FIA rezygnuje z reguły Verstappena
Międzynarodowa Federacja Samochodowa poinformowała, że od sezonu 2017 rezygnuje ze stosowania tzw. „zasady Verstappena”.Wielu kierowcom, w tym obu zawodnikom Ferrari, jego jazda wydawała się zbyt niebezpieczna, a FIA zareagowała wdrażając przepis, który zabraniał kierowcom zmiany kierunku jazy podczas hamowania.
Jak na ironię jednym z ukaranych nim zawodników został Sebastian Vettel, który w Meksyku pod koniec wyścigu zacięcie bronił swojej pozycji przed Danielem Ricciardo.
Przed sezonem 2017 FIA chce ponownie dać kierowcom większe pole do atakowania swoich rywali, likwidując kontrowersyjny przepis.
„Niektóre z ubiegłorocznych incydentów byłyby rozwiązane w nieco inny sposób, gdyż przepis Verstappena już nie istnieje” mówił Charlie Whiting z FIA.
„Wcześniej uważaliśmy, że każdy manewr w strefie hamowania będzie rozpatrywany przez sędziów.”
„Teraz mamy prostą zasadę, która mówi, że kierowca będzie poddany dochodzeniu sędziowskiemu, gdy jedzie nieobliczalnie lub zbyt wolno, albo w sposób zagrażający innemu kierowcy.”
„Jest to więc dość szeroka zasada. W zeszłym roku stosowaliśmy przepisy, które jasno stwierdzały, że zmiana kierunku jazdy podczas hamowania jest niebezpiecznym manewrem i musiała być zgłoszona sędziom za każdym razem.”
„Teraz każdy incydent będzie rozpatrywany na zasadzie tego czy był niebezpieczny, niekoniecznie dlatego, że ktoś dokonywał manewru w strefie hamowania.”
Whiting potwierdził, że uproszczenie tych przepisów wynikało z woli ekip. Problem przy stosowaniu tak mało precyzyjnego „prawa” w przeszłości rodził z kolei inny problem, którym był brak konsekwencji sędziowskiej.
Podczas różnych wyścigów dwie niemal identyczne sytuacje często skutkowały różnymi werdyktami sędziów.
Aby temu zaradzić FIA wdraża specjalny system archiwizacji incydentów, do którego sędziowie będą mieli natychmiastowy dostęp na torze.
„Aby pomóc sędziom wdrażamy system nazywany systemem archiwizacji wideo, który pozwoli im natychmiast przyjrzeć się podobnym incydentom z przeszłości.”
„Nie będą więc musieli przeglądać zapisów wyścigów lub pamiętać co gdzie się wydarzyło, aby dowiedzieć się o decyzjach podjętych w podobnych sytuacjach.”
„Incydenty zostaną podzielone ze względu na typ, na przykład: spowodowanie kolizji. Po kilku kliknięciach będzie można zobaczyć na przykład sześć innych tego typu przypadków i zobaczyć jakie decyzje były wtedy podejmowane. To powinno poprawić nie tylko konsekwencję wydawania werdyktów, ale również ich szybkość.”
Whiting podkreślił jednak, że ścisła reguła mówiąca o tym że kierowca broniący pozycji na torze może tylko raz zmienić kierunek jazdy cały czas pozostaje aktualna.
komentarze
1. iamweek
A i tak wiadomo, że jak Hamilton tnie zakręt - jest wszystko OK :)
2. sliwa007
Jako kibic chciałbym aby system sędziowania był przejrzysty, stosowane kary ujednolicone i najlepiej wszystko przeliczać na czas dokładany do końcowego wyniku.
Sędziów dać 4-5, mniej więcej w stałym składzie na cały sezon, każdy głos niech będzie równy a końcowa kara to średnia z głosów. Wyniki jak kto głosuje na bieżąco publikować w trakcie wyścigu.
Wtedy powiem, że sędziowanie jest sprawiedliwe.
Póki co to mamy imprezy kilku buców za zamkniętymi drzwiami a efekt ich "postępowania" to wynik skomplikowanych przeliczeń gdzie składowymi są: popularność zawodnika, "siła" zespołu oraz wpływ potencjalnej kary na widowisko i sytuację w mistrzostwach.
Na dodatek FIA od kilku lat co sezon zmienia zdanie i na zmianę raz luzuje a raz podkręca sposób karania.
Ale oczywiście to i tak nie ma znaczenia, bo przecież F1 traci popularność jedynie przez dysproporcje w budżetach...
3. tonia24
„Teraz mamy prostą zasadę, która mówi, że kierowca będzie poddany dochodzeniu sędziowskiemu, gdy jedzie nieobliczalnie lub zbyt wolno, albo w sposób zagrażający innemu kierowcy.”
Czyli zakres interpretacji dość szeroki i subiektywny. Zobaczymy jak będą działać w praktyce te odniesienia do archiwalnych wydarzeń.
4. Ricoo
Bez sensu.
Ta zasada była dobra. Blokowanie w strefie hamowania będzie w tym sezonie widoczne znacznie częściej, co za tym idzie będzie mniej skutecznych manewrów wyprzedzania.
Wszystko było ok z tym przepisem, do momentu aż pojawił się człowiek bez wyobraźni.
5. Mat5
Tak jak wyżej wspomniał sliwa przepisy powinny być jasne, przejrzyste i moim zdaniem jeszcze stałe przez cały sezon. Mieliśmy sporo przypadków zmiany przepisów w trakcie sezonu (chociażby ograniczenia w team radio rok temu zniesiono w połowie sezonu, lub manewr Verstappena chyba od GP USA był już niedozwolony). Z tego jest więcej szkody niż pożytku.
6. iamweek
@6
Dokładnie. Reguły są zmieniane dynamicznie i dochodzi do sytuacji w których ktoś na początku sezonu dostaje karę, a potem inny kierowca (za to samo) takowej nie otrzymuje. W GP Meksyku np. to był już totalny chaos jeśli chodzi o sędziowanie. Najpierw Hamilton, który ratuje się cięciem zakrętu i nic z tego nie wynika, potem cały cyrk między RBR i Vettelem....
7. devious
@2 sliwa007
"Póki co to mamy imprezy kilku buców za zamkniętymi drzwiami a efekt ich "postępowania" to wynik skomplikowanych przeliczeń gdzie składowymi są: popularność zawodnika, "siła" zespołu oraz wpływ potencjalnej kary na widowisko i sytuację w mistrzostwach. "
Amen!
To oczywiste, że skład sędziowski powinien być "stały" - tj. mamy choćby 8-10 stałych sędziów, którzy między sobą a także z FIA i z zawodnikami i zespołami PRZED SEZONEM ustalili jakieś zasady sędziowania i się tych zasad SILNIE TRZYMAJĄ - nie ma kombinowania, interpretowania, zmieniania zasad w trakcie itd.
I z tych powiedzmy 8-10 zawodowych sędziów na każdy wyścig mamy 5 sędziów (bo wiadomo, nie każdy będzie mógł być 20 razy na wyścigu, ale przy 10 osobach zawsze 5 by się znalazło) - jest to jawne. I panowie/panie jawnie sędziują, tak jak sędzia piłkarski - znamy ich decyzje, nawet byłoby ciekawie mieć pogląd w TV na ich obrady czy decyzję. W innych sportach (np. w USA) tak jest i sędzia jest osobą publiczną, która w trakcie zawodów lub po ich zakończeniu sama ogłasza decyzje itd.
Nie widzę powodów by nie zrobić z F1 większego show i np. nie wprowadzić głosowania a'la IDOL - po np. kolizji jest czas na naradę, obejrzenie powtórek, sędziowie się naradzają, itd. i w trakcie wyścigu w pewnym momencie widzimy głosujących sędziów - jeden daje 5s kary, drugi 10s, trzeci 25s, czwarty uniewinnia zawodnika, piąty daje 10s kary - sumujemy, daje nam to 50s/5 sędziów = 10s kary. Voilla! Proste, przejrzyste, sprawiedliwe, dające napięcie i dramaturgię widzom przed TV itd.
To tylko przykład, mogę takich systemów wymyslić 15 i wszysktie będą fajne, medialne i bardziej sprawiedliwe od tego, co oferują obecnie "leśne dziadki" z FIA.... Ech, chyba muszę im jakiegoś maila wysłać :P
8. devious
Acha, jako sędziów widziałbym byłych zawodników i członków zespołu - najlepiej takich potrafiących być neutralnymi i nie umoczonymi w jakieś afery (czyli odpadają np. Briatore) - ale z drugiej strony powinni być twardzi, nieugięci, wyszczekani, medialni... Mają być twarzami "nieugiętej sprawiedliwości" ale też umieć obronić swoje tezy w mediach. Dyskusje o karach zawsze będą, bo nie ma idealnej sprawiedliwości - a kary są uznaniowe, subiektywne....
Widziałbym sędziów wśród takich np. emerytowanych znanych zawodników jak Hakkinen, Villeneuve, Rosberg, Hill, Kristensen, Stewart, czy inżynierów wyścigowych itd.
Do tego, ponieważ sędziowanie byłoby jawne - to trudniej byloby sedziom być nieobiektywnym - cały świat by widział jak np. Hill wspiera rodaka Hamiltona i podejmuje decyzje na jego korzyść a zupełnie inaczej decyduje reszta - więc "głupio" by było wtedy się wyłamywać, jak się zaś głosuje anonimowo to wiadomo, można walczyć o rodaka/pupila, nikt i tak się nie dowie... Przejrzystość jest ważna, obecnie jej nie ma...
9. St Devote
Super. Teraz żeby określić "obliczalność" zachowania kierowcy zespoły będą zatrudniały uznanych profesorów. Jak kierowca odstawi obronę Verstappena na torze, to do sędziów na wózku podjedzie Steven Hawking w przebraniu Franka Williamsa i zapoda złożenie kilku całkowalnych funkcji, które opiszą tor jazdy, a tym samym wykażą ponad wszelką wątpliwość obliczalność jego zachowania na średniej klasy kalkulatorze.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz