komentarze
  • 1. Fanvettel
    • 2018-11-02 09:09:52
    • *.230.122.84

    Ja myślę ze to niemożliwe.
    Od sezonu 2021 może sie liczyć w walce o mistrzostwo.

  • 2. DOMV33
    • 2018-11-02 09:23:39
    • *.10.95.202

    Dla mnie to żart jest . Patrząc na obecną formę Hamiltona wątpię,że przed 2019 uda im się coś osiągnąć

  • 3. Jen
    • 2018-11-02 09:34:19
    • *.179.231.3.static.3s.pl

    W tym roku też miał walczyć z Hamiltonem o mistrzostwo i wiadomo jak to się skończyło. Pewnie pojedyncze podia lub zwycięstwa Max zdobędzie. W przyszłym roku widzę raczej ponowną walkę Hamilton-Vettel.
    Na początku współpracy RBR i Honda będą musieli się dotrzeć.
    Do tego z obecną mentalnością Maxa nie widzę, aby umiał rozegrać cały sezon na swoją korzyść.

  • 4. Soto
    • 2018-11-02 09:35:43
    • *.146.105.128.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Nie chcę się bawić we wróżbitę, ale patrząc na to co miało miejsce do tej pory, to silnik Hondy (przede wszystkim jego częste awarie) w połączeniu z Maxem (tata w garażu i porywczość Maxa) oraz parcie na wynik, to wszystko stanowi raczej wybuchową mieszankę. Do tego należy dodać dyspozycję Mercedesa i Hamiltona oraz chęć rewanżu ze strony Ferrari za ten sezon. Zobaczymy jak będzie, ale myślę, że więcej punktów na koniec sezonu będzie miał Leclerc niż Verstappen.

  • 5. DOMV33
    • 2018-11-02 09:48:50
    • *.10.95.202

    Edit 2021

  • 6. Mat5
    • 2018-11-02 10:12:21
    • *.centertel.pl

    Verstappen ma dwa lata na to, żeby odebrać Vettelowi ten rekord ale wątpię w to, żeby mu się to udało. Jednostka Hondy w przyszłym roku będzie wielką niewiadomą. Co prawda, w tym roku sprawuje się nieźle ale za rok rzeczywistość może okazać się inna, czego przykładem były sezony 2016 i 2017 z McLarenem. Moim zdaniem do 2021 układ sił w stawce znacząco się nie zmieni. Ferrari i Mercedes będą walczyć o mistrzostwo jak równy z równym a Red Bull będzie do nich tracił.

  • 7. saint77
    • 2018-11-02 10:25:17
    • *.centertel.pl

    Czy tak nie pisałem kilka tygodni temu?
    Red Bull doskonale to rozegrał. Na bieżąco zbierał dane od zespołu juniorskiego i przetwarzając je na własne potrzeby tworzył architekturę bilidu na sezon 2019 w pełni je wykorzysując. Testy po zakończeniu sezonu dadzą im ostateczne informacje aby wykorzystując przerwę pomiędzy sezonami połączyć wszystko w całość.

    GP Meksyku chyba pokazało co potrafi RBR kiedy różnica w mocy silników zostanie znacznie zniwelowana. Podłoga i nadwodzie RBR są obecnie bezkonkurencyjne. Jeśli Honda uzyska te dodatkowe kilka koni mocy to zamienią się z Mercedesem miejscami.
    Może sezon 2019 będzie jeszcze niewiadomą, ale od 2020 RB wróci na pozycję lidera.

    McLaren musi pluć sobie w brodę.

  • 8. TomPo
    • 2018-11-02 10:40:14
    • *.dynamic.chello.pl

    @7
    Co ma GP Meksyku do silnikow? Tam RBR blyszczal i blyszczy z zupelnie innych powodow niz silniki.

    @4
    Tez uwazam (o ile Leclerc sie nie spali), ze bedzie mial wiecej punktow od Maxa.

    RBR z Honda, to na poczatku beda musieli sie martwic o Renault, pozniej o Ferrari, a dopiero na samym koncu o Mercedesa. O ile w ogole do tego dojdzie, to watpie zeby bylo to wczesniej niz 2021.
    Oby Max (na razie) zadnych tytulow nie zrobil, bo jego zadufanie i buractwo osiagna tak monstrualne poziomiy, ze bedzie to juz grozilo wybuchem xD

  • 9. Krys007
    • 2018-11-02 11:01:43
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @8 No właśnie. Błyszczał z zupełnie innych powodów niż silnik, bo różnice w silniku zostały zniwelowane? Gęstość powietrza na znacznej wysokości? Czytaj ze zrozumieniem ;)

  • 10. Wiltordd
    • 2018-11-02 11:06:53
    • *.27.220.254

    Raczej marne szanse na tytuł w 2019 ale kto wie, jeśli Honda będzie miała GAIN mocy vs Renault +30 HP to mogą być już bardzo blisko Ferrari i Mercedesa, a Maxowi umiejętności nie brakuje żeby sięgnąć po tytuł w odpowiednim bolidzie. Wydaje się że z wyścigu na wyścig staję coraz lepszym i profesjonalnym kierowcą. IMO.

  • 11. Tetracampeon
    • 2018-11-02 11:35:04
    • *.147.5.199.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Brawo Red Bull, pięknie zrujnowaliście sezon Daniela Ricciardo. Awarie w jego bolidzie przestały być już śmieszne, wręcz zaczęły być mega irytyjące, tym bardziej, że Maksiu prawie w ogóle ich nie ma. Teraz to można tylko gdybać jakby wygladała klasyfikacja kierowców, gdyby nie te wszystkie awarie bolidu Australijczyka. Niech Marko i Horner dalej wspierają Maksia, ciekawe, czy wyjdzie im to na dobre. Śmiem powiedzieć, że wcale mnie nie ucieszyła wygrana Crashtappena w Meksyku. W tym wszystkim szkoda Ricciardo. Gość wyciska maksimum z bolidu, stara się jak może, a i tak cała robota pójdzie na marne przez faworyzację Maksia. Nawet nie dadzą Danielowi zakończyć tego sezonu w jak najlepszy sposób. Szkoda, że takie rzeczy dzieją się w sporcie. To co Red Bull wyprawia to po prostu żenada. Jak widzę zadowoloną minę Hornera i jak sobie pomyślę, że Crashtappen ma zająć trzecie miejsce na koniec sezonu, to mnie po prostu krew zalewa.

  • 12. Tetracampeon
    • 2018-11-02 11:40:34
    • *.147.5.199.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Sorry za literówkę - irytujące.

  • 13. MattiM
    • 2018-11-02 11:40:46
    • *.ksi-system.net

    @11
    Kolejny wierzący w jakieś śmieszne teorie spiskowe. A w smoki też wierzysz?

  • 14. TomPo
    • 2018-11-02 11:51:59
    • *.dynamic.chello.pl

    @9
    Gestosc powietrza niczego nie zniwelowala jesli chodzi o silniki.
    RBR nie dlatego blyszczal w Meksyku. Blyszczal ze wzgledu na swoje aero, ktore maja najlepsze w stawce, a na duzej wysokosci odgrywa ono kluczowa role. Wystarczy spojrzec gdzie byly inne jednostki Renault.
    To (aero) w polaczeniu z obchodzeniem sie przez bolid z oponami (tez zwiazane z aero) daje taki efekt ze w Meksyku (czy Monaco) RBR sa tak mocne. Nie ma to kompletnie nic wspolnego z silnikami i tym ze niby w Meksyku ich potencjal jest wyrownywany (bo nie jest).

  • 15. Soto
    • 2018-11-02 11:57:55
    • *.147.38.203.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    @11
    Chyba niepotrzebnie się stresujesz. Nikt za kilka lat nie będzie pytał kto zajął 3 miejsce w sezonie 2018.

  • 16. saint77
    • 2018-11-02 13:33:36
    • *.centertel.pl

    @TomPo

    Sam sobie przeczysz:)
    Skoro wg ciebie silniki nie odgrywają aż takiej roli to proszę przyjrzyj się charskterystyce toru. Dluga prosta i osiągi prędkości maksymalnej.
    Gęstość powietrza na tej wysokości ma duże znaczenie dla mocy silnika a zwłaszcza tego z turbodoładowaniem. Dla każdego silnika bo skoro stracił Mercedes do Renault także. Nie wiemy jaka była strata dla obu układów, ale na prostej Red Bull juz tak bardzo nie odstawał jak np. na Monzy.
    Pakiet aero RBR ma najlepszy i to nie ulega wątpliwości, tylko co to ma do długiej prostej startowej, gdzie chodzi o to właśnie aby docisk areodynamiczny był mniejszy i nie powodował straty w prędkości.
    Aerodynamika Red Bulla daje mu dużą przewagę wszędzie tam, gdzie trzeba uzyskać duży docisk przy zachowaniu jak największej prędkości, czyli sekwencje szybkich zakrętów, gdzie często RBR pokonywał zakręt z niewielkim odjęciem w porównaniu do reszty. Pokazują to czasy w poszczególnych sektorach, gdzie RBR odstaje na dlugich prostych a odrabia na sekwencjach szybkich zakrętów.

    Moim zdaniem w Meksyku spadek formy Mercedesa był slowodowany znaczną stratą mocy. Gdzie były pozostałe konstrukcje z silnikiem Merca, Williams i FI?

  • 17. TomPo
    • 2018-11-02 13:40:33
    • *.dynamic.chello.pl

    @16
    gestosc powietrza ma wplyw na silnik - nigdzie nie powiedzialem ze nie ma.
    Ale ma (mniej wiecej) identyczny wplyw na wszystkie silniki, wiec o zadnym zblizeniu / zniwelowaniu / splaszczeniu stawki, jesli chodzi o jednostki nie mozna tu mowic. Tak samo inaczej pracowaly wszystkie jednostki, wiec zadne straty nie zostaly przez Renault w Meksyku zniwelowane.
    Aero RBR robi tam roznice, nie ze nagle wszystkie jednostki na tej wysokosci stracily moc, a Renault nie.

    Wszyscy prawie tam od 2/3 wyscigu jechali na pol gwizdka aby dojechac. Max blagal mechanikow o skrecenie mu jednostki. Tak wiec cierpialy wszystkie. Merc dodatkowo cierpial z oponami, a Lewis modlil sie by bolid dojechal, wiec panikowal o kazde najmniejsze drganie, bo wiedzial o co toczy sie walka.
    RBR wygralo tam aero, nie silnikiem.

  • 18. saint77
    • 2018-11-02 13:47:56
    • *.centertel.pl

    @TomPo

    Jeszcze odpowiem na twoje pytanie gdzie były pozostałe jednostki Renault, otóż: Hulkenberg byl 6.
    Vandoorn byl 8.

    A Ocon z silnikiem Mercedesa był 11.
    Oba Williamsy na szarym końcu.
    Pozostali nie ukończyli.

    Jak więc to możiwe, aby taki Vandoorn był nagle lepszy od Ocona? Przecież FI od McLarena dzieli obecnie przepaść. Przypadek?
    Hulkenberg 6. Z silnikiem Renault.

    Właśnie dobrze, że na to zwróciłeś uwagę. Potwierdza to fakt, że różnica w osiągach silników został wyrównana.

  • 19. saint77
    • 2018-11-02 13:52:43
    • *.centertel.pl

    I jeszcze proszę wyjaśnij mi co ma pakiet areo do osiągów w Monaco? Bo ja zawsze myślałem, że właśnie w Monaco areo ma mniejsze znaczenie.
    Tam najważniejszy jest docisk mechaniczny, trakcja, sposób najeżdżania i pokonywania tarek przy szykanach.To elementy konstrukcji podwozia, w których RBR jes również mocny.
    Silnik w Monaco odgrywa właśnie najmniejsze znaczenie. Najważniejszy jest docisk mechaniczny. Aero nie przeszkadza ale też nie daje wielkiej przewagi bo nie ma za bardzi gdzie:)

  • 20. Raptor202
    • 2018-11-02 14:55:22
    • Blokada
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @18 Tylko, że akurat Ocon na początku uwalił Hulkenberga przez co spadł na koniec, a potem jeszcze zderzył się z Gaslym. To zdecydowanie nie był jego wyścig. Vandoorne przejechał spokojnie, unikając przygód, a strategię obrali skuteczną, więc udało się przywieźć dobre miejsce.

  • 21. FanHamilton
    • 2018-11-02 16:07:06
    • *.play-internet.pl

    czyli będzie, Lewis Sebastian Max nawet Valtteri. !!

  • 22. RoyalFlesh F1
    • 2018-11-02 16:11:51
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Nie macie wrażenia, że fenomen jednostek Renault w Meksyku to wynik przekroczenia dozwolonych limitów jednostek? Mercedes i Ferrari jeszcze go nie przekroczyły.

  • 23. tiamat33
    • 2018-11-02 19:21:21
    • *.dynamic.chello.pl

    sytuacja jak z przed roku... Mercedes jedzie zapobiegawczo i rozważnie, Lewis nie wchodzi w jatki na pierwszym zakręcie, puszcza napaleńca, który myśli potem, że jest najlepszy... Jeśli byłoby trzeba Lewis przepuścił by i Sirotkina. Nie wiem skąd ta fascynacja Maxiem? Stary Maksa w ostatnim wywiadzie był żałosny, jeszcze straszy innych jak go nie puścicie w pierwszym zakręcie to... bo synio powiedział, że za wszelką cenę musi być pierwszy w tym zakręcie, co by nie było. W 2019 będzie to samo okolice 5-6 przez większość sezonu.

  • 24. XandiOfficial
    • 2018-11-03 01:18:49
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Każdy ma swój okres jeśli ma talent ... Był taki skoczek co nazywał się Gregor Schlierenzauer. W wieku 16 lat zadebiutował a w latach 2007-2013 czyli gdy miał 17-23 lata dominował mimo iż Mistrzostwo wygrał tylko 2 razy na te 6 sezonów tych latach i co? Skończył się a ma dopiero 28 lat i 5 sezonów bez formy. Przesunął swoją granice startując tak szybko i lepiej aby Max wygrał ale wygrał jak najpóźniej bo w łbie ma niepoukładane i jest większym dzieciakiem niż był Vettel czy Hamilton w jego wieku.

  • 25. Frytek
    • 2018-11-03 07:53:41
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    I dziwić się że Ricciardo zmienił zespół. Można powiedzieć że Max zajął oba miejsca w bolidach

  • 26. dexter
    • 2018-11-04 09:06:09
    • *.dyn.telefonica.de

    Lewis Hamilton zostal nowym Championem, teraz stoi na takim samym stopniu z Juan-Manuel Fangio. Sam fakt jest juz niesamowity. Ale trzeba podkreslic, ze w Meksyku Lewis nie mial perfekcyjnego weekendu wyscigowego. Degradacja opon byla zbyt duza. Proces luszczenia gumy troche tez sam przyspieszyl, poniewaz kazdy swoj stint rozpoczal niezwykle agresywnie. Z tym, ze tutaj wszystkie zespoly mialy masywny problem z oponami. Wiekszosc zespolow walczyla z lewa opona na przedniej osi. Mercedes mial rowniez problem na tylnej osi.

    W Meksyku mozna bylo rowniez zauwazyc duzy wzrost pylu czy kurzu na torze wyscigowym. W takich milionowych metropoliach jak Mexico City, gdzie stopien zanieczyszczenia powietrza jest bardzo wysoki trzeba liczyc sie z tym, ze duzo pylu oraz brudu bedzie osadzac sie na torze wyscigowym. Dlatego mozna bylo wychodzic z takiego zalozenia, ze warunki na torze z biegiem czasu beda sie zmienialy. I dpowiednio rowniez obraz degradacji opony wyscigowej bedzie sie zmienial - tzn. w jaki sposob opona bedzie sie zuzywac. W takich warunkach auto troche bardziej sie slizga. W taki sposob powstaje troche wiekszy Graining i wieksza temperatura. Z wieksza temperatura przyczepnosc spada i auto zaczyna sie slizgac jeszcze bardziej itd. itp. No, ale dopoki wulkan Popocatepetl nie eksplodowal to warunki na torze nie mogly byc az tak zle ;-)

    Zasadniczo Graining funkcjonuje tak, ze w pewnym momencie znowu troche ustepuje. Kawalki gumy zostana z bieznika oderwane i opona dalej toczy sie na mniejszej powierzchni nosnej. Co oczywiscie drastycznie wplywa na przyczepnosc. Zasadniczo opona jest w oknie i pozostaje w oknie. W Mercedesie jednak bylo tak, ze Graining nie mial konca. Opona tracila coraz wiecej gumy i na koncu pozostala juz tylko prawie sama konstrukcja.

    Kolejna zagadka byl fakt, ze w piatek tak masywnych problemow z ogumieniem Mercedes jeszcze nie mial. A trzeba podkreslic, ze piatkowych treningach Mercedes byl jeszcze daleko od wlasciwego kierunku. W Mercedesie brakowalo przyczepnosci, poniewaz obudowa ze wzgledu na chlodzenie musiala zostac ekstremalnie otwarta, a mechaniczny setup w powolnych zakretach w ogole nie pasowal. Z powodu wysokich temperatur moc silnikow zostala wyraznie zredukowana. Z tym, ze problemy ogumienia jeszcze mozna bylo rozpoznac. W Meksyku opony Mercedesa byly zbyt zimne, poniewaz mieszanka nie zostala wprowadzona do swojego okna roboczego.

    Znowu w USA problem Mercedesa z oponami byl zupelnie inny. Tam na tylnych oponych pojawily sie pecherze, poniewaz opony sie przegrzaly. Na torze Circuit of the Americas bolid Mercedesa byl kompletnie zle ustawiony. Pozniej okazalo sie, ze z prawej strony bolid Lewisa Hamiltona byl o 50 kilogramow cizejszy niz z lewej strony - bledne ustawienie balansu. W bolidzie Valtteri Bottasa roznica byla troche mniejsza.

    Normalnie ciezko jest sobie takie rzeczy wyobrazic. Zly balans jest zawsze tylko koncowym wynikiem. Choc troche blednie powiedziane, poniewaz balans w samochodzie wyscigowym oznacza pewien stan jak auto sie zachowuje. W tym przypadku dokladnie nie chodzi o balans, lecz o obciazenia kol, ktore byly zle rozlozone. Rezultat: pecherze na tylnych kolach. A takie rzeczy znowu nagatywnie odzialywuja na tempo.

    Kazde kolo ma wlasne obciazenie (obciazeniem kola nazywa sie sila prostopadla do powierzchni asfaltu, ktora oddzialywuje na kolo) i to nie jest tylko przednia os w stosunku do tylnej osi. Naturalnie tutaj jest roznica, ale w pierwszej linii chodzi krzyzowe obciazenie. Np. lewa przednia strona w odniesieniu do tylnej prawej strony moze miec wieksze obciazenie kola niz prawa przednia strona w odniesieniu do tylnej lewej strony. To jest tak po przekatnej. Takie rzeczy zawsze probuje sie wyeliminowac, aby wszedzie mniej wiecej bylo identycznie. Tzn. tak samo z przodu i tak samo z tylu - odpowiednio calkowity rozklad masy samochodu.

    "Ale" ta rozbieznosc 50 kg o ktorych mowi Mercedes brzmi dla mnie bardzo rozrywkowo. W niedziele rano w calej hektyce bolidy zostaly rozebrane, zespol musial wymienic pompe wody.
    W celu wymiany pompy wody trzeba w bolidach F1 zdemontowac caly tyl. Moze sie zdarzyc, ze auto nie zostanie tak dokladnie zmontowane jak wczesniej. Reperatura odbywa sie w warunkach "Parc ferme" i auto nie moze zostac pozniej zwazone i ewentualny blad naprawiony. To oznaczaloby zmiane setupu. Ale 50 kg "cross-weight" podczas wymiany pompy wody w silniku brzmi dla mnie troche zagadkowo. Trzeba rowniez wiedziec, ze ten "cross-weight", ktory niekiedy stosuje sie tak jak wyzej wspomnialem do odciazenia opony przynosi moze 8 kg. Liczac calkowicie optymistycznie moze jakies 10 kg. Wiecej nawet nie mozna zrobic, poniewaz auto podczas hamowania bedzie "stac" na dwoch kolach. To sa takie triki, ktore kierowca wyscigowy oraz inzynier moze wyczarowac z rekawa pod tytulem: ustawienia setupu.
    Z tym, ze przy rozbieznosci 50 kg chassis musial by byc zlamane lub cos innego. A chassis nie byl zlamany, dlatego taka roznica brzmi bardzo interesujaco. Choc widocznie takie rzeczy sa mozliwe. Red-Bull podobny problem mial na Wegrzech. Tam roznica z jednej strony do drugiej wynosila 40 kg. W rezultacie opony deszczowe rozgrzewaly sie inaczej. Opony przy tak razacym braku rownowagi sa najbardziej dotkniete.

    W tym wyscigu (w poczatkowej fazie) Hamilton tez ostro przygrzmocil w kraweznik. Konsekwencja: auto ciezej kierowalo sie w lewych zakretach. Obraz wygladal tak, ze auto w lewych zakretach bylo gorsze. Ponadto tylne opony dodatkowo musialy wytrzymac inne obciazenia, poniewaz producent ogumienia zwiekszyl cisnienie w oponach. I teraz poprzez bledne ustawienia i dodatkowo zly wybrany setup, poprzez wieksze cisnienie w oponach trzeba bylo z przodu w jakms stopniu wyrownac roznice. Mercedes w tym celu zdecydowal przednie skrzydlo ustawic bardziej plasko - podczas gdy inne zespoly wyrownaly roznice cisnieniem powietrza. Z biegiem czasu okazalo sie jednak, ze proba wyrownania roznicy poprzez ustawienia przedniego skrzydla byla bledna decyzja, poniewaz w ruchu na torze nie byla optymalnym rozwiazaniem.

  • 27. dexter
    • 2018-11-04 09:23:01
    • *.dyn.telefonica.de

    Moim zdaniem tutaj Mercedes znalazl sie pod presja z oponami, poniewaz musial dodac gazu i naciskac. Jesli z przodu jedzie sie z przewaga to wiele rzeczy tez jest bardziej latwych. Mozna z przodu jechac i tylko czekac na polecenia z boksow lub z fabryki. Agresywnie dodac gazu, mniej agresywnie dodac gazu. Pojechac szybciej, pojechac wolniej itd.itp. Jadac na szpicy mozna dowolnie zmieniac tempo. A w tym wyscigu tak nie bylo.

    Fakt, Lewis Hamilton byl najlepszym kierowca w sezonie. Jednak w Meksyku dwa razy znalazl swojego mistrza. Zwyciezca Grand Prix zostal Max Verstappen. I Maxowi trzeba szczerze pogratulowac, poniewaz w sensacyjnym stylu wygral wyscig. Sam start byl warty zobaczania, ale z jaka przewaga i powiedzmy suwerennoscia pojechal wyscig do konca - to byla naprawde klasa. Piate zwyciestwo w F1, takze mozna tylko pogratulowac.

    Holender niezaprzeczalnie byl najszybszym kierowca podczas calego weekendu wycigowego. Jedyny minus: nie postawil auta na pole-position, troche tez z wlasnej winy. Na okrazeniu kwalifikacyjnym mial takie male dwa wyjazdy. Daniel Ricciardo na swoim okrazeniu mial rowniez taki moment podczas redukcji biegow. Jednak lepiej sobie z tym poradzil. Niemniej jednak Max suwerennie wygral w Meksyku i mogl z Armin van Buuren (jednym z najlepszych DJ-ow na swiecie) oficjalnie otworzyc show.

    Powiedzmy tak: od GP Singapuru, gdzie Red Bull rozwiazal niektore problemy natury aerodynamicznej zespol znowu jest w stanie o wlasnych silach walczyc o podium. W RBR podobnie jak Ferrari rozwoj w pewnym momencie obral bledny kierunek. Na szczescie zespol przed koncem sezonu w pore sie zorientowal, poprawil bledy i od Singapuru wlasciwie auto jest dobre aby powalczyc o podium. Red Bull w ostatnim czasie konsekwentnie dobrze sobie radzi i jest w stanie wykorzystac najmniejsze slabosci Mercedesa i Ferrari.

    W Meksyku doszedl rowniez faktor zwiazany z wysokoscia. Ten czynnik Red Bullowi pomogl: a) jest maksymalna sila docisku jak w Monaco, b) jest mniejszy opor powietrza - a to oznacza, ze wiekszy opor powietrza spowodowany przez ustawienie auta nie odgrywa tutaj wiekszej roli. I co trzeba rowniez podkreslic: wsrod wszystkich producentow Renault jako dostawca silnikow najlepiej przygotowal sie do wyscigu. Francuski producent prawie przez miesiac przygotowywal sie do takiej wysokosci. A tutaj turbiny kreca sie na wyzszych obrotach. To sa ogromne przeciazenia. Normalnie turbiny kreca sie z predkoscia okolo 102.000/min, a w Meksyku prawie 108.500/min. Dlatego dostawca silnikow jeszcze w Japonii testowal nowe czesci, aby po prostu byc po bezpiecznej stronie.

    Red Bull wyraznie byl pierwsza sila w Meksyku. Layout toru byl do RB14 i do silnika Renault tak dopasowany jak dobry drogi garnitur uszyty na miare. Zadne inne auto nie wytwarza tak duzej sily docisku, nikt nie ma tak dobrej przyczepnosci mechanicznej jak RBR. A to sa czynniki meczowe w Meksyku, poniewaz wiekszy opor powietrza w porownaniu do przeciwnikow przy mniejszej gestosci powietrza o 21 procent stosownie wyrzadza mniej krzywdy. Tzn. mniej boli.
    Tak jak juz wyzej wspomnialem: rowniez Renault wsrod wszystkich producentow najlepiej przygotowal sie do wysokosci 2 240 metrow. Konstrukcja turbosprezarki pozwolila francuskiemu producentowi duzo powietrza wtloczyc do turbiny. W zwiazku z tym deficyt KM w stosunku do Ferrari i Mercedesa w Meksyku zostal zminimalizowany lub calkowicie zniknal.

    Zobaczymy jak w przyszlym roku historia Red Bulla dalej sie potoczy. W kazdym razie Dr. Helmut Marko jest optymistycznie nastawiony. Nowy silnik Honda, ktory zabudowany jest w bolidach Toro Rosso uzyskal podczas swojego debiutu w Japonii dobre wyniki treningowe. Pytanie brzmi tylko jak silniki beda wygladac podczas calego weekendu wyscigowego? Do tej pory zawsze cos jeszcze zostalo zmienione. Np. w USA zabudowane zostaly nowe tloki, czyli nastepny stopien rozwojowy. Wlasciwie mozna powiedziec: specyfikacja 3 B. Nastepny wyscig bedzie w Sao Paulo na torze Interlagos, czyli typowy tor na ktorym moc silnika odgrywa kluczowa role. Tutaj odcinki na torze prowadza mocno pod gore i bedzie mozna ocenic jak silnik naprawde wyglada. W kazdym razie do tej pory wiele rzeczy wygladalo pozytywnie i mozna sadzic, ze to jest krok we wlasciwym kierunku.

    Honda mowi, ze jeszcze jest okolo 30-35 kW za topowymi silnikami. Dr. Marko jest przekonany, ze na poczatku przyszlego sezonu roznica bedzie wynosic juz tylko 10 kW. A taka roznice Red Bull moglby poprzez swoj chassis wyrownac. W kazdym razie historia jest bardzo interesujaca. Mozliwe, ze na poczatku sezonu jeszcze troche zbyt optymistyczna, ale w polowie sezonu 2019 z Red Bull-Honda trzeba bedzie sie liczyc.

    Dzisiaj w kwalifikacjach power Hondy jest wiekszy niz w modusie wyscigowym. Kiedys bylo odwrotnie: moc wyscigowa praktycze byla na takim samym poziomie jak moc kwalifikacyjna.
    Podczas GP Rosji Christian Horner mowil, ze Toro Rosso znalazlo 0,5 sekundy tylko poprzez sam silnik Hondy. A wiec to juz jest slowo.


    Pozdr.

  • 28. dexter
    • 2018-11-04 09:43:18
    • *.dyn.telefonica.de

    Edit:

    *Z tym, ze przy rozbieznosci 50 kg chassis musialby byc zlamany lub cos innego.
    *I odpowiednio

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo