Hamilton: ograniczenia liczby siników są do bani
Lewis Hamilton uważa, że przyszłoroczne zaostrzenie limitów podzespołów silnikowych jest "do bani", gdyż już teraz kierowcy często oszczędzają jednostki napędowe, aby osiągnąć wymagany poziom ich niezawodności.Lewis Hamilton twierdzi, że często w tym sezonie oszczędzał silnik, krążąc po torze, aby mieć pewność, że nie przytrafi mu się w końcówce sezonu awaria silnika.
W Brazylii znalazł się jednak w nowej dla siebie sytuacji. Po wypadku w kwalifikacjach jego ekipa postanowiła skorzystać z okazji i wymieniła w jego aucie także jednostkę napędową, która tym samym miała do pokonania tylko dwa wyścigi w Sao Paul i Abu Zabi.
Hamilton przyznał, że w trakcie minionego wyścigu na torze Interlagos dzięki temu mógł znacznie dłużej korzystać z trybów pracy silnika generujących wyższą moc i naprawdę wyciskać ze swojego auta wszystkie osiągi.
"Po raz pierwszy wyciskałem tyle z silnika!" mówił Hamilton. "Było fajnie, gdyż zazwyczaj musimy zarządzać tempem."
"Często skręcam silnik, a oni powtarzają mi przez radio, żeby go podkręcić, a ja odpowiadam im, że nie, nie, nie, wolę pozostać na skręconym silniku i szukam innego sposobu na poprawę osiągów."
"Myślę, że dzieje się tak ze względu na obawę o przesadzenie w tym temacie i awarię silnika tak jak to miało miejsce w zeszłym roku w Malezji."
"Nie podoba mi się pomysł ograniczenia silników do trzech. To jest do bani. Powinniśmy móc mocniej cisnąć. W F1 brakuje nam sprintów."
Hamilton powtarza, że nie jest również zadowolony z obecnej bardzo wysokiej masy minimalnej bolidu, która w przyszłym roku ponownie zostanie podniesiona ze względu na pojawienie się obowiązkowego systemu halo.
"Fakt, że w obecnych czasach posiadamy 100 kg paliwa, sprawi, że bolidy w przyszłym roku będą jak autobusy. Będą tak ciężkie, że wszystko będzie jak cholerny NASCAR."
"Ich ciężar sprawi, że zwiększą się drogi hamowania, a układ hamulcowy zawsze działa na granicy swoich możliwości."
"Wiem, że to brzmi negatywnie, ale jako kierowca wyścigowy chcę szybkiego, zwinnego bolidu, którym mogę stale atakować na każdym okrążeniu. Niestety ogólnie nie idziemy w tym kierunku."
"Gdy spojrzy się na czołówkę kierowców oni wszyscy zarządzali swoimi bolidami [w Brazylii], a gdy jedziemy z przodu często tak robimy. Nie sądzę, że to jest ekscytujące do oglądania."
"To właśnie dlatego wyścigi w deszczu są tak ekscytujące, gdyż nie mam wtedy tych wszystkich ograniczeń. Wyścigi, w których Max [Verstappen] lub jakiś inny kierowca przedzierał się przez stawkę były najbardziej ekscytujące."
"Jak możemy zapewnić takie coś w przyszłości? Nie jestem pewien czy ograniczanie liczby silników pomaga iść w tym kierunku."
Hamilton zapowiedział, że w Abu Zabi również będzie dawał z siebie wszystko i będzie cieszył się posiadaniem świeżej jednostki napędowej w swoim bolidzie: "Zamierzam dać z siebie wszystko w Abu Zabi. To jest super i jestem tym podekscytowany. Znajduję się obecnie w niezwykłej sytuacji."
komentarze
1. Mat5
Ograniczenia silników na sezon wiążą się z cięciem kosztów, ale i tak jak kierowca będzie musiał mieć zamontowany nadprogramowy silnik, to dostaje karę. Takie podejście mija się z celem. Przy obecnych regulacjach nigdy nie będzie tak, że nikt nie będzie miał kar za wymianę silnika ponad limitem. To jest po prostu niemożliwe. Moim zdaniem powinni zwiększyć limit silników do np.7 na sezon (wyjdzie 1 na 3 wyścigi). Wyścigów jest coraz więcej, więc proporcję wypadałoby zachować.
2. ekwador15
Nie no 7 to może za dużo, ale 5 jednostek przy 21 wyścigów będzie optymalnie. Gdyby Lewis nie miał wpadki w Q1 w Brazylii to cały czas jechałby na starym i pewnie udałoby mu się zamknąć sezon w 4 egzemplarzach. To 5 wydaje się optymalne. Mówią o ograniczeniu kosztów w ten sposób, ale jak sie psują silniki to i tak zakłada się nowe. Widomo, oni wprowadzali to po to, by nie powstały silniki tylko do kwalifikacji i jeden silnik na wyścig. Ale takie restrykcyjne ograniczanie to dramat, nie wiem kto to wymyśla. niech zrobią cały sezon na dwóch jednostkach, bedzie super i skrzynia biegów na 10 wyścigów.
3. mardab
Zespoły mogły by się nieformalnie dogadać że powiedzmy od połowy sezonu wszyscy po kwalifikacjach wymieniają silniki - wtedy wszyscy dostaliby karę a w stawce by się nic nie zmieniło :-D
4. PiotrasLc
Jak go nie lubię tak w tym temacie ma pełną rację
5. toddlockwood
@4 tak samo pomyślałem
6. -Puzzle
@3 A Sauber by się wyłamał i startowaliby z pierwszej linii :D
7. Gregorrius
I ma w 100% rację, jakie plusy są z ograniczeń ilości jednostek, cięcie kosztów g.. prawda, może poprawa widowiska :) fajnie oglądać co rusz to kogoś na poboczu i samochód bezpieczeństwa, może poprawę tempa wyścigowego :/ ? Jakie to cięcie kosztów jak jednostki przez wymogi zwiększenia trwałości są po prostu jeszcze droższe a jak się skończą te limitowe to i tak trzeba je wymienić w razie awarii i wydać kasę. Najpierw doprowadzili do tego że silniki są mega drogie a teraz "ograniczają" koszta tnąc ilość i psując show. Ok ograniczmy ilość żeby zespoły fabryczne nie montowały co wyścig nowej jednostki, ale ograniczmy je do rozsądnej ilości. Może niech wprowadzą że 1 silnik na sezon i całkowity zakaz wymiany silników, a klasyfikację wygra ten kto zrobi więcej kilometrów w sezonie (taki Trial) to do Abu Zabi wszyscy będą musieli leżaczki od Alonso kupić.
8. Klepi
Ma rację, ale akurat on się powinien cieszyć bo Mercedes sobie radzi z ograniczeniami, a co ma powiedzieć Mclaren?
9. AlonsoFernando
No i wszystko jasne. HAM mial nowy pakiet i mogl cisnąć. BOT jechal wolniej bo oszczedzal silnik. Dobrze ze to sam przyznał wkoncu, szkoda tylko ze nie zaraz po wyscigu...
10. marcelo9205
Chyba to bylo oczywiste, ze Hamilton jezdzie na odkreconym silniku. Nikt chyba nie uwaza, ze przez noc bolid Hamiltona przyspieszyl o sekunde w porownaniu do rywali.
11. TomPo
Miast ograniczac liczbe silnikow to trzeba te silniki uproscic by byly tansze i tyle.
3 silniki na sezon to porazka. Do czego to prowadzi? Do jazdy na pol gwizdka by oszczedzac silnik?
12. Amator
Nie ma co się okłamywać, że ograniczenia ilości silników tną koszta. Producenci jednostek ładują kupę kasy na walkę z wytrzymałością. Gdyby był limit na przykład 5 na sezon to podejrzewam że koszta znacząco by się nie zmieniły. I tak część zespołów nie mieści się w tym limicie. Ludzie miesiącami wymyślają co tu zrobić żeby poprawić niezawodność zamiast jak zwiększyć osiągi.
13. hubos21
Proste silniki bez żadnych kersó mgu-h, mgu-k, żeby były tanie, dać z 6 na sezon, kary z wymianą dla zespołów nie kierowców i w końcu mogliby cisnąć
14. Vendeur
@ 9. AlonsoFernando - jaja sobie robisz? Było o tym wiadomo już przed wyścigiem.
15. Jacko
"Cięcie kosztów" poprzez ograniczenie liczby silników, to zwykła demagogia. Największym kosztem jest projektowanie oraz próby i testy tych silników, a mając już gotowy "produkt", praktycznie nie ma różnicy czy zrobią np. 10 czy 15 na sezon.
Ba, nawet chyba jest odwrotnie i takie ograniczenie może podrażać produkcję, bo trzeba położyć jeszcze większy nacisk na niezawodność, czyli jeszcze dłużej badać, próbować, wprowadzać nowe materiały itp.
16. AlonsoFernando
@14 Ham to wiedzial nie powiedzial tylko sie sam wychwalal przed kamerami jakie to mial zabojcze tempo i napewno wygralby ten wyscig gdyby nie kara. Nie skumal tylko ze to dzieki tej karze mogl miec takie tempo... no jaja sobie z nas chcial zrobic. Ale pozatym dobrze mowi z silnikami itd. - ograniczenia zabijaja powoli ten sport
17. Heytham1
Duże koszty generuje przede wszystkim projektowanie i budowanie od podstaw całkiem nowego silnika. Wystarczy popatrzeć na to ile Mercedes wydał na budowę jednostki V6...
Teraz znów kiedy te silniki są mocne i wydajne a Ferrari i Renault zmniejszą sukcesywnie stratę do Mercedesa wprowadzają nowe jednostki. Niby zmian nie będzie dużo, ale każdy producent będzie musiał stworzyć silnik od nowa.
To znów wygeneruje wysokie koszty oraz zapewne wykreuje nową dominacje któregoś zespołu i producenta.
18. dominof1
W MotoGP był w niedzielę ostatni wyścig sezonu. I jeżeli dobrze zrozumiałem, to w tym wyścigu jeden z zawodników, jako jedyny w stawce w całym sezonie, pierwszy raz wymieniał silnik na sztukę poza limitem. Ale tylko dlatego, że uszkodzone były jakieś mocowania silnika do ramy, a nie sam silnik. Czyli na tylu zawodników mamy tylko jeden dodatkowy silnik na cały sezon. A w f1......
19. Sasilton
dominof1
W MotoGP mają 8 silników na sezon.
20. R4F1
Ma rację, chcą ciąć koszty zmniejszając ilość jednostek na sezon, a jednocześnie zapominają, że aby te silniki tyle wytrzymały po prostu muszą być kosmicznie drogie. Tu nie chodzi już o te wszystkie systemy odzyskiwania energii a o podstawowe elementy silnika spalinowego, które muszą być jednocześnie wydajne i wytrzymałe. To jest błędne koło. Wyobrażacie sobie jakie byłyby czasy okrążeń bez limitów przepływu paliwa i ilości jednostek na sezon? Co z tego, że wprowadza się limity jednostek skoro i tak nikt nie jest w stanie ich przestrzegać? Efekt jest taki, że kwalifikacje i kolejność na starcie GP są zupełnie różne, a podczas wyścigu jedzie się w trybie ECO żeby oszczędzać jednostkę. Jeśli ma to być sposobem na zwiększenie widowiska to chyba inaczej to widzimy. F1 ma być szybka, to samochody cywilne mają być ekonomiczne.
21. dominof1
@19. Sasilton
Chyba jest tak, że niektóre zespoły mają 7, a niektóre 9 silników na sezon.
Jak by nie było, to jest lepiej!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz