Stroll ma duże pretensje do Vettela za wywołanie "katastrofy"
Tylko jeden kierowca Racing Point może być zadowolony po GP Włoch. Jest nim Sergio Perez, który przejechał bardzo dobry, ale niełatwy wyścig. Wyglądało na to, że po dobrej czasówce lepiej spisze się Lance Stroll, ale on padł ofiarą przedziwnego zachowania Sebastiana Vettela, a później sam zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Nie bił się jednak w pierś i miał pretensje tylko do czterokrotnego mistrza świata."Kolejny dobry wynik. Zdobyliśmy trochę ważnych punktów dzisiaj. Świetnie odbiliśmy się, bo przecież cały weekend, aż do wyścigu, był trudny, szczególnie przez problemy w kwalifikacjach. Ostatecznie, dzięki odpowiedniej strategii zespołu i wyczuciu czasu z wirtualną neutralizacją, wszystko zadziałało na naszą korzyść. To był trudny wyścig, szczególnie ostatnie 15-20 okrążeń, gdy Verstappen był blisko i naciskał na mnie. Musieliśmy cisnąć tak mocno, jak się dało. Zrobiliśmy postępy z samochodem w ostatnim czasie i jestem optymistą, bo w Singapurze dostaniemy kolejne części. Mam nadzieję, że to pozwoli nam wrócić do regularnego zdobywania punktów już do końca sezonu."
Lance Stroll, P12
"Trudno mi się z tym pogodzić, powinniśmy dziś zdobyć punkty. Wszystko popsuło się, gdy Vettel wrócił bardzo agresywnie na tor i uderzył mnie. Jestem zły na niego za to. Próbówałem go uniknąć, jadąc w lewo, ale on się zbliżał i ostatecznie doszło do kontaktu. Byłem w złym miejscu i w złym czasie. Zrobiłem wszystko, by go ominąć, byłem nawet ostrożny przy żółtej fladze. Odpuściłem, a on zaczął wracać w Variante Ascari. Nie mogłem naprawdę zrobić niczego, mimo prędkości, którą miałem. Dotknął mnie i obróciłem się. Potem dostałem karę nie ze swojej winy, gdy sam wracałem na tor. To po prostu katastrofa. Nie mogłem zobaczyć Pierre - próbowałem uciekać z linii wyścigowej i z niebezpiecznej pozycji, w której znalazłem się przez Vettela. Wyglądaliśmy dobrze, jadąc na 7. miejscu, mając niezłą przewagę nad rywalem z tyłu. Uciekałem McLarenowi i trzymałem dwa Renault w zasięgu wzroku. Szło gładko, ale to pokazuje, jak szybko coś może się zmienić. Zostało nam trochę ścigania w tym roku i będziemy mieli poprawki. Ta runda będzie mnie jednak bolała mnie przez dzień lub dwa. Myślę, że mogliśmy zgarnąć sporo punktów, ale takie jest ściganie się."
komentarze
1. sliwa007
"Wyglądało na to, że po dobrej czasówce lepiej spisze się Lance Stroll, ale on padł ofiarą przedziwnego zachowania Sebastiana Vettela, a później sam zachował się bardzo nieodpowiedzialnie"
Co wg szanownego redaktora miał zrobić zawodnik, który musi włączyć się do rywalizacji ale nie widzi tego co na nim się dzieje?
Niestety bolid po kolizji z Vettelem ustawił się w takiej pozycji, że widoczność miał praktycznie zerową. To nie osobówka, gdzie można się odwrócić i zobaczyć co się dzieje za plecami. W bolidzie F1 ruchy głową są bardzo ograniczone. Widać to co przed tobą oraz to co w lusterkach. Stroll w zasadzie widział 50m toru po swojej prawej stronie i jak widać na powtórkach przepuścił wszystkich, których widział.
Nie lubię gościa, ale tutaj raczej nie mógł zachować się lepiej.
2. PatiMat
Patrząc logicznie to masz rację. Masz +1 do IQ ;D
3. ipkuser
zastanawiam się czy nie mógł cofnąć (tak samo jak Vettel mógł trochę bardziej wyjechać tyłem) - mieli by więcej miejsca i lepszą widoczność
4. Vendeur
@1. sliwa007
Słuszna uwaga, też o tym pisałem w artykule o zakończeniu wyścigu, gdy Raptor sugerował, że Stroll zachował się tak samo jak Vettel. Moim zdaniem to zupełnie 2 różne sytuacje.
5. SpookyF1
@sliwa, wiem że to nie ma nic wspólnego ze ściganiem, ale od tego jest radio aby spytać zespół czy można ruszać. Jakby Stroll wjechał w bok Vettela albo Gasly w Strolla to moglismy tutaj miec kolejny zgodn kierowcy. W SPA własnie bolid w bolid uderzył, chyba w bok. wiem, że tutaj były inne prędkości ale jednak. Mamy trupa w Belgii a źródła głoszą że drugi kierowca nie ma sie najlepiej... i tutaj mogłoby być podobnie.
Nie ma dobrego rozwiązania z sytuacji, gdzie nie masz widoczności na bok ale ze względów bezpieczeństwa można spytać zespół przez radio.
6. magic942
@5 to sa ułamki sekund, zespół nie jest w stanie poinformowac go odrazu kiedy może wrócić do wyścigu. Stroll puścił kilka aut, a potem była luka, równie dobrze powinien stać aż przejedzie cała stawka.
7. Vendeur
@5. SpookyF1
Teraz to sobie raczysz żartować... Wiesz ile czasu zajęłaby taka komunikacja w obie strony? Zanim otrzymałby informację zwrotną, to sytuacje na torze dawno by się zmieniła. Gdyby miał konsultować przez radio, to równie dobrze mógłby wysiąść i sam sprawdzić. Albo po prostu zakończyć wyścig.
Zrozum, że Stroll stał pod kątem na środku toru, ale skierowany był w przód, zgodnie z linią wyścigową. Jedynym sensownym rozwiązaniem i jedynym bezpiecznym, było właśnie to, co zrobił, czyli ruszenie do przodu. Gdyby stał nie ruchomo, to z pewnością byłoby jeszcze gorzej.
8. gery141
Jak dla mnie to się nie wyklucza. Wjechał innemu kierowcy pod koła. Był w trudnej sytuacji i to go trochę usprawiedliwia, ale nie oczyszcza.
To co zrobił Vettel jest dużo gorsze, to jasne.
Szczerze mówiąc, podejrzewam, że doczekamy się instrukcji, które może i będą niczym wyjście i sprawdzenie samemu, ale będą dawały bezpieczeństwo. Kto wie, może zawiodły flagi, był zbieg okoliczności i wyszedł trochę "post racing incident".
Natomiast nie wiem czy przekonacie mnie, że wjazd bokiem na linię wyścigową i to w miejscu, w którym jedzie się tak szybko, bez pewności, że jest czysto, nie jest nieodpowiedzialny.
Jutro, czyli dzisiaj :), pewnie coś jeszcze o tym napiszę.
9. giovanni paolo
5. a na dohamowaniu do pierwszego zakrętu to niby nie? tam też było ryzyko utraty zdrowia lub życia przez jakiegoś kierowcę, przecież Verstappen wjechał w tył Pereza, zakazać wyścigów
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz