Pirelli dystansuje się od problemów Haasa
Mario Isola z firmy Pirelli dystansuje się od problemów Haasa, twierdząc, że podstawowym problemem zespołu jest jego podwozie, a nie ogumieniePrzedstawiciele zespołu przyznali, że opony w ich bolidach nie są wystarczająco dobrze rozgrzewane, a szef zespołu, Gunther Steiner w jednym z wywiadów stwierdził, że takie ogumienie to "nie jest Formuła 1".
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ze strony włoskiego producenta, który wyraźnie zdystansował się od problemów amerykańskiego zespołu.
"Ciężko mi to ocenić, gdyż te problemy wiążą się z ich podwoziem" mówił Mario Isola dla rosyjskiego Championat.
"Wygląda na to, że w kwalifikacjach są szybcy, ale w trakcie wyścigu temperatura ich opon spada i nie potrafią już utrzymać takiej prędkości."
"Oni muszą znaleźć sposób na przekazanie gumie większej energii, gdyż opony te zostały zaprojektowane w ten sposób, aby najefektywniej pracować w wysokich temperaturach."
komentarze
1. TomPo
Za duzo w F1 dzieje sie dookola opon - zaczyna mnie to irytowac.
Wiecej zespoly i kierowcy skupiaja sie na temperaturze opon niz na samej jezdzie.
Rozumiem, ze o opony trzeba dbac zeby ich nie zajechac przez 3 kolka i powiedzmy ze ok, ale ta wieczna walka o utrzymanie opon w odpowiednim i bardzo waskim oknie temperatur robi sie bzdurna.
Za duzy ma to wply na zachowanie bolidu i osiagane czasy, przez co kierowcy o niczym innym nie mowia, i na nic innego nie zwracaja juz uwagi, jak tylko opony.
Generalnie jesli o mnie chodzi to znioslbym obowiazek jezdzenia na roznych mieszankach i obowiazek pit-stopu. Robienie wymuszonego na sile zamieszania dla atrakcyjnosci widowiska.
Niech kazdy jedzie na takiej (dostepnej) oponie na jakiej mu i jego bolidowi pasuje.
Bottas pojedzie caly wyscig spokojniej na 1 komplecie twardych, bo tak woli on i jego bolid, a taki Max bedzie zapierdzielal na miekkich na 2 pitstopy, bo woli jak guma sie klei do asfaltu i moze naciskac "na Maxa" ;)
2. ds1976
Przywrócić tankowanie i będziemy mieć sprinty na zajechanie opon :))
3. marcelo9205
Parodia ze strony pirelli. Jak rok temu Mercedes jako jeden z nielicznych narzekal na pęcherze na oponach to Pirelli wprowadzilo zmiany w oponach na ten sezon uszczuplając grubosc gumy na bieżniku. Co ciekawe na tym zabiegu najwiecej starcilo...uwaga... Ferrari. w tamtym roku, oni nie byli szybsi od Mercedesa tylko lepiej dogadywali sie z oponami. W tym roku sytuacja jest zupełnie odwrotna, ale juz po zmianach przez samego producenta opon. Wnioski niech każdy wyciaga sam, ale śmiesznym jest w F1 dbanie jak o jajko o jakies wąskie okna pracy temeperatur opon. I cala czas ten nie dogrzal, tamten przegrzał. Ciezko skupić się na ściganiu przy takim cyrku z oponami. Moze F1 to za wysokie progi dla pirelli ?
4. Krys007
Tak jak oświadczyło Michelin - sama idea szybko zużywających się opon to kpina dla całej branży
5. ds1976
Inni sobie jakoś radzą z oponami, jak komuś nie idzie (bo źle wykonała zadanie domowe?) to krytykuje opony i domaga się zmian. Problem Haasa przeminie z wiatrem, nikt się nad nim nie pochyli.
6. mpkaras
Chyba było lepiej, gdy w F1 było 2 dostawców opon.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz