2015-11-01 GP Meksyku - Wyścig 20:00
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas | Pkt. |
---|---|---|---|---|
1 | N.Rosberg | Mercedes | 1:42:35.038 | 25 |
2 | L.Hamilton | Mercedes | +1.9 | 18 |
3 | V.Bottas | Williams | +14..5 | 15 |
4 | D.Kwiat | Red Bull | +16.5 | 12 |
5 | D.Ricciardo | Red Bull | +19.6 | 10 |
6 | F.Massa | Williams | +21.4 | 8 |
7 | N.Hulkenberg | Force India | +25.8 | 6 |
8 | S.Perez | Force India | +34.3 | 4 |
9 | M.Verstappen | Toro Rosso | +35.2 | 2 |
10 | R.Grosjean | Lotus | +37.9 | 1 |
11 | P.Maldonado | Lotus | +38.5 | |
12 | M.Ericsson | Sauber | +40.1 | |
13 | C. Sainz | Toro Rosso | +48.7 | |
14 | J.Button | McLaren | +49.2 | |
15 | A.Rossi | Manor | +2 okr. | |
16 | W.Stevens | Manor | +2 okr. | |
17 | F.Nasr | Sauber | ||
18 | S.Vettel | Ferrari | ||
19 | K.Raikkonen | Ferrari | ||
20 | F.Alonso | McLaren |
Rosberg odnosi w Meksyku czwarte zwycięstwo w sezonie
Nico Rosberg, wygrywając GP Meksyku zdecydowanie odzyskał pozycję wicelidera mistrzostw świata F1, gdyż na mecie wyścigu zabrakło obu kierowców Ferrari. Na podium obok Niemca znaleźli się Lewis Hamilton i Valtteri Bottas.Powracające do kalendarza F1 po 23 latach przerwy Grand Prix Meksyku na torze Hermanos Rodriguez padło łupem kierowców Mercedesa, dla których wysokość położonego na przeszło 2200 metrów nad poziomem morza obiektu nie stanowiła większego problemu w zdobyciu kolejnego w tym roku dubletu.
Przed wyścigiem niemal wszyscy kibice zastanawiali się czy Nico Rosberg tym razem obroni po pierwszym zakręcie wywalczone z trudem, czwarte z rzędu pole position.
Obaj kierowcy Mercedesa przystąpili do wyścigu w punkt, a przeszło 900 metrów do pierwszego zakrętu pozwoliło im bez większych problemów bezpiecznie pokonać pierwszy zakręt, po którym na prowadzeniu znajdował się Nico Rosberg. Niemiec swoją przewagę utrzymał do końca wyścigu, zmieniając opony dwukrotnie na 27 i 47 okrążeniu wyścigu.
Wyścig w Meksyku z pewnością nie należał do kierowców Ferrari. Sebastian Vettel, walczący z Rosbergiem o wicemistrzostwo, sprint do pierwszego zakrętu przegrał z Daniiłem Kwiatem (Red Bull), a w pierwszym zakręcie miał kontakt z Danielem Ricciardo, co doprowadziło do przebicia opony i poważnej straty czasowej.
Niemiec po wizycie w boksach i założeniu średniego ogumienia, na 18 okrążeniu stracił panowanie nad swoim autem i wypadł z toru, szczęśliwe jeszcze bez reperkusji, ale w dalszej części wyścigu utknął za Pastorem Maldonado, którego nie mógł wyprzedzić na torze. Po drugiej zmianie opon czterokrotny mistrz świata w siódmym zakręcie toru tym razem wypadł na bandy okalające tor, definitywnie kończąc swoją przygodę.
W podobnym stylu wyścig zakończył się dla Kimiego Raikkonena, który w Meksyku ponownie rywalizował ze swoim rodakiem, Valtterim Bottasem. Sytuacja przypominała niemal kalkę rywalizacji kierowców z Rosji, z tą różnicą, że w Meksyku z tyłu podążał kierowca Williamsa.
O ile w Soczi na poboczu zatrzymał się Valtteri Bottas, o tyle na torze Hermanos Rodriguez na poboczu, z uszkodzonym zawieszeniem znalazł się Kimi Raikkonen, podczas gdy Bottas bez problemu dojechał do mety na podium.
Obie kolizje kierowców Ferrari były badane przez sędziów zawodów, jednak w żadnej z sytuacji skład sędziowski nie podjął próby interwencji, określając oba wypadki „incydentami wyścigowymi”.
Zespół Mercedesa, dysponując przeszło 30 sekundą przewagą nad trzecim Daniiłem Kwiatem postanowił wezwać swoich kierowców do boksów na dodatkową zmianę opon. Najpierw do boksu zjechał Nico Rosberg, podczas gdy Lewis Hamilton mimo prośby zespołu zignorował pierwsze zaproszenie do zjazdu na aleję serwisową, wzbudzając nieco emocji. Ekipa przekonała jednak Brytyjczyka, aby zjechał po nowe opony na kolejnym okrążeniu, a Nico Rosberg w ten sposób odzyskał swoje prowadzenie.
Wypadek Sebastiana Vettela namieszał nieco w stawce, gdyż na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Część kierowców wykorzystała ten moment na zmianę ogumienia na miękkie, podczas gdy kierowcy Mercedesa zmieniali opony na średnie kilka okrążeń wcześniej.
Ostatecznie jednak kierowcy Mercedesa niezagrożeni przekroczyli linię mety na dwóch pierwszych pozycjach, a podium uzupełnił Valtteri Bottas.
Za podium znaleźli się kierowcy Red Bulla, Kwiat przed Ricciardo oraz Massa. Nico Hulkenberg z Force India finiszował na siódmej pozycji, podczas gdy Sergio Perez swój domowy wyścig ukończył na 8 pozycji, po tym jak w końcówce musiał mocno bronić się na zużytych oponach przed atakami rywali. Meksykanin jako jedyny pokonał dystans wyścigu zjeżdżając na aleję serwisową tylko raz.
Pechowo, oprócz zawodników Ferrari, wyścig zakończył się dla Fernando Alonso, który wycofał się na skutek awarii jednostki napędowej na samym początku wyścigu oraz Felipe Nasra, który zjechał na pobocze po tym jak w jego Sauberze posłuszeństwa odmówił układ hamulcowy.
Zdjęcia:
komentarze
1. balober
Nie ma Vettela nie ma wyścigu. Taka jest prawda :(
2. grazek
Można z całą pewnością powiedzieć, że Ferrari ma najgorszych kierowców w stawce. Raikkonen już tradycyjnie się rozwala, Vettel za to kompletna AMATORSZCZYZNA tyle błędów w jednym wyścigu nie popełnia żaden profesjonalny kierowca. Wstydźcie się ci, którzy go wczoraj chwaliliście.
3. szoko
Po kiego trzymali Kimego tak długo,widać było że tempo siadało.
4. marek007
Lewis już sobie odpuścił bo przy tak małej stracie nie atakować Rosberga to podejrzane.
5. MasterKimi
Bottasa buca nie powinno być na tym podium w ogóle. Ma Kimi pecha do tego pajaca, który dzisiaj się zrewanżował za Soczi i za wszelką cenę chciał się odgryźć i się mu udało, zdobył 15 punktów. W podobnym położeniu jak RAI-BOT byli VET z Buttonem, tylko ten drugi, jak na normalnego kierowcę się wycofał, bo widział, że ciężko się będzie zmieścić od wewnętrznej Sebowi, a ten się wciskał na chama.
6. balober
@2 haha a ty jakbyś jechał gdyby jakiś koleś walczący o pietruszkę rozwalił ci oponę i tym samym pozbawia cie walki o 2 miejsce w klasyfikacji...
7. Klocuch12
stoffel vandoorne za RAI .
POZDRAWIAM
8. balober
Beznadziejny wyścig bez żadnych emocji
9. szoko
Według mnie kara powinna być dla Bottasa,Kimi był przed nim w zakręcie.Nie rozumiem sędziów jaki incydent wyścigowy skoro jeden drugiemu koło urwał.
10. Sammael
Wyścig niezbyt pasjonujący. Miałem nadzieję na małe zamieszanie w pierwszym zakręcie. Szkoda Ferrari. Kimi jechał dobrze do momentu, aż Bottas odpłacił mu się za Sochi. Ciekawe tylko czemu obyło się bez kary, mimo iż sytuacja przypominała akcję Rai z Rosji.
11. kempa007
RAI pewnie nie omieszka o tym wspomnieć, bo ostatnio domagał się równego traktowania ze strony sędziów.
12. Kryniczanin
Katastrofa dla Ferrari. Mimo szacunku do Kimiego uważam, że jego czas minął.
Co do Vettela. Każdemu się zdarza, ile takich wyścigów - jazd jak nowicjusz miał Hamilton - całe multum.
Przychodzi taki dzień, że nic nie wychodzi.
13. marek007
Kimi jest cienki jak sik pająka...powinien wylecieć z Ferrari bo zaniża im średnią.
14. Nutella_w_pomid
Czy Button miał podczas tego wyścigu ulepszony silnik, podobnie jak Alonso, czy nadal jechał na starszej specyfikacji?
Porażka Ferrari. Z bolidów dysponujących tym silnikiem, to tylko Manor dojechał do mety i to dwoma bolidami!
Czołówka bez sensacji, a sam wyścig dość nudny.
15. magic942
Ależ nuda za to fani na najwyższym poziomie.. Ferrari katastrofa przynajmniej hejterzy Vettela mogą się wyżyć za cały sezon. Reszta nie warta komentarza.
16. balober
@15 dokładnie :D
17. wheelman
Pierwszy raz od dawna kiedy cieszyłem się z pozycji HAM w wyścigu, pierwszy raz od dawna kiedy cieszyłem się z tego co VET zrobił w wyścigu, pierwszy raz od daaaaaaaaaawien daaaaaaaaaaaaaawna kiedy niemiecki hymn przy dekoracji był miodem dla moich uszu i pierwszy raz chyba w historii, kiedy cieszyłem się z braku deszczu mimo jego prognoz, bo dało to szansę Williamsom. Cudowny wyścig.'Wszystkiemu temu smaku dodaje "zemsta" BOT na RAI, należało mu się no i oczywiście słodziutki smaczek w postaci VET na bandzie po tym, jak po pierwszych okrążeniach dosłownie płakał jak mała piczka przez radio do zespołu, a na powtórkach wyraźnie było widać, że sam przeszarżował. Życzę mu samych takich występów w karierze. W 2013 w Abu Zabi życzyłem mu snajpera na trybunach zaraz przed amputacją palca wskazującego, więc sami przyznacie że progress z mojej strony jest :)
18. marciex5
Było oglądać Rolnika, który szuka żony... :/ Nuuuda
19. szoko
@14 a ja myślałem że Sauber ma silnik Ferrari.
20. Ananas
Statystyki
12. wygrany wyścig Nico Rosberga
39. podium Nico Rosberga
85. podium Lewisa Hamiltona
8. podium Valtteriego Bottasa
Po tym wyścigu Nico Rosberg zrównał się z Mario Andrettim, Carlosem Reutemannem oraz Alanem Jonesem w liczbie wygranych wyścigów i wspólnie z nimi zajmuje 23. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Oprócz tego Valtteri Bottas zrównał się z Luigim Villoresim, Lorenzo Bandinim, Jeanem -Pierre Beltoisem, Peterem Revsonem oraz Jochenem Massem i wspólnie z nimi zajmuje 80. miejsce w klasyfikacji wszech czasów.
21. balober
@19 Nasr nie dojechał ;)
22. racingfan
TAK BEZNADZIEJNEGO WYŚCIGU NA INAUGURACJE NOWEGO TORU TO DAWNO NIE BYŁO
23. szoko
@21 A Ericsson .
24. balober
@23 mój błąd :D
25. grazek
@22 rok temu w Soczi był gorszy
26. mik.
Gratulacje dla Rosberga. Bezbledny wyscig.
Jak oni walcza na limicie swiadczy fakt, ze Hamilton chcial ryzykowac, nie zmieniac opon drugi raz i odgrazal sie, ze obejrzy je po wyscigu.
Kwiat bardzo ladnie takze.
Kimi - na moje oko to jego wina. Botas mial przednia os przed tylna osia Kimiego wchodzac w prawy zakret - chyba w takim wypadku nalezy zostawic miejsce czego Kimi nie zrobil.
27. blackbirdf1
@22 Był w zeszłym roku, Rosja!!!
28. rydz14_09
Wyścig mega nudny, Hamilton już jeździ bez pary, dlatego Rosberg miał szanse wygrać, Vettel pojechał najsłabszy wyścig w tym sezonie, co wcale nie umniejsza jego wspaniałych umiejętności, szkoda Kimiego bo miał okazję na fajny wynik.
@2 Kolega może w końcu wyrzucić z siebie te frustrację która w nim narastała bardzo długo, nie karmcie trola.
29. magic942
@17 Czy komentarz nr 17 nie przekracza jakiś zasad moralności i kultury? Rozumiem żeby kogoś nie lubić jak ja Hamiltona czy Rosberga ale żeby takie głupoty wypisywać..
30. racingfan
Nuda Nuda i jeszcze raz nuda dzisiaj w F1, aż przez jakieś pół godziny udało mi sie zdrzemnąć, bo oglądać to dziś nie było co. Po co oni takie beznadziejne tory budują, na których nie mażadnej akcji - to ma być nowoczesna F1 :((( jak oglądamy procesje jeden za drugim i żadnej akcji.
No strzelać w stope to oni sobie potrafią jak mało kto w sporcie. mam nadzieję że ten wyścig długo nie zagości w kalendarzu F1.
31. Root
Nudny wyścig. Piszę to chyba pierwszy raz w tym roku, ale taka jest prawda. Tor śliski, brak Ferrari, a w szczególności Vettela, który od początku sezonu trzymał najwyższą formę, a w końcu i dla niego przyszedł gorszy wyścig i pech. A nawet nie do końca tylko pech, bo przecież na pierwszym okrążeniu to Ricciardo w niego wjechał i zrujnował mu wyścig. Sędziowie byli dziś wyjątkowo pobłażliwi, nikt nie dostał dziś żadnej kary, w tym Botas za konfrontację z Kimim, ani Ricciardo za staranowanie Vettela.
No cóż, liczymy że to był jednorazowy gorszy występ Ferrari, chyba każdy z kierowców ma choć jeden taki występ w roku.
Za dwa tygodnie jedziemy do Brazylii, a tam Vettel potrafi pokazać swój niewątpliwy talent. :)
32. Vicente
Button chyba już z nowym silnikiem jechał, bo tyle kar dostał.
33. Jahar
Dla mnie ten tor nie ma w ogóle charakteru. Za wejściówkę do sekcji stadionowej nie zaplacilbym jednego euro. Dobrze, że kibice mieli świetny humor ale od takich kąpieli słonecznych jak w Meksyku potrafię ich zrozumieć. W Ferrari wszystko co mogło pójść źle to poszło ale sam samochód nie był zły skoro potrafił trzymać zbliżone tempo do Mercedesa. Niestety zawiedli kierowcy. W mojej ocenie obaj popełnili błędy choć Kimi miał więcej pecha w swojej stluczce. Generalnie nic ciekawego w Meksyku się nie działo i szybko się zapomni o tym wyścigu.
34. berni
alez nudny wyscig, niesamowita odmiana 'in minus' w porownaniu z zeszlotygodniowym gp. nic sie nie dzialo, prawie nie da sie wyprzedzac na tym torze, pomimo ze na papierze wygladalo ok. przez dluga prosta. w sektorach 2 i 3 nie da sie trzymac blisko za jadacym z przodu. dluga prosta po dlugim zakrecie (podobnie jak barcelona) i tez nie da sie wyjechac blisko bolidu z przodu. wyscig kompletnie bez wyrazu. vettel stracil zimna krew po incydencie z opona i chcial za szybko gonic.
hamilton ma cos z glowa: normalny czlowiek powinien pogratulowac zwyciezcy, a nie zeby rosberg (pierwszy) podchodzil z reka do drugiego. a ten robi focha jakby mu rosberg wielka krzywde zrobił, bo nie dal mu wygrac chyba...
35. szoko
Po kwalu można było widać że wyprzedzanie będzie trudne,oprócz Merca pozostali byli blisko siebie niecałą sekunda różnicy.Co do Hamiltona ma talent,ale zero inteligencji taki burak.
36. hedelix
Danił Kwiat przyszły mistrz świata!!!
37. Jacko
@30. racingfan
Kolego, przecież to jest tor z lat 60-tych... Już wtedy F1 zaczęła to strzelanie w stopę?
38. jogi2
Kimi szedł na pudło .Vet pokazał swoją klasę :-) Dla kumatych żadne to zaskoczenie
39. jogi2
Co za bzdury niektórzy wypisują ?...,nie da się wyprzedzać na tym torze ? To że Vet nie potrafił ,a hondę ledwo ledwo to nie znaczy że nie było manewrów ...są dużo gorsze tory.
40. wheelman
@29 ze snajperem i amputacją była przesada, choć pamiętam jak dziś jak w złości i totalnym znieniawidzeniu 4-letniej dominacji RBR w 2013 wyobrażałem sobie VET w ciele JFK. Oczywiście to tylko żarty którymi chce pokazać moją nienawiść do niego i jego nie wiem czy niedojrzałych ale na pewno błazeńskich zachowań. Zresztą Ferrari ma od tego roku najgorszych kierowców od dawien dawna więc pozwalam dać sobie upust swoim nienawiściom. Ale jak ktoś ma problem z całą resztą mojego komentarza oprócz tego ostatniego zdania z @17 to chyba nie kocha F1.
41. rbej
@38
Dla kumatych żadne zaskoczenie że jesteś idiotą.
42. rbej
@Następny debil i prostaczek polaczek to wheelman.
43. MacGyver
@2:
"Vettel za to kompletna AMATORSZCZYZNA tyle błędów w jednym wyścigu nie popełnia żaden profesjonalny kierowca. Wstydźcie się ci, którzy go wczoraj chwaliliście."
Ja go chwaliłem :-) W dalszym ciągu uważam, że dzisiaj to najlepszy kierowca. Każdy może mieć gorszy weekend.
Jedna rzecz: jeżeli VET zajmuje przed Meksykiem 2 m-ce w generalce z dużo wolniejszym bolidem, a drugi kierowca dominującego teamu jest na trzeciej lokacie, to jest to bardzo wymowne.
44. krzysztof1
Generalnie moje odczucia po tym wyścigu są mieszane .... fajna atmosfera podczas wyścigu nie to co na torach typu Abu Dabii gdzie wieje nudą i sztuczną atmosferą >Więcej takich torów z klimatem poproszę :)
A sam wyścig w meksyku jak dla mnie był średnio ciekawy według mnie znowu za sprawą opon . Teraz czekam na Interlagos . tam jes zawsze ciekawie :)
45. andy_chow
Vettel żartował aby kierowcy Mercedesa załatwili swoje porachunki w pierwszym zakręcie a sam skończył dzwonem. Karma's a bitch
46. Skoczek130
Co wy oczekujecie - nie zawsze będą "ciekawe" wyścigi. Austin to wyłącznie efekt zmiennych warunków, w których łatwiej o błędy i przy których stawka często się zacieśnia. ;) Ten wyścig pokazał obecną F1. Merc daleko z przodu, a dalej reszta. Seb miał kontakt z Danielem i od tego zaczęły się problemy. Szanse na wicemistrzostwo i tak były nikłe, bo awarii Rosberga raczej trudno oczekiwać (w końcu już nie zagraża Hamiltonowi w walce ot tytuł :P).
Gratki dla Rosberga - wreszcie pojechał bezbłędnie. Koniec ze szczodrością dla partnera zespołowego, któremu bardzo łatwo "oddał" tegoroczną "jedynkę". Mam nadzieje, że wygra resztę wyścigów do końca sezonu i pokaże, że jeszcze nie podzielił losu Barrichello, Fisichelli, Kovalainena czy też Webbera. ;)
47. Skoczek130
@rydz14_09 - Rosberg pojechał tak, jak w Austrii - bezbłędnie. Myślisz, że Hamilton odpuściłby tą wygraną - w życiu. Niemiec pokazał, że jak pojedzie na swoim najwyższym poziomie, to Anglik wcale nie jest nie do pokonania. A przy ostrej jeździe dochodzi do błędów. Tyle... ;) Szkoda tylko, że Rosberg nie potrafi trzymać poziomu cały sezon, bo tak to mogłoby być ciekawie. Oby mniej takich błędów, jak w Austin i prezentów... Lewis i tak ma za dobrze... ;)
48. Root
@ 29. magic942 - co do komentarza nr 17 (a potem i 40), to nie ma co się denerwować, w każdej dyscyplinie są kibice i kibole. Są ludzie z klasą i prostaki - buraki, nic na to nie poradzisz.
49. RMFG SV KS 2001
Jak mnie denerwują niektóre z waszych komentarzy. Seb miał dużo gorszy dzień. Jestem jego fanem i to co dziś odwalił to było amatorskie, ale jeden wyścig mu słabiej poszedł i już hejty w jego stronę. W sobote zlekcewazyl kierowcow merca i odegrało sie to na nim to fakt, ale wedlug mnie incydent z 1 zakretu to bardziej wina Riciardo, ale zostawmy to, potem starał się odrabiać jak najszybciej straty wiec sie w końcu rozwalil bo jechal na granicy z bledem. Hejterzy Vettela, przypomnijcie sobie co wszyscy mowili jeszcze w sobote, co mowili po wegrach, singapurze, Austin, Malezji i ogolnie po prawie kazdym gp. Jak dla mnie Vettel mial slaby sezon 2014 ale tytuly 2010-13 to byly tytuly jak najbardziej zasluzone. W 2009 tez jezdzil dobrze i zdobyl wice. W tym sezonie jezdzi genialnie i po prostu ten wyscig mu nie wyszedl po czesci przez Daniela chociaz Seb tez mu tam powinien zostawic troche miejsca. Co do innych w Meksyku Rosberg dobrze, Hamilton średnio, Red Bulle stracily przez SC, dobrze Bottas, Perez przecietnie myslalem ze powalczy z Bykami o 4-5 miejsce, Raikonen ; no ciezko mi powiedziec kto tam zawinil i ogolnie wyscig 5/10
50. wheelman
@49 tu nie chodzi o formę VET czy jego sukcesy ale o to jaką osobą jest. Identycznie w przypadku HAM. Tyle.
51. dexter
Zainspirowany tutejszymi komentarzami jak nudy to byl wyscig, postanowilem wreszcie cos napisac. Nawiasem mowiac troche pozno, ale lepiej pozno niz wcale - taka jest moja zyciowa dewiza. Pomijajac juz sam fakt, ze premiera po 23 latach byla bardzo udana, to patrzac tylko pod wzgledem sportowym (taktycznym) z pewnoscia byl to jeden z bardziej intwersujacych i ciekawych wyscigow w tym sezonie. Zespoly nie dysponowaly danymi - tzn. nie posiadaly wszesniej zebranego doswiadczenia na tym torze, a takie wyscigi gdy wszystko nie jest jest co do najmniejszego detalu wczesniej obliczone maja zawsze pewien dreszczyk emocji. Wtedy trzeba moze nie od razu improwizowac, ale z pewnoscia pojsc na kompromis.
Trzeba sobie to tak wyobrazic ze tor wyscigowy zmienia sie z okrazenia na okrazenie. Dodatkowo oba typy opony nie dawaly wczesniej zadnych wskazowek jak beda sie zachowywac w wyscigu. Wiadomo bylo tylko tyle, ze opona miekka byla szybsza od opony twardej i gdzies tak po 5-6 okrazeniach na tylnej osi zaczynala pomalu sie niszczyc (graining). Twarda opona znowu zaleznie od charakterystyki bolidow potrzebowala jedno do dwoch okrazen aby uzyskac odpowiednia temperature.
Prosto mowiac - zespoly przed wyscigiem po piatkowych treningach nie posiadaly w odpowiedniej ilosci zebranych danych m. in. na temat jak dlugo taka opona wytrzyma, poniewaz dlugie przejazdy w piatek byly zbyt krotkie. Ponadto przejazdy byly co chwile zaklocone - jak nie krotkim opadem deszczu, to bledem kierowcy ktory wyjechal poza tor. Bolidy nonstop sie slizgaly, mimo calego kompletu ogromnych skrzydel. A strategie na wyscig i zjazd do boksow mozna dopiero prawidlowo oszacowac znajac dokladne zachowanie ogumienia, takze...
W sumie dobrze ze nie padal deszcz, poniewaz taka nawierzchnia ktora jest jeszcze pelna olejow zamienia sie w momencie w czyste lodowisko. Z pewnoscia zaleta nowego asfaltu jest zawsze brak nierownosci (przynajmniej do przyszlorocznego wyscigu :))
No i na koncu wysokosc ponad 2200 metrow ktora z pewnoscia stawiala wiele znakow zapytania. (Nie bede tutaj opisywal szczegolow jaka jest roznica uwzgledniajac wysokosc miedzy silnikiem wolnossacym, a silnikiem turbo. No, chyba ze ktos mialby taka prosbe). Na takiej wysokosci gdzie powietrze jest bardzo rzadkie trzeba tez zawsze no oku miec niezawodnosc materialu, temperature silnika i hamulcow ktora jest na limicie itd. itp. Takze wyscig patrzac na okolicznosci zapowiadal sie juz bardzo interesujaco.
Oczywiscie, teraz mozna miec pretensje do Sebastiana, poniewaz on swoja postawa juz na samym poczatku tracac pozycje na starcie ulatwil Mercedesowi zycie. Gdyby Vettel pojechal standardowo tzn. bez bledow, to Mercedes moglby miec duzo wieksze problemy. Jedynie on mogl powstrzymac Mercedesa. Choc, z drugiej strony zawsze latwo sie pisze... Kazdy kierowca ktory wpadnie w poslizg autem przy duzej predkosci moze swoje ogumienie natychmiast zrujnowac i wyrzucic do kosza. Nie mozna zapomniec, ze auto jest bardzo lekkie na tylnej osi i niekiedy wystarczy tylko jedna mala drobnostka i kierowca jest pasazerem.
No, ale widocznie to nie byl dzien Sebastiana Vettela. Juz na poczatku manewr startu nie byl optymalnie wykonany. Dodatkowo Ricciardo, ktory w zakrecie nr. 5 dobil Vettelowi gwozdz do trumny, przecinajac mu skrzydlem opone. Jedyna szansa w takiej sytuacji to szybka zmiana strategii, ale zasadniczo mowiac kierowca bedzie mial po wyscigu. Frustracja sportowca w takim momencie jest ogromna.
W sumie wyscig jak dla mnie byl bardzo ciekawy. Bylo wiele pojedynkow kolo w kolo, duzo manewrow wyprzedzania itd. itp. Sam start na tak dlugiej prostej (810 m) do pierwszego punktu hamowania jest dla kierowcy ktory jedzie z przodu sporym wyzwaniem, poniewaz z latwoscia przeciwnik na takim odcinku moze wykorzystac cien aerodynamiczny. Znowu jadac z przodu, takim duzym plusem jest zawsze mniejsze zuzycie opon, a takze lepsza aerodynamika pod wzgledem docisku ktora nie bedzie zaklocona. Dodatkowo auto zawsze dysponuje lepszym chlodzeniem ukladu hamulcowego oraz wszystkich komponentow jednostki napedowej. Tzn. chlodzenie silnika, baterii, oleju w skrzyni, chlodzenie silnikow elektrycznych, turbosprezarki - poniewaz obroty turbo na takiej wysokosci beda zawsze duzo wieksze itd. itp. Co w takiej sytuacji jest najwazniejsze? - to odstep. Albo inaczej mowiac nadrobiona przewaga nad przeciwnikiem. Wtedy kierowca moze wyscig odpowiednio kontrolowac.
Tak na boku jeszcze odnosnie temperatury hamulca - W Meksyku dohamowanie do pierwszego zakretu odbywa sie w 3,3 sek. W ciagu 73 metrow wytraca sie predkosc z 366 km/h do 90km/h. Jednym slowem jest to brutalny manewr gdy kierowca naciska na hamulec z sila do 150 kg. Dodatkowo na torze jest jeszcze 11 innych punktow dohamowania, gdzie temperatura mogla byc krytyczna. Na jednym okrazeniu kierowca stoi 27 % na hamulcu. Na okrazeniu zjazdowym kierowca niekiedy musi inaczej obchodzic sie ze swoim hamulcem. Tzn. chodzi o to, aby przed zjazdem do boksow jak najmniej hamowac. Na takim torze jak Meksyk moc hamowania bolidu F1 wynosi 244 kWh ! - a to jest najwieksza wartosc mocy hamowania patrzac na caly kalendarz wyscigowy. Oczywiscie, cos za cos - czym wieksze dla poprawy chlodzenia otwory i wloty powietrza, tym gorsza aerodynamika bolidu...
Ogolnie na torze bylo wiele walki. Williams, ze swoja srednia sila docisku, ale dzieki jednostce napedowej Mercedesa szybszy na prostych odcinkach od Red Bulla. I Red Bull ktory na podstawie swojego dobrego docisku aerodynamicznego wygrywal w zakretach (sczegolnie w esses).
Kimi z problemami chlodzenia ukladu hamulcowego, ktory dzielnie przebijal sie do przodu i Sebastian ktory na sile chcial nadrabiac pozycje itd. itp. Fajnie sie to szystko ogladalo...
Po kilku okrazeniach pojawily sie pierwsze uwagi na temat grainingu. W TV taki fenomen mozna tez dosc latwo golym okiem na tylnych oponach zaobserwowac. Kolor opony wtedy zmienia swoj odcien, jest bardziej cimniejszy. Nie koniecznie w srodku, ale na calej powierzchni opony. Ciemny pasek na srodku opony moze oznaczac ze kierowca nazbieral odpady gumy na opone.
52. dexter
Seb na poczatku patrzac na wykrecany czas mogl utrzymywac tempo czolowki i to na oponie medium. A to moglo tylko oznaczac, ze czolowka (Mercedes) nie jechala najszybszym tempem, tylko kontrolowal przewage. Tzn. jezeli zespol podkreci rywalowi bardziej silnik, to automatycznie jadac z przodu kierowca tez bedzie chcial wiecej mocy. I wtedy (oczywiscie, posiadajac odpowiednie rezerwy) mozna w taka gre sie bawic. A wykrecany czas nagle o sekunde bedzie lepszy. Wszystko zalezy od tego, jak moc przez inzynierow jest zaprogramowana i podczas wyscigu zaleznie od sytuacji modulowana. Sa miejsca na torze, gdzie kierowca zaleznie od zapotrzebowania moze liczyc na dodatkowa moc.
Wlasciwie podczas wyscigow wazne decyzje podejmowane sa wtedy gdy inzynierowie od strategii potrafia mniej wiecej obliczyc ile okrazen dana mieszanka ogumienia na torze wytrzyma. Niekiedy jednak na podstawie zebranych danych trzeba strategie zmienic. Trzeba przykladowo pojechac pierwszy dluzszy stint, a pozniej krotki. Czyli, pojechac na jednej mieszance 2 razy. Normalnie, zespol ma przygotowane rozne warianty strategiczne i niekiedy zaleznie od sytuacji na torze trzeba przestawic sie na inna mieszanke, niz pierwotnie jest to zaplanowane. Wszystko zalezne jest od dynamicznej sytuacji wyscigu.
W pierwszej czesci wyscigu bardzo podobal mi sie kolega D. Kvyat, ktory wykonywal za kierownica bardzo dobra prace. Uwzgledniajac fakt, ze musial bardziej delikatniej obchodzic sie z miekka mieszanka to jazda w jego wykonaniu i wykrecany czas wygladala rzeczywiscie niezle. A sam bolid Red Bulla zreszta podobnie jak piatkowych treningach wygladal bardzo niestabilnie. I tutaj kolega Kvyat jak i Ricciardo mial pelne rece roboty.
Mercedes aby bronic sie przed strategia Red Bulla, jechal swoim wyznaczonym tempem. Strategia Mercedesa pierwotnie zaplanowana byla na jeden stop. Rosberg jako pierwszy zostal poproszony o zjazd do boksow. (Kierowca ktory na tym samym sprzecie pierwszy zjezdza do boksow bedzie mial zawsze przewage. A przewage w zespole Mercedesa bedzie mial zawsze ten kierowca, ktory prowadzi w wyscigu. Inaczej doszloby do zmiany pozycji podczas zjazdu do boksow.)
Opony Rosberga na 26 okrazeniu byly juz mocno zniszczone. Pozna zmiana doprowadzila do tego ze Hamilton praktycznie na tak zjechanym ogumieniu nie mial szans, aby w tym momencie polepszyc swoj czas. Po pierwszej zmianie ogumienia okazalo sie ze na oponach Hamiltona pozostalo tylko 10 procent gumy. A to jest bardzo mala rezerwa. Material praktycznie eksploatowany byl do konca.
Inna taka bardzo ciekawa sytuacja wyscigowa to moment gdy Vettel po swoich odwiedzinach w garazu wyjechal na tor i znalazl sie miedzy Mercedesami. A co w tym wszystkim jest takie ciekawe? Sam fakt, ze kierowca mial zalozone nowe opony i normalnie mogl spokojnie utrzymac tempo Mercedesa. Tzn. jechal jedno okrazenie w plecy, ale utrzymujac tempo mogl z powrotem wejsc do gry.
Problem w tym, ze kierowca jak i zespol ktory widzi 2 razy z rzedu niebieska flage musi przepuscic inne auto, poniewaz inaczej za trzecim razem czeka go kara przejazdu przez aleje serwisowa. Wlasciwie w takiej sytuacji jest tylko jedna droga - wyprzedzenie bolidu ktory jedzie z przodu (w tym przypadku Rosberga) i natychmiastowa ucieczka do przodu. Wtedy kierowca bedzie mial wolna droge. Kierownictwo wyscigu zna zawsze dokladnie wszystkich protagonistow na torze i moze latwo ocenic kto jedzie i co najwazniejsze jakie ma tempo. Jezeli kierowca ma dobre tempo, nikogo nie blokuje to probemow nie ma. Oczywiscie, trzeci bolid w tej ukladance (Hamilton - nazwisko nie odgrywa roli) bedzie natychmiast swoje spostrzezenia wyrazal przez mikrofon - co jest normalne. Dla Vettela w takiej sytuacji najlepszym rozwiazaniem bylby SC, poniewaz wtedy moglby wyprzedzic bez problemow Rosberga ktory jechal z przodu i dolaczyc do znowu konca stawki. Dawniej w wyscigach nie bylo niebieskiej flagi. Nikogo nie interesowalo czy kierowca potrafi wyprzedzic, czy nie. Jezeli nie potrafil - mial pecha. Jesli potrfil - mial szczescie.
Mercedes jechal na jeden stop. Oczywiscie, dodatkowy stop Mercedesa patrzac ze strony kierowcy, moze byc pewnym ryzykiem. Znowu patrzac od strony zespolu (a zespol zawsze bedzie posiadal lepszy przeglad sytuacji niz sam kierowca) sytuacja moze juz inaczej wygladac. Ignoracja, sprzeciw nakazu, czy jakas niepotrzebna dyskusja jaka prowadzil Lewis nigdy nie ma wiekszego sensu, poniewaz kierowca nie jest w stanie ocenic kazdej sytuacji. Dlatego tez takie slowa przez radio: „Lewis, box - this is an instruction !“ Bez powodow przewaznie zespol tak nie reaguje. Opony Hamiltona po pierwszym stincie byly tak zajechane, ze trzeba bylo wykonac dodatkowy zjazd. Wszystko zalezy od tego ile dana mieszanka jest w stanie wytrzymac. Po pierwszej wymianie opon service techniczny zawsze sprawdza zuzyta opone. Dane natychmiast wedruja do odpowiednich ludzi.
Z drugiej strony Mercedes nad trzecim bolidem Red Bulla mial w tym czasie nadrobiona przewage ktora wynosila ponad 31 sek. Takze dodatkowy postoj „bezpieczenstwa“ nikomu z kierowcow Mercedesa (patrzac na kolejnosc) nie zaszkodzil. Inaczej juz sytuacja wyglada podczas wyjazdu SC na tor. Wtedy moze podczas zmiany opon dojsc do roznych zawirowan pomiedzy autem „A“ i autem „B“. Moze byc tak drugie auto bedzie musialo chwile poczekac, a to juz jest problem poniewaz w takim momencie temperatura niektorych komponentow drastycznie wzrasta.
Bedac juz przy SC i restarcie wyscigu trzeba pamietac ze kazda mieszanka ma swoja charakterystyke. Miekka opona potrzebuje dluzej aby uzyskac odpowiednia temperature. W takim przypadku jeden kierowca moze natychmiast atakowac, drugi musi zmusic opone do odpowiedniej pracy. Takze, wiele sie zawsze moze zdarzyc...
Takze, wyscig mial wiele swoich takich ciekawch aspektow. Zreszta, mowiac tylko o sobie - dla mnie nie ma nudnych wyscigow samochodowych...
53. dexter
PS. No, i jeszcze jedna ciekawostka - Patrzac z boku na walke Raikkonena z Bottasem mozna sie niekiedy dobrze usmiac. To juz jest norma ze obaj kierowcy walczac kolo w kolo doprowadza do kolizji. Kimi znowu nie zostawil Bottasowi miejsca... No, kochani koledzy kierowcy - na torze sie walczy, ale trzeba sie respektowac. Widocznie, emocje obu kierowcow znowu obraly pierwszoplanowe miejsce. Mozna byc rozczarowanym, poniewaz do tego incydentu Kimi naprawde jechal bardzo dobry wyscig. Nie wiem, ale wydaje mi sie ze nawet mozna bylo myslec o podium. No, ale znowu wina Fina...
Bottas sprobowal po zewnetrznej, Kimi nie zostawil Valtteriemu miejsca i doszlo do kolizji. W takim momencie Kimi nie ma prawa pociagnac do zewnetrznej, poniewaz tam jedzie inne auto. W takiej sytuacji Kimi powinien odpuscic i pozniej zaatakowac. No, ale dobrze ze przynajmniej Bottas mogl kontynuowac wyscig.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz