy, że taka ugoda była najlepszym rozwiązaniem, gdyż FIA ciężko było udowodnić łamanie zasad przez włoskiego producenta. Podano również, że zespół w ramach "przeprosin" ma współpracować z FIA nad rozwojem systemów kontroli jednostek napędowych w F1.
Wiadomo było, że po przyjechaniu do Melbourne na pierwszy wyścig sezonu, kwestia tej ugody i legalności silników Ferrari będzie głównym tematem, ale włoskiej ekipie ponownie upiekło się za sprawą koronawirusa, który zupełnie zdominował padok a w efekcie przyczynił się również do odwołania inauguracji mistrzostw na mniej niż dwie godziny przed rozpoczęciem pierwszych treningów.
W wywiadzie dla Motorsport.com przewodniczący FIA nie ukrywał nawet, że nie może zbyt wiele powiedzieć na temat sekretnej umowy, gdyż w tym temacie ma związane ręce.
Przyznał jednak iż uważa, że FIA postąpiła słusznie ujawniając tę kwestię, zamiast zamiatać ją pod dywan i dodał, że naciskał na rywali Ferrari, aby ci złożyli oficjalny protest.
"Jeżeli o mnie chodzi, bardzo chciałbym zdradzić wam szczegóły tej sytuacji, ale sprzeciwiło się temu Ferrari" wyjaśniał Todt. "Oni zostali ukarani, ale nie mogę zdradzić szczegółów tej sankcji."
"Nie możemy nic powiedzieć. Niemniej czuliśmy, że źle byłoby ukrywać fakt, że sprawa Ferrari była dyskutowana i że pojawiła się kara."
"Szczerze, to jest bardzo proste. Bardzo proste. Włożyliśmy wiele wysiłku, aby dojść do naszych wniosków, ale nie zgodziły się z tym zespoły."
"Niestety to w dużym stopniu jest już fakt dokonany kwestii technicznych, gdyż nasi technicy twierdzą, że nie mogę udowodnić na tyle na ile powinniśmy to zrobić, że silnik Ferrari był niezgodny z przepisami."
komentarze
1. Arjbest
Co za żenada. Albo złapali Ferrari na oszustwie i jest słuszna kara. Albo nie udało się udowodnić winy Ferrari i kary nie ma. Proste jak budowa cepa.
Rozumiem że FIA musi działać na tyle rozsądnie, by nie stracić żadnego zespołu z pierwszej trójki, ale takie działania bardziej przypominają próbę przypodobania się Mercedesowi i RB, niż realne działania w kierunku wyjaśnienia sprawy. Bo co by nie mówić, F1 bez Ferrari byłaby sporo stratna.
2. marcelo9205
Cos w stylu DAS, oczywiscie ze jest legalny tylko od nastepnego sezonu bedzie zakaz jego uzywania.
3. belzebub
To jest żenujące przynajmniej z dwóch powodów, pierwszy to fakt że Todt był wieloletnim szefem Ferrari, więc na pewno zostały stare koneksje. Po drugie, ciężko uwierzyć że ktoś kto był szefem zespołu i mając do dyspozycji specjalistów w FIA nie byli w stanie wykryć nieprawidłowości w jednostce napędowej. Jeśli jednak nie byli w stanie, to by było jeszcze gorzej, bo wtedy wychodzi na to że w FIA pracują niekompetentni ludzie.
4. hubos21
@3
haha, tak tak bo bolid F1 ro 4 biegi, ręczne ssanie
5. Raptor202
"Ferrari się sprzeciwiło, a my ich grzecznie posłuchaliśmy"
6. TomPo
No coz... nawet na tym forum sa ludzie, ktorzy bronia takiego stanu rzeczy.
Patologia i tyle, nawet sie tego komentowac nie chce.
7. belzebub
@4 Popisałeś się właśnie swoją inteligencją...
Jeśli FIA ma za zadanie kontrolować, czy rozwiązania techniczne danego bolidu są zgodne z regulaminem, to muszą mieć specjalistów żeby to stwierdzić. Złożoność konstrukcji nie ma tutaj znaczenia. Jeśli tego nie rozumiesz, to nie rozumiesz o co tutaj chodzi, więc nie zabieraj wtedy głosu.
8. sliwa007
3. belzebub
Nie bez powodu Ferrari zablokowało awans Wolffa na stanowisko szefa w LM. W końcu sami wiedzą najlepiej jakie korzyści niesie za sobą posiadanie "przyjaciela zespołu" na wysokich stołkach.
FIA z Ferrari z jednego pieca chleb jedzą więc nie będą na siebie kar wymyślać. Dopóki ktoś z zewnątrz nie przedstawi konkretnych dowodów na łamanie przepisów przez Ferrari to takie sprawy będą zamiatane pod dywan.
9. OOXXYY
Już dawno to powiedziałam w jednym z komentarzy, Ferrari napewno ma haki na Toda jeszcze z czasów gdy pracował dla nich. Oni mają coś na niego, on teraz ma coś na nich, taka sytuacja patowa. Więc FIA jedyne co może im zrobić to pogrozić paluszkiem ;)
10. StaryCap
Gdyby Mercedes lub RedBull zanotował zwyżkę formy w trakcie sezonu, tłumaczono by to po raz kolejny geniuszem Mercedesa lub geniuszem Adriana Newey'a + Verstappen'a. Ferrari zanotowało zwyżkę, na bank oszukują. Jeszcze wylezie taki "misio-ważniak" Verstappen, i od razu oskarża, bo przecież to jemu się należy, nie innym. Takie delikatne przemyślenia z mojej strony.
11. TomPo
@10
Dwa male 'ale' do Twojej teorii.
- po przeprowadzonych badaniach, forma Ferrari znowu spada
- gdyby niczego zlego nie zrobili, nie byloby potrzebne tajne porozumienie.
Wiec to raczej bylo tak, ze wykryli nieprawidlowosci, ale zeby nie dyskwalifikowac swietej krowy z polowy wyscigow, to zawarto porozumienie i zycie toczy sie dalej.
Mercedes nie naciska, bo to i tak niczego dla nich nie zmieni, a RBR i inni nie maja sily przebicia.
12. sliwa007
10. StaryCap
A czasy dominacji Red Bulla pamiętasz? I ciągłe protesty i szukanie dziury w całym ze strony Ferrari pamiętasz? No właśnie, krótka pamięć. Przypomnę Ci tylko, że to Ferrari średnio raz na dwa tygodnie latało do FIA zaskarżając kolejne części bolidu Red Bulla jako nielegalne.
W F1 nigdy taki skok osiągów nie przejdzie bez echa. Jak się nagle zyskuje pół sekundy to trzeba mieć twarde argumenty za poprawą osiągów, bo to, że konkurencja będzie szukać dziury w całym jest raczej pewne.
13. Vendeur
@11. TomPo
Może być też tak, że to co zrobili, jest np. na tyle nietypowe i doświadczalne, że nie chcą się dzielić tym wynalazkiem ze światem motoryzacyjnym. Może planują jakiś patent, aby wykorzystać w samochodach. Z tego względu mogliby też rządać utajnienia szczegółów.
14. Amator
@5 FIA nie może tak po prostu ujawnić informacji o szczegółach technicznych bolidu Ferrari. FIA też obowiązują pewne przepisy i na pewno Ferrari bardzo szybko by wytoczyło im proces gdyby cokolwiek ujawnili.
15. Kruk
@12 sliwa007. Po co te nerwy? W F1, zeby wygrac-zespol musi oszukiwac.
16. XandrasPL
A w Singapurze też tylko tym swoim silnikiem zrobili dublet? A no tor uliczny (kierowców) czyli kierowcy Ferrari poskładali innych. I ich lepsza forma odnosiła się tylko do czasówek. Alonso mówił, że kwalifikacje w słabszym bolidzie łatwiej bo to kwestia jednego okr. gdzie możesz po prostu być lepszy a nie szybszy. W wyścigach nie wiem gdzie Merc nie był lepszy i szybszy w wyścigu. W Rosji przypominam były odwrotne strategie a potem Mercedes jak zwykle swoim fartownym stylem znalazł się z przodu.
Tylko w Usa Ferrari spadło tempo. Stracili z tego gdzie mogli próbować walczyć na tempo 3 ekipy bez podjazdu do RBR I Merca. Ale faktycznie jak zauważył @TomPo. Było to pierwsze GP po badaniach więc faktycznie może się obsrali i wrócili do przepisów zgodnych z regulaminem. Było też zimno strasznie. No i nie było jak porównać Vettela co miał uszkodzone zawieszenie od startu.
17. Doradca
Moim zdaniem problem nie leży w tym, że eksperci FIA nie wiedzą jak Ferrari oszukiwało (jeśli oszukiwało), a raczej w tym że ich sposobu zyskiwania na prostych nie można było jasno określić za niezgodny z regulaminem (być może interpretacja tego zagadnienia nie była wcale taka jasna i klarowna) i ewentualna kara dla Ferrari musiałaby wiązać się z potężną debatą sądową.
Wiecie, żyjemy w świecie rządzonych przez prawników :)
Ale to tylko Moje zdanie :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz