Marko mówi wszystko albo nic
Mimo iż ze strony zespołu Toro Rosso płyną coraz bardziej pozytywne wiadomości, Helmut Marko w jednej z wypowiedzi zasugerował, że jeżeli główny zespół Red Bulla opuści sport, to samo uczyni jego mniejszy odpowiednik bez względu na to czy uda mu się porozumieć w kwestii dostaw nowych silników.„Być może brak wiadomości to dobra wiadomość” mówił niedawno Christian Horner, szef zespołu Red Bulla.
The Time z kolei napisało, że: „tylko przyszłość jego pracowników w Wielkiej Brytanii i we Włoszech nie skłoniła go [Mateschitza] do szybszego odcięcia się od F1.”
O ile główny zespół Red Bulla żąda od dostawcy jednostek równego traktowania z zespołem fabrycznym, o tyle ekipa Toro Rosso publicznie przyznaje, że jest w stanie korzystać bez większych problemów ze starszych układów napędowych.
Helmut Marko wykluczył jednak taką opcję, jeżeli jego główny zespół nie znajdzie dostawcy silników na przyszły rok.
„Nie wiem jakie są plany Pana Tosta, ale jasne jest, że może być tutaj tylko jedno, całościowe rozwiązanie dla Red Bulla i Toro Rosso” mówił w wywiadzie dla Auto Motor und Sport.
Marko zapytany o procentowe szanse na pozostanie w F1 obu ekip, odmówił konkretnej odpowiedzi: „Kilka razy byliśmy blisko, ale nic z tego nie wyszło.”
komentarze
1. andy_chow
To już nie fochy tylko szantaż.Żałosne jest takie zachowanie.
2. MarTum
Gość właśnie kombinuje dla dobra swojego zespołu i całego F1. Co to za udział w sezonie kiedy od pierwszego startu twój silnik krzyczy dookoła, że z nim nie masz szans na wygranie. Jak ekipa może mieć motywację i zapał kiedy z góry wiadomo, że bolid nie ma jednostki, która pozwala walczyć o szczyt.
W sporcie gdzie każde 0,1 sekundy jest bardzo ważne chciałbyś zaczynać wiedząc, że nie masz szans na sukces i nic z tym nie zrobisz bo producent silnika uniemożliwi Ci posiadanie topowej jednostki ? To nie Manor tylko RBR.
3. robher
ma racje merci ferrari t tchórze
4. andy_chow
To może powinniśmy pożyczyć Lewandowskiego Irlandczykom żeby wyrównać szanse. Każda dominacja się kiedyś kończy a jak nie idzie typ trzeba zacisnąć zęby i pracować a nie liczyć na drapane
5. St-Devote
Oj zły Mercedes! Faktycznie nierówno traktuje inne zespoły. Jednym Toto sprzedał silniki, kupił od nich prywatnie udziały, a nawet własną żonę dorzucił, a innych nawet do rozmów nie chce dopuścić.
BTW. Wykryłem pewną prawidłowość. Jeśli akapit zaczyna się od "Mimo iż", to prawdopodobieństwo, że autorem newsa jest @kempa007 zmierza asymptotycznie do 1. No ale to tylko Ananas może przeliczyć i sprawdzić w swoim równoległym statystycznym Matriksie.
6. ewerti
@3
Przestań bredzić. Gdy Mercedes szukał klientów na nowe silniki RBR wypinało się pokazując, że mają w dupie cały świat. Też miałbym gdzieś RBR i dostarczaniem im silników. Nie mają obowiązku sprzedaży swoich jednostek każdemu kto beczy, że Inni zrobili postępu, a ich dostawca jednostek to tuleja.
7. Jacko
@2. MarTum
Przecież mogą sami sobie wyprodukować silniki, nikt im nie broni. Dlaczego główni konkurenci mają im "robić dobrze" kosztem swojej pozycji? Tu gra idzie o miliony dolarów, które jest wart każdy zdobyty punkcik. Ja tam akurat cwaniaków z RBR nie żałuję, bo zdobyli również dzięki Renault 4 tytuły pod rząd, a już w pierwszym roku niepowodzeń zaczęli odsądzać ich od czci i wiary.
8. MarTum
@7 Ja się z Tobą zgadzam. Nie po to Merc wykonał tak doskonałą i extremalnie drogą pracę aby teraz komuś ją odstąpić. Jasna sprawa. To F1, a nie koncert życzeń. Chodzi mi o to, że zespół jak RBR albo walczy o podia albo wcale. To są ambicje i biznes. Fakt, RBR z Renault zjedli kiedyś stawkę ale było minęło i liczy się tu i teraz i przyszłość.
9. Del_Piero
Mercedes w 2012 często się psuł. Popracowali i jest dużo lepiej. Schumacher chyba połowy wyścigów nie ukończył przez awarie. W 2013 Mercedes przez sporą część sezonu pożerał opony. Nie jęczeli tylko pracowali i teraz są na szczycie. Red Bull w 2013 gdy miał problem z oponami, to jęczeli aż w końcu wyjęczeli jakąś zmianę i Vettel w pewnym momencie był nie do doścignięcia. Teraz znów płaczą. Niech spadają z F1. Niemcy chyba wysysają z mlekiem matki totalitaryzm i żądzę całkowitej kontroli i rządzenia.
10. Skoczek130
@Del_Piero - w sezonie 2012 mieliśmy zupełnie inne silniki. Szanuję Pana Matchesitza i zrozumiem, jeżeli odejdzie. Dla niego dalszy udział w tym cyrku nie ma sensu, jeżeli na starcie traci przez silnik. Zobaczymy, co zrobi FIA, kiedy braknie dwóch zespołów.
11. Jahar
Skoro nie potrafią dostać lub zrobić wystarczająco dobrego silnika to znaczy, że nie są najlepsi, proste. To nie jest wina konkurencji bo zawsze każdy pracuje dla siebie.
12. EryQ
łahahahaha. nie tak dawno jak RBR dominował to większość hejtu na S.V. Teraz się odmieniło starym wyjadaczom z forum. Tak. D.M. i jego produkt jakim jest team RBR pokazali arogancję i cwaniactwo. Ale przez te lata dawali szanse spełnienia marzeń choć przez chwilę nie jednemu kierowcy z pustym portfelem. Tzw. "puszki" reklamując się wspierają takie sporty w każdym aspekcie a dwie wielkie firmy jak Merc i Ferrari trzęsą majtkami i się wypieli przez to . Czy to zła cecha być najlepszym i zwyciężać?? (RBR zawiedziony silnikiem Renault nie może dostać konkurencyjnej jednostki skoro nie ma równych szans w dzisiejszej F1 to próbował na swój sposób manipulowac). Ale gdzie... Bo ten ma Neweya to już strach dupę ściska. Cholera każdy sobie takich inżynierów ma jakich sobie zatrudni ale silnika już nie można kupić bo nie sprzedadzą. BTW.niech się dzieje co chce. Pirelli, Mercedesy i Hamiltony....pffffffff Nikt jednak nie zabierze wspomnień z f1 do 1.6 turbo 21 wieku. Pzdr. dla chejterów.
13. ewerti
@12
Ty wiesz, że masz składnię, gramatykę i słownictwo jakbyś do szkoły nie chodził? Jesteś analfabetą językowym :/
14. MarTum
13@ Ostatnie jego posty wyraźnie wskazują na ostro problemy z mózgiem. Ten gość przechodzi samego siebie. Musi mieć jakiś udar albo powikłania po czymś bo naprawdę jego ostatnie teksty powodują mimowolne łapanie się za głowę.
15. MarTum
Aha no i tutaj to wersja ultra light. Ostatnio jak wsiadł na Dextera to dopiero był czad.
16. EryQ
@12 Na "Ty" nie jesteśmy. Pisałem na raty dla Pana wiadomości. Niestety edytor jest tak ubogi na tym forum, ze nie da się na szybko ogarnąć kilka myśli i złożyć do kupy skoro tylko 3 linijki naraz się widzi a nie cały tekst. Kto nie jest "analfabetą umysłowym" tak jak waćpan to jeśli będzie się chciał odczytać co miałem na myśli to tak zrobi. Pzdr. Panie Miodku od siedmiu boleści.Sugeruję "ignoruj" na przyszłość.
17. Grzesiu10
Powiem Wam coś. Gdy po sezonie 2009(dobrze pamiętam?) odchodziły z F1 BMW, Toyota i Honda FIA chwaliło się, że F1 ich nie potrzebuje bo ma dobre zastępstwo. Teraz po latach okazuje się, że F1 jednak potrzebuje zespołów fabrycznych, bo tylko takie są w stanie powalczyć a obecnie mamy takich tylko 3(jeżeli przejęcie lotusa dojdzie do skutku to będą 4).
18. St-Devote
@17 Grzesiu, bez urazy, ale akurat powrót Hondy pokazał co najwyżej, że faktycznie nikt jej tu nie potrzebuje. BMW nie udało się zrealizować planów zdobycia tytułu, ale przynajmniej jak już jeździli, to na poziomie i walcząc w czołówce. Toyota też nie była najgorsza, choć już bardziej turlała się w środku stawki. F1 nie potrzeba fabrycznych czy niefabrycznych tylko dobrych zespołów. Grupa VW jest teraz w kłopotach, więc nie ma kto wejść do sportu z odpowiednią technologią i zapleczem. Ja tam nie wierzę w żadne Cosworthy itp. Czasy się zmieniły i teraz nie wystarczy już jakiś motoryzacyjny Geppetto, który wystruga V6 engine z kawałka drewna za 5 zł.
19. St-Devote
@16. EryQ, stałeś się pośmiewiskiem tego forum. Wyślij SMS o treści "POMOC" do swojego psychiatry i ustalcie jakiś plan działania zanim będzie za późno. #hejtstop #saveyourbrainforscience
20. andy_chow
Nie rozumiem argumentów typu tchórze Mercedes po wielu latach zdecydował się wrócić do formuły1.Teraz po wykonaniu ciężkiej pracy gdy w końcu przyszły efekty maja się dzielić?Odrobili lekcje teraz mogą spokojnie spijać nektar bo odnieśli sukces.Za kilka lat kto inny może rządzić i dzielić w formule1. Naprawdę niesmaczne jest to biadolenie i skamlanie o silnik. Nigdzie nie ma napisane,że RBR musi być na okrągło topowym teamem może ja jednak o niczym nie wiem.Okazało się że walizka pieniędzy to trochę za mało potrzebny jest też silnik a niewykluczone że za kilka lat Renault wróci na szczyt.
21. Skoczek130
@Jahar - gadanie... tak na prawdę jak mają tworzyć własny silnik, to lepiej jest się wycofać. To konstruktor, nie producent. Szkoda, bo lubię ten team. Ale ładowanie kasy w błoto jest bezcelowe.
22. Eucliwood
Wolę czytać EryQa niż "na prawdę" 90% komentujących tutaj ludzi.
23. ascorp
Smiech na sali ! Fani puszek placza tak samo jak ich ukochany zespol... Moze byscie jeszcze chcieli gotowy bolid mercedesa, a pozniej wygrac jako "konstruktorzy" , czego ?
24. Jahar
@skoczek130. Pleciesz jak potłuczony. Nie ma czegoś takiego jak podział na producenta i konstruktora. To co opowiadasz na różnych stronach f1 jest chore. Red Bull chciałby mieć patent na wiecznego mistrza a sport tak nie funkcjonuje. Bzdurą jest też to, że za wszystkie wygrane odpowiadają ludzie z RB a Renault było tylko przeszkodą w dążeniu do celu. Co ciekawe Vettel wyraźnie zaznaczył kto miał decydujący udział w stworzeniu dmuchanych dyfuzorow. RB chce fałszować historię i brać szantażem każdego dostawcę silników bo według ich norm coś im się należy a są czasem takie rzeczy, których kupić nie można. McLaren który f1 ma w swoim DNA nie pajacuje jak małpa na gałęzi tylko wziął sprawę w swoje władanie i coś próbują a RB ciągle tylko czegoś się domaga. Jak tacy mądrzy to czemu w latach swojej dominacji nie oddali swoich sekretów konkurentom? Mercedes chętnie wzialby sposób mapowania silników Renault w ostatnim sezonie V8 o czym sami mówili. Czyżby nie dało się tego kupić?
25. dexter
W calej dyskusji nie mozna nigdy zapomniec, ze tutaj kreci sie wszystko o bardzo duzo pieniedzy. Dlatego, takie lub inne zachowanie i wypowiedzi wlascicieli, udzialowcow lub szefow jest w pewnym stopniu calkowicie zrozumiale. Kazdy z nich chce najwiekszy kawalek dla siebie - to jest jak najbardziej normalne zachowanie. I tak jest w kazdym biznesie. Oczywiscie, nie zawsze wszystko bedzie sie podobac, ale takie jest zycie.
Ja juz raz napisam Didi Mateschitz jest czlowiekiem ogromnego sukcesu. Jego problem lezy w tym ze Mateschitz jest przyzwyczajony do tzw. „first class“ i nie chce dla swojego prywatnego zespolu silnika drugiej klasy.
On jest za dumny, by zebrac u konkurencji i jeszcze dostac przestarzala technologie. Mateschitz jest multimiliarderem (majatek szacowany na 11 miliardow dolarow), a osoby z takim sukcesem przyzwyczajeni sa do tego, ze beda w stanie sobie kupic, albo dostac wszystko co chca. Jemu chodzi o zasady.
Model ubiegloroczny, czyli silnik 2015 jest czysta prowokacja dla zespolu ktory zdobyl 4 razy mistrzowski tytul konstruktorow. I tutaj trzeba Mateschitza tez zrozumiec. Austriak nie bedzie gral w gre, ktora nie bedzie sie toczyc wedlug jego planu. Ja tylko nie wiem w jakim stopniu jest to zagrywka negocjacyjna, a w jakim stopniu jego powazna decyzja.
Fakt jest taki, ze Mateschitz na rynku globalnym sobie poradzi, ale gdyby za jednym zamachem odeszly 2 zespoly (w tym jeszcze zespol ktory jest silny patrzac pod wzgledem finansowym) to dla F1 bylby to cios.
Problem ma Ferrari i Mercedes, poniewaz nie chca potencjalnie silnego przeciwnika technicznie wspierac. Mercedes i Ferrari nie ma zamiaru byc szantazowanym. Oni z pewnoscia nie maja litosci do kogos, kto z wlasnej winy sie w takiej sytuacji znalazl i tylko chce jezdzic pod warunkiem ze bedzie wygrywal. Jezeli Red Bull odejdzie, inni beda miec automatycznie wiecej pieniedzy we wlasnej kasie. Taki jest biznes. Tam gdzie nie ma konkurencji dla mnie kawalek tortu o ktorym pisalem jest wiekszy - logiczne.
Ferrari tak samo kalkuluje: 3 Mercedesy przed nosam, taka sytuacja „czerwonych“ z pewnoscia nie rozsmiesza. Na sama mysl w Maranello wszyscy dostaja bol glowy.
Jezeli Ferrari czwartemu zespolowi (Toro Rosso) bedzie w stanie nagle zapewnic silnik „2015“, to bedzie tylko znaczyc ze zespol z Maranello nie bedzie mial wiekszych problemow z przepustowoscia, tak jak do tej pory podkreslal.
O Hondzie nie ma co myslec, bo tutaj McLaren podniesie natychmiast swoj glos.
Ecclestone probuje wszystkiego i tutaj juz nie gra roli jak utemperuje swoich graczy. Maly pstryczek w nos i nie jestes nagle w TV, twoi sponsorzy z pewnoscia sie uciesza - ostatnio mozna bylo na wlasne oczy zobaczyc jak takie zagrywki taktyczne w duzym biznesie funkcjonuja.
Ale, wszystkie te zawirowania i zagrywki z silnikami nie sa nowe. Tak funkcjonuje F1 od lat.
Honda juz raz tez odeszla z F1. McLaren o dokladnie Ron Dennis rozpaczliwie szukal zastepstwa. Renault odmowilo. Ferrari w ogole nie wchodzilo w gre. Lamborghini bylo zbyt slabe, aby o czym mowic. I nagle Ron Dennis musial z zacisnietymi zebami zadowolic sie silnikiem klienckim „drugiej klasy“ od Forda (ktorego nikt nie chcial), poniewaz inaczej cala jego jak i zespolu egzystencja byla zagrozona.
Senna nawet nie chcial slyszec o podpisaniu rocznego kotraktu. Jego umowa wazna byla tylko z wyscigu na wyscig - wtedy to byl prawdziwy cyrk. No, ale w taki sposob Senna kontrolowal sytuacje i mogl zawsze powiedziec „koniec“ - z tym silnikiem dalej nie bede jezdzil, poniewaz on nie zagwarantuje mi mistrzowskiego tytulu.
PS Najlepsze w tym wszystkim bylo to, ze w 1993 na tym silniku Senna wygral jeszcze 5 wyscigow. A Schumi, wtedy w fabrycznym zespole Forda (Benetton) wygral jeden wyscig.
Ja mam tylko taka cicha nadzieje, ze Didi Mateschitz na koncu nie wycofa swoich bolidow.
A w F1 jest o co walczyc. Sam tytul konstruktorow, o ktory toczy sie rywalizacja duzych zespolow warty jest setki milionow Euro. Dlatego m.in. tez top-zespoly sa w stanie zaplacic wysokie gaze swoim kierowcom i to dziesiatki milionow rocznie. Alonso zarabial ponad 35 Mln. Euro na rok. Lewis 30 Mln. Euro (i to jest tylko czesc gazy, poniewaz Hamilton posiada jeszcze prawa do swoich zdjec). Sebastian Vettel jest na tym samym poziomie. Nico Rosberg kasuje okolo 20 Mln. na sezon, Raikkonen nie ma duzo mniej. Nawet, Ralf Schumacher ktory nigdy nie zdobyl tytulu kasowal w Toyocie bardzo lukratywna gaze. A rekordzista w F1 byl oczywiscie jego brat, ktory od 2000 do 2004 kasowal ok. 50 Mln. na rok. Majatek Michaela dzisiaj szacowany jest na 650 -700 Mln. Euro. Oczywiscie, majatek nie sklada sie tylko z czystej gazy zarobionej w zespolach wyscigowych jako aktywny kierowca F1, lecz takze z licznych kontraktow sponsorskich. A Schumi m.in. reklamowal Fiata, rozne modele Mercedesa, fundusz inwestycyjny itd. itp. Nawet, po przerwie w karierze kierowcy F1 zarabial dobrze. W Mercedesie zarabial ponad 23 Mln. Euro na sezon. - to tylko tak na boku
Powracajac do tematu. Calkowite obroty w 2014 roku w F1 wynosza (i tutaj rozne zrodla podaja rozne liczby) od 1,35 miliarda dolarow do 1,8 miliarda dolarow. Mniejsza o to. To jest rekord, a w tym roku obroty maja wzrosnac o jeszcze kilka milionow.
(W ogole dzisiaj jest wszystko troche pomieszane. Kiedys, jesli byla mowa o finansach w sporcie motorowym wszystko bylo podawane w dolarach. W dolarach byly zawierane umowy. Dzisiaj nawet kontrakt kierowcow wyscigowych wyplacany jest w roznej walucie. Jeden kierowca bedzie zyczyl sobie kontrakt w Euro, drugi w $, trzeci jeszcze w £ )
Jedno jest pewne ze powodem zysku i wzrostu obrotu w F1 w ubieglym roku byl wyscig w Soczi i w Spielbergu. Te dwa wyscigi przyniosly tylko dodatkowo 56 Mln. Euro wplywu do kasy - 14 Mln. wiecej niz wyscig w Indiach i Poludniowej Korei ktore wylecialy z kalendarza. Przy takich sumach nawet to nawet „glupi“ zrozumie ze Nurburgring ktory do zaoferowania mial „tylko“ 12 Mln. Euro za wyscig musial w tym roku wyleciec. A Mercedes (bo jeszcze taka nadzieja gdzies istniala, tez nie mial wielce ochoty wydawania milionow aby uratowac ten wyscig).
Przy takich sumach profituja tez same zespoly. Dzisiaj zespoly dostaja juz prawie 60% z oplat organizatora wyscigu, z praw telewizyjnych i reklamy ktora jest na torze wyscigowym. A takze ze sponsoringu i hospitality -czyli ze wszystkich przychodow (a tak kiedys nie bylo, to trzeba jasno podkkreslic).
I tutaj patrzac na liczby nie ma nic dziwnego ze szefowie wielkich firm walcza z nozem w zebach o swoj kawalek na torcie. Mercedes, Ferrari, Red Bull, Renault, Honda itd. itp. bedzie wszystko robic aby jak najszybciej zdobyc tytul konstruktorow - to jest logiczne.
Dla Mercedesa kawalek na torcie, czyli tytul konstruktorow w F1 oznacza w sumie ok. 230 Mln. Euro przychodow.
Za tegoroczny sezon Mercedes jako nowy mistrz konstruktorow dostanie 140 Mln. Euro wyplacone z przychodow F1. Plus dodatkowo 90 Mln. Euro od samych sponsorow (m.in. Petronas, Blackberry, Hugo Boss, UBS, Epson, Qualcomm).
26. dexter
Klucz podzialu premii Ecclestone'a i CVC Partners jest skomplikowany. Na ten temat mozna dlugo dyskutowac. Wlasciwie ten podzial premii byl zawsze powodem do klotni zespolow miedzy soba.
Z garnuszka nr. 1 kazdy zespol w stawce, ktory w ciagu ostatnich 3 lat byl co najmniej 2 razy w top 10 - dostaje 10 procent.
Pieniadze z garnuszka nr. 2 sa juz inaczej wyplacane. A mianowicie wedlug koncowej klasyfikacji mistrzostw konstruktorow.
Tutaj tytul mistrza konstruktorow gwarantuje dodatkowo 19 procent z garnuszka nr. 2. Tytul wicemistrzowski -16 procent. Trzecie miejsce - 13 procent. A nawet dziesiate miejsce - 4 procent.
Dodatkowo dochodzi ekstra premia w wysokosci 15 procent dla 5 najwiekszych zespolow w historii F1, czyli: Ferrari, Red Bull, Mercedes, McLaren i Williams. Te zespoly zostaja nagrodzone za ich dlugoletnia przynaleznosc do F1.
Ferrari w tym ukladzie przysluguje szczegolny status, ktory zawsze jest powodem do zazdrosci i klotni miedzy zespolami. A dlaczego?
Zespol Ferrari w 2014 pomimo slabych wynikow (4 miejsce w klasyfikacji mistrzostw swiata) oprocz 61 milionow z dwoch garnkow Ecclestone'a skasowal takze 88 milionow ekstra premii. Czyli pod kreska „czerwoni“ z Maranello mogli byc zadowoleni ze 149 milionow, ktore zostaly wyplacone z kasy Berniego. A to jest 35 Mln. Euro wiecej niz zdobywca mistrzowskiego tytulu Mercedes. A 35 Mln. Euro nie chodzi tak sobie po drodze. Mercedes dostal tylko 114 Mln. Euro!
Taki stan rzeczy moze wydawac sie niesprawiedliwy, i mozna tutaj dyskutowac. Ale, jak do tego doszlo? W 2012 roku przed podpisaniem nowego „Concorde-Agreement“ Ferrari postraszylo Ecclestone'a ze wycofa sie F1, jezeli nie dostana odpowiedniego statusu tzn. jesli nie beda odpowiednio traktowani jako najstarszy zespol w historii F1. W 2012 Red Bull takze na Ecclestonie wywieral presje, jezeli on nie pojdzie na ustepstwa w sprawie podzialu pieniedzy.
Choc przy tak lukratywnym zarobku nie ma sie czego dziwic. Duze zespoly dokladnie wiedza jakie karty maja w rece i czym moga zastraszyc.
W tym roku podzial bedzie troche inaczej funkcjonowal. Przez dodatkowy punkt ktory zostal zapisany za zgoda wszystkich zespolow w „Concorde-Agreement“ Mercedes dostanie za tytul wyplacone 13,5 Mln. Euro ekstra premii. Plus dodatkowo jesli Mercedes 2 razy obroni mistrzowski tytul wejdzie automatycznie w nowy klucz podzialu pieniedzy. No, i wieksze obroty w F1, przynosza wiecej dochodow do kasy zespolow. Top zespoly w F1 oczywiscie dostana najwiecej.
W sumie na oko w przyblizeniu mozna powiedziec ze przy budzecie rocznym ktory wynosi w Mercedesie 300 Mln. Euro, „tytul“ kosztowal tylko 70 Mln. Euro. A stratedzy finansowi wyliczyli ze globalna wartosc reklamowa mistrzowskiego tytulu konstruktorow (w tym wliczeni sa wszyscy sponsorzy Mercedesa) wynosi 2,6 miliarda Euro. Dzieki takiej formie Hamiltona i Rosberga wszyscy pracownicy fabryki od zwyklego kierowcy do inzyniera, czyli prawie 800 osob dostanie tak samo jak w ubieglym roku wyplacona premie 12.000 Euro
Takze kazdy podmiot w F1 bedzie zawsze patrzyl tylko na siebie, bo ma o co walczyc. I to nie jest zadna nowosc, poniewaz tak bylo zawsze...
27. Skoczek130
@Jahar - sam pleciesz (zazwyczaj zresztą) i przechodzi przez ciebie zawiść wobec RBR. Bądź chociaż raz człowieku obiektywny. Jak nie ma podziału na producenta i konstruktorów? Jeden dział przecież zajmuje sie silnikiem, a drugi bolidem. Zanim RBR zrobi porządek z jednostką, stracą dużo czasu. Wiec lepiej sie raczej wycofać. Sukcesy RBR-Renault były w zdecydowanej mierze zasługą konstruktorów z Milton Keyens. Nie pamietasz, jak Renault dostało pozwolenie na wyrównanie osiągów jednostki wzgledem konkurencji? To najlepiej ich obrazuje. Może i biadolą, ale z drugiej strony mają racje. Renault, które tak chciało nowych silników, skompromitowało sie, produkując bubla. Jeszcze mają płacić za silniki, które ich ograniczają? To tak, jakby posiadali narty gorszej jakości lub dziurawe buty, za które jeszcze muszą płacić. Ferrari i Mercedes oprócz posiadania fabrycznych zespołów są także dostarczycielami jednostek dla innych. Fakt, że nie chcą sprzedać jednostki konkurentowi świadczy tylko i wyłącznie o ich słabości, a nie uczciwości. Ale to moje zdanie.
28. Skoczek130
Próba skonstruowania równie konkurencyjnego silnika, co konkurencja, która ma wieloletnie doświadczenie w tej branży, skazane jest na porażke. Osobiście wolałbym, aby F1 była pozbawiona fabrycznych ekip. To one są bolączką F1. Fuzja McLarena z Mercedesem, RBR z Renault, Williamsa z BMW oraz Renault to była fajna koncepcja.
29. Jahar
@skoczek130.
Bredzisz. Masz jakąś obsesję i zero pojęcia o czym mówisz. Ferrari czy Mercedes jest w F1 tym czym jest bo wzięli sprawę w swoje ręce. Nie po to wydaje się 1mld $ aby ktoś przy pomocy 1/3 tej sumy stawiał warunki gry. Przestań oglądać F1 i przestaw się na coś gdzie nie ma konkurencji Ty obleśny lewaku bo aby obrzydzasz wszystkie strony F1 swoim skamleniem.
30. Skoczek130
@Jahar - jesteś chory człowieku... Lewak? Idź sie przejdź na dwór, nawiąż jakieś znajomości. ;) Sam jesteś obleśny - mało jest takich hipokrytów jak ty. Bredze? Nie jesteś lepszy - tyle wart, co zeszłoroczny śnieg. Ciekawe, co byś pisał, gdyby to ktoś inny był w takiej sytuacji, jak RBR. Taka jest prawda, że aż tryskasz z porażki RBR, za którymi łagodnie mówiąc nie przepadasz. Obrzydzasz to ty życie swoimi dyrdymałami, bo rzadko piszesz sensownie. F1 niestety jest zdominowana przez zespoły dostarczające silniki - są panami i władcami, co nie jest normalne. A różnice w silnikach to najgorsza rzecz dla F1 i jej atrakcyjności, bo wszelkie ograniczenia sprawiają, że nie masz tego zniwelować. Poza tym F1 ponoć jest rywalizacją sportową? Jak można pozwolić, by ktoś wydał ten miliard na sport? Równie chore, co twoje myślenie... ale tak to jest, kiedy ma sie klepki na oczach i po prostu pasuje obecna sytuacja, bo RBR, które jest najbardziej znienawidzonym teamem w stawce, może odejść (a to pewnie wielu by ucieszyło). Żegnam pajacu... ;)
31. Skoczek130
***możesz tego zniwelować
32. dexter
A różnice w silnikach to najgorsza rzecz dla F1 i jej atrakcyjności, bo wszelkie ograniczenia sprawiają, że nie masz tego zniwelować. Poza tym F1 ponoć jest rywalizacją sportową? Jak można pozwolić, by ktoś wydał ten miliard na sport?
Musze Cie zmartwic, poniewaz w sporcie motorowym, a szczegolnie w F1 (ale i nie tylko w F1) gdzie wszyscy operuja na bardzo wysoko zaawansowanym poziomie technologicznym zawsze zespoly i producenci wydawali i beda wydawac duzo pieniedzy. Dodatkowo rozwoj i badania kosztuja, high-tech kosztuje, a bez rozwoju sukcesu nikt nie osiagnie. Poza tym, zespoly fabryczne nie maja z wydawaniem duzych pieniedzy wiekszego problemu, poniewaz wywalczony marketingowy sukces ktory przynosi ogromne korzysci ciezko jest zawsze w liczbach oszacowac, takze...
Czy nie lepiej podyskutowac na temat mozliwosci oszczednosci pieniedzy srednich i malych zespolow? Czy male zespoly musza posiadac az tak duze motorhome'y, czy musza brac ze soba na tor az tak duzo pracownikow?
Nigdy w historii F1 walka nie byla technologicznie wyrownana, bo o to nie chodzi. Sek F1 to konkurencja. Walka zespolow o tytul konstruktorow, walka producentow, walka szefow prywatnych zespolow, walka kierowcow o mistrzowski tytul i to na najwyzszym sportowym poziomie. F1, to prêt-à-porter, czyli mozliwosc zaprezentowania swojego wysokiego kunsztu inzynierii. Tak bylo zawsze i mam wielka nadzieje ze tak pozostanie. Oczywiscie, F1 to takze duzy biznes dla wszystkich i narzedzie marketingowe tak samo jak kazda inna dyscyplina sportowa.
Skoczek130,
nie wiem, jak Ci sie nie podoba to musisz widocznie przerzucic sie na cos innego. Dzisiaj nie ma zadnego problemu. Na Twoje szczescie jest wiele wyrownanych serii wyscigowych. Jedna z nich nazywana jest m.in. pucharem marek. Albo nawet juz DTM, gdzie zespol ktory osiagnie sukces czyli dominuje jest sztucznie wyhamowany przez wlozony do auta 20- kilogramowy balast. Szczerze mowiac mam nadzieje ze F1 nigdy do takiego stanu nie dojdzie.
PS Ja sie nie dziwie uzytkownikowi @Jahar, poniewaz Twoje publiczne komentarze mozna tak odebrac. Ogolnie mowiac Twoj swiatopoglad ktory prezentujesz jest bardzo i to bardzo (nie napisze dziecinny), ale dziwny dla mnie. I mysle, ze nie tylko dla mnie.
Ja, zreszta mam caly czas Twoje zdanie ktore sam wypowiedziales zaprogramowane w glowie. Chodzi o zdanie ze sport motorowy nie jest dla ciebie sportem - teraz pomysl logicznie, jak mozna tak wypowiadajaca sie publicznie osobe na temat Motorsportu brac na powaznie? Ja wielce Ciebie o nic nie prosze, tylko o troche respektu dla osob ktore na codzien zwiazane sa, albo byly z Motorsportem. A takie osoby tez tutaj zagladaja.
Pozdr.
33. Skoczek130
@dexter - cóż, widocznie inaczej to wszystko odbieram. Mianowicie chciałbym, aby w F1 było więcej sprawiedliwości, aby faktycznie była to sportowa rywalizacja, a nie biznes. Biznes, w którym najbogatsi rozdają karty. Dlatego piszę czasem, że to nie jest sport. Byłoby dobrze to ograniczyć. No ale na to liczyć nie można. Spokojnie - ja do F1 się nie ograniczam. Właściwie to akurat ta seria jest jedną z tych, która obecnie najmniej mnie interesuje. Serie promocyjne, motocyklowe i blaszaki - są dużo ciekawsze i jak mam wybierać, to wolę tamto oglądać. Cały czas zwracam uwagę, że w F1 zbyt dużą rolę odgrywa kasa - ile jej idzie w błoto, bo wyniki nie są zadowalające. Ciągłe zmiany w przepisach nie pomagają, zwłaszcza małym zespołom. I oto mi chodzi - @Jahar akurat należy do gości, który czepiać się lubi wszystkiego.
Również pozdrawiam.
34. Skoczek130
Jeżeli F1 ma wrócić do łask i znowu być popularna, to fabryczni muszą mieć mniej do gadki. Czasem myślę sobie, że lepiej F1 wyszłaby na tym, jakby silniki dostarczał jeden, postronny dostawca, niezaangażowany w rywalizację konstruktorów. Ba, jestem pewny, że wyszłoby jej to na lepsze. Obecna sytuacja, jaka ma miejsce, jest dowodem że tak być nie może... Gdyby nie głowy, które mają w tym wszystkim interes, już dawno by upadła, bo to zamknięty twór.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz