2019-05-22
Ferrari analizuje "nowe koncepcje" bolidu na sezon 2019
Zespół Ferrari przyznał, że rozważa "nowe koncepcje" swojego bolidu po tym jak udało mu się ustalić rozmiar "różnych mechanicznych i aerodynamicznych ustawień" jakie są wymagane, aby nowe opony Pirelli lepiej współpracowały z podwoziem.R E K L A M A
W obliczu zmiennej formy SF90 oraz faktu, że w dotychczas rozegranych pięciu wyścigach za każdym razem podwójne zwycięstwa świętował Mercedes, Ferrari zdecydowało się przeprowadzić dokładną analizę swoich problemów.
Po Grand Prix Hiszpanii szef ekipy z Maranello, Mattia Binotto, przyznał, że Ferrari musi ustalić czy koncepcja bolidu na sezon 2019 nie ma fundamentalnych błędów.
Od samego początku mistrzostw wiadomo było, że Ferrari przy projektowaniu nowego auta obrało zupełnie nowe podejście, skupiając się na efektywności aerodynamicznej swojego pakietu, podczas gdy Mercedes dalej stawiał na rozwiązania z większym dociskiem.
Ekipa Ferrari do Monako przywiezie kolejne poprawki, ale "pracuje już nad nowymi koncepcjami" na przyszłość.
Mattia Binotto stwierdził, że praca wykonana podczas dwudniowych testów na torze pod Barceloną doprowadziła do wniosku, że w dużej mierze problemy zespołu wiążą się z nowymi oponami Pirelli, które w tym roku mają cieńszy bieżnik.
"Ubiegłotygodniowe testy pod Barceloną i analiza wykonana w Maranello potwierdziły tylko jak bardzo tegoroczne opony, które znacząco różnią się od tych z sezonu 2018, wymagają innych ustawień mechanicznych i aerodynamicznych, aby dobrze pracować."
"W Maranello już pracujemy nad nowymi koncepcjami, jak również wdrażamy kolejne wstępne poprawki tutaj na torze w Monako."
Po pięciu wyścigach sezonu Ferrari traci do Mercedesa aż 96 punktów, a Sebastian Vettel traci do lidera mistrzostw świata F1, Lewisa Hamiltona 48 oczek.
W zeszłym tygodniu w Maranello doszło do spotkania szefów zespołu z prezesem firmy, Johnem Elkannem.
Podczas spotkania Mattia Binotto otrzymał wsparcie zarządu i utrzymał swoją posadę, a media sugerują, że Ferrari podjęło decyzję o zwiększeniu budżetu dla zespołu F1 na sezon 2019.
Po Grand Prix Hiszpanii szef ekipy z Maranello, Mattia Binotto, przyznał, że Ferrari musi ustalić czy koncepcja bolidu na sezon 2019 nie ma fundamentalnych błędów.
Od samego początku mistrzostw wiadomo było, że Ferrari przy projektowaniu nowego auta obrało zupełnie nowe podejście, skupiając się na efektywności aerodynamicznej swojego pakietu, podczas gdy Mercedes dalej stawiał na rozwiązania z większym dociskiem.
Ekipa Ferrari do Monako przywiezie kolejne poprawki, ale "pracuje już nad nowymi koncepcjami" na przyszłość.
Mattia Binotto stwierdził, że praca wykonana podczas dwudniowych testów na torze pod Barceloną doprowadziła do wniosku, że w dużej mierze problemy zespołu wiążą się z nowymi oponami Pirelli, które w tym roku mają cieńszy bieżnik.
"Ubiegłotygodniowe testy pod Barceloną i analiza wykonana w Maranello potwierdziły tylko jak bardzo tegoroczne opony, które znacząco różnią się od tych z sezonu 2018, wymagają innych ustawień mechanicznych i aerodynamicznych, aby dobrze pracować."
"W Maranello już pracujemy nad nowymi koncepcjami, jak również wdrażamy kolejne wstępne poprawki tutaj na torze w Monako."
Po pięciu wyścigach sezonu Ferrari traci do Mercedesa aż 96 punktów, a Sebastian Vettel traci do lidera mistrzostw świata F1, Lewisa Hamiltona 48 oczek.
W zeszłym tygodniu w Maranello doszło do spotkania szefów zespołu z prezesem firmy, Johnem Elkannem.
Podczas spotkania Mattia Binotto otrzymał wsparcie zarządu i utrzymał swoją posadę, a media sugerują, że Ferrari podjęło decyzję o zwiększeniu budżetu dla zespołu F1 na sezon 2019.
komentarze
1. Sasilton
Muszą szybko podjąć decyzję, bo jak będą to odwlekać, to stracą i 2020.
2. MarTum
Ferrari ostro się stara w tym sezonie. Kombinują na wielu płaszczyznach,
3. TomPo
@2
Vet tez - co wyscig plaszczy opony xD
A tak bardziej serio, no to wyjscia nie maja, sa w glebokim zadku.
No ale u siebie na Monzie, to beda brylowac ;)
Natomiast takie tory jak Monaco... musza uwazac bardziej na Haasa, niz walczyc z Mercem.
4. goralski
Binotto dostał TO od prezesa :D
5. hubos21
@3
W zeszłym roku na Monzy też byli szybcy ale zajechali opony w wyścigu
6. theadzik
Czyli "tajny aerodynamik" miał w 100% rację.
7. dexter
No coz, Mercedes w Barcelonie z pewnoscia byl w swojej lidze, poniewaz tor bezlitosnie pokazal problemy innych zespolow. Troche taka tendencja byla widoczna od poczatku sezonu. Dzisiaj z perspektywy czasu mozna nawet z pewnym prawdopodobienstwem powiedziec, ze problem pojazdow Ferrari ciagnie sie juz od zimowych testow w Barcelonie i tutaj Mercedes dysponowal juz lepsza koncepcja. Ale jeszcze kompletnie nie wykorzystal wlasnej przewagi. Teraz krok po kroku Mercedes sie oddala, poniewaz podstawowa koncepcja, czyli baza okazala sie wlasciwa i przy pomocy aktualizacji moze byc coraz bardziej rozwijana.
Widocznie inne zespoly gdzies musialy popelnic blad. Koncepcja Mercedesa bazuje wlasciwie na docisku za wszelka cene - tzn. rowniez kosztem oporu powietrza. Dlatego Mercedes w porownaniu do Ferrari traci tak duzo czasu na prostych odcinkach. Ale jednostka napedowa Mercedesa nie jest gorsza. Mozliwe nawet, ze silnik Mercedesa moze byc ciut slabszy niz Ferrari i ciut mocniejszy niz Honda, ale taki aspekt wlasciwie nie powinien odgrywac wiekszej roli. Z tym, ze na prostych odcinkach nawet Red Bull jest szybszy od Mercedesa, tzn. potrafi zyskac czas. Mercedes znowu potrafi wygenerowac swoj czas w zakretach. I nie tylko ze wzgledu na lepszy docisk, lecz rowniez dlatego, ze tymczasem posiada wiedze na temat jak lepiej wprowadzic ogumienie do odpowiedniego okna roboczego. Tak bylo juz na krytycznym obiekcie w Baku, gdzie na sliskim asfalcie i przy powolnych zakretach jest troche trudniej. I taka sama sytuacja powtorzyla sie na takim obiekcie jak Barcelona, gdzie kazdy zespol potrafi wprowadzic mieszanke do odpowiedniego okna roboczego, a opona od razu nie przebije sufitu. Tzn. nie wypadnie z okna.
Ferrari w Barcelonie na prostym odcinku potrafilo zyskac 0,5 sekundy, na srednio - szybkich zakretach zgubic 0,5 sekundy i w powolnych zakretach zgubic jeszcze wiecej. Na koncu roznica wynosila prawie 0,8 sekundy. Teraz Scuderia stoi przed trudna decyzja, poniewaz musi cos z takim fantem zrobic. A to moze byc docisk, to moze balans lub niewlasciwa koncepcja bolidu wyscigowego. Jezeli okaze sie, ze podstawowa koncepcja jest zla, to wtedy Ferrari ma dosc duzy problem. Poniewaz trudno zareagowac.
Wlasciwie juz w ostatnich dwoch latach Scuderia postawila na kola bardzo wydajne auto, ktore do pewnego punktu jesli chodzi o docisk funkcjonuje bardzo dobrze. I tak tez auto na niektorych torach o pewnej charakterystyce bedzie funkcjonowac. Tzn. bedzie akurat pasowac do wymaganego okna. Haslo: Bahrajn. Ale jesli tylko troche wyjdzie na zewnatrz wymaganego okna, poniewaz asfalt bedzie zbyt sliski lub temperatura nie bedzie sie zgadzac, to Ferarri tak jak na torze Ciruit de Barcelona wypadnie kompletnie z okna.
Istnieje pewne rozwiazanie: duze skrzydlo z tylu i wtedy problem z oporem powietrza jest rozwiazany, poniewaz nie bedzie nikogo obchodzil. Sek w tym, ze Ferrari ze swoja aktualna koncepcja przedniego skrzydla nie moze tutaj w duzym stopniu przeciwdzialac, poniewaz auto wyscigowe od tylu do przodu musi byc w odpowiednim balansie. To nie jest pomocne, ze pojazd na tylnej osi bedzie mial duzu poziom docisku jezeli na przedniej tendencyjnie bedzie tylko podsterowny. No coz Scuderia przed sezonem 2019 wybrala taka koncepcje. Ferrari ma calkiem inna koncepcje niz Mercedes i Red Bull. Koncepcja Ferrari z pochylonymi klapami w kierunku plyty bocznej wytwarza ladny przeplyw powietrza do tylu, ale same skrzydlo nie generuje tak duzej sily docisku jak koncepcja Mercedesa czy Red Bulla. Mercedes i Red Bull ma dosc strome klapy, dosc duzo skrzydla. Czy akurat tutaj jest problem? Jezeli sam zespol takich rzeczy nie wie, to tym bardziej mozna sie tylko domyslac.
Red Bull bedzie mial podobny problem. Red Bull tradycyjnie buduje bardzo wydajne bolidy jesli chodzi o skrzydla. Auto ma inny kat ustawienia, ale Red Bull musil zastosowac taka koncepcje, poniewaz takim sposobem mozna troche przeciwdzialac przy slabszej mocy silnika.
Teraz Red Bull nagle ma mocne silniki i musi na inna koncepcje sie przestawic. I tutaj jest ten sam problem. Ale Red Bull przynajmniej ma taki sam rodzaj przedniego skrzydla jak Mercedes i takim sposobem moze wygenerowac troche wiecej sily docisku i z tylu bedzie mial troche wieksza swobode. Sek w tym, ze Mercedes rowniez sie rozwija. W sytuacji gdy dwa inne zespoly dogonia Mercedesa, to stajnia z Brackley bedzie juz na innym poziomie.
Mercedes posiadajac wiedze, ze ma pewna przewage nie i musi teraz wszystkiego pokazywac. Juz w Barcelonie Lewis Hamilton nie jezdzil na pelnych obrotach. Valtteri Bottas aby nie zniszczyc ogumienia celowo byl 3,5 sekundy z tylu. Ponadto Mercedes w swoim maksymalnym tempie wyscigowym mogl pojechac ze strategia na jeden pit-stop. W tym roku tytul mistrza swiata z duzym prawdopodobienstwem powedruje do jednego z kierowcow Mercedesa. Teraz starty -odpowiednio okrazenie startowe bedzie decydujace, poniewaz kierowca, ktory lepiej wystartuje dostanie lepsze okno jesli chodzi o postoj w boksach. Tak wiec Lewis i Vallteri moga juz sie nastawiac na dlugie cwiczenia jesli chodzi o procedure startu przed wyscigami.
Na torze w Barcelonie trzeci sektor ma charakterystyke troche podobna do Monaco i tutaj Mercedes w porownaniu do Ferrari potrafil wypracowac sobie przewage okolo 0,7 sek. Jezeli taki fakt mozna wziac za skale, to na papierze Ferrari wlasciwie nie ma szans. Ale w Monaco jest troche inaczej. Tutaj jezdzi sie z troche wieksza sila docisku, sa inne skrzydla, jest inne zawieszenie, auto jest inaczej ustawione jesli chodzi o setup, jest inny typ ogumienia etc. I tutaj roznica moze powstac. Z tym, ze Monaco powinno byc relatywnie latwe dla Mercedesa. Mercedes wlasciwie bardziej obawia sie charakterystyki torow z prostymi odcinkami. Np. Bahrajn, Montreal etc. Ale w Monaco zawsze wiele rzeczy moze sie wydarzyc. Tak wiec bedzie bardzo ciekawie.
8. przesio
Ferrari miało dwie szanse w 2017 i 2018 roku na majstra , ponieważ mercedes miał dużo problemów a czerwoni mieli bardzo konkurencyjny bolid. W tym roku mercedes zbudował idealną maszynę i nie będzie prawdopodobnie miał problemów do końca sezonu. Czerwoni powinni się skupić na następnym sezonie bo w tym o ile złapią mercedesa to będzie już parę wyścigów przed końcem , a srebrni z bardzo dużą przewagą .
Mercedes ma tory na których jest mocny i tam wygrywa, a na torach które im nie leża wygrywają dobrą strategią sumiennością i szczęściem , które jak to mówią sprzyja lepszym . Ferrari niestety nie wygrywa nawet na torach na których powinni wygrywać w tym sezonie . Strata jaka była w wolnych zakrętach w Hiszpanii pokazuje jaką przewagę aerodynamiczną ma mercedes nad resztą stawki .
Ten sezon niestety będzie powtórką z 2014 roku :(
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz