Mercedes nie zamierza zamykać Hamiltona w klatce
Zespół Mercedesa nie zamierza tłumić Lewisa Hamiltona i chce pozwalać mu wyrażać swoją osobowość w sposób w jaki to czynił do tej pory.W ostatnim czasie trzykrotny mistrz świata F1 zaczął jednak wyraźnie dzielić swoich fanów mieszając się w politykę Stanów Zjednoczonych, modę, a ostatnio nawet kwestie związane z weganizmem, na który powoli przechodzi.
Toto Wolff uważa jednak, że dla Mercedesa osobowość Hamiltona jest "bezcenna".
"Gdy jeździ drogowym Ferrari, to jeździ drogowym Ferrari" mówił szef działu sportów motorowych Mercedesa dla Speed Weeka. "Nie można zamknąć go w klatce. Czasami przysparza nam to trochę siwych włosów, ale gdy mamy trudny dzień, jest on osobą, którą chcemy mieć w naszym bolidzie."
Szef działu marketingu Mercedesa, Jens Thiemer, również przyznaje, że jego firma nie ma problemu z często kontrowersyjnymi i dzielącymi społeczeństwo opiniami czy zachowaniem kierowcy.
"Nie chcemy, aby naszymi ambasadorami były marionetki czy roboty" mówił. "Niektóre osobowości są trudniejsze do opanowania, ale uważam, że nakładanie na nie zbyt wielu nakazów jest błędnym podejściem."
"Kierowcy muszą być wrażliwi na markę, którą reprezentują, ale musimy również pozwolić im być sobą" dodawał Thiemer.
Rywalizacja między kierowcami Mercedesa, po opuszczeniu zespołu przez Nico Roberga, w tym roku przybrała znacząco inny kierunek i nie jest już tak wybuchową mieszanką jak kiedyś.
"Podobała mi się tamta rywalizacja. Nie powiedziałbym, że w tym sezonie jest nudniej, gdyż mamy pojedynek, który toczy się również poza naszą marką."
Toto Wolff na temat rywalizacji Hamiltona i Rosberga dodawał: "Naszym problemem z Lewisem i Nico było to, że zawsze, któryś z nich był zadowolony, a drugi nie. Teraz mamy w zespole zupełnie nową dynamikę."
"Pytanie co będzie dalej? Czy chcemy utrzymać taką dynamikę, czy wariant nuklearny jest dla nas lepszy? Nie mam pojęcia?"
komentarze
1. Sasilton
Tylko nie weganizm Lewis...
2. ekwador15
Bo ten świat jest chory, w Polsce jest jeszcze gorzej. Ktoś wyrazi swoją sympatię do jakiejś osoby związanej z polityką, to od razu hejt. Każdy ma prawo do swoich poglądów i nie należy szkalować za to, że głosował na lewice czy prawice. W USA trochę inaczej, ale w żadnym kraju nie powinno być tak, że Trump wygrywa i od razu przeciwnicy strajkują. Wygrał wg panujących tam zasad, uczciwie i trzeba to uszanować. W Niemczech to samo. Skrajna prawica na 3 miejscu z wynikiem 12% i od razu pikieta przeciwko nim. Te 12% ich wybrało i będą w tym Bundestagu.
3. grzesiek1870
@3 tak powinno być ale dla lewicy demokracja i wolność słowa/wypowiedzi jest tylko wtedy kiedy idzie po ich myśli, gdy nie jest z nią zgodna to trzeba rozpocząć hejt czy protesty.
4. Vendeur
Mercedes to jeden z niewielu zespołów w stawce, który kieruje się jakimiś zasadami moralnymi, jest obiektywny i tolerancyjny, naprawdę bardzo mądrze postępuje. Ferrari mogłoby się od nich uczyć, bo znalazło się na przeciwnym biegunie ze swoimi prostackimi postępowaniami wobec zawodników. Powoli tracę do nich szacunek i tak jak kiedyś nie wyobrażałbym sobie bez Ferrari F1, tak teraz przestało mi to robić różnicę.
5. Jen
@4 Przez ostatnie lata Mercedes w zasadzie nie miał konkurencji. Obaj kierowcy mogli rywalizować ze sobą. W tamtym roku i tak pojawiały się głosy, że faworyzuja Rosberga kosztem Hamiltona. Przewaga Mercedesa zmniejsza się, w tym roku po piętach depcze im Ferrari. Juz otwarcie Toto Wolf mówi, iż jeśli będzie taka potrzeba to będą stosować team orders i pomagać Lewisowi. Zresztą mieliśmy przykład na Wegrzech. Ferrari nie jest w takiej komfortowej sytuacji. Stawiają na tego, który jest mocniejszy i dowozi więcej punktów. F1 to nie jest czysto sportowa rywalizacja między kierowcami. Na sukces jednego zawodnika pracuje nawet około 1000 osób.
6. gouter
Teraz weganizm, a później, hmm - homo?
7. chelsea 8
@6 Kolczyki już nosi, więc nie wiele pewnie brakuje xD
8. Michael Schumi
Tak w ogóle jakie stanowisko przedstawiał Hamilton w zakresie sytuacji politycznej w USA?
9. Mat5
Dopóki Hamilton ma wyniki, to Mercedes nie ma co go ograniczać w jego stylu życia. W ostatnich latach tylko oni bili się o tytuł między sobą, więc sytuacja w zespole była napięta. Teraz doszedł Vettel i przedzielił obecny skład, chociaż po GP Singapuru Bottas traci mniej do Vettela, niż Niemiec do Hamiltona. Kierowcy Mercedesa obecnie mają bardzo dobre relacje, ale gdy Bottas będzie miał nie tylko matematyczne szanse na mistrzostwo, to sytuacja się może zmienić.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz